Jump to content
Dogomania

Jak się zabrać za zmiane prawa po mojemu Dżdżownisiowemu.


Recommended Posts

Dżowniś, czyli jak jestes hodowcą to masz kastrowac swoje szczeniaki, bo pewnie żle trafia, nawet jeśli bedą to bardzo obiecujące zwierzęta? A rozmnażanie i przyszłość rasy pozostawić w rękach rozmnażaczy dopuszczajacych co podleci, byle było? :roll:

Wiesz, ja marzę o tym, zeby być kiedyś hodowcą (na razie nie mam warunków na ukochana rasę) i wyobraź sobie że jeśli mi sie uda, to zależałoby mi na osiągnięciu konkretnych celów - poprawie rasy, a nie na rozmnożeniu dla rozmnożenia. I wykastrowane zostałyby tylko te maluchy, które by były pozahodowlane (np. z wadami). A jeśli osiągnęłabym dobre, ładnie rokujące psy, to wręcz chciałbym, żeby trafiły do ludzi, którzy prowadziliby dalej linię. Bo o to chodzi w hodowli psów (koni, kotów itp też) rasowych.
Moi znajomi hodowcy wiedzą bardzo dokładnie jakie są losy ich "dzieci". Z częścia spotykają sie na wystawach, albo i poza. Bo widzisz, jak komus zależy, to byle jak psa nie odda/sprzeda- podejrzewam, że od wiekszości Ty np. byś psa nie dostała.

A wogóle to radzę, zamiast wypisywać dalsze głupoty zabrać sie za konstruktywniejsze czynności- chcesz pomóc psom? To weźże i zróbże coś konkretnego, zamiast klepać w klawiaturę!!!!!! Gadasz o sterylizacji- a poza gadaniem wysterylizowałaś choć jedną wolnożyjącą kotkę?

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 161
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='Dżdżowniś']A wiesz że się mojej weki spytam.
Minitaur ,ja wiem jak ludzie na dogo działają i to doskonale.Wcale cię nie atakuje stwierdzam fakt i tyle. Skądś się biorą te wszystkie rasowe i po rodowodowych rodzicach.A skoro żadne umowy nie wpływają na zmniejszenie się populacji psów i kotów to powinno być jasne że to nie działa.[/quote]

No tak. Skoro mam wypracowany i do tej pory nie zawodny sposób na dobre domy dla moich zwierząt i tego się trzymam i według tego sposobu postępuję, to fakt: [B]jestem bezgranicznie naiwny[/B]. Ale przynajmniej wiem, że moje zwierzęta mają dobre domy i nie wrócą do mnie w stanie agonalnym albo chore albo skatowane.

To właśnie nieznajomość i nieumiejętność wykorzystania instrumentów prawnych powoduje wzrost populacji zwierząt zwłaszcza w pseudo. Hodowca nie wie, że może tak skonstruować umowę. A jeżeli zapyta innych hodowców czy może, to przecież nagle wszyscy naturalnie znają przepisy prawne, bo są przecież prawnikami od lat i mówią, że taka umowa nie ma szansy dochodzenia praw. To także przerobiłem. Ja jednak wolałem skorzystać z porady prawników.

Poza tym: skoro wiesz jak działa Dogo, to po co upierasz się przy swoim? Dla zasady, bo teraz głupio się wycofać ze swoich tez? Nie warto. Trzeba być otwartym. Podałem Ci sprawdzony wiele razy sposób. Nigdy się nie zawiedliśmy, w odróżnieniu od kilku osób, dla których wystarczy rozmowa telefoniczna. Jeżeli nadal uważasz mnie za naiwnego - Twoja sprawa.

