zuzia_kuzik Posted July 4, 2011 Share Posted July 4, 2011 MunASEK na zdejcia to jak taki cwaniaczek Pewnie mysli sobie : ,, Ja juz stad tyleczka nie rusze " :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
RUDA ZUZIA Posted July 4, 2011 Share Posted July 4, 2011 [quote name='margo54']Uff, pierwsza noc za nami.Wieczorem Mundek był jeszcze dośc niespokojny ale potem położył się na legowisku. Rano na spacerze zaczął wreszcie znaczyć teren.[COLOR=darkred] Przy śniadaniu ustawił się w rządku z resztą towarzystwa i żebrał przy stole.Bardzo delikatnie je z ręki.[/COLOR] Trochę dyszy, ale może mu być za gorąco w mieszkaniu, mam nadzieję, że to minie z czasem. Do domu wchodzi już sam, otwieramy drzwi i wołamy go, ze schodami nie ma kłopotów. Kupka troche luźniejsza niż wczoraj, ale nie ma co się dziwić, stres i zmiana jedzenia zrobiły swoje. Na razie jest dobrze, oby tak dalej. Mundek-piesek pokojowy:evil_lol: [IMG]http://i54.tinypic.com/989d2f.jpg[/IMG][/QUOTE] Czytam i czytam wciąż od nowa i tak bardzo się cieszę.Po prostu nie umiem tego wyrazić słowami. Margo jesteś cudowna:lol: Animalio jesteś wielka:lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
margo54 Posted July 4, 2011 Share Posted July 4, 2011 Trzeba przyznać, że bardzo się bałam o to, jak nam ułoży się z Mundkiem. Dzisiaj, gdy emocje juz trochę opadły muszę przyznać, że strach był niepotrzebny. Mundek jest wypłoszek straszny, ale szybko się uczy i juz teraz, po jednej dobie pobytu u nas wie, że w kuchni dają coś smacznego, gdy ktoś idzie do kuchni, to Mundek jest pierwszy.:lol: Nie zrywa się z posłania na każdy nasz ruch, tylko spokojnie obserwuje.Zaczyna reagować na słowo spacerek i wtedy spokojnie, choć z lekkim oporem podchodzi, aby zapiąć mu smycz. Biega ze smyczą,dla bezpieczeństwa, gdyby nie chciał wrócić, ale gdy wołamy-Mundek do domu i otwieramy drzwi, to Mundzio sam wbiega do domu, czasami nawet przed innymi psami. No i sucha karma jest zdecydowanie niedobra, woli jeśc gotowanego kurczaka, jak inne psy lub mokre z puszeczki. Widać jeszcze strach w jego oczach, ostrożnie zagląda do innych pokoi, ale jest bardziej wyluzowany niż wczoraj.Myślę, że z czasem będzie lepiej, w końcu jest u nas dopiero jeden dzień. Ale podchodzi do głaskania bardziej chętnie niż wczoraj. Dzisiaj zaznaczył cały teren, czasami już nie miał czym a jeszcze nogę podnosił. Wiem, że jeszcze długa droga przed nami, ale po tym dzisiejszym dniu widzę, że nie będzie źle, musimy mu dać czas. I jeszcze jedno- dziękujemy Supergodze i KMK za zorganizowanie i pomoc w dowiezieniu Mundka do nas. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zuzia_kuzik Posted July 5, 2011 Share Posted July 5, 2011 prosze wysciskac Mundzia ode mnie Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Patmol Posted July 5, 2011 Share Posted July 5, 2011 bardzo się cieszę chyba można zmienić temat Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
supergoga Posted July 5, 2011 Author Share Posted July 5, 2011 Małgosiu, to my dziekujemy i nigdy nie przestaniemy. Dałaś dom psu wydawałoby się bez szans. Mało tego - pokazałaś nam wszystkim odwagę w adoptowaniu go a przede wszystkim...pokazałaś że NIGDY NIE MOŻNA TRACIĆ NADZIEI. To dla nas wielka sprawa, wielka nauka - i przypływ optymizmu w tym naprawdę trudnym dla naszej Fundacji roku. DZIĘKUJEMY. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zuzia_kuzik Posted July 6, 2011 Share Posted July 6, 2011 Margo54 za wszytsko co robisz dla Mundzia nalezy Ci sie Nobel.. A ja sle Ci kwiatki : [IMG]http://www.ekartki.pl/cards_files/32/32025_pu.i.wp.pl.gif[/IMG] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ajula Posted July 6, 2011 Share Posted July 6, 2011 [quote name='supergoga'] [B]pokazałaś że NIGDY NIE MOŻNA TRACIĆ NADZIEI[/B]. To dla nas wielka sprawa, wielka nauka - i przypływ optymizmu w tym naprawdę trudnym dla naszej Fundacji roku. DZIĘKUJEMY.