Jump to content
Dogomania

Jeden czy dwa?


kajira

Recommended Posts

[quote name='badmasi'] collie jest psem o charakterze uległym, lękliwym.od roku ćwiczę z nią klikerem co daje delikatne efekty w pozbyciu się lękliwości ale praca jest bardzo trudna i nie zawsze przynosi efekty,gdy likwidujemy stare strachy to pojawiają się nowe. [/quote]
Kurde, muszę to powiedzieć bo niecierpię czytać czegoś tak nieprawdziwego. Nie, collie NIE JEST PSEM LĘKLIWYM, nie jest to cecha rasy, tylko występująca czasem wada i to najczęściej w kiepskich hodowlach lub pseudohodowlach rozmnażających collie o nieproawidłowej psychice. Psy lękliwe są na wystawach nie do oceny i najczęściej nie otrzymują w ogóle hodowlanki i całe szczęście.
Przyszli właściciele często popełniają błąd świadomie przyjmując wadliwy, lekliwy egzemplarz, zupełnie nieświadomi konsekwencji, lub partolą tak potrzebną owczarkom socjalizację. W prawdziwych, renomowanych hodowlach takie "egzemplarze" należą do rzadkości.
Normalny collie jest psem wrażliwym ale nie przewrażliwionym, może być uległy jeśli trafimy na takiego osobnika, ale nie jest to żadna reguła. Jest to rasa powściągliwa i delikatna w obyciu ale nie wydelikacona.
Praca z psem lękliwym to praca ciężka i nie jest możliwe zrobienie z wadliwego psa, normalnego. Można w pewnym stopniu zachowania lękliwe wyciszyć, ale nie zlikwidować. Mówię to jako ktoś kto posiadał i pracował z takim właśnie psem (notabene był to wadliwy genetycznie kolak przygarnięty przed laty z pseudohodowli - nauczka na całe życie).
Moja rada - szczeniak może przejmować pewne lękliwe zachowania od psa starszego, radzę na to uważać, jak pisała WŁADCZYNI. Wyłącznie socjalizacja z "normalnymi" psami - najlepiej przedszkole dla szczeniąt;)

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 192
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

No tak. jak zwykle szwankuje czytanie ze zrozumieniem(Delay). nigdzie nie napisałam że wszystkie collie to psy lękliwe.chociaż jest to wada nie tak rzadka jak piszesz. piszę o moim psie.mój pies to nie jest pies z rodowodem a więc mogłam się spodziewać że będą problemy, została przygarnięta jako szczenię. wybór był świadomy(choć początkowo miał być wybrany super collie z super hodowli) a co do socjalizacji to nie uważam że popełniłam błędy. pies był socjalizowany tak jak inne moje psy także te z rodowodem ze szczególnym uwzględnieniem egzemplarza lękliwego. znam każdy ruch mojego psa, każde spojrzenie, jesteśmy sobie bliskie i to najważniejsze. ostatnio usłyszałam od znajomej" dobrze, że ten pies trafił w twoje ręce, każda inna osoba, mniej cierpliwa od ciebie dawno by się go pozbyła i skończyłby przywiązany do drzewa w kampinosie". poza tym kto powiedział że miłość musi być łatwa. a że z "wadliwego " nie będzie normalny to wiem ale może normalniejszy.
co do psiego przedszkola to dziękuję ale nie jestem zwolenniczką. socjalizacja z normalnymi będzie zapewniona. psów w warszawie i wśród znajomych dostatek.
a Władczyni dziękuję za rady, chętnie z nich korzystam. jak się okazuje nawet od wiele młodszej osoby można się wiele nauczyć.

Link to comment
Share on other sites

  • 4 months later...

Odswiezam watek ;) i mam pytanie. Po jakim czasie pies rezydent zaakceptowal u Was swiezaka? Ostatnie 5 lat mialam tylko jedna sucz a od wczoraj jest Mlody-- ma niecale 10 miesiecy i niezbyt ciekawe dziecinstwo. On patrzy na nia jak w obraz a ona go w ogole nie widzi... Kompletnie totalnie olewa i unika kontaktow jakichkolwiek. Zostawic sprawy samym sobie czy co?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='gops']ciesz sie ze olewa
milosci odrazu prawie nigdy niema ;) wkoncu teraz musi sie wszystkim dzielic
u nas nasz pierwszy pies gdy [B]mial 10 lat[/B] przyprowadzilam [B]suczke miesieczna[/B] i niestety nic z tego gryzla go ,byly problemu , nie lubily sie od poczatku
[B] po pol roku suczke[/B] oddalismy do innego domku bez psow
teraz ten sam [B]pies ma 12 lat[/B] i sprobowalam jeszcze raz , tym razem suczka starsza( 7 miesieczna, z meliny , z ciezkimi przezyciami) i znalam charakter mniejwiecej
po tygodniu spaly na jednym poslaniu i jadly z jednej michy
tak jest do dzis a to juz pol roku ;)[/quote]