W wielu sprawach podzielam Twoje zdanie. Przede wszystkim we wczesnych sterylkach zwierząt bezdomnych lub niehodowlanych. Teraz nawet trzymiesięczne zwierzaki można sterylizować, tylko nie każdy wet to robi. Nie każdy wet ma ochotę nauczyć się jak to się robi.
Poza tym świadoma hodowla. To także jest ważne w ograniczeniu populacji bezdomnych zwierząt. Bo pies + suka to nie równa się szczeniak. To równa się 4 szczeniaki albo i więcej. Przed założeniem hodowli warto zastanowić się, co zrobię, kiedy nie "sprzedadzą" się wszystkie szczeniaki? Też to przerobiłem. Akurat z kotami, ale...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Minitaur']
Poza tym: skoro wiesz jak działa Dogo, to po co upierasz się przy swoim? Dla zasady, bo teraz głupio się wycofać ze swoich tez? Nie warto. Trzeba być otwartym. Podałem Ci sprawdzony wiele razy sposób. Nigdy się nie zawiedliśmy, w odróżnieniu od kilku osób, dla których wystarczy rozmowa telefoniczna. Jeżeli nadal uważasz mnie za naiwnego - Twoja sprawa.
[/QUOTE]
:diabloti: wiem jak działa dogo :angryy: na własnej skórze przekonałam się o kompetencjach coponiektórych tu działających :angryy: i o tak zwanej pomocy też się miałam okazję przekonać jak mnie głupawe baby z tąd za zwrócenie im uwagi w czarne kwiatki chciały wsadzić, a dziś mają czarne kwiatki u mnie i moich znajomych na allegro. Na tym forum działa masa skoncentrowanej niekompetencji .I za naiwnego nie ale że masz zawężony horyzont spojżenia na sprawę to niestety widać. Pokaż mi, przytocz jakieś sprawy sądowe wytoczone przez hodowców właścicielom zakupionych i nie wykastrowanych zwierząt. I tylko nie próbuj wciskać mi, że nie przytoczysz, bo takie nie miały miejsca, bo wszyscy bez wyjątku okazali się uczciwi albo że tylko jeden był i to wygrany hhihiii

ulvhedin jak chcesz się tak bardzo wypowiedzieć to czytaj najpierw wcześniejsze posty żeby się nie ośmieszać. Napisałam "komisja która stwierdzi które" I tak na marginesie worek z grochem na twoją ściane jest pusty.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Dżdżowniś']:diabloti: wiem jak działa dogo :angryy: na własnej skórze przekonałam się o kompetencjach coponiektórych tu działających :angryy: i o tak zwanej pomocy też się miałam okazję przekonać jak mnie głupawe baby z tąd za zwrócenie im uwagi w czarne kwiatki chciały wsadzić, a dziś mają czarne kwiatki u mnie i moich znajomych na allegro.[/quote]

Tu masz niestety rację, ale ja mam raczej krąg zaufanych osób.

[quote name='Dżdżowniś']I za naiwnego nie ale że masz zawężony horyzont spojżenia na sprawę to niestety widać. Pokaż mi, przytocz jakieś sprawy sądowe wytoczone przez hodowców właścicielom zakupionych i nie wykastrowanych zwierząt.[/quote]

Nie przytoczę, bo nie znam. Nie potrzebuję znać. Mam konkretne zapisy w umowie oraz sposób na sprawdzenie ich respektowania a także możliwość wyegzekwowania kar. Nasze prawo wszystkie nieuregulowane Ustawą o ochronie zwierząt sprowadza do konkretnych zapisów dotyczących rzeczy. Sprzedaż zwierząt traktuje się jako sprzedaż rzeczy (co dla mnie jest co najmniej dyskusyjne). Jeżeli hodowca nie wygrywa takich rozpraw, to sam sobie jest winien z powodu błędnej konstrukcji umowy. Powtarzam: moja konsultowana jest z prawnikami. Jeżeli kupujący ją podpisuje po uprzednim przeczytaniu i jej nie respektuje, sam jest sobie winien, że wymagam zapłacenia pewnej kwoty.

Link to comment
Share on other sites

No właśnie, żadnych podstaw nie masz żeby twierdzić że to działa. A do tego nie masz prawa żądać od kupującego żeby ci się opowiadał czy się przeprowadza czy zmienia nazwisko jak i tego żeby nie oddawał zwierzęcia przed kastracją komuś innemu. Nie masz wpływu tak naprawdę na los zwierzęcia w kwestii kastracji jeśli sam tego nie zrobisz.Umowa nie ogranicza praw nabywcy bo w oczywisty sposób nie może, a za nie kastrowanie jeśli takiego oczywiście znajdziesz i zaciągniesz przed sąd, to sąd co mu zrobi , da naganę? Możesz dochodzić sobie, to jest tak mała szkodliwość społeczna że....szkoda pisać, a jeszcze zanim by doszło do rozprawy to już dawno zwierze mogło by nie żyć, a nawet gdyby żyło to musiał byś udowodnić że to dokładnie , to które wydałeś/ próbki DNA masz?/ nie nabijam się, a i właściciela żadna policja za coś takiego do sądu nie doprowadzi. Bądź realistą i nie łudź się. Tyle zwierząt z tatuażami się znajduje i aż dziwne że właściciela znaleźć nie można, a ty mi tu że możesz ścigać za niekastrowanie. Litości !
[B][COLOR=Red]Chcesz zasługiwać na miano odpowiedzialnego hodowcy, to zastanów się ile z wyhodowanych przez Ciebie zwierząt trafi do pojemnika na odpadki, a ile do pseudohodowli jeśli jako HODOWCA właśnie nie zadbasz o ich czipowanie i sterylizację !!

[URL]http://www.brightlion.com/InHope/InHope_pl.aspx[/URL][/COLOR][/B]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Dżdżowniś']No właśnie, żadnych podstaw nie masz żeby twierdzić że to działa. A do tego nie masz prawa żądać od kupującego żeby ci się opowiadał czy się przeprowadza czy zmienia nazwisko jak i tego żeby nie oddawał zwierzęcia przed kastracją komuś innemu. Nie masz wpływu tak naprawdę na los zwierzęcia w kwestii kastracji jeśli sam tego nie zrobisz.Umowa nie ogranicza praw nabywcy bo w oczywisty sposób nie może, a za nie kastrowanie jeśli takiego oczywiście znajdziesz i zaciągniesz przed sąd, to sąd co mu zrobi , da naganę? Możesz dochodzić sobie, to jest tak mała szkodliwość społeczna że....szkoda pisać, a jeszcze zanim by doszło do rozprawy to już dawno zwierze mogło by nie żyć, a nawet gdyby żyło to musiał byś udowodnić że to dokładnie , to które wydałeś/ próbki DNA masz?/ nie nabijam się, a i właściciela żadna policja za coś takiego do sądu nie doprowadzi. Bądź realistą i nie łudź się. Tyle zwierząt z tatuażami się znajduje i aż dziwne że właściciela znaleźć nie można, a ty mi tu że możesz ścigać za niekastrowanie. Litości !
[B][COLOR=Red]Chcesz zasługiwać na miano odpowiedzialnego hodowcy, to zastanów się ile z wyhodowanych przez Ciebie zwierząt trafi do pojemnika na odpadki, a ile do pseudohodowli jeśli jako HODOWCA właśnie nie zadbasz o ich czipowanie i sterylizację !!

[URL]http://www.brightlion.com/InHope/InHope_pl.aspx[/URL][/COLOR][/B][/quote]


Jeżeli ktoś nie przestrzega zapisów umowy, łamie prawo. Tutaj nie ma mowy o jakiejkolwiek szkodliwości społecznej. Chociaż z drugiej strony można tutaj mówić o naruszeniu praw hodowcy i z tego tytułu także dochodzić roszczeń. Z tego co wiem łamanie prawa nawet w Polsce jest zabronione. Mam stały kontakt z wszystkimi kupującymi. Może dla tego, że nie wypycham zwierzęcia pierwszemu chętnemu. [B]Dlatego twierdzę, że moja metoda działa w 100%, bo nie musiałem nigdy nikogo po sądach ciągać[/B].

Owszem, nie mogę nikomu nakazać informowania i zmianach, które wymieniłaś.

Zwierze niewysterylizowane = zwierzę hodowlane a to kosztuje. Zaporowa cena odnosi właściwy skutek i wszyscy potencjalni kombinatorzy rezygnują po pierwszej rozmowie.