[/QUOTE] mogę się tylko podpisać pod tymi mądrymi słowami Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jkp Posted July 6, 2011 Share Posted July 6, 2011 "Niech żywi nie tracą nadziei ...." tak powtarza moj tata ale z Mundkiem to juz chyba wielokrotnie ,wiele osób straciło tę nadzieję. Ja na pewno nie raz , sie przyznaję. JEDNAK CUDA SIE ZDARZAJĄ. margo jesteś wielka :) Mundkowi gratuluję i TYM co od czasu jego pobytu w budzie w Puszczykowie stale od niego walczyli i " nie odpuszczali" BARDZO DZIĘKUJĘ Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Marylin Posted July 7, 2011 Share Posted July 7, 2011 [quote name='supergoga']Małgosiu, to my dziekujemy i nigdy nie przestaniemy. Dałaś dom psu wydawałoby się bez szans. Mało tego - pokazałaś nam wszystkim odwagę w adoptowaniu go a przede wszystkim...pokazałaś że NIGDY NIE MOŻNA TRACIĆ NADZIEI. To dla nas wielka sprawa, wielka nauka - i przypływ optymizmu w tym naprawdę trudnym dla naszej Fundacji roku. DZIĘKUJEMY.[/QUOTE] Podpisuję się pod tymi słowami!!! To zdecydowanie adopcja roku. Mundek - trafiłes do raju!!!!! Ja to wiem bo byłam i miałam okazję poznać Małgosię, jej męża i wszystkie zwierzaki. Cudowni ludzie, cudowny dom! O okolicy na spacerki, widokach i ogrodzie nie wspominając. CUDNIE TAM U WAS! :-) Dziękujemy Wam! Pozdrawiam Klaudia :-) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
margo54 Posted July 7, 2011 Share Posted July 7, 2011 Dziękuję wszystkim za te miłe słowa ale przecież nie adoptowałam Mundka dla podziękowań. Do tej adopcji przymierzałam sie od półtora roku, ale muszę przyznać, że wtedy stchórzyłam.Bałam się odpowiedzialności za tak wycofanego psa. Nadzieja zaświtała, gdy Mundek pojechał do hoteliku. I właściwie juz w styczniu wiedziałam, że przyjdzie do nas.Ale to musiało troche potrwać, bo chciałam, aby Mundzio otworzył się trochę na ludzi. To nie była pochopna decyzja, teraz widzę, że była najlepsza dla Mundka. Przekonanie Mundka do życia wśród ludzi musi potrwać.Ale juz się nie boję, bo te kilka pierwszych dni pokazało, że powinno sie udać.Choć nie będzie łatwo, ale damy radę.;) A tak Mundek żebrze przy stole, od razu załapał, gdzie sie ustawić.:cool3: [IMG]http://i52.tinypic.com/1zx07du.jpg[/IMG] [IMG]http://i56.tinypic.com/28imc14.jpg[/IMG] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
snuszak Posted July 7, 2011 Share Posted July 7, 2011 i widać już w miniaturce Mundek zawitał :) Margo nie adoptowałaś dla podziekowań, ale jak tu nie dziękować? Adopcja Mundka wszystkich nas podniosła na duchu. Ja przez blisko 3 lata patrzyłam mu w oczy w schronisku i nie potrafiłam pomóc. Inne psy szły do adopcji, pojawiały się nowe i tak w kółko, tylko pierwszy boks był cały czas w tym samym Mundkowym składzie. No a teraz.? Mogę spać spokojnie.... Dziękuję! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
margo54 Posted July 8, 2011 Share Posted July 8, 2011 Mam jeden problem z Mundkiem- gdy sie naje, to sika do swojej miski.Nie wiem, jak na to reagować, żeby go tego oduczyć. Na razie zabieram miskę bez słowa i ścieram podłogę. Macie na to jakąś radę? Na pewno nie chce mu się siku, bo wychodzi na spacerki bardzo często, razem z naszymi psami, które z racji wieku muszą wychodzić częściej. Praktycznie co 1,5- do 2 godzin. Mundek na dworze dostaje czasami takiego powera, że biega jak szalony, aż mu uszy wiewają.Do domu wraca po zawołaniu, ale przedtem jeszcze obiegnie dom dokoła. Wczoraj miał kaprys i pogonił koty, ot tak dla zabawy, bo normalnie je ignoruje. No i prześciga się z panem o miejsce na kanapie. Tak, Mundek to pies kanapowy sie okazał.:lol: Gdy pan wychodzi z pokoju, to Mundek od razu kładzie się na kanapie, zakłada przednie łapki, jedna na drugą i tak leży. Gdy pan wraca, Mundek szybko idzie na swoje posłanie. Jak mi się uda , to zrobię zdjęcie. Ale podejrzeliśmy, całe noce przesypia na kanapie. No i fajnie wygląda wśród naszych niskopodwoziowych psiaków, jak taki niedźwiedziowaty tatuś. Ma jeszcze dużo zimowej sierści, ale z wyczesywaniem jeszcze się wstrzymam, coby go nie stresować. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
supergoga Posted July 8, 2011 Author Share Posted July 8, 2011 Nie wiem co tym sikaniem manifestuje Mundi, może to jeszcze jakaś pozostałość schroniskowej traumy. A może daj mu jeść na zewnątrz, na tarasie. A poza tym momentem zalatwia się w domu? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
snuszak Posted July 8, 2011 Share Posted July 8, 2011 on Margo zawsze tak robił z tym sikaniem w schronisku, nakładałam świeżej karmy i nawet często bez zaglądania do miski czy dobre coś dałam potrafił się wysikać :oops: ja nie wiem skąd ten nawyk i co oznacza a to, że Mundek jest kanapowy? jestem zaskoczona ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
margo54 Posted July 8, 2011 Share Posted July 8, 2011 W domu nie sika, bo często z nim wychodzimy i poza tym obsikiwaniem miski nie zauważyłam. Czasami rano jest kałuża, ale trudno stwierdzić czyja.Podejrzewałabym raczej Tosię. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
margo54 Posted July 9, 2011 Share Posted July 9, 2011 Pierwszy rodzinny weekend Mundka [IMG]http://i53.tinypic.com/678cp2.jpg[/IMG] [IMG]http://i51.tinypic.com/20f7n8i.jpg[/IMG] [IMG]http://i55.tinypic.com/f3wg1z.jpg[/IMG] [IMG]http://i56.tinypic.com/29tmpf.jpg[/IMG] [IMG]http://i51.tinypic.com/3151zjq.jpg[/IMG] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
margo54 Posted July 9, 2011 Share Posted July 9, 2011 [IMG]http://i56.tinypic.com/2qbw5t4.jpg[/IMG] [IMG]http://i52.tinypic.com/15z2pn8.jpg[/IMG] [IMG]http://i53.tinypic.com/2wom4pi.jpg[/IMG] [IMG]http://i52.tinypic.com/2hmlevn.jpg[/IMG] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kmk Posted July 9, 2011 Share Posted July 9, 2011 Mundziu ma prawdziwy domek! Już na zawsze :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
BUDRYSEK Posted July 9, 2011 Share Posted July 9, 2011 jejku jak sie ciesze :) Mundziu w koncu szczesliwy!!!!! :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
margo54 Posted July 10, 2011 Share Posted July 10, 2011 Ja tylko tak udawałem, w rzeczywistości jestem psem kanapowym. A dzisiaj pierwszy raz zaszczekałem. A co! Nie będzie jakiś kot bezkarnie stał za MOIM płotem! Pozdrawiam wszystkich Mundek [IMG]http://i51.tinypic.com/2n099pz.jpg[/IMG] [IMG]http://i55.tinypic.com/1429252.jpg[/IMG] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
supergoga Posted July 10, 2011 Author Share Posted July 10, 2011 Zdjęcia stulecia - MUNDEK NA KANAPIE Chyba to jest największy sukces - a Małgosia jest naszą bohaterka - dała szansę psu - bez szans. Mam na tych zdjęcviach wrażenie, jakby MUndi się uśmiechał. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
RUDA ZUZIA Posted July 10, 2011 Share Posted July 10, 2011 Mundziu na kanapie:sweetCyb::sweetCyb::sweetCyb::sweetCyb: Tak się cieszę,że Mundasek ma taki fajny WŁASNY domek i własną kanapkę:loveu: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
supergoga Posted July 10, 2011 Author Share Posted July 10, 2011 Co do tej własnej kanapki - hmmm, nie wiem jak na to zapatruje się jego Pańio Tadeusz - ale podejrzewam, że innego wyjścia nie ma, jak zaakceptować fakt podzielenia się kanapą z Mundasem. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
inga.mm Posted July 12, 2011 Share Posted July 12, 2011 może stawiać Mundziowi michę, tak, żeby nie mógł do niej siknąć? Wyżej Poza tym u mnie sprawdziło się u niejedzącego kota, trzymanie miski w ręku , wybieranie z niej jedzenia, dawanie ręką lub rozsypywanie i tak coraz bliżej miski. To nie jest taka sama sytuacja, ale może podsunie jakiś pomysł. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.