:razz::razz::razz::razz:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Sylwia-Kora']Odswiezam watek ;) i mam pytanie. Po jakim czasie pies rezydent zaakceptowal u Was swiezaka? Ostatnie 5 lat mialam tylko jedna sucz a od wczoraj jest Mlody-- ma niecale 10 miesiecy i niezbyt ciekawe dziecinstwo. On patrzy na nia jak w obraz a ona go w ogole nie widzi... Kompletnie totalnie olewa i unika kontaktow jakichkolwiek. Zostawic sprawy samym sobie czy co?[/quote]

ciesz sie ze olewa
milosci odrazu prawie nigdy niema ;) wkoncu teraz musi sie wszystkim dzielic
u nas nasz pierwszy pies gdy mial 10 lat przyprowadzilam suczke miesieczna i niestety nic z tego gryzla go ,byly problemu , nie lubily sie od poczatku
po pol roku suczke oddalismy do innego domku bez psow
teraz ten sam pies ma 12 lat i sprobowalam jeszcze raz , tym razem suczka starsza( 7 miesieczna, z meliny , z ciezkimi przezyciami) i znalam charakter mniejwiecej
po tygodniu spaly na jednym poslaniu i jadly z jednej michy
tak jest do dzis a to juz pol roku ;)

Link to comment
Share on other sites

Juz od bardzo dawna chcialam drugiego psa. Oczywiscie mial byc rasior.:cool1: Kilka miesiecy wnikliwie studiowalam strony kennel clubu i sledzilam strony hodowcow a moj TZ tylko sie glupio usmiechal :eviltong:. W koncu wybralam hodowle King of Jazz i nawiazalam z nimi kontakt mailowy i w maju jedna z ich suk ma urodzic szczylki wiec okolo sierpnia bylby by do odebrania. Idealnie mi to pasowalo bo we wrzesniu sie stad wyprowadzamy na wioche. No i tak przegladajac strony intenetowe zobaczylam Mlodego. Niecale 10 miesiecy, chudy jak szkapa, matowy, brudny, blizny na glowie nie wiem od czego, ropiejaca rana na szyi od za ciasnej obrozy... No i historia sie powtorzyla-- tak jak Kore wyciagnelam z piekielka glodu i bicia tak tez Mlodego nie moglam zostawic. No i jest. A rasowego psa to moj dom chyba nigdy nie zobaczy bo zawsze mi w oczy jakas bida wpadnie :roll:
[URL="http://img261.imageshack.us/my.php?image=sta60012.jpg"][IMG]http://img261.imageshack.us/img261/42/sta60012.jpg[/IMG][/URL]

Link to comment
Share on other sites

No tutaj juz po kapieli bo smierdzial niemilosiernie to ta siersc wyglada lepiej. Zwaczami go nakarmilam bo mi sie za jedzenie goowien zabieral. Juz oboje z TZ zapomnielismy co to znaczy nowy, trudny pies bo Kora jest aniolem choc tez nam dala popalic zanim udalo sie zlikwidowac jej rozne fobie :diabloti:. Jak sie do niego wyciaga reke to on stoi i sie patrzy albo sie kuli. W ogole nie kojarzy wyciagnietej reki z mizianiem. Na jedzenie rzuca sie jak schroniskowy a z rzeczami typu prasowana kosc to na poczatku nie wiedzial co zrobic.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Sylwia-Kora']Odswiezam watek ;) i mam pytanie. Po jakim czasie pies rezydent zaakceptowal u Was swiezaka? Ostatnie 5 lat mialam tylko jedna sucz a od wczoraj jest Mlody-- ma niecale 10 miesiecy i niezbyt ciekawe dziecinstwo. On patrzy na nia jak w obraz a ona go w ogole nie widzi... Kompletnie totalnie olewa i unika kontaktow jakichkolwiek. Zostawic sprawy samym sobie czy co?[/QUOTE]