Według Ciebie każdego kupującego/adoptującego należy traktować jako potencjalnego rozmnażacza. Z takim podejściem życzę Ci powodzenia, bo tylko tyle pozostaje. Spotkałem się z takim przypadkiem. Skutkuje to tym, że osoba ta ma w tej chwili wielkie problemy z adopcjami, bo jest niewiarygodna i nikt jej nie chce pomóc. A zwierzęta cierpią.

Wyszukujesz kolejne argumenty dla obalenia moich metod. Nie warto - one działają.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Minitaur']Jeżeli ktoś nie przestrzega zapisów umowy, łamie prawo.
Zwierze niewysterylizowane = zwierzę hodowlane a to kosztuje. Zaporowa cena odnosi właściwy skutek i wszyscy potencjalni kombinatorzy rezygnują po pierwszej rozmowie.
[/quote]
Wiesz co sooryyy ale nie sądzę aby ktokolwiek z myślących inaczej przejmował się jakąś tam umową. Najbliższym przykładem był kot syjamski którego dostałam od siostry sąsiadki,która go odkupiła od... Gdyby nie fakt że sama zadzwoniłam do baby hodującej/koszmarnie bezmyślna kobieta/ to bym się nie dowiedziała że osoba która go kupiła miała go wykastrować, a to olała i tyle. Zresztą wcale jej to nie obchodziło nawet mimo tego że kot był ewidentnie genetycznie uszkodzony, bredziła coś o indywidualnej odpowiedzialności kupującego.Do tego był zakażony FIP-em i umarł u mnie po 5mc zarażając moją kicię.
Zwierzę hodowlane, a to kosztuje? Czy tobie się wydaje że sami uczciwi mają pieniądze? Ty akurat masz rękę do spotykania uczciwych ale gro nimi nie jest i tyle.
Ja nie mam paranoi w przeciwieństwie do coponiektórych tu działających i sama nie raz pisałam, że potencjalnych adoptujących się tu źle traktuje, a to odpycha chętnych. Ty jesteś jeden, a ludzi miliony i bierz to w końcu pod uwagę. Rozmawiałam wczoraj o tych umowach z kumpelami i wszystkie chóralnie twierdziły że takie umowy to są bardziej dla uspokojenia sumienia, że się jest zabezpieczonym od strony prawnej ale spróbuj z tym pójść do sądu. Min rok byś czekał na rozprawę, zwierzęcia zabrać byś nie mógł , a i prawdopodobieństwo że osoba nakryta na rozmnażaniu szybko pozbyła by się dowodu swojej winy jest jasne. Nie ma dowodów nie ma sprawy. Popatrz na to normalnie, a nie przez pryzmat "mam podpisane papierki"
I jasne najbardziej pali się do sprawdzenia osoba posiadająca legalnie 8 -em suń do rozpłodu.

Link to comment
Share on other sites

Minitaur i tak obrazowo z dogo

[IMG]http://www.dogomania.pl/forum/images_pb/statusicon/post_old.gif[/IMG] 07-05-2008, 20:57 #[URL="http://www.dogomania.pl/forum/showpost.php?p=10101852&postcount=79"][B]79[/B][/URL] [URL="http://www.dogomania.pl/forum/member.php?u=8375"]waldi481[/URL]
[IMG]http://www.dogomania.pl/forum/images/ranks/5dogomaster.gif[/IMG]

Zarejestrowany: Jan 2006
Miasto: Rumia
Postów: 1521


[IMG]http://www.dogomania.pl/forum/images/icons/icon1.gif[/IMG]
Ciekawe czy wspomniana wczesniej ,,Spokojna Przystań,,wie i o kotach z łodzi,co zostały przewiezione do Met i zaginęły.. i o Kulfoniku co to prawdy o jego losach nie można się dowiedzieć... o Kondze co chora ma się na dniach szczenić?Ciekawe,czy gdyby wiedzieli też umożliwiliby przekazywanie tego procentu na rzecz ,,Naszej Szkapy,,za swoim pośrednictwem...
Elżbieta
__________________
[URL="http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?p=10088537#post10088537"][IMG]http://imgcash2.imageshack.us/img291/5866/brajl150vd2.jpg[/IMG][/URL]
,,Mel z Tobą odeszła nadzieja..,,

[URL]http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=110756&page=8[/URL]

Tu się takie historie dzieją, a co dopiero u "normalnych ludzi ?"

