Frotka Posted February 1, 2008 Posted February 1, 2008 Sagaj, nie denerwuj się. To jest zupełnie normalna, ludzka reakcja, że odtwarzając traumatyczne zdarzenia podaje się niedokładne odległości. W takich chwilach wszystko dzieje sie tak szybko, że nie ma czasu na liczenie metrów. Quote
Marzena S Posted February 1, 2008 Posted February 1, 2008 Zadziwiają mnie wypowiedzi niektórych dyskutantów. Naprawdę trzeba bardzo się postarać, żeby poddać w wątpliwość całą tę historię. To się nazywa spiskowa teoria dziejów. Jeśli chodzi o samą audycję, to muszę wyjaśnić, że program radiowy, szczególnie interwencyjny w charakterze tak mniej więcej powinien wyglądać jak ten w Radiu Opole. Musi przedstawić sprawę, ocenić ją z kilku punktów widzenia, poprzeć fachową argumentacją. Przyznaję z szacunkiem, że Radio Opole bardzo się postarało - było kilku dyskutantów z róznych "opcji" i z różnych miast, opinia prawna i eksperci (na to, co powiedzą nikt nie ma wpływu). Ale tak jak Sagaj uważam, że mogli wybrać bardziej dosadne cytaty z forum myśliwych. Te, których użyli rzeczywiście były w wersji soft. A zdenerwowanie Sagaja i jego żony jest zrozumiałe. Walczyli przed wielotysięczną publicznością o sprawiedliwość. Nie każdy przejawiałby taką determinację, zimną krew i odporność na całą tę sytuację. Ja wam gratuluję. Walka naprawdę się zaczęła. Teraz, gdy sprawa ujrzała światło dzienne, szanse na zwycięstwo są większe. Quote
TuathaDea Posted February 1, 2008 Posted February 1, 2008 [quote name='sagaj'][URL="http://www.dogomania.pl/forum/member.php?u=2297"]TuathaDea[/URL], Hammurabi, Basia, Mars[/quote] Szkoda tylko, że nie dostrzegasz, że pomagamy Ci nie mniej niż ci, co Ciebie wspierają :shake: Szczególnie w sytuacji, gdyby miało dojść do sprawy. Quote
TuathaDea Posted February 1, 2008 Posted February 1, 2008 [quote name='Marzena S']Zadziwiają mnie wypowiedzi niektórych dyskutantów. Naprawdę trzeba bardzo się postarać, żeby poddać w wątpliwość całą tę historię. [B]To się nazywa spiskowa teoria dziejów.[/B] [/quote] Poważnie? :crazyeye: Proszę się nie kompromitować :shake: Quote
Marzena S Posted February 1, 2008 Posted February 1, 2008 Wszystko bierzesz dosłownie? Aluzja, przenośnia, ironia - nie wszystko mówi się wprost. Quote
maxxel Posted February 2, 2008 Posted February 2, 2008 [QUOTE] [quote name='sagaj']a dla tych co wierzą: dzisiaj przed audycją dowiedziałem sie od ktoregoś z normalnych mysliwych, ze na tej polanie oprócz ambony są dwie wysiadki. Ta informacja potwierdziła część opowieście, w którą nawet ja trochę wątpiłem. Chodzi mi o kierunek skąd padły strzały. Ania twierdziła, że słyszała strzał tak blisko jakby padł obok niej z lewej strony. Ślady krwi znaleźlismy po przeciwnej stronie polany. Myślałem że to z powodu echa, dużej przestrzeni, szoku ta lewa strona. I niestety tylko z lewej strony polany Ania szukała naszego psa. A przecież miejsce strzału nie oznacza że zwierzę tam padło. Oprocz tego Ania wspominała mi o tym, że przechodząc obok wielki krzaków na skraju polany po lewej stronie nasz drugi pies zaczął strasznie ujadać i bał się tam podejść. Nie uważałem tego faktu za ważny, bo Ania nic w pobliżu nie znalazła. Okazało sie jednak że w tych krzakach stało drzewo, na którym była wysiadka. Nie dało sie jej zauważyc jeżeli nie wiedziałeś że trzeba jej tam szukać. Jutro zrobię zdjęcia i może uda mi sie je umieścic w necie. Jeszcze jedna rzecz: Nasza suka, której nigdy nie widzieliśmy by szczekała na człowieka zaczęła ujadac jak wściekła gdy myśliwy do nas przyszedł po naszym telefonie. Zbieg okoliczności??[/quote] [/QUOTE] Audycji nie sluchalem ,ale i tek uwazam,ze zrobiliscie z zona duza sprawe..Jak widze niektorzy centumetry maja zawsze przy sobie i ocena odleglosci jest dla nich sprawa nieomylna. Quote
