Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Rudzia-Bianka, moze DuDziaczek moglaby pomoc z bazarkiem:roll:.

Nie moge pisac polskich liter, nie wiecie , co mi sie moglo stac z kalwiatura:diabloti:?

A to zdjecia tej suni z ulicy. Jest strasznie przeziebiona, kaszle, przemoczona calkowicie, u tej zanjomej nawet nie zdązyla wyschnac, gdy juz musiała wrocic na ulice, a leje bezustannie:placz:.

[URL="http://imageshack.us"][IMG]http://img221.imageshack.us/img221/6333/080919suniazczarnowa1kq4.jpg[/IMG][/URL]

[URL="http://imageshack.us"][IMG]http://img233.imageshack.us/img233/5739/080919suniazczarnowa11xf4.jpg[/IMG][/URL]

[URL="http://imageshack.us"][IMG]http://img221.imageshack.us/img221/8541/080919suniazczarnowa21xo8.jpg[/IMG][/URL]

Moze by do hotelu do Pati, ale skad tyle kasy i nie wiadomo, jak dlugo musialaby tam siedziec, no i transport:-(.

  • Replies 9.1k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

[quote name='erka']Rudzia-Bianka, moze DuDziaczek moglaby pomoc z bazarkiem:roll:.
[/quote]


DuDziaczek odpada bo w weekend zabiera sie za bazarki na Lize i nie da rady... Ale z tego co wiem juz kika sie zaoferowała :loveu:

Erko a ta sunieczka naprawde śliczna ;) I takie pięknosci chodzą bezpańskie...

Posted

[quote name='MaJa 75']Dla pocieszenia powiem, że Nelly już w swoim domku. Pańcia zakochana. Dziewczynka dobrze trafiła:loveu: A to oznacza, że TO WSZYSTKO MA SENS!!!!
Poza tym dostaliśmy od nowej Pani Nelly 10 kg suchej karmy dla psów, 4 kg karmy dla kotów, 12 dużych puszek dla psów i pluszowy kocyk (nówka sztuka). Mót TZ przywiezie dary w niedzielę do Kielc. Jak zwykle do odebrania u moich rodziców na Dąbrowie.[/quote]

Maja75 dziękujemy bardzo Tobie i TŻ-towi.

Wszystko dobrze się skończyło, ale jeśli chodzi o cała akcję to powiem Wam, ze przebiegała dramatycznie. Emocje już mi opadły, jednak opiszę to później. Niestety na tyle byłam zakręcona tym, co wyprawiała przed wyjazdem Nelly, ze nie dałam ani smyczy z szelkami ani umowy adopcyjnej :(:(:(
Jakoś to załatwimy, pocztą pewnie, a moje sprawozdanie co działo się przed wyjazdem sunieczki bedzie później. Strasznie się cieszę, ze ma już swój domek, to stworzonko bardzo tego potrzebowało..

Posted

[quote name='erka']Rudzia-Bianka, moze DuDziaczek moglaby pomoc z bazarkiem:roll:.

Nie moge pisac polskich liter, nie wiecie , co mi sie moglo stac z kalwiatura:diabloti:?


Moze by do hotelu do Pati, ale skad tyle kasy i nie wiadomo, jak dlugo musialaby tam siedziec, no i transport:-(.[/quote]

Erko Kika obiecała mi pomóc z bazarkiem.
A jest miejsce w hotelu ? Tylko skąd znowu brać pieniądze ??
A gdzie jest ten hotel bo mi jakoś umknęło ?

Erko zznajdź na pasku zadań znaczek klawiatury, jaka znajdziesz kliknij i powinno Ci się pokazać Polski a pod spodem Polski 214 musi być zaznaczony sam Polski bez 214 .

Posted

[quote name='MaJa 75']Wiesz co jemu to się chyba spodobało!!! Nie stawia żadnego oporu, wręcz przeciwnie sam pyta czy coś wiezie w następnym tygodniu. W ogóle zmienił się nie do poznania. Ostatnio regularnie przyłapuje go na "czułościach" z naszym kotem. Początkowo był nastawiony anty, teraz nosi kocia na rękach i z nim rozmawia. Szok!!!!!:loveu:[/quote]
oj chyba się spodobało,:cool3: jak jechaliśmy do warszawy o wszystko pytał, zachwycony był, że też może w jakiś sposób pomagać, o kotku też słyszałam same dobre rzeczy :eviltong:

Posted

[quote name='Trinity36']Maja75 dziękujemy bardzo Tobie i TŻ-towi.