A i jeszcze napisałeś" Jeżeli kupujący ją podpisuje po uprzednim przeczytaniu i jej nie respektuje, sam jest sobie winien, że wymagam zapłacenia pewnej kwoty."
No dobrze a gdzie tu jest to twoje dobro dla wydawanych zwierząt, w pieniądzach które ewentualnie otrzymasz jako zadośćuczynienie ? A co ze zwierzęciem?

Link to comment
Share on other sites

Tylko widzisz, dziewczyny z Łodzi i te od Kulfona popełniły błąd taktyczny i met i jej fundacja miały pełne prawo dyspozycji zwierzętami. Ja się na przekazanie/zrzeczenie Kongi nie zgodziłam, wiec ją odzyskałam.... :diabloti:
Owszem, u nas jest pewien problem z respektowaniem praw zwierzat, ale dobrze skonstruowana umowa cywilno-prawna, to troszke inna bajka i tu juz łatwiej dojść swoich praw przed sądem, szczególnie jeśli chodzi o cenną własność, jaką jest zwierzę rasowe.
Poza tym dobry hodowca, dobry adoptujacy dość ostro prześwietla dom przed wydaniem zwierzaka....

Link to comment
Share on other sites

:crazyeye::grab::wallbash: A najbardziej nie powinno zastanawiać dlaczego osoby działające/ podobno/ w obronie zwierząt, wiedząc jaka jest w Polsce ich sytuacja chcą zakładać własne hodowle i pierują jawne bzdety o prawie bez uwzględnienia co się ze zwierzęciem w między czasie stanie. I ty po swoich wypowiedziach do nich się zaliczasz.Kurna jak bardzo oderwana jest ta paplanina o prawie od rzeczywistości to między wami, tylko te wykorzystywane i maltretowane zwierzęta wiedzą. Sprzedajesz psa i gOw .o możesz i tyle. U nas jak na razie oszczenienie się suni nie jest przyczyną do stwierdzenia że ktoś się znęca, a więc i nie jest podstawą do odebrania psa, nie jest karalne i nie ważne co macie i gdzie napisane!!! I przestań mylić działalność stowarzyszeń i fundacji z najzwyklejszą sprzedażą psa.

Link to comment
Share on other sites

Kończę dyskusję bo na twój brak logiki, tępotę, ograniczone horyzonty i zakutość łba to trzeba jednak kogoś bardziej cierpliwego.
Weź zrób chociaz jedną naprawdę konstruktywną rzecz dla zwierząt, załap sie na wolontariat w schronie, wyczesz i wymiziaj pieski, idź na spacer, goowienka sprzątnij, bo na razie to szersze działania lepiej zostaw w spokoju, aż zmądrzejesz...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Dżdżowniś']:crazyeye::grab::wallbash: Sprzedajesz psa i gOw .o możesz i tyle. U nas jak na razie oszczenienie się suni nie jest przyczyną do stwierdzenia że ktoś się znęca, a więc i nie jest podstawą do odebrania psa, nie jest karalne i nie ważne co macie i gdzie napisane!!!
[/quote]
Jeszcze jedno- a skąd ci do łebka przyszło, dziecko, że to na podstawie paragrafu o znęcaniu? A g... -wogóle nie na podstawie ustawy o ochronie zwierząt, tylko na podstawie kodeksu cywilnego. Sprzedaję coś na określonych warunkach i już.