Guest Mrzewinska Posted February 2, 2008 Posted February 2, 2008 Sagaj, pies szkolony w krakowskim oddziale, niezapomniany Roksan mojej znajomej, fenomenalnie wyszkolony pies w typie ON-a, zostal zastrzelony przez mysliwego 10 metrow od drzwi domu, na wlasnym nie ogrodzonym podworku obok skladu materialow budowlanych, pomiedzy domem a publiczna drogą. Strzal padl w strone domu, w chwili gdy na szczekanie psa gloszacego przechodzenie obcego czlowieka, wlasciciel otwieral drzwi. Wlasciciel zdazyl krzyknąć - widzac jak mysliwy sklada sie do strzalu - "czlowieku, co robisz". Mysliwy twierdzil pozniej, ze zastrzelil psa, bo sie przestraszyl szczekania. Pies nie podbiegl do niego, szczekal przed domem, ale mysliwy sie przestraszyl. Tam odleglosc od domu dalo sie zmierzyc. Mysliwy nie kwestionowal faktu, ze pies byl 10 metrow od domu przy skladzie materialow budowlanych, ze sam przechodzil droga i strzelal w strone domu do psa, ktory nie podbiegl do niego, nie atakowal, a tylko szczekal z dystansu. Mysliwy nie poniosl zadnej kary. Sprawa zostala umorzona. Bylo to lata temu, lobby mysliwych bylo jeszcze silniejsze niz dzisiaj. Nie zapomnialam Roksana. Cieszę sie, ze udalo Ci sie naglośnić sprawe Twojego psa. Zofia Quote
Basia.sk8 Posted February 2, 2008 Posted February 2, 2008 [quote name='sagaj']Okłamywałem Was przez ostatni miesiąc. Tak naprawdę to chciałem tylko dokopać myśliwemu, którego nie lubie. Albo nie: uciekł mi pies, a ja musialem sie na kims wyżyc. [/quote] Ja nie twierdze że cała sytuacja nie miała miejsca i jest w 100% zmyślona, ale moim zdaniem odległość psa od was jest lekko podciągnięta na waszą korzyść. [quote name='Marzena S'] Przyznaję z szacunkiem, że Radio Opole bardzo się postarało - było kilku dyskutantów z róznych "opcji" i z różnych miast, opinia prawna i [B]eksperci[/B][/quote] Jeśli dla ciebie ekspertem był Pan kynolog to nie mamy o czym rozmawiać, jak dla mnie ( po tych kilku zdaniach które wypowiedział na antenie) doskonale nadaje się do udzielania wywiadów takim gazetą jak " FAKT". Ale nie ma się czym przejmować w większości gazet, programów telewizyjnych można przeczytać i usłyszeć głupoty więc zdążyłam się przyzwyczaić. [quote name='maxxel'].Jak widze niektorzy centumetry maja zawsze przy sobie i ocena odleglosci jest dla nich sprawa nieomylna.[/quote] Wiesz co rozumiem pomylić się o 10 metrów ale nie o 140, dziwne że wcześniej sagaj nie pisał że pies zanim wpadł do lasu oddalił się o 10- 20 m. Quote
Guest Mrzewinska Posted February 2, 2008 Posted February 2, 2008 [quote name='Basia.sk8']Ja nie twierdze że cała sytuacja nie miała miejsca i jest w 100% zmyślona, ale moim zdaniem odległość psa od was jest lekko podciągnięta na waszą korzyść.[/quote] A jakąż to korzysc może uzyskać Sagaj??? Odzyska ukochane zwierzę??? Opis wydarzenia - dokladny - jest w pierwszej wypowiedzi tego wątku. Sagaj nie ukrywal ani przez chwilę, ze puscil psa luzem, ale uwazal ze wykonanie wyroku smierci na psie, ktory odbiegl i jest wolany przez wlasciciela, wiec nie jest psem zdziczalym - nie jest zgodne z prawem. W miescie tez nie wolno puszczac psow ze smyczy na ulicy, i straz miejska chetnie wymierza mandaty, ale nie ma prawa zabijac psa, za ktorym biegnie wolajacy go wlasciciel. Zdaje sie, ze w Czestochowie dosc dlugo prowadzono akcje odlawiania włóczącego sie na osiedlu kaukaza, ktory pogryzl czlowieka i zagryzl innego psa - a w takim przypadku odstrzal zwierzęcia wydawalby sie bardziej uzasadniony zagrozeniem dla ludzi i innych zwierzat. Zofia Quote