Bo młody pies jest fuj, śmierdzi i w ogóle jest brzydki ;). Moja starsza suka nie zbliżała się do młodej przez pewien okres bo młode jest fuuuuujjj :lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Sylwia-Kora']No tutaj juz po kapieli bo smierdzial niemilosiernie to ta siersc wyglada lepiej. Zwaczami go nakarmilam bo mi sie za jedzenie goowien zabieral. Juz oboje z TZ zapomnielismy co to znaczy nowy, trudny pies bo Kora jest aniolem choc tez nam dala popalic zanim udalo sie zlikwidowac jej rozne fobie :diabloti:. Jak sie do niego wyciaga reke to on stoi i sie patrzy albo sie kuli. W ogole nie kojarzy wyciagnietej reki z mizianiem. Na jedzenie rzuca sie jak schroniskowy a z rzeczami typu prasowana kosc to na poczatku nie wiedzial co zrobic.[/quote]

U mnie 90% psiakow za lisie i ludzkie gowienka sie zabiera wiec to ewidentnie psi przysmak :mad:
A jaka przeszlosc ma maly?WiecieCzy on ma juz jakies imie? :cool3: BTW sliczny jest :loveu:

Link to comment
Share on other sites

Mój nowy pimpek zaaklimatyzował się gdzieś po dwóch tygodniach. Na początku wyglądało to nieciekawie, bo dotychczasowa rezydentka sprawiała wrażenie strasznej samoluby i za wszelką cenę chciała go zdominować. Różnica wieku: ona - 4 lata, młody - jakiś rok, półtora. Suka i pies. Młodziak zastraszony i uległy. Raz się nawet zaczęły gryźć, ale pogoniłam. Generalnie staraliśmy się nie ingerować zanadto w ich wzajemne relacje, dochodząc do wniosku, że to psy i porozumieją się po psiemu. Ale z uwzględnieniem zasady, że jednak oba muszą przestrzegać naszych zasad i to my jesteśmy szefostwem w tym domu :lol:
I się udało: [URL="http://www.dogomania.pl/forum/f85/slask-mlody-rudy-ek-zostaje-na-stale-w-dt-130532/index4.html#post11937818"]kilka fotek z wątku o Karbonie[/URL]
Teraz czeka nas kastracja Karbona i to być może zmieni ich relacje... Bardzo się tego boję :-(

Link to comment
Share on other sites

Na imie ma Zeus. Oficjalny powod pozbycia sie go przez wlascicieli byl taki, ze on niby reaguje agresja na placz ich dziecka. Pojechalismy wiec z TZ poogladac tego agresora i malo nas ma miejscu nie zalizal na smierc :p
Moja teoria jest taka: w tym domu byly jeszcze 2 inne rottki -- pies i suka. I po mojemu baba hoduje lazienkowo psy tylko mlody sie nie nadaje na reproduktora ze tak powiem. A to dlatego, ze pomimo ladnej budowy (duza glowa i wysoki jest w klebie) ma cos co go absolutnie dyskwalifikuje--mala biala latke na klacie. Kazdy kto siedzi w rottkach wie, ze jest to absolutnie niedopuszczalne i nikt takiego szczeniaka nie kupi a on pewnie przekazywalby te ceche swoim dzieciom. I dlatego przeznaczono go na out:cool1:

Link to comment
Share on other sites

U mnie Birma z pierwszą tymczasowiczką nie dograła się przez 1,5 miesiąca [później Jaga trafiła do własnego domku], a z obecną tymczasowiczka dograła się po ok 2 tygodniach. Obecnie są dwoma zakochanymi w sobie psiakami :loveu:...

A kto je poznał osobiście ten wie, że miłość potrafi być brutalna :diabloti:

Link to comment
Share on other sites

No cos sie powoli przelamuje. Ale baaardzo powoli:razz:
Rzecz jasna wszystkie patyki tego swiata sa JEJ, obie miski z woda sa JEJ, "stanowisko obserwacyjne" w oknie jest JEJ i w ogole wszystko jest JEJ:diabloti:
Ale zaczyna niby "przypadkiem" wachac Mlodego i juz tak panicznie od niego nie ucieka-ze jak on w pokoju to ona idzie do sypialni, jak on w sypialni to ona idzie obrazona do pokoju a sofe:evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