Wszystko dobrze się skończyło, ale jeśli chodzi o cała akcję to powiem Wam, ze przebiegała dramatycznie. Emocje już mi opadły, jednak opiszę to później. Niestety na tyle byłam zakręcona tym, co wyprawiała przed wyjazdem Nelly, ze nie dałam ani smyczy z szelkami ani umowy adopcyjnej :(:(:(
Jakoś to załatwimy, pocztą pewnie, a moje sprawozdanie co działo się przed wyjazdem sunieczki bedzie później. Strasznie się cieszę, ze ma już swój domek, to stworzonko bardzo tego potrzebowało..[/quote]


Wiem, było straszne zamiesznie. Godziny przyjazdu i miejsca przejęcia zmieniały się jak w kalejdoskopie. Na szczęście wszystko się udało a mała naprawdę poszła w świetne ręce. Jestem o tym przekonana, bo byłam u tych ludzi i mówię Wam, mała nie mogła lepiej trafić. Poza tym Państwo mieszkają na peryferiach miasta, w spokojnej okolicy, za domem są łąki, pola, las. Dostałam dziś smsa od p. Kasi (czyli pani Nelly) z info, że sunia jest urocza i bardzo za nią dziękuje.:loveu:

Posted

Dziewczyny ! Jeżeli pozwolicie to napiszę na tym wątku coś w trosce o Panią Anię, która tyle wam pomaga nie patrząc na swoją chorobę. Tak się jakoś składa, że mam dużą styczność z osteoporozą ponieważ choruje na to paskudztwo moja Mama. Podobnie jak Pani Ania od paru lat ma endoprotezę stawu biodrowego. Niestety ostatnio bez powodu / nie było żadnego urazu fizycznego/, złamała jej się kość pod endoprotezą. Zagwoździowali jej to i w miedzyczasie prześwietlili drugą nogę. Już jest w niej dziura , więc się złamie.....Wczoraj byłam w szpitalu i rozmawiałam z innymi pacjentkami. Jednej z nich zlamał się tak kręgosłup. Nie wiem na ile zaawansowaną osteoporozę ma Pani Ania, ale musi to kolano iść prześwietlić bo mogło coś w środku pęknąć, złamać się a Ona nawet nie wie. Musicie się też liczyć z tym, że w pewnym momencie nie podoła dalej tak ciężkim obowiązkom. Kości przy osteoporozie są tak słabe i kruche, że niestety łamią się bez wyraźnej przyczyny....

Posted

Saphira, zdaje sobie sprawę, że nie możemy tak dalej eksploatowac pani Ani, ale to jest jedyna osoba, ktora w takim zakresie poświęciła się dla psiaków, innych możliwości nie mamy:shake:. Nie znam nikogo innego, kto by zgodził sie na przechowywanie w bloku 12 psów, a tak w porywach było u p.Ani.
Dlatego mówię ,że jeżeli nie znajdzie się ktos , któ będzie mógł przechowywac psiaki, to dalsza działalność nie będzie możliwa. Najlepiej , gdyby było to osoba z domem, ale od dłuższego czasu rozglądamy sie za takim miejscem bezskutecznie .
I to nie wystarczą budy na działce, ale musi byc miejsce w domu na przechowywanie suk po sterylkach, czy chorych psiaków.
I osoba, która potrafi się zająć sunią po sterylce, tak, jak pani Ania.

Miałam nadzieję,że ta trudna sytuacja u pani Ani potrwa do 1 października, bo wtedy miała wrócić z Włoch Irena, która pomagała przy psach , ale dzisiaj zadzwoniła ,że wraca miesiąc później:-(.
Nie wiem, co to będzie.:shake:

W dodatku kobieta, która miałą adoptować Fifi zrezygnowała w ostatnim momencie, fatalny dzień.

W pracy Murzynek jakis taki był dzisiaj niewyraźny, ale co się dziwić, jak takie zimno, a on leży na ziemi.
Móglby się schować na działce za pracą w małej altance, ale on chce byc tu bliżej ludzi .