maxxel Posted February 2, 2008 Posted February 2, 2008 [[quote] quote=Basia.sk8;9419515]Ja nie twierdze że cała sytuacja nie miała miejsca i jest w 100% zmyślona, ale moim zdaniem odległość psa od was jest lekko podciągnięta na waszą korzyść. [/quote] W sensie,ze mozna bylo by podciagnac to pod realne zagrozenia dla zycia ludzkiego.. [quote] Wiesz co rozumiem pomylić się o 10 metrów ale nie o 140, dziwne że wcześniej sagaj nie pisał że pies zanim wpadł do lasu oddalił się o 10- 20 m.[/quote] [/quote] ..ocena odleglosci na tzw.oko jest zdolnoscia indywidualna.Trzeba sporej wprawy aby dokonac takiej oceny mozliwie dokladnie.Ksztalt terenu,predyspozycje fizyczne oka ,etc.maja tu bardzo duze znaczenie.. Quote
Basia.sk8 Posted February 2, 2008 Posted February 2, 2008 [quote name='Mrzewinska']A jakąż to korzysc może uzyskać Sagaj??? [/quote] Korzyści już pewnie uzyskał, ludzie słuchający radia zostali wprowadzeni w błąd. Jeśli ja bym pierwszy raz usłyszała o tej sprawie z radia to bym pewnie pomyślała że myśliwy debil strzelał do psa a właściciel był 20m dalej. Segaj ja proponuje wam przećwiczyć z żoną jedną wersje wydarzeń, bo jak dojdzie do rozprawy to też tam będą nerwy tym większe bo będzie pewnie też myśliwy który prawdopodobnie zastrzelił wam psa, a w sądzie nie może być takich niedomówień. I nie pisze tego dlatego żeby ci dogryźć a po prostu chce ci pomóc, bo takie mówienie tu tego a tam tego może wpłynąć na twoją niekorzyść możesz stać się nie wiarygodny w oczach sądu. [quote name='maxxel'] W sensie,ze mozna bylo by podciagnac to pod realne zagrozenia dla zycia ludzkiego.. [/quote] Nie, w sensie takim że jeśli odległość była większa to myśliwy wcale nie musiał słyszeć wołania psa. I mógł przypuszczać że dwa duże psy stanowiące sforę kłusują po lesie, a już nie daj boże jak coś goniły ( co jest bardzo prawdopodobne bo pies bez powodu nie wlatuje pędem do lasu i nie biegnie przed siebie dla samego biegania) Quote
Hammurabi Posted February 2, 2008 Posted February 2, 2008 [FONT=Times New Roman][SIZE=3]Wytłuszczenia w tekstach sagaja Hammurabi[/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman][SIZE=3]Sagaj str 12 post 112[/SIZE][/FONT] [COLOR=black][FONT=Verdana]"Moi drodzy. [B]Z psami jak z dziećmi. oczywiście można je zamknąć, trzymać na uwięzi, nie wchodzić do lasu, bo tam biegają szaleńcy z bronią, aby nic im się nie stało. chronić ich życie nawet za cenę ich szczęścia. Myśmy próbowali pogodzić jedno z drugim. a najwięszym szczęsciem dla mojego psa była możliwość wybiegania. i wiem że popełniłem wykroczenie, wiem, że popełniłem głupotę nieświadom z jakimi osobnikami mam do czynienia, wiem, że zawiodłem mojego psa.[/B] Ale to nie zmienia faktu, że został zamordowany i że zabójca za to musi odpowiedzieć. żeby nie zdarzyło się więcej takich tragedii. i nie można powiedzieć: to nie puszczajcie psów ze smyczy w lesie. to jest jedna strona medalu. Drugą jest postępowanie myśliwych, którzy traktują każdego psa w lesie jako trening strzelecki, jako konkurencję i naciągają przepisy. jest to stały proceder. I nie wymyśłiłem tego sam. Wiem to od kilku myśliwych, dla których zachowanie kolegów jest naganne."[/FONT][/COLOR] [FONT=Times New Roman][SIZE=3]Sagaj str 16 post 153[/SIZE][/FONT] [COLOR=black][FONT=Verdana]"i znowu hammurabi zgadzam się w pełnej rozciągłości. i [B]jak powinieneś zauważyć z moich poprzednich wypowiedzi nie uchylam się od odpowiedzialności za złamanie prawa. I wiem, że gdybym tego nie zrobił mój pies by żył.