Link to comment
Share on other sites

Każdy kto chociaż raz wylądował zakładając własną sprawę w sądzie wie najlepiej jak to u nas wygląda. Ja mam znajomych którzy zostali oszukani na kilka tys. złotych przez firmę zatrudniającą niepełnosprawnych. Na samo wyznaczenie sprawy czekali ze 3-mc, a pierwsza rozprawa odbyła sie po prawie roku więc kto co i o czym. A i jeszcze jedno skoro zwierzę jest według umowy rzeczą to na jakiej podstawie można dochodzić złamania prawa skoro np. samochodu nie da się wykastrować, a może ja czegoś nie wiem ? Umowa nie może opierać się na założeniach z kosmosu nikt nie może włazić z nakazami i zakazami w czyjś nabytek i dopóki nie ma właściwych paragrafów dopóty pozostaje wam wierzyć, że to faktycznie działa. Skonsultowane z prawnikiem hmm może zmień prawnika, bo sam fakt bycia już właścicielem mimo jakiejś tam umowy daje nieograniczoną władze nad nabytym przedmiotem. No i w tym wszystkim jak zwykle nie znalazło się i miejsce na odpowiedz , a co z tym zwierzęciem i gdzie w tej umowie jest pomoc dla niego ?

Link to comment
Share on other sites

Och... wiesz.. tak jak my nie mamy prawa zmusić ciebie do zmiany tytułu tak ty nie masz prawa zmusić nas do zaprzestania wypowiadania się tutaj :) . Po za tym forum jest po to, żeby DYSKUTOWAĆ, a my wypowiadamy sie na temat....

Link to comment
Share on other sites

Owszem mam i stwierdzam że jesteś zwykłą trollką tak jak i każdy kto pisze wciąż te same nic nie wnoszące bzdety. Zresztą te niby śmieszne głupotki świadczą o bezsilności argumentacyjnej.Od samego początku stwierdzam że jesteś zaśmiecającą osobą mój wątek, tak jak i niejaka popiołek ale ty nic.Trollki i lamerki. ulvhedin no cóż nie jesteś dobra w argumentach, a zabawianie się w tandetną złośliwość dojrzałej baby.....

[URL="http://pl.wikipedia.org/wiki/Grafika:DoNotFeedTroll.svg"][IMG]http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/e/ea/DoNotFeedTroll.svg/150px-DoNotFeedTroll.svg.png[/IMG][/URL]
Nie karmić Trolla
A i gdzie ten pomysł na natychmiastową pomoc zwierzętom w umowie ?
Stać cię tylko na ten powyższy wykwit dojrzałej inteligencji, ulvhedin ? I nie łudzę się odpowiedzi nie będzie, bo pomysłu na natychmiastowe zadziałanie w tak ekstremalnej sytuacji po prostu nie masz, tak jak i osoby tu złośliwiące.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Dżdżowniś']Umowa nie może opierać się na założeniach z kosmosu nikt nie może włazić z nakazami i zakazami w czyjś nabytek i dopóki nie ma właściwych paragrafów dopóty pozostaje wam wierzyć, że to faktycznie działa. Skonsultowane z prawnikiem hmm może zmień prawnika, bo sam fakt bycia już właścicielem mimo jakiejś tam umowy daje nieograniczoną władze nad nabytym przedmiotem. No i w tym wszystkim jak zwykle nie znalazło się i miejsce na odpowiedz , a co z tym zwierzęciem i gdzie w tej umowie jest pomoc dla niego ?[/quote]

Umowa opiera się na KODEKSIE CYWILNYM. Może w końcu dotrze to do Twojej główki. Jak nie wiesz co to jest K.C. to sobie w necie poszukaj. Argumenty swoje popierasz przypadkami osób, które nie znając obowiązującego prawa porwały się z motyka na słońce pozywając oszustów. Ty widzę także nie masz pojęcia o systemie prawnym w Polsce. Sprzedaż jest obwarowana kilkoma restrykcjami i jakkolwiek nabywca staje się właścicielem, to zawsze możesz dochodzić praw hodowcy zgodnie z zapisami umowy CYWILNOPRAWNEJ. A gdzie tu dobro zwierzęcia? Jeżeli masz zapłacić za zwierzę kilka tysi albo je oddać hodowcy, to co wybierzesz? Nawet pseudo nie opłaca się taki "interes". Proponuje znajomym hodowcom poczytać przepisy prawne zanim się wypowiedzą na temat umów.

