szajbus Posted March 22, 2008 Author Posted March 22, 2008 Cieszę sie,z ę Szarlotka jest w całkiem dobrej kondycji, tylko martwią mnie te kupki. Asia dzieki tobie ta sunia nie musi tkwić w boksie. Dziękuje. Quote
Niewiasta_21 Posted March 22, 2008 Posted March 22, 2008 Szkoda ze Ewa nie moze zawiesc Szarloty,musimy sie sprężyc zeby wymyslic jakis transport,to nie jest mała odległosc a pociag nie wchodzi w gre. Moze byc ciezko... Quote
Aska7 Posted March 22, 2008 Posted March 22, 2008 Też się martwię. Na szczęście już z niej nie leci. Jeśli nie będzie wyraźnej poprawy, to zadzwonię do swojego weta (mogę nawet w święta). Ciężko będzie mi się z nią rozstać:placz:. Jest cudowna. Quote
szajbus Posted March 22, 2008 Author Posted March 22, 2008 Zmieniłam tytuł i dałam wiadomości na wątek transportowy [url]http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?p=9759400#post9759400[/url] Quote
Aska7 Posted March 22, 2008 Posted March 22, 2008 Ja ją zawiozę. Rozstanę się przez to z nią ciut później. :placz: Quote
Aska7 Posted March 22, 2008 Posted March 22, 2008 Oj tak. Bardzo :-(. Nie przewidziałam tego :shake:. Quote
katya Posted March 22, 2008 Posted March 22, 2008 Psich staruszków po prostu nie da się nie kochać. Mają w sobie tyle mądrości i skromności za razem. Quote
Dorothy Posted March 22, 2008 Posted March 22, 2008 To prawda. Moje serce staruszki podbijaja duzo szybciej i mocniej niz szczenieta. Pewnie tez sie w niej zakocham na umór:loveu: Quote
szajbus Posted March 22, 2008 Author Posted March 22, 2008 Szarlotta ma w sobie to "coś" Mnie także chwyciła ze serce a nigdy jej na oczy nie widziałam. Quote
zachary Posted March 22, 2008 Posted March 22, 2008 Asiu, jak wspaniale opiekujesz się Szarlottą!.Ile czułości, troski jest w Twoim postępowaniu. Jejku, jak mi strasznie brak takich ludzi w moim bliższym i dalszym otoczeniu!. Przynajmniej możesz być pewna, że w rękach Dorothy sunia będzie szczęśliwa:loveu:. Quote
Dorothy Posted March 22, 2008 Posted March 22, 2008 no mozecie byc spokojne. Ja Charlotke ukocham tez, i powiem jej na ucho ze warto bylo czekac ... Quote
Aska7 Posted March 23, 2008 Posted March 23, 2008 Jej nie można nie pokochać. Wrażliwa, mądra, stonowana sunia. W zasadzie jak ją zobaczyłam to odpadłam na jej punkcie. Po dzisiejszej nocy czyściutko, kupa już sto razy lepsza. Sądzę, że problemy z brzuszkiem to takie poschroniskowe. No i wydaje mi się, że po tym świeżym urazie, to jadła mało albo wcale. Chuda jest strasznie, a apetyt ma wilczy. Jest bardzo pogodnym psem, domaga się pieszczot i uwagi. Quote
ewatonieja Posted March 23, 2008 Posted March 23, 2008 ehhhh tak niewiele pozytywnych wydarzen miało miejsce w ostatnim okresie,ale tutaj człowiek moze się umiechnąc w duchu i na ekranie :) Quote
szajbus Posted March 23, 2008 Author Posted March 23, 2008 Sunia bezpieczna i spędza święta z ludźmi od których bije miłość. Sama łza się w oku kręci ze wzruszenia. Quote
szajbus Posted March 24, 2008 Author Posted March 24, 2008 Jak tam mija suni kolejny dzień? Czy kupki już ok? Quote
Aska7 Posted March 24, 2008 Posted March 24, 2008 [FONT=Times New Roman][SIZE=3]Hmm, nie wiem co powiedzieć.[/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman][SIZE=3]Szarlotka stała się nam bardzo bliska. Bardzo.[/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman][SIZE=3]Chciałabym, aby została członkiem naszej rodziny.[/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman][SIZE=3]Dlatego potrzebuję Waszej rady i pomocy.[/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman][SIZE=3]Wszyscy wiemy jak wygląda w tej chwili sytuacja i że priorytetem jest jak najszybsza operacja Szarlotki. [/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman][SIZE=3]Według mnie są dwa wyjścia z sytuacji, każde ma plusy i minusy, dlatego należy rozważyć najbardziej optymalne rozwiązanie.[/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman][SIZE=3]Wersja pierwsza.