[/B] Ale zmiana prawa na moim zdaniem lepsze nie jest siedzeniem i nie robieniem nic lub pójściem na łatwiznę. I wierz mi bardzo bym chciał aby obok mojego osiedla istniał teren ogrodzony dla zabaw psów. I sądzę, że jest to równie trudna rzecz do osiągnięcia. Wszystkie tereny wokół wykupione są przez developerów. za wyjątkiem tego kawałka lasu wokół elektrowni. I przypominam, że nie tam zastrzelono mi psa.[/FONT][/COLOR] [FONT=Verdana][COLOR=black]…………………………………….. [/COLOR][/FONT] [FONT=Verdana][COLOR=black]I do 28.12.2007 roku nie miałem zdania na temat myśliwych i polowań. ani pozytywnego, ani negatywnego. Nawet po tym zdarzeniu traktowałem to jako odizolowany przypadek, ale proszę poczytaj sobie wypowiedzi myśliwych na ich forum (link znajdziesz powyżej). Twoje ostatnie szyderstwo prawie jest podobne do ich niektórych wypowiedzi. Czyżbyś była myśliwym??"[/COLOR][/FONT] [FONT=Times New Roman][SIZE=3]Przesłuchałem audycję jeszcze raz, a właściwie jej bardzo, bardzo duże skróty.[/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman][SIZE=3]Nadal uważam, że sagaj i Jego Żona bardzo, ale to bardzo chcieli umniejszyć swoją odpowiedzialność za zaistniałą sytuację i pozyskać maksimum współczucia i poparcia u słuchaczy, przy jednoczesnym maksymalnym potępieniu myśliwego.[/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman][SIZE=3]Dlatego, żeby było jasne, będę teraz mówił jako właściciel psa, właściciel, który kocha swojego psa.[/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman][SIZE=3]Mój pies podobnie, jak pies sagaja potrzebuje przede wszystkim miłości i poczucia bezpieczeństwa, które ja, jako jego właściciel, PAN i przyjaciel mam mu zapewnić. Wiem, że mój pies mi bezgranicznie ufa, on bacznie mnie obserwuje i słucha, choć bywa, że jest nieposłuszny. To JA odpowiadam za jego bezpieczeństwo, to JA martwię się i dbam o jego leczenie gdy choruje, to JA czuwam nad nim, gdy jesteśmy na spacerze, to JA dbam o to by nie był głodny. To JA nobilituję go traktując, jak członka rodziny i wiem, że on mnie kocha. Jestem człowiekiem myślącym, mój pies jest fantastycznym druhem, ale mam pełną świadomość, że nigdy nie będzie człowiekiem. On jest jak dziecko, dlatego nigdy nie spuszczę go w lesie ze smyczy, nawet wtedy gdy będę miał 200% pewności, że jest w pełni odwoływalny i posłuszny. Zbyt wiele niebezpieczeństw czyha na niego, jak również wiem kiedy i jakie ewentualne szkody mógłby wyrządzić, tylko dlatego, że jest po prostu psem. Jego „potrzebę wybiegania” staram się zaspakajać, w takich miejscach, by był na 1000% (tak – na tysiąc procent) bezpieczny. To ja na przykład przechodzę z nim przez jezdnię tylko na zielonym świetle, i cieszę się kiedy spokojnie czeka na mój znak, że możemy iść (sz*** mnie trafia, gdy inni włażą na jezdnię na czerwonym świetle i wywołują u mojego psa stadny odruch „idziemy”). I moim zdaniem, to właśnie jest odpowiedzialność. Jeżeli ktoś do tego nie dorósł, uważam, że nie powinien mieć psa. Tego nie uregulują żadne przepisy prawa, ale to przestrzeganie przepisów prawa może nas ustrzec przed wieloma niebezpieczeństwami, drugim czynnikiem jest rozsądek, którego żaden pies nie posiada.[/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman][SIZE=3]Tej odpowiedzialności zabrakło mi u sagaja i Jego Żony, co więcej zabrakło mi ich odwagi by przyznać to uczciwie w audycji radiowej.[/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman][SIZE=3]A zabicie psa przez myśliwego, bez zmian, uważam za przestępstwo. [/SIZE][/FONT] Quote