Acha! Skoro spotkałaś się z faktem sprzedaży kota do pseudo, to powinnaś zgłosić do właściwego związku, a nie bić pianę na forum.

[B]ulvhedinn [/B]- tu nie ma się co śmiać, tylko trzeba płakać. Osoba, która podejmuje temat nie ma podstawowej wiedzy o czym pisze, co więcej nie chce się niczego dowiedzieć na ten temat. Lepiej obrzucać wszystkich dookoła naiwniakami niż poszperać na ten temat.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Dżdżowniś']Owszem mam i stwierdzam że jesteś zwykłą trollką tak jak i każdy kto pisze wciąż te same nic nie wnoszące bzdety. Zresztą te niby śmieszne głupotki świadczą o bezsilności argumentacyjnej.Od samego początku stwierdzam że jesteś zaśmiecającą osobą mój wątek, tak jak i niejaka popiołek ale ty nic.Trollki i lamerki. ulvhedin no cóż nie jesteś dobra w argumentach, a zabawianie się w tandetną złośliwość dojrzałej baby.....

[URL="http://pl.wikipedia.org/wiki/Grafika:DoNotFeedTroll.svg"][IMG]http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/e/ea/DoNotFeedTroll.svg/150px-DoNotFeedTroll.svg.png[/IMG][/URL]
Nie karmić Trolla
A i gdzie ten pomysł na natychmiastową pomoc zwierzętom w umowie ?
Stać cię tylko na ten powyższy wykwit dojrzałej inteligencji, ulvhedin ? I nie łudzę się odpowiedzi nie będzie, bo pomysłu na natychmiastowe zadziałanie w tak ekstremalnej sytuacji po prostu nie masz, tak jak i osoby tu złośliwiące.[/quote]


:diabloti::diabloti::diabloti:
dżdżowniś skąd ty bierzesz te wszystkie wymyślne "przezwiska"? :evil_lol: i te wspaniałe epitety!
nie było mnie przez tydzień i widzę, że coraz ciekawiej tutaj.
i pozwolę sobie zaśmiecić twoj wątek. jeżeli ci się nie podoba- zgłoś do moda, żeby pousuwał zbędne posty. aaa no i zgłoś też, że cię obrażają :evil_lol:

podpisując umowę (także dot. zakupu psa) kupujący zgadza się na przestrzeganie jej zasad. za złamanie ktoregoś z punktów danej umowy przez kupującego, sprzedający (czy ktoś inny, kto świadczy chociażby usługi) ma prawo do skorzystania z zapisu " za zlamanie zasad umowy grozi (..)" czy coś temu podobne. tak samo z drugiej strony: jeżeli sprzedający (oferujący usługi) nie wywiąże się z umowy, czy złamie ktoryś z jej punktów, kupujący (korzystający z usług) może (powinien) dochodzić swoich praw na drodze sądowej. oczywiście jeżeli umowa jest dbrze skonstruowana i jeżeli stronie, która uważa, że zasady umowy zostały złamane, chce się chodzić do sądów.
jeżeli chodzi o zakup-sprzedaż są odpowiednie paragrafy.

p.s. nie wiem jak ty, ale ja powstałam z połączenia komórki jajowej i plemnika. jeżeli ty powstałaś z popiołu, to szczerze współczuję. :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

Najpierw udowodnij że masz rację. Podaj przykład spraw albo przestań pisać. Przeczytałam na jakiejś stronie że obecnie mamy w naszym kraju coś ok 8-mil psów to jakiś przykład powinien się pojawić , a ja mimo iż spędziłam wczoraj sporo czasu w internecie to nic nie znalazłam, a pseudo hodowli jak mrówek, ale może tobie się uda. Czekam .
Podsumowując tą dyskusję stwierdzam że zadałam proste pytanie w jaki sposób takie umowy zabezpieczają zwierzę przed rozmnożeniem otrzymałam odp. "mam umowę" acha, no ale co zrobić żeby zwierzęciu pomóc natychmiast' Mam umowę" acha. Czyli ględu- ględu, gadu- gadu no i oczywiście na samym końcu głupia jestem. oks być może ale odpowiedzi na moje pytanie nie ma z prostej przyczyny. Żadna taka umowa nie dość że nie zabezpiecza zwierzęcia, to w żaden sposób mu natychmiast nie pomaga i tyle. Bez sprawy w sądzie nie możesz nawet kiwnąć palcem w bucie, a do tego czasu może sie wszystko wydarzyć, [B]ZWIERZE MOŻE ZOSTAĆ ZABITE[/B] albo cwany typ sam wyskoczy z inicjatywą sądową i co w tedy ? Mam umowę ekhę ale ja zadałam proste pytanie" [B]Co w międzyczasie z tym przymaltretowanym zwierzęciem?[/B] [B]Mam umowę?[/B]
[quote name='Minitaur']Jeżeli hodowca nie wygrywa takich rozpraw, to sam sobie jest winien z powodu błędnej konstrukcji umowy. Powtarzam: moja konsultowana jest z prawnikami. Jeżeli kupujący ją podpisuje po uprzednim przeczytaniu i jej nie respektuje, sam jest sobie winien, że wymagam zapłacenia pewnej kwoty.
To właśnie nieznajomość i nieumiejętność wykorzystania instrumentów prawnych powoduje wzrost populacji zwierząt zwłaszcza w pseudo. Hodowca nie wie, że może tak skonstruować umowę. A jeżeli zapyta innych hodowców czy może, to przecież nagle wszyscy naturalnie znają przepisy prawne, bo są przecież prawnikami od lat i mówią, że taka umowa nie ma szansy dochodzenia praw.[/quote]
Bo nie ma i oni to tak samo wiedza jak i ja. [B]I znowu się pytam co z tymi zwierzętami w między czasie odp.''[/B] wymagam zapłacenia pewnej kwoty" " acha czyli na logikę natychmiastowa pomoc = zapłacenia tobie pewnej kwoty ? i to po wygraniu sprawy która może ciągnąć się rok i więcej! przez stronę łamiącą umowę i to jeszcze z pieniędzy które na pewno zarobiła na tym nie wykastrowanym zwierzęciu. hmm To nie zabrzmi dziwnie, ale biorąc te pieniądze w pewnym sensie zaczynasz partycypować w tym zwalczanym przez ciebie procederze. No tak to jakoś wygląda. [B]A CO Z TYM ZWIERZĘCIEM W MIEDZY CZASIE?[/B]
Jeszcze jedno proste pytanie" CZY W POLSKIM PRAWIE JEST ZAPIS O PRZYMUSOWYM KASTROWANIU ZWIERZĄT, CZY JEST PARAGRAF ? " Nie a to już jest podstawą do obalenia tej twojej umowy z każdej możliwej podanej przez jakiegokolwiek weta przyczyny jak i szczwanego prawnika.
[COLOR=Green][B]A CO Z TYMI ZWIERZĘTAMI W MIEDZY CZASIE?

[/B][/COLOR]"To właśnie nieznajomość i nieumiejętność wykorzystania instrumentów prawnych powoduje wzrost populacji zwierząt zwłaszcza w pseudo." Bla blabla
Acha ykhmm, wiesz te same instrumenty prawne dotyczą również i was hodowców, a jakoś nie zagrały na tyle mocno żeby was hodowców zmusić do nie skazywania zwierząt z [B]WASZYCH HODOWLI[/B] na przymusowe rozmnażanie, a więc zamiast konstruować bzdura umowy idźcie zawczasu z PET-ami i miernymi po prostu do weta na ciachnięcie, zanim staną się zwykłym narzędziem zarobkowym u pseudo, a i konkurencją dla was samych.
Bo i na zdrowy rozum jeśli komukolwiek zależy na wyhodowanym stworze, to sam pójdzie i ciachnie ale jeśli jest to kwestia pieniędzy, to będzie się dalej miotać w uzasadnianiu swojego bzdurnego postępowania. [B][COLOR=Green]
A CO Z TYM ZWIERZĘTAMI W MIĘDZY CZASIE.....
[/COLOR][/B]

Link to comment
Share on other sites

Guest
This topic is now closed to further replies.

×
×
  • Create New...