u mnie z aklimatyzacją psów nie było problemów do czasu:evil_lol: wpierw była maltanka / obecnie prawie 15 letnia/, doszła po 3 latach do niej Dexi shar peika
[*]- mała początkowo się bała ale po tygodniu było już dobrze, po kolejnym roku czy 2 doszła beagielka / obyło się bez problemów i Dexunia wychowała szczeniorka/, po kilku latach gdy odeszła na nowotwór Dexi /w wieku 9 lat / doszła do stadka Popi-maltanka- w stadzie zapanowała miłość:cool3:. Gdy Popi skończyła 4 lata doszła Tosia szczenie shih..no i zaczęła się walka:crazyeye: między Popi a małą. Były prawie 2 miesiące pilnowania żeby Popi małej nie zrobiła krzywdy bo potrafiła pokaza ząbki..teraz znów jest ład i porządek:cool3: tzn izolujemy starowinkę maltankę mała jest slepa i pozostałe pieski mogą jej zrobić krzywdę / potrącają sunię, przewracają:-(/. Beagielka najmłodszej unika tzn. udaje, że nie widzi:razz: ruchliwy szczenior jest chyba dla niej za dużym wezwaniem. za to najwięksi ,,wrogowie Popi,, i shih Tosia to najlepsze kumpele i chodzą we dwie wszędzie:lol:
jedno co mogę doradzić z perspektywy czasu to mimo wszystko dobierać psy o podobnej wadze i wielkości. gdy mniejszy piesek się starzeje i np. ślepnie ciężko jest upilnować żeby większe nie zrobiły mu krzywdy / u mnie np. wydarzył się wypadek - Popi 6 kg skoczyła z krzesła na małą staruszkę- 1,5 kg i prawie jej nie zabiła / małą sparaliżowało, leżała na boku, dostała drgawek...na szczęście dobrze się skończyło ale wyglądało groźnie/...podobnie z Dexi i beagielką-gdy beagielka była malutka shar peika złamała jej żebro w zabawie /jak na nią wpadła/:shake:

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...

Witam.
Do tej pory planowałam w wakacje 2010 zaadoptować drugiego psa.
Rodzinka się zgadza wszystko ok ale...
Czy nie będę wtedy poświęcać za mało czasu mojemu obecnemu psu ?
Co jeśli poczuje się odrzucony, kiedy będę musiała zająć się schroniskową bidą... Mam czas - półtora roku na podjęcie tej decyzji, ale nie wiem czy dam sobie rade z dwoma psami...

Dopóki rodzice się nie zgadzali, byłam pewna, że mi się uda, że będzie wszystko super fajnie, ale teraz jak mam szansę na drugiego psa nie wiem jaką podjąć decyzję...

Szczerze mówiąc to najbardziej zależy mi, żeby Atosowi było w tym wszystkim jak najwygodniej.

Po prostu nie chcę podjąć złej decyzji a potem tego żałować do końca życia mojego psa a pewnie i jeszcze dłużej z poczuciem winy bym żyła.

Mam nadzieję, że pomożecie trochę w tej decyzji ;)

Pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

Poświęcaj tyle samo, albo nawet początkowo więcej czasu swojemu obecnemu psiakowi, a na pewno nie poczuje się pokrzywdzony, będzie mu z kompanem raźniej i przyjemniej. Moje tworzą zgraną nierozłączną parę

Link to comment
Share on other sites

Obiegowa opina głosi ze 2 psy lepiej sie "chowają" niz jeden, jezeli dobrze dobierzesz psy charakterem to raczej nie powinno byc problemow a raczej wiecej radosci dla Ciebie i psow, samo spedzanie czasu bez ludzi bedzie łatwiejsze do zniesienia dla 2 psow niz jednego, wspolne spacery tez moga byc radosne i zaprawione ciekawymi zabawami, wiekszosc psow cieszy sie z obecnosci innego psa jako kompana

Link to comment
Share on other sites

zależy w jakim wieku jest Twój pies, ja równiez rozważam mozliwość adopcji psiaka schroniskowego, ale obawy mam bo mój ma 9 lat i watpię, żeby zaakceptował kolejnego psiaka, zwłaszcza, że na stare lata zrobił sie strasznie aspołeczny i na wszystkie psy szczeka. Dlatego pewnie odłożę ta decyzję na później. Może lepszym rozwiązaniem będzie przygarnąć dwa psy w krótkim czasie albo jednocześnie, żeby nie było sporów, ze ktos był pierwszy...w zasadzie zawsze warto spróbować jeśli tylko masz możliwość i chęci:p
daj znać jak się sprawa rozkręci

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...