jamor Posted February 2, 2008 Posted February 2, 2008 Sagaj, czy wiadomo jest na jakim etapie jest postepowanie karne ? czy zostało wszczęte ? Quote
Basia.sk8 Posted February 2, 2008 Posted February 2, 2008 [quote name='Hammurabi'][FONT=Verdana][/FONT] [FONT=Times New Roman][SIZE=3]sagaj i Jego Żona bardzo, ale to bardzo chcieli umniejszyć swoją odpowiedzialność za zaistniałą sytuację i pozyskać maksimum współczucia i poparcia u słuchaczy, przy jednoczesnym maksymalnym potępieniu myśliwego.[/SIZE][/FONT][/quote] Dokładnie o to mi chodziło tylko nie wiedziałam jak to napisać, dlatego uważam że ta pomyłka w odległości nie była przypadkowa. [quote name='Hammurabi'][FONT=Times New Roman][SIZE=3]Dlatego, żeby było jasne, będę teraz mówił jako właściciel psa, właściciel, który kocha swojego psa.[/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman][SIZE=3]Mój pies podobnie, jak pies sagaja potrzebuje przede wszystkim miłości i poczucia bezpieczeństwa, które ja, jako jego właściciel, PAN i przyjaciel mam mu zapewnić. Wiem, że mój pies mi bezgranicznie ufa, on bacznie mnie obserwuje i słucha, choć bywa, że jest nieposłuszny. To JA odpowiadam za jego bezpieczeństwo, to JA martwię się i dbam o jego leczenie gdy choruje, to JA czuwam nad nim, gdy jesteśmy na spacerze, to JA dbam o to by nie był głodny. To JA nobilituję go traktując, jak członka rodziny i wiem, że on mnie kocha. Jestem człowiekiem myślącym, mój pies jest fantastycznym druhem, ale mam pełną świadomość, że nigdy nie będzie człowiekiem. On jest jak dziecko, dlatego nigdy nie spuszczę go w lesie ze smyczy, nawet wtedy gdy będę miał 200% pewności, że jest w pełni odwoływalny i posłuszny. Zbyt wiele niebezpieczeństw czyha na niego, jak również wiem kiedy i jakie ewentualne szkody mógłby wyrządzić, tylko dlatego, że jest po prostu psem. Jego „potrzebę wybiegania” staram się zaspakajać, w takich miejscach, by był na 1000% (tak – na tysiąc procent) bezpieczny. To ja na przykład przechodzę z nim przez jezdnię tylko na zielonym świetle, i cieszę się kiedy spokojnie czeka na mój znak, że możemy iść (sz*** mnie trafia, gdy inni włażą na jezdnię na czerwonym świetle i wywołują u mojego psa stadny odruch „idziemy”). I moim zdaniem, to właśnie jest odpowiedzialność. Jeżeli ktoś do tego nie dorósł, uważam, że nie powinien mieć psa. Tego nie uregulują żadne przepisy prawa, ale to przestrzeganie przepisów prawa może nas ustrzec przed wieloma niebezpieczeństwami, drugim czynnikiem jest rozsądek, którego żaden pies nie posiada.[/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman][/FONT][/quote] Bardzo ładnie napisane. Quote
maxxel Posted February 2, 2008 Posted February 2, 2008 Hammurabi,Basia..mozecie mi powiedziec jak sobie radzicie z wybieganiem psow(pytanie bez podtekstow??) Quote
maxxel Posted February 2, 2008 Posted February 2, 2008 [quote] [quote name='Basia.sk8'] Nie, w sensie takim że jeśli odległość była większa to myśliwy wcale nie musiał słyszeć wołania psa. I mógł przypuszczać że dwa duże psy stanowiące sforę kłusują po lesie, a już nie daj boże jak coś goniły ( co jest bardzo prawdopodobne bo pies bez powodu nie wlatuje pędem do lasu i nie biegnie przed siebie dla samego biegania)[/quote] [/quote] Moj pies wlatuje..Robi rundy i wyhamowuje.Podobnie robi boxerka moich przyjaciol ktorzy mieszkaja w lesie.Mimo ,ze suka biega po sporym terenie,to kiedy ida z nia na spacer zachowuje sie podobnie jak moj pies.. Znam jeszcze inne psy ktore poprostu biegaja dla samego biegania,bynajmiej tak nam sie wydaje..Kiedy sa dwa psy to zachowanie sie poteguje.nawzajem sie nakrecaja.Moze masz psy mniej temperamentne.. Quote