Posted

Boze...jeden dzien mnie nie bylo a tu tyle psiej tragedii :placz:

Andzia69, nic sie nie stalo... ja tez nie wiedzialam ze to Ty ;)

Erka, co z ta sunia z ulicy, ktora wziela Twoja znajoma? Wyrzucila ja z domu??? :crazyeye: Sorry... ale troche to... okrutne... Ja bym predzej wyrzucila mojego TZ-ta za drzwi gdyby sie sprzeciwial ze chce pomoc psu, niz samego psa :oops:

Do p.Ani moge dalej chodzic wiec spoko. Pewnie problem bedzie na weekendy bo czesto wtedy wyjezdzam, ale w tygodniu nie powinno byc wiekszych trudnosci. W ten poniedzialek juz do konca doprowadze sprawe Belli czyli zdjecie szwow i szczepienie, wiec pozniej bede juz raczej dostepna caly czas. Skoro Irena wraca dopiero za miesiac to trudno. Przeciez nie bedziemy sie chlastac, nie? Jakos damy sobie rade. Ja i tak nie nadaje sie na interwencje zadnego rodzaju, bo potem ciezko to odchorowuje psychicznie :oops:, wiec przynajmniej u p.Ani moge pomoc. Nie zalamujmy sie dziewczyny. Pomyslcie tylko ilu bidom juz pomoglyscie! To ze wiele jest jeszcze w potrzebie nie powinno przyslaniac Wam tego, jak wiele dobra czynicie :D
Ja nadal kombinuje jak by tu auto jakies sobie przysposobic. Jak juz je bede miala to wtedy dopiero zaszalejemy :D
(W sumie dzis wygram w lotka 10 milionow wiec wiecie... ;) )

Posted

to wszystko okropne:shake::-( jak tak dalej pójdzie to trzeba będzie wyłączyć komórki i cichaczem gnać z pracy prosto do domów:placz:

to ja wkleję te bidy od tej kobity od Fifi - zdjęcia kipskie, ale widać jak mieszkają, 2 psiaki wyglądają źle - są prawie łyse:-( - to ten biały przemykający na tym zdjęciu i ten z tyłu - taki pokraczny....

[IMG]http://img223.imageshack.us/img223/7940/zdjcie002zz5.jpg[/IMG]

i ten biały łysolek

[IMG]http://img380.imageshack.us/img380/8478/zdjcie007ty5.jpg[/IMG]

[IMG]http://img81.imageshack.us/img81/71/zdjcie006mf1.jpg[/IMG]

i drugi łysolek

[IMG]http://img145.imageshack.us/img145/2037/zdjcie009bk1.jpg[/IMG]

reszta psiaków nie wyglądają na chore...nie wiem co tym psiakom jest - podejrzewam, że to albo uczulenie na psy...albo jakaś wada genetyczna - myślę, że tak było krycie wsobne więc i jakieś wady mogą wystąpić, a wszystkie psy są podobne do siebie...

[IMG]http://img357.imageshack.us/img357/6713/zdjcie008bv2.jpg[/IMG]

Posted

Andziu! Nie jest tak źle. Pani Roma w Przemyślu do niedawna miała 50 psów, które trzymała w domu bo sąsiedzi urządzają jej awantury jak wypuszcza je na podwórze. Dzieki pomocy dogomaniakow psów jest obecnie 20, ma pomoc paczkową i doraźną od wolontariuszy w Przemyślu. Niestety te 20 psów nadal sika w domu. Inaczej sąsiedzi by ją zlinczowali.
Tylko, ze ta Pani w Przemyślu to kobieta na wysokim poziomie, była nauczycielka i przepiękny duchowo człowiek. Nie wiem jak tu będzie...?
Ale myślę, że warto się zaangażować chociaż na próbę.

Posted

Saphira...ale jak się zaangażować? trzeba by posterylizować sunie, wykasrować psy - myślę, ze to najpierw, bo jest ich mniej - ale skąd kasa???? gdzie przetrzymać je po kastracjach/sterylkach jak nie mamy gdzie upchnąć naszych psów i jeszcze trochę to chyba tylko do schronu będzie je trzeba zawieźć:shake:

Posted

Linssi, to dobrze,że będziesz mogła w tygodniu wyprowadzać psiaki:lol:, bo prawdę mówiąc już się dzisiaj załamałam:-(.

Mamy sześć sporych suk , dla ktorych nie możemy znaleźć domu:shake:.
Birma ,biedaczka czeka juz na działce ponad rok, Tasza prawie tyle samo, najpierw u mnie w pracy, teraz u p.Ani, Lenka tez ponad rok, Mora oglaszana już kilka miesięcy, Liza, ktora już trzeba zabrać z lecznicy i ta jasna sunia koczujaca na ulicy:-(.

Już nie mowię o dzikusce Rudce, dla ktorej dom pewnie sie nigdy nie znajdzie, tak samo , jak dla troche mniejszych , ale tez trudnych do adopcji Hurci, Toli, Rudej:shake:.

Inne psiaki , ktore wydawalo by sie powinny szybko znalezc domy tez dalej czekaja:shake:.

[IMG]http://img208.imageshack.us/img208/9821/moraplakacikwe8.jpg[/IMG]


Mag.do prosze wstaw ta sunie do pierwszego postu, bo jest w bardzo wielkiej potrzebie. Jeszcze dwa jej zdjecia sa na str.233 .
Ma DT, ale doslownie na kilka dni. Kiedy wczoraj znajoma wypuscia ja na ulice w ta ulewe/ jest bardzo powaznie chora, dlatego nie mogla zatrzymac suni/ bidulka połozyla sie na trawniku i jakas kobieta zlitowala sie nad nią i powidziała,że przez kilka dni może ja przetrzymac w domu.
Ma też iśc z nią do weta, bo sunia jest przeziebiona , bardzo kaszle.

Bardzo was prosze ogloscie ja gdzie sie da , z jakimś łapiącym za serce tekstem, bo za kilka dni ona znowu wyląduje na ulicy:-(.

[URL="http://imageshack.us/"][IMG]http://img221.imageshack.us/img221/6333/080919suniazczarnowa1kq4.jpg[/IMG][/URL]

Posted

Nieciekawa jest rowniez sytuacja tej suni ze szczeniakami na działkach:shake:.
Dzisiaj, jak byla tam pani Lena przyjechał babsztyl z synalkiem z sasiedniej działki. Awanturowali sie o te psy , powiedzieli,że zawiadomia schron:mad:.
Byc może oni przeganiali sunie , dlatego ona teraz boi sie wychodzic, wczesniej podchodziła do pani Leny.
Jezeli przyjedzie schron, to i tak ich nie wygrzebia spod tej altanki, a tylko do konca zestresuja , tak ,że trudno bedzie pomoc pozniej suni:shake:.

Posted

przepraszam za offa ale mozecie wypowiedziec sie w tym temacie bede wdzieczna,z gory dziekuje
[URL]http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?p=10913682#post10913682[/URL]

Posted

[quote name='andzia69']Saphira...ale jak się zaangażować? trzeba by posterylizować sunie, wykasrować psy - myślę, ze to najpierw, bo jest ich mniej - ale skąd kasa???? gdzie przetrzymać je po kastracjach/sterylkach jak nie mamy gdzie upchnąć naszych psów i jeszcze trochę to chyba tylko do schronu będzie je trzeba zawieźć:shake:[/quote]
Andziu rozmawiałam na ten temat z Erką. Coś pomogę. Do schronu nie możesz zawieźć psów, które mają właściciela i przebywają na terenie posesji. Tu trzeba działać powolutku, krok po kroczku pokazywać, że można inaczej... Wysłałam Erce karmę. Zobaczymy na początek ile by odpchlenie by wyniosło bo najprawdopodobniej te łysiny to wynik pchlej inwazji ?

Posted

[URL]http://www.allegro.pl/item443159204_uratuj_bezdomna_sunie.html[/URL] allegro dla bezpańskiej , chorej suni
Zrobiłam tez allegro Morze
[URL]http://www.allegro.pl/item443169052_pomoz_morze_ladnej_mlodej_owczarkowatej_suni.html[/URL]

Posted

[quote name='justysiek']przepraszam za offa ale mozecie wypowiedziec sie w tym temacie bede wdzieczna,z gory dziekuje
[URL]http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?p=10913682#post10913682[/URL][/quote]

wiem wiem zaganiane po czubek psich glow
spojrzalam w ten watek...chodzi o dobrego weterynarza w Kielcach - nie pomoge...poradzcie kogos justysi, chocby na pw

zaraz zajrze takze w wet-opinie w mapie pomocy dogo weterynaryjnej

Guest
This topic is now closed to further replies.

×
×
  • Create New...