[/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman][SIZE=3]Znajdujemy dobrego chirurga w Łodzi lub bliskiej okolicy (może Bunia zna takiego lub sama się podejmie), Dorothy przesyła mi jutro zdjęcia RTG i najpóźniej na weekend umawiamy operację. W międzyczasie(wtorek-piątek) robię jej pozostałe potrzebne badania. Po operacji zostaje u mnie.[/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman][SIZE=3]Zakładam, że uda się tak szybko.[/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman][SIZE=3]Minusem tego rozwiązania jest to, że postawi mi to na głowie życie osobiste, a przede wszystkim zawodowe. [/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman][SIZE=3]Wersja druga.[/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman][SIZE=3]Zawożę Szarlotkę do Dorothy w czwartek tak jak było ustalone (do tego czasu mogłabym jej na miejscu zrobić badania krwi i EKG). Jest operowana w ten weekend w Bielsku i do weekendu 13 kwietnia, kiedy Dorothy wyjeżdża na szkolenie jest u niej (czyli mniej więcej dwa tygodnie od operacji), i wraca do mnie. [/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman][SIZE=3]Ja mam dwa tygodnie, aby się na jej powrót i dalszą opiekę i rehabilitację przygotować.[/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman][SIZE=3]Nie zakładam najgorszego rozwiązania, które może wyjść w międzyczasie.[/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman][SIZE=3]Nie chciałabym też Dorothy, abyś poczuła się jakoś dotknięta, bo włożyłaś w to już czas i swoje starania. [/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman][SIZE=3]Proszę – poradźcie.[/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman][SIZE=3]Wracając do tematu kup, to konsystencja jest bardzo ok i poranna kupa jest wzorowa, ale w popołudniowej pokazuje się troszkę krwi, ale jak by to powiedzieć – w samej końcówce.[/SIZE][/FONT] [SIZE=3][FONT=Times New Roman]Poza tym jest w dobrym humorze, troszkę spaceruje, ale przeważnie śpi, naburczała na Wołgę tak porządnie – z tym dudniącym gulgotem z gardła. Na jedzenie nie rzuca się już tak łapczywie i wywala się przy głaskaniu „kołami do góry”. Wyczesałam przednie pół psa, ale tyłu boję się nawet dotykać. Dobra wiadomość jest też taka, że psem starym na pewno nie jest i jej waga to max 32 kg. [/FONT][/SIZE] Quote
Niewiasta_21 Posted March 24, 2008 Posted March 24, 2008 Aska7 no prosze,ciesze sie ze tak wszyscy pokochali Szarlotke. Propo decyzji to mysle ze Dorothy powinna sie wypowiedziec i miedzy sobą powinnyscie to ustalic. U nas w Łodzi napewno dobry chirurg by sie znalazł,ale juz trzeba by było takiego szukac i pokazac zdiecia. Ja sie biore za bazarki bo kasa bedzie potrzebna. Quote
katya Posted March 24, 2008 Posted March 24, 2008 Ja też myślę, że decyzje musicie podjąć Ty i Dorothy. Ale wpadłam na taki pomysł czy nii warto by było skonsultować Szalortty w Cm-Vet, przecież oni postawili na nogi Piskusia, po którym przejechał autobus, miał miednicę w ośmiu częściach, 3 operacje i już miał mieć wózek, a jednak chodzi. Quote
Niewiasta_21 Posted March 24, 2008 Posted March 24, 2008 Tak,tez o tym pomyslałam,my mamy tam blisko,było by wszystko pod kontrolą,ale trzeba sie najpierw skonsultowac i wziasc zdiecia. Quote
Dorothy Posted March 24, 2008 Posted March 24, 2008 jesli jestes na 100% zdecydowana wziac Charlotte do sieibe to uwazam ze bardzo zlym pomyslem jest wozenie jej tam i spowrotem, zamienianie Twojego domu na moj a potem znow odwrotnie. Jak juz ja bierzesz to z pelna odpowiedzialnoscia a nie z asekuracja potrzeby czasu ze sobie na nia zrobisz miejsce w zyciu :-) Zasluzyla na to? zdjecia sa w klinice moge je wyslac dopiero jutro wieczorem jak odbiore, niestety wyjezdzam i nie przewidzialam tego w planach..ale prioytet dojdzie predziutko. Quote
Neris Posted March 24, 2008 Posted March 24, 2008 Człowiek na 2 dni zniknie a tu takie wieści... Kocham Was wariatki! [CENTER] [IMG]http://www.gifownik.pl/gify_02xxz/swieta/wielkanoc/linie/1.gif[/IMG][/CENTER] Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.