Basia.sk8 Posted February 2, 2008 Posted February 2, 2008 [quote name='maxxel']Hammurabi,Basia..mozecie mi powiedziec jak sobie radzicie z wybieganiem psow(pytanie bez podtekstow??)[/quote] Ja mam wiele sposobów może nie koniecznie na wybieganie co na zmęczenie ( chociaż niektóre na pewno wybiegają psa) np. biorę zabawkę czy też piłkę czy tam patyk niekiedy nawet i oponę i rzucam ją psu do tego jak dołożę obroże z obciążeniem pies po powrocie do domu pada. Inna metoda to szkolenie które też sprawia że mój pies jest wymęczony i psychicznie i fizycznie. Jeszcze inna metoda to biorę na spacer kiełbachę czy też froliki i rzucam raz w jedną stronę raz w drugą a ta na pełnym gazie do nich dobiega i je zjada. Niekiedy też sama z nią biegam, albo jadę do parku gdzie jest mnóstwo terenów i ścieżek do obchodzenia. Wieczorem zawsze jest obowiązkowy spacer, do mniejszego parku pod naszym blokiem gdzie o godzinie 23 mało kto spaceruje i mogę bez obaw spuścić tam psa i ma czas dla siebie. Jesinią jak jeszcze było w miarę ciepło brałam rolki i też robiłam z Matrą kilka rundek po parku. I mogłabym tak wymieniać i wymieniać [quote name='maxxel']Moj pies wlatuje..Robi rundy i wyhamowuje. Moze masz psy mniej temperamentne..[/quote] I kiedy tak wylatuje to oddala się od ciebie 170 metrów wlatuje przy tym w krzaki las - nie wydaje mi się ?? Co innego tzw. głupawka a co innego danie w długą. Czy mam mniej temperamentnego psa hmm mam molosa który waży prawie tyle co ja i nie będzie robił 40 rundek na około mnie ( chociaż od czasu zdąży jej się " głupawka" jednak wtedy nie odbiega ode mnie tylko lata na około mnie. Więc nie powiedziałabym że mam psa mniej temperamentnego a po prostu mniej ruchliwego. Quote
ulvhedinn Posted February 2, 2008 Posted February 2, 2008 Ano właśnie.... moim psom do biegania nie jest potrzebna zwierzyna :cool1: Pałek dość długo potrzebował biegania jako rozładowania emocji- polegało to na tym, że przez dłuzszą chwilę ganiał w kółko, szlał, zanim mozna było z nim zacząć pracować. Tylko pytanie- gdzie ja to miałam robić legalnie? W mieście nie wolno, w parku nie wolno, w lesie nie wolno. Owszem łamałam prawo- z konieczności, ponieważ nie pozostawiono mi wyboru. I owszem, całkiem świadomie łamię prawo teraz, chociażby zapewniając ruch i zabawę KrA. Według przepisów powinnam ja miec na smyczy, a własciwie także w kagańcu. A niestety najlepszym sposobem zajęcia i wyhasania KrA jest zabawa z piłką i aportowanie. I jak ja mam to zrobić legalnie? Owszem, staramy się wybierać miejsca i pory takie, żeby nikomu nie szkodzić. a więc parki późnym wieczorem; lasoparki, gdzie nie ma myśliwych, nieużytki itd.... To niestety jest sutek uboczny- zbyt restrykcyjnego prawa. Co ja bym zaproponowała- zniesienie totalnych zakazów, na rzecz podwyższenia kar za konkretne przewinienia. Czyli np. pozwolenie na bieganie psów luzem pod opieką własciciela, ale drakońskie kary za ugryzienie. Pozwolenie na puszczanie psów w lesie, ale również bardzo wysokie mandaty, jesli pies chociażby ścignie zwierzę... Co do wypowiedzi "każdy pies może być zagrożeniem dla zwierzyny", hmmm.... W tej chwili mam trzy psy. Pomijam ich posłuszeństwo i odwoływalność (bo zaraz usłyszę, że pies jest nieprzewidywalny), ale- Kra jeździ na wózku, Pałek ma 14 lat z hakiem, a Ruda jest niewidoma(no ona akurat chodzi na smyczy). Które jest takim strasznym