Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

[quote name='Mrzewinska']W goldenach najbardziej przeszkadza mi nastawienie wlascicieli, ze golden ma byc sam z siebie idealny:diabloti:[/quote]
A każdy owczarek niemiecki to Szarik, ot tak, z urodzenia :evil_lol:

Posted

[quote name='asher']A każdy owczarek niemiecki to Szarik, ot tak, z urodzenia :evil_lol:[/QUOTE]

Jeszcze Cywil,kpt Rex i K9.Sam z siebie jest psem obronnym i stróżującym(bo jest ONem) i musi koniecznie mieć dom z ogrodem,po którym cały dzień musi biegać(jak to napisali w pewnej gazecie):evil_lol:

Posted

[quote name='Mrzewinska']
Lubie prace z chartami, koniecznosc pilnowania sie, by skonczyc na sukcesie, zanim krotkodystansowiec zacznie opadac w emocjach.
[/quote]
Skąd ja to znam :). Mam borzojkę i właśnie to pilnowanie sie jest dla mnie najtrudniejsze w jej przypadku. Bo ciężko mi ją wyczuć kiedy ma już 'dość' i za chwilę sama zakończy ćwiczenia :cool3: Za to po moim drugim psie (wyżeł) widać to doskonale.Zresztą ten mógłby robić coś bez przerwy, byle było różnorodnie ;)

Posted

Rownierz nie nazwalabym sznaucera superpracusiem. Owszem, chetne sa, ale glownie do pracy na swoich zasadach, szczegolnie samce, suki byly bardziej podatne na kierowanie przez czlowieka.
Bokser trafil mi sie w sumie jeden, bardzo zle reagowal na awersje, "zamykal sie w sobie" szczegolnie na poczatku. Jednak kiedy zrozumial ZA CO jest awersja, reagowal na nia bardzo ladnie. Awanturowal sie do samcow, z tym ze potrafil podpozadkowac sie wlascicielce i isc z psem, ktorego nie lubil leb w leb na smyczy. Jednak uwazam, ze to nie byl bokser o typowym boksiowym charakterze.
W labach i goldenach najbardziej przeszkadza mi ich skakanie. Malo ktory wlasciciel takiego psa potrafi wyegzekwowac nieskakanie. I o ile generalnie jako tako skakanie mi nie przeszkadza (moje psy na mnie skacza) o tyle w wykonaniu goldenow i labkow jest to juz przegiecie. Ich zarlocznosc tez mi przeszkadza, wkurza mnie plucie wsystkim na widok reki w okolicy kieszeni. Przy labach dobija mnie tez fakt uczenia prostego siadu i lezenia. Pozycje, jakie te psy potrafia przyjmowac podczas siedzenia czy lezenia sa po prostu fenomenalne!Na moje szczescie ;) nie mam zadnego laba przygotowujacego sie do egzaminu, a na codzien ludziom nie przeszkadza, ze pies na komende waruj przyjmuje pozycje np. rozdeptanej zaby :evil_lol:

W moich psach...w Bolsie najbardziej przeszkadza mi to, ze zepsulam mu pasje aportowania :oops: Sytuacja, w ktorej zobaczylam Bols pierwszy raz wygladala nastepujaco: niespelna 3 miesieczne szczenie zostalo wypuszczone z auta, na podjezdzie samochodowym lezala jakas szmata, pies na nia wbiegl, w pelnym pedzie zlapal, oczywiscie skutek begniecia przez szmate z jednoczesnym jej lapaniem w zeby skonczyl sie kilkoma koziolkami do przodu, szmata owinela sie wokol szczeniecia, a pies rozbil sie o drzwi garazowe. Po czym wstal trzymajac nadal szmate w paszczy :evil_lol: To wkurza mnie najbardziej i o ile chec biegniecia i zlapania aportu juz mamy, to jeszcze jest problem z przynoszeniem (maks. klus). Ale robimy postepy. Generalnie problemy wynikaja glownie z bledow popelninych wczesniej w edukacji Ksieciunia. Czasami w trakcie pracy przestawia mi sie z formy sportowej, na codzienna, tzn. zrobie jakis gest ktory jest charakterystyczny dla wykonywania cwiczen na codzien i pies np traci kontakt wrokowy przy chodzeniu przy nodze. Ma rownierz problem z kontrolowaniem swojego tylka, zawsze mu gdzies ucieknie, gdzies sie przekrzywi. Te rzeczy sa o wiele latwiejsze do zrobienia z psami,ktorych sylwetka wpisana jest w kwadrat, a nie z prostokatnym ONkiem.
W Gnojku....generalnie bardzo lubie pracowac z tym psem na odleglosc, jest genialny, czesto na porannym spacerze (to jest taki trening troche na placu, troche sladu, troche posluszenstwa, a troche po prostu begania po lace) czesto ustawiam przeszkody, staje na srodku placu (celowo nawet korkow nie ubieram, zeby mnie bieganie nie kusilo) i robie rozne dziwne kombinacje, kierujac psa tylko slowami i gestami, po placu 30-20 m z kilkunastoma przeszkodami (bez strefowek). Potrafie tak cwiczyc pol godziny, 45 minut na zmiane z Bolsem, wogole nie przestawiajac przeszkod. Fantastycznie cwiczenia te ucza psa smodzielnego myslenia, samodzielnej pracy, wyszukiwania odpowiedniej przeszkody, zamiast biegniecia na oslep na najblizsza przeszkode. Najwiekszy problem? wyciszenia psa podczas cwiczen z obrony, pies spala mi sie z racji swojego temperamentu. Duuuuzym problemem bylo tez nauczenie spokojnego, powolnego (nudnego) tropienia. To byl nasz najwiekszy horror, bo o ile na zawodach przy rekawie pies lezec nie musi, o tyle slad wypracowac jednak musi. A po co isc po sladzie? Skoro mozna zrobic go galopem :roll: Generalnie uwazam, ze jest to pies nadpobudliwy, typ histeryka, nawet biorac poprawke na fakt, ze jest to malinois z lini uzytkowej. Spokojne lezenie przy rekawie jest dla niego trudniejszym i wymagajacym wiecej wysilku cwiczeniem, niz zrobienie 8 ucieczek z rzedu :evil_lol:

Guest Mrzewinska
Posted

No to sie pobawmy, bo nasze psy sie nudza.
Proponuje proste cwiczonko. Opasc na czworaki i naklonic psa, zeby ponad nami przeskoczyl. Ale nad pleckami, nie nad stopami.
Warunek - nikt nam komenda, gestem, aportem, niczym takim nie pomaga:mad: W pokoju tylko pies i my.
A potem skok po aport lezacy z boku. Pies ma skoczyc nad nami, ujac aport, i haslo do mnie - gdzie usiadzie z aportem?
Ktory piesio nad czym sie zawaha?
Raszka miala problem jednak, zeby skoczyc nade mna, ale juz skacze.

Powymyslajmy sobie cos dla rozrywki.

Zofia

Posted

Co do dogów, to kiedyś nasunęło mi się takie porównanie doga z owczarkiem: ćwicząc coś z owczarkiem, ten całym sobą mówi "Kocham to z tobą robić :loveu:", a dog: "Kocham cię, więc to dla ciebie zrobię" ;)

Wydaje mi się, jak już Pice zresztą pisałam, że dogi ogólnie mają dośc słaby popęd łowczy (uzywam tego okreslenia korzystając z nomenklatury bodajże Raisera, który wymienia jako główne popędy łowczy, obrończy i socjalny). Obrończego na pierwszy rzut oka nie widac, ale chyba jednak w nich drzemie, toć to molosy.
Jeśli więc z nimi pracowac, to chyba głównie na socjalnym, który mają dośc silny. U dogów chyba będzie się fajnie sprawdzało szkolenie klikerowe: spokojne kształtowanie zachowań, bez pośpiechu, bez przymusu.
Wydaje mi się też, że dogi mają (no i jak to napisać, żeby nikogo nie urazić? ;)) dość delikatną psychikę. Ale to może zbyt duże uogólnienie... Niemniej jednak tych, które znam nie nazwałabym silnymi psychicznie. Chodzi mi o reakcję na stres, nieznane im dotąd zjawiska, negatywne bodźce.

[B]Zaznaczam[/B], że ani na psich popędach, ani na dogach niemieckich nie znam się zbyt dobrze, ot, gdybam - bo kiedyś mocno się zastanawiałam co (oprócz glucenia :diabloti:) mi w dogach nie pasuje. Nie bijcie więc zbyt mocno :oops:

Posted

[quote name='Mrzewinska']Probowalas odwrazliwiac w zabawie?
Mialam kiedys na zajeciach psa, ktorego blokowalo napiecie linki, nawet przypadkowe, zaczal opracowac kiedy w szalonej zabawie przyzwyczajalam go do tyrpania na lince. Zabawka w rece i szarpniecie na lince - dosc szybko pomoglo.[/quote]

Trochę próbowałam. W ogóle nasze życie to w dużej części odwrażliwianie na różne rzeczy różnymi sposobami :-) W zabawie jest ten problem - głównie mój - że trudno mi wyczuć ten moment, kiedy przestać, bo pies nakręcony na zabawę pokazuje mniej sygnałów dyskomfortu. Ale jednak ten dyskomfort odczuwa, bo to wychodzi potem.

[quote name='saJo']Duuuuzym problemem bylo tez nauczenie spokojnego, powolnego (nudnego) tropienia. To byl nasz najwiekszy horror, bo o ile na zawodach przy rekawie pies lezec nie musi, o tyle slad wypracowac jednak musi. A po co isc po sladzie? Skoro mozna zrobic go galopem :roll: [/quote]

A to nie jest częsty problem u psów, które zaczynają pracę na śladzie?

[quote name='Mrzewinska']No to sie pobawmy, bo nasze psy sie nudza.
Proponuje proste cwiczonko. Opasc na czworaki i naklonic psa, zeby ponad nami przeskoczyl. Ale nad pleckami, nie nad stopami.
Warunek - nikt nam komenda, gestem, aportem, niczym takim nie pomaga:mad: W pokoju tylko pies i my. [/quote]

Akurat my się dużo tak bawimy :-) Tyle że nie na czworakach tylko w "żółwiku". A zaczęło się od zabaw zabawką ze szczeniakiem na leżąco.
Kiedyś nawet zrobiłam filmik :-)
[URL]http://www.youtube.com/watch?v=rrIZSdzK8lE[/URL]

Guest Mrzewinska
Posted

Dobry ON przyklada nos do ziemi i tropi bardzo spokojnie - od pierwszego razu. Spokojnie tropi chart, choc to trudne dla niego. Niufek rozwaznie fufa na sladzie pierwszym, collie tak jakby bal sie "ach, co to bedzie jak sie zgubie???" Goldek tylko czasem nadgorliwy.
Takie przynajmniej byly te, z ktorymi tropilam. Labki czasem zapominaly w polowie drogi o co wlasciwie chodzi.
A maliniak jest zdania, ze i w galopie poradzi sobie. No i jak czwarty raz przepracuje ten sam slad, to pomysli, zeby sie zatrzymac przy przedmiocie, jesli pracuje bez linki oczywiscie, pelna samodzielnosc. Moje maliny - i Koliber i Raszka - byly zdania, ze dwa razy w jednej sesji nie zaznaczą ani nie bede szukac tego samego przedmiotu. Znaleziony, trafiony, zatopiony, prosze o cos nowego.

Zofia
PS Marta, to teraz hop w jedna strone po aport. I do mnie - z aportem, ciekawam, jak rozwiaze problem za pierwszym razem, bez naprowadzania. Ja w tej chwile chce, zeby Raszka stanela mi na plecach:-))

Posted

Hehe, niedawno tropiłam z labkiem i też miałam wrażenie że w połowie zapomniał o co chodzi :-) I szedł powoli.
Wika swój pierwszy ślad przebiegła galopem piszcząc (szukała mnie). I potem wiele, wiele różnych śladów robiła galopem. A teraz już tropi ładnie, systematycznie, dużo wolniej. Ale nie dlatego że jest znudzona czy mniej nakręcona - potrafi trząść się (dosłownie) i prawie wyć jeśli widzi że jest tropienie i nie może pójść śladem. Ale zwolniła.

Posted

Oczywiscie, bokserom zdarza sie, ze sie slinia.

[QUOTE]Niszczenie w domu to nie jest dobry przykład. Podanie takiego zachowania, jako wady rasy, to bardzo płytkie i mało profesjonalne spojrzenie na problem.
Jeśli chodzi o wady bokserów na pewno nie napisałabym "mogą niszczyć w domu", ale wymieniłabym te cechy charakteru boksera, które mogą spowodować, że pies będzie niszczył. Czyli chyba głównie żywiołowość i silne przywiązanie do właściciela, co sprawia, że niezbyt znoszą długie okresy samotności. Bo po pierwsze tęsknią za włascicielem, a po drugie - zwyczajnie się nudzą same.
[/QUOTE]

Nie prawda, to jest bardzo istotna informacja, ktora sprawia, ze lista bokserow w potrzebie intensywnie sie powieksza, po za tym co to znaczy: zle znosza dluzsze okresy samotnosci? Zdarzaja sie boksery, ktore obracaja dom w ruine w ciagu 5 minut, a nastepnego dnia grzecznie przesypiaja 8 godzin. Uwazam to za fachowa i bardzo cenna informacje dla przyszlego nabywcy tej rasy.
Nudza sie, hmmmmmm - nawet nie zdajesz sobie sprawy co potrafi zrobic bokser zostawiony sam w domu. Nie sa tez rowniez informacje dotyczace hodowcow, gdyz oni zwykle maja wiecej niz jednego psa i tym sposobom bokser nie zostaje w domu sam.

By jednak wszelkie boksery tego swiata mi wybaczyly, mimo licznych wad nie ma wspanialszej rasy, mam w domu psa PRT i czlowieka boksera.

Co zas do szkolenia psow tej rasy, zapraszam kolezanke Rybke na bokserze forum, tam jest informacja o Atibox, ktory juz w tym roku we Wroclawiu, boksery robia naprawde wrazenie, nawet sam Toth powiedzial mi, ze bokser to tajfun i jedyny pies, ktory go kiedys przewrocil:diabloti:

Ja szkole mojego boksera w innej dziedzinie, ale spisuje sie doskonale.

Co zas do tematu: boksery kolczatkom mowia STOP:)

Trzeba jednak pamietac, ze bokser w pracy to prawdziwe wyzwanie i nie szkoli sie go z taka latwoscia jak ONki czy maliniaki, to pies dla wytrwalych pasjonatow.

Posted

Moja suka też mnie przewróciła mimo mikrego wzrostu - wbiegła mi pod kolana od tyłu. Glebnełam na kolana tak że wstać nie mogłam:evil_lol:
Ja aktualnie uczę włażenia na plecy i obrotów w prawo, bo w lewo już umie i łatwo jej idą - tak samo jak pani jest leworęczna?

Posted

[quote name='Bila']Te boksie, które znam, a lubię fafluny bardzo :loveu:, takie ja przynajmniej odnosiłam wrażenie, są dość zaborcze, ale nie wiem, czy to wynika z faktu, że takie są, czy może dlatego, że były źle poprowadzone. Mój pies przy swoich różnych wadach (które wynikają z moich nie teges umiejętności) może się wspólnie bawić piłką z każdym psem, to samo dotyczy odebrania mu piłeczki. Zawsze uważałam, że wolę stracić kolejną piłkę niż psa i ze strony mojego Bilba nigdy nie było problemu, nawet jak inny pies mu tę piłkę odebrał. Ale tak się rozpisałam, a sedno uciekło: ze znanymi mi bkserami wspólna zabawa piłką czy patykiem odpada, wspólne gonienie, małe zapasy tak, wspólna zabawka nie.[/quote]
Tak dramatycznie nie jest, znam dużo bokserów 3/4 są spokojne i zabawy sa możliwe jak najbardziej, Kora jest cieluchem..rzadko się zdarza by wypyszczyła się na psa;)...to był pojedyńczy przypadek, ale ten 2 pies był natrętny strasznie. Zauważyłam że boksery są piekielnie inteligentne..:loveu: z tym że moja chwilami jest niesforna..zawsze musze miec oczy dookola głowy..ostatnie ćwiczenia agility skonczyly się wbiciem przeszkody w brzuch:crazyeye:.
Co do slinienia się...moja paskuda gluci się i to jak:eviltong::loveu:...gluci się gdy żebra, gdy jest gorąco..gdy jest w nowych miejscach...gdy zaciekawi ją cos...i w wielu innych sytuacjach, mnie to nie przeszkadza..dzien bez glutow na spodniach dniem straconym:evil_lol:.
Ja na suce wyprobowałam wiele metod...korekty działały..ale później mi się na nie uodporniała..i reagowała oporem.
Natomiast pozytywne szkolenie działa..Korze się podoba natomiast nie ukrywam mnie czasem doprowadza do białej gorączki:evil_lol:..ale ostatnio choc małe widzę postępy.
Abi co do niszczenia zgodzę się...to co Kora naniszczyłą w domu to się filozofom w głowie nie miescixD..przyznam że szkolenie metoda pozytywna boxiakow jest dla wytrwałych..ale jaka satysfakcja!;)
Musze porozmawiac z Liborem, lubię tego człowieka miło się z nim rozmawia i pewnie szkolił już boksery niejedna metodą;)..co do Molosa i Chojraka..obecnie nie mam zamiaru z nimi rozmawiac.;)

Pozdrawiam

Posted

Rybka, jak widzę , nie jesteś z Wielkopolski, a szkoda. Ja mieszkam na obrzeżach Poznania, koło Lubonia. Hodowla bokserów tam jest, gdzie psy są żywym dowodem na to, jak wspaniale boksie się sprawdzają w różnych formach szkolenia. Obedience chyba tylko nie próbowali. Pewnie, że jedne są lepsze, drugie nieco mniej, ale naprawdę można z faflunami dużo.:loveu:

Posted

[quote name='Bila']Rybka, jak widzę , nie jesteś z Wielkopolski, a szkoda. Ja mieszkam na obrzeżach Poznania, koło Lubonia. Hodowla bokserów tam jest, gdzie psy są żywym dowodem na to, jak wspaniale boksie się sprawdzają w różnych formach szkolenia. Obedience chyba tylko nie próbowali. Pewnie, że jedne są lepsze, drugie nieco mniej, ale naprawdę można z faflunami dużo.:loveu:[/quote]
A kto powiedział że nie?;)
Jak sie chce to można, ale np z moja tak łatwo nie jest..przygotowujemy się do OB..wiele pracy nas czeka, ale nic nie jest nie możliwe:p
Ostatnio z kotem bawiłam się w agility metoda klikerową:evil_lol:..wiecie jak super nam szło:cool3:..

Posted

Ja z samcem sznaucerem nie pracowalam.
Mowimy oczywiscie caly czas o sredniakach .Znam dosc dobrze Atosa Dorotak i teraz Foresta Jo-ann ,sredniaki samce i widze pewne roznice ale czy takie duze ...
Oczywiscie sredniaki nie sa super pracusiami , moja mlodsza suczka potrafi szybko sie wygasic kiedy problem ja przerasta .Za to sa zawsze chetne do ruchu.
Kiedy mialam moznosc obserwacji pracy z malinosem widzialam roznice w szybkosci reakcji ,w zaangazowaniu ale podobne zachowanie jesli chodzi o chec wogole do zabawy/penetrowanie srodowiska.
Tym niemniej jestem zadowolona z zywotnosci sznaucerow ,ta cecha mi pasuje.
Bez porownania inteligentniejsze sa corgi,mialam moznosc popracowac z corgi i jestem zachwycona inteligencja ,inne cechy mi nie pasuja.
Bywam tez u ludzi majacych labeczke i chodze z nia na samotne spacery .To diametralnie inny pies niz sznaucer. Sznaucera duzo rzeczy rozprasza, duzo bodzcow naraz z otoczenia dociera,stad nie ma mowy zeby tego psa zostawic a samemu usiasc na lawce ,to co pisal Dorotak .
Natomiast labeczka jest bardzo skoncentrowana na zabawie z przewodnikiem ( ja sie bawilam z nia ) tak ,ze nie widzi i nie slyszy innych rzeczy np przejezdzajacych samochodow , halasow.Labeczka jest taka czolgowata/solidna ,mozna liczyc na nia ,ze zrobi to co zawsze robi w danej sytuacji.Sznaucer ciutek za bardzo poddaje sie emocjom.
A dog kanaryjski ,ten to dopiero gluty w misce zostawial.A jak sie slinil kiedy miche szykowalismy to nie raz ktos z rodziny na tej plamie sie poslizgnal i rymnal na ziemie.

Cwiczenie ze skokiem zaproponowane przez @ Mrzewinska zaraz sprobuje zrobic i zobaczymy co bedzie :-)

Posted

[quote name='Rybka_39']A kto powiedział że nie?;)
Jak sie chce to można, ale np z moja tak łatwo nie jest..przygotowujemy się do OB..wiele pracy nas czeka, ale nic nie jest nie możliwe:p
:cool3:..[/quote]
To trzymamy kciuki:happy1:.

Posted

[quote name='Mrzewinska']PS Marta, to teraz hop w jedna strone po aport. I do mnie - z aportem, ciekawam, jak rozwiaze problem za pierwszym razem, bez naprowadzania. [/quote]

Zrobiłam :-) Z nieformalnym aportem, bo formalny mamy niedopracowany :oops: i nie chcę mieszać psu w głowie na razie. Położyłam zabawkę, posadziłam psa po drugiej stronie, zrobiłam żółwika i powiedziałam "przynieś". Skoczyła przeze mnie, a potem przyniosła zabawkę i położyła mi ją na plecach :lol:
Za drugim razem zrobiła to samo :lol:

[quote]Ja w tej chwile chce, zeby Raszka stanela mi na plecach:-))[/quote]

A potem siad i waruj :-)

Posted

no jak o sredniakach mowa... co do socjalnego zwiazku ze mna, to F ma duzo, duzo lepszy niz wiekszosc psow spotykanych na ulicach /nie mowimy tu o psach pijaczkow, bo o tym juz bylo:razz:/-ale czy to jest bardzo duzo czy nie-to sie okaze, jak bede miec kolejnego psa ;)
co do checi pracy-nie odmowi nigdy, pod warunkiem ze sa nagrody. jak nie pracujemy, to bedzie szedl ze mna, ale im lepiej zna teren, tym dalej sie zapuszcza-no a o spokojnym czlapaniu obok mnie moge zapomniec :evil_lol: jak dla mnie najwieksza wada Foresta, a moze i wiekszosci sredniakow jest nadpobudliwosc i histerycznosc-i jednoczesna koszmarna odpornosc na negatywne bodzce fizyczne. F mozna skarcic skutecznie wylacznie uzywajac razem z bodzcem fizycznym/niewazne, czy to FE, czy rzut lancuszkiem czy szarpniecie/ terroru psychicznego :evil_lol: byle kogo to on sie nie wystraszy :eviltong:


a tak w ogole to tez sie slini!!!! ja sleczalam na tym watkiem od 2 godzin i jadlam pomarancze-a F siedzial obok i zrobil kaluze sliny :lol:


idziemy na spacer a potem pociwczymy to skakanie-czy mozna psa zachcecac rekami jakos?:evil_lol: i bez zarcia ma byc?:lol: nie bedzie latwo ;)

Posted

Gnojek od poczatku probowal robic slady galopem. Niemal pol roku nam zeszlo, za nim zrozumial o co chodzi. No ale tu tez bylo utrudnienie, ze jest to ipowski slad, a moj pies mial w powazaniu jedzenie podczas pracy :evil_lol: Ale teraz zjada juz kazdy kawaleczek :cool1: Jest to jedyna sytuacja, ze pies je podczas pracy. Bols robi galopem slady, kiedy ja sie chowam na koncu (on ogolnie ma w glebokim powazaniu kazda inna osobe niz ja, wiec takie tropienie konczy sie wyrwaniem linki i dzikim pedem do mnie :evil_lol: ) oraz gdy bardzo dobrze czuc sciezke, kiedy jest super pewien tego, co robi. Np. latem tropilismy w wysokiej trawie (takiej prawie 1 m wysokosci) w bezwietrzna pogode, gdzie w dzien byl upal, wieczorem szybko zachodzila wilgosc, bo to nad rzeka. Takze warunki po prostu idealne do tropienia, wilgoc, wysoka temