Jump to content
Dogomania

Zakocona galeria Poświaty


Poświata

Recommended Posts

Brudno na ulicach Paryza bylo jeszcze dwa lata temu.

Sama gdy sie po nim poruszalam cholera mnie brala :evil:

Idac trzeba bylo patrzec pod nogi :evil:

No tak, nie mam wiadomości, jak teraz jest w Paryżu, bo koleżanka właśnie od 2 lat mieszka w Montrealu. Ale fajnie, że władze coś z tym problemem zrobiły. W Warszawie często widzi się w centrum na np. Marszałkowskiej, że idzie sobie pan z psem na smyczy i pies w trakcie spaceru robi na chodnik, a właściciel nawet się nie zatrzymuje i ten biedny pies idąc załatwia się. I potem to jest tak "rozciągnięte". Nie wspomnę o sprzątaniu. Nikt nie sprząta, tzn. na pewno ci bardziej uświadomieni sprzątają, ale ja jeszcze nigdy nie widziałam, żeby tak się działo.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 8.1k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

No ładnie, już kota przerobiła na futrzaka :nono: :evil: :wink: :sweetCyb: :sweetCyb: :sweetCyb:
Taaaa, a teraz planuje kominek wybudować :P , żeby futrzak miał gdzie leżeć :P .
i bedzie mieszkać w kurnej chacie :P :sweetCyb: :sweetCyb: :sweetCyb:

Nie w kurnej chacie, tylko se willę do kominka dobuduję. :hmmmm: :confused:

Może kolejność nie taka, ale chęci dobre mam :P .

A w ostateczności kominek wybuduję w Krościenku :P :P :P .

czemu w ostateczności

:niewiem: :niewiem: :niewiem: :niewiem: :niewiem: :niewiem: :niewiem: :niewiem: :niewiem: :niewiem: :niewiem: :niewiem: :niewiem: :niewiem: :niewiem: :niewiem:

Link to comment
Share on other sites

Rozumiem Aga, że ta ostateczność będzie samą przyjemnością?

Bo dla mnie też :angel: !!!!

Oj, fajnie by było :P :P :P :P :P :P :P .

A tak na marginesie, właśnie zakończyliśmy urodziny moich dzieci, sucie zakrapianych tortami i szampanem, w gronie ściśle rodzinnym.

Dymcio ludzisków widział pierwszy raz na oczy i ...... nie przypękał.

Dał się wymęczyć mojej siostrzenicy, poszedł na ręce do mojej siosty (która wcale nie przepada za zwierzakami) i wogóle spędził cały czas w pokoju gościnnym, gdzie panował ogólny gwar i rozgardiasz.

JESTEM POD WRAŻENIEM!!!

To chyba faktycznie :angel: :angel: :angel:, tylko go znaleźć teraz nie mogę :lol: .

Link to comment
Share on other sites

Rozumiem Aga, że ta ostateczność będzie samą przyjemnością? Bo dla mnie też :angel: !!!!

Oj, fajnie by było :P :P :P :P :P :P :P .

A tak na marginesie, właśnie zakończyliśmy urodziny moich dzieci, sucie zakrapianych tortami i szampanem, w gronie ściśle rodzinnym.

Dymcio ludzisków widział pierwszy raz na oczy i ...... nie przypękał.

Dał się wymęczyć mojej siostrzenicy, poszedł na ręce do mojej siosty (która wcale nie przepada za zwierzakami) i wogóle spędził cały czas w pokoju gościnnym, gdzie panował ogólny gwar i rozgardiasz.

JESTEM POD WRAŻENIEM!!!

To chyba faktycznie :angel: :angel: :angel:, tylko go znaleźć teraz nie mogę :lol: .

a sprawdziłaś kieszenie gości :wink:

:sweetCyb: :sweetCyb: :sweetCyb:

Link to comment
Share on other sites

Urocze sa zdjecia kociakow na firankach. :D

Pomimo ryzyka zniszczen zawsze mialam radoche patrzac jak moje sie wlasnie tak wspinaly :lol:

Przecież pisałam, że mieszkanie było wynajmowane... :oops: co więcej to taka raczej mało zadbana 'rezydencja'. Także zabawy było co niemiara, a wyrzutów sumienia wcale ;)

Jovka, twoje koty też z pewnością ograniczają swój teren „łowiecki” ze względu na lek przed przestrzenia, gdyż jako maluchy wychowały się w mieszkaniu.

No właśnie wyjście na dwór przez okno albo przez balkon nigdy ich nie kusiło, ale Nikita strasznie lubiła czmychać nam na klatkę schodową i próbować wyjść przez drzwi, a także latała na górę (mieszkamy w jednopiętrowym domu). A jak już pojawił się pies i zaczęliśmy z nim wychodzić to rytuałał wyglądał tak - Rasta na smycz, a Nikita z nami na baczność w przedpokoju i zawsze próbowała wybiec za nami. No to postanowiliśmy zaspokoić jej pragnienie, kupiliśmy jej kocią smycz i poszliśmy 'w parach' :wink: Na moje nieszczęście ja prowadziłam kicię... Kiedy otworzyły się drzwi i kotka zobaczyła cały wielki świat stwierdziła, że to jednak nie o to jej chodziło. Odbiła się od ziemi i wbiła mi się czterema łapami w 'klatę'. Pośpiesznie wróciłyśmy do domu :evilbat: a kicia od tamtej pory już nie jest ciekawa, co jest za drzwiami. Ja też jej nie namawiałam już potem :-?

Link to comment
Share on other sites

Kiedy otworzyły się drzwi i kotka zobaczyła cały wielki świat stwierdziła, że to jednak nie o to jej chodziło. Odbiła się od ziemi i wbiła mi się czterema łapami w 'klatę'. Pośpiesznie wróciłyśmy do domu :evilbat: a kicia od tamtej pory już nie jest ciekawa, co jest za drzwiami. Ja też jej nie namawiałam już potem :-?
Znam ten koci lek. Moj kot gdy mieszkalismy na 12 pietrze nawet nosa przez drzwi nie mial ochoty wystawic.

Mnie pietra kociska tez napedzaly. Gdy mieszkalam w Polsce, na trzecim pietrze, za oknem byl blaszany parapet, lekko opadajacy zeby deszcz lepiej splywal. Wiele razy serce mi stawalo gdy widzialam mojego kota przechadzajacego sie po nim :(

W duchu liczylam, ze gdyby spadal, zatrzyma sie na wielkich pierogach lub innych frykasach ktore sasiadka z dolu wystawiala zeby wystygly :roll:

Link to comment
Share on other sites

Tylko proszę co poniektórych, żeby znowu nie czepiali się miny Poświaty :wink: :roll: :lol: .

Jak można się czepiać, przeca ona tak tylko rozmyśla :niewiem: pewnikiem o Jantarku :oops:

a zdradzisz Beatko gdzie się Dymek schował po urodzinkach ? A może przedawkował :pepsi: :o :o :o

Link to comment
Share on other sites

a zdradzisz Beatko gdzie się Dymek schował po urodzinkach ? A może przedawkował :pepsi: :o :o :o

Gościom kieszeni nie musiałam sprawdzać, bo choć Dymuś się podobał, to szwagier kotów nie lubi, a siostrzyca ogólnie nie przepada za zwierzyną, jedynie na gościnnych występach i nie w nadmiarze :roll: :-? .

Dymcio po imprezce schował się pod łóżkiem w sypialni albo u dzieci i padł :roll: .

Po raz pierwszy nie obudził mnie o 5:00 na mizianie :P , poprostu był tak zmęczony, że zaspał :laugh2_2: .

aahaha ale super Dymek przycupnął na brzeżku :P :D

Na brzeżku, nieśmiało, bo gospodyni była na miejscu. Jak Poświatka udaje się na spacer, to Dymek harce odstawia na jej posłanku, tylko kurz leci. A ona potem wraca i zdziwiona patrzy na mnie kto jej łóżeczko zbałaganił :o .

Link to comment
Share on other sites

Dymcio po imprezce schował się pod łóżkiem w sypialni albo u dzieci i padł :roll: .

Po raz pierwszy nie obudził mnie o 5:00 na mizianie :P , poprostu był tak zmęczony, że zaspał :laugh2_2: .

Znaczy trzeba codziennie sobie poimprezować :lol:

Link to comment
Share on other sites

Gościom kieszeni nie musiałam sprawdzać, bo choć Dymuś się podobał, to szwagier kotów nie lubi, a siostrzyca ogólnie nie przepada za zwierzyną, jedynie na gościnnych występach i nie w nadmiarze :roll: :-? .
ja myślałam, że on on zwiedzał cudze kieszenie i tam padł :oops:
Dymcio po imprezce schował się pod łóżkiem w sypialni albo u dzieci i padł :roll: . Po raz pierwszy nie obudził mnie o 5:00 na mizianie :P , poprostu był tak zmęczony, że zaspał :laugh2_2: .
dobry sposób na "wykończenie" kota :angel:
aahaha ale super Dymek przycupnął na brzeżku :P :D
Na brzeżku, nieśmiało, bo gospodyni była na miejscu. Jak Poświatka udaje się na spacer, to Dymek harce odstawia na jej posłanku, tylko kurz leci. A ona potem wraca i zdziwiona patrzy na mnie kto jej łóżeczko zbałaganił :o .
A biedna Pańcia musi sprzątać po kotkowych breweriach :P :P :P

Fajnie, że Poświata zaakceptowała Dymka :klacz: (i na niego nie poluje, no chyba, że metodą baby Jagi czeka, aż się jedzonko nieco utuczy :wink: )

Link to comment
Share on other sites

Na brzeżku, nieśmiało, bo gospodyni była na miejscu. Jak Poświatka udaje się na spacer, to Dymek harce odstawia na jej posłanku, tylko kurz leci. A ona potem wraca i zdziwiona patrzy na mnie kto jej łóżeczko zbałaganił :o .

A biedna Pańcia musi sprzątać po kotkowych breweriach :P :P :P

Uprzątać muszę kota z jej posłania, bo wcale nie czmycha jak gospodyni wraca. A ona stanie i patrzy zdziwiona nad ruszającym się pledem, na mnie zerka z wyrzutem i jak tylko kota wezmę ona myk, nawet nie da nic poprawić :roll: :P :P .

Fajnie, że Poświata zaakceptowała Dymka :klacz: (i na niego nie poluje, no chyba, że metodą baby Jagi czeka, aż się jedzonko nieco utuczy :wink: )

Ja się śmieję, że Poświata szybciej zaakceptowała Dymka niż Wojtecki.

Teraz Dymuś waży jakieś 1,5 kg, więc nie bardzo jest co na ząb wrzucić.

Same kości i futerko. A potem jak przybierze na wadze to pewnie i na odwadze i nie da sobie krzywdy zrobić. I dopiero się okaże kto na kogo będzie polował :hmmmm:

Waszka a syberiany tez podobno nie uczulaja, moze sproboj takiego,moja Lulcia ma super charakter Dymek chyba tez.

Też gdzieś o tym słyszałam albo czytałam.

A żeby sprawdzić musiałabyś poszukać hodowli gdzieś tam u Ciebie i umówić się niby kociaki pooglądać. Rozmowa pewnie potrwa czas jakiś, więc alergia powinna dać o sobie znać.

Za Dymka narazie nie mogę ręczyć, ale zapowiada się na przyzwoitego kota: interesuje się wszystkim i nie pęka przy nowych rzeczach, bawi się jak szaleniec, zawsze jest blisko człowieka, cudownie mruczy, robi "baranki". A dziś jak siedziałam przy komputerze, po raz pierwszy ułożył mi się na kolanach, wywalił brzuszek do głaskania i poszedł spać :P :P :P .

Łoj, codziennie to byśmy albo kota zamęczyli, albo ja bym razem z nim pod łóżko padła :( :oops: .

Bo to trzeba trenować :drinking: :drinking: :drinking:

Trzeba mieć dobrego trenera :P , albo wypróbować ten nowy wynalazek, co to w trakcie, a nie po fakcie. To się chyba nazywa "KC", czy jakoś tak.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...