zagrożeniem? Jedynie KrA byłaby skłonna pogonić cokolwiek, ale nawet gdyby chciała, nawet gdyby nie dała się odwołać (w co nie wierzę), to sarna (zając/lis/cokolwiek) musiałaby biec gładką ścieżką i powoli ;) Bo w lesie mój pies utknąłby w pierwszych krzakach, albo się wykropił na pierwszej dziurze.... Ktoś zapyta- po co w takim razie chcę ją wogóle móc puszczać w lesie? Ano- bo bieganie po leśnych ścieżkach i węszenie sprawia jej nieporównywalnie dużo radości. Bo w lesie są patyki i konary, które może dowolnie ogryzać, nosić i aportować (u nas bardzo starannie sprząta się gałęzie w mieście). Bo na leśnych ścieżkach jest miękko i może biegać bez obawy o stawy (ma z nimi kłopoty). Bo ... w lesie na ścieżce mogę z nią swobodnie popracować np. z piłeczką, bez kretyńskich gapiów, komentarzy i przeszkadzaczy, czego w mieście nie uniknę.... bo sama kocham chodzić do lasu, nawet jeśli to tylko podmiejski lasek, a nie dość, że lubię towarzystwo moich psów, to po to mam weekend, żeby im sprawić radochę długim spacerem. Powtarzam- strzelanie do psów w lesie nie tylko nie rozwiąże problemu, ale jedynie pogłębi konflikt na linii myśliwi-własciciele psów. rozwiązanie problemu lezy w czymś innym. Moim zdaniem konieczne do tego jest: -walka z bezdomnością -walka z nadpopulacją i przedmiotowym traktowaniem psów na wsiach -powszechne znakowanie psów (i kontrole tegoż) -sterylizacja zwierzat (psów i kotów) nierasowych, szczególnie na wsiach -EDUKACJA właścicieli psów (chociażby dotyczące właściwego zachowania w lesie, pracy z psem, posłuszeństwa, ale także "leśnych realiów"- czyli kiedy pies stanowi szczególne zagrożenie dla zwierzyny, np. okresy przychodzenia na świat młodych zwierząt) -EDUKACJA SPOŁECZEŃSTWA WOGÓLE Panowie myśliwi- jak już musicie do kogoś strzelać, to proponuje pobawić się w paintball (najlepiej trudno zmywalną farbą) wobec tych co wywalają śmieci, szkło, gruz itd w lasach :angryy:;)- to mały żart ;) Quote
maxxel Posted February 2, 2008 Posted February 2, 2008 [QUOTE] [quote name='Basia.sk8']Ja mam wiele sposobów może nie koniecznie na wybieganie co na zmęczenie ( chociaż niektóre na pewno wybiegają psa) np. biorę zabawkę czy też piłkę czy tam patyk niekiedy nawet i oponę i rzucam ją psu do tego jak dołożę obroże z obciążeniem pies po powrocie do domu pada. Inna metoda to szkolenie które też sprawia że mój pies jest wymęczony i psychicznie i fizycznie. Jeszcze inna metoda to biorę na spacer kiełbachę czy też froliki i rzucam raz w jedną stronę raz w drugą a ta na pełnym gazie do nich dobiega i je zjada. Niekiedy też sama z nią biegam, albo jadę do parku gdzie jest mnóstwo terenów i ścieżek do obchodzenia. Wieczorem zawsze jest obowiązkowy spacer, do mniejszego parku pod naszym blokiem gdzie o godzinie 23 mało kto spaceruje i mogę bez obaw spuścić tam psa i ma czas dla siebie. Jesinią jak jeszcze było w miarę ciepło brałam rolki i też robiłam z Matrą kilka rundek po parku. I mogłabym tak wymieniać i wymieniać [/QUOTE] Basia chodzilo mi glownie,jak w Twoim miescie rozwiazany jest problem spuszczania psow ze smyczy.Teoretycznie tu gdzie mieszkam spuszczac psow w parkach tez nie mozna..Malo kto tego przestrzega,ale tak jest od strony formalnej.. [QUOTE] I kiedy tak wylatuje to oddala się od ciebie 170 metrów wlatuje przy tym w krzaki las - nie wydaje mi się ?? Co innego tzw. głupawka a co innego danie w długą. Czy mam mniej temperamentnego psa hmm mam molosa który waży prawie tyle co ja i nie będzie robił 40 rundek na około mnie ( chociaż od czasu zdąży jej się " głupawka" jednak wtedy nie odbiega ode mnie tylko lata na około mnie. Więc nie powiedziałabym że mam psa mniej temperamentnego a po prostu mniej ruchliwego.[/quote] [/QUOTE] Moj pies poprostu sie nad soba wyrzywa.Zataczajac swoje kola momentami trace go z pola widzenia.Trwa to jakies kilkanascie minut potem sie uspakaja.Sznaucery generalnie staraja sie pilnowac,ale niektore z odleglosci.Srednia odleglosc mojego psa to +/-20-30m,oczywiscie w plenerze..Identycznie jest ze wspomniana bokserka.. Quote
maxxel Posted February 2, 2008 Posted February 2, 2008 [QUOTE] [quote name='ulvhedinn'] To niestety jest sutek uboczny- zbyt restrykcyjnego prawa. Co ja bym zaproponowała- zniesienie totalnych zakazów, na rzecz podwyższenia kar za konkretne przewinienia. Czyli np. pozwolenie na bieganie psów luzem pod opieką własciciela, ale drakońskie kary za ugryzienie. Pozwolenie na puszczanie psów w lesie, ale również bardzo wysokie mandaty, jesli pies chociażby ścignie zwierzę... [/QUOTE] Calkowicie sie z Toba zgadzam.Wlasciciel psa powinnien poniesc kare za popelnione wykroczenie,a nie za domniemane.. [QUOTE] Powtarzam- strzelanie do psów w lesie nie tylko nie rozwiąże problemu, ale jedynie pogłębi konflikt na linii myśliwi-własciciele psów. [/QUOTE] Tym bardziej odstrzelenie komus psa jest nieoplacalne.. Przy zawzietym wlascicielu moga grozic jakies sankcje..Traci sie mozliwosc zasilena kasy kola poprzez mandat.. Quote
MARS Posted February 2, 2008 Posted February 2, 2008 [QUOTE]Pozwolenie na puszczanie psów w lesie, ale również bardzo wysokie mandaty, jesli pies chociażby ścignie zwierzę...[/QUOTE] O ile w osiedlu osoba pokąsana sama się upomni czasem o nałożenie mandatu, o tyle w lesie do każdego psa musiałby chyba byc przydzielony strażnik żeby stwierdzac czy pies zwierzynę pogonił czy nie. A najlepiej dwóch, żeby jeden nie był posądzony o stronniczośc Quote
ulvhedinn Posted February 2, 2008 Posted February 2, 2008 Jaasne, świetny argument :shake: W mieście jest straż miejska, w lesie są leśnicy. A jeśli chodzi o problemy spowodowane przez psa, to nie mam na mysli tylko pogryzień, ale także zniszczenia, załatwianie się na placach zabaw, ataki na inne zwierzęta itd... I proponuje przeczytać CAŁOŚĆ mojej wypowiedzi, bo cały czas tłumaczę, czemu strzelanie do psów jest po prostu GŁUPIE i BEZCELOWE.... Quote
Guest Mrzewinska Posted February 2, 2008 Posted February 2, 2008 Ale w takim razie straznik powinien byc przydzielony takze do kazdego mysliwego. Zeby nie klusowal ani nie strzelal do psow przed domem chocby. Bo czytalam o przylapaniu na "pozyskiwaniu" zwierzyny znajdujacej sie pod ochroną wlasnie mysliwego i chyba nawet szefa kola lowieckiego. Zofia Quote
MARS Posted February 2, 2008 Posted February 2, 2008 ulvhedinn, powiedz szczerze ile razy miałaś spacerując z psami po lesie spotkanie z leśnikiem lub strażą leśną? Ad Mrzewinska Myśliwi przed rozpoczęciem polowania, wpisują się w specjalną książkę dostępną dla leśniczego czy strażnika łowieckiego lub leśnego. Jeśli ktoś tam się nie wpisze a na polowaniem się wybierze, bądź też strzela do zwierzyny bez ważnego zezwolenia do polowania, to zwykły kłusownik tyle że z legitymacją PZŁ. Jest to patologia która toczy miejscami szeregi w PZŁ i z którą dośc ciężko jest walczyc. Z moim kołem dwóch takich się w ciągu ostatnich 5 lat pożegnało. Quote
lis Posted February 2, 2008 Posted February 2, 2008 Oj,przydał by się nadzór nad myśliwymi - czytałem wypowiedzi myśliwych w których były otwarte namowy do kłusownictwa na jastrzębie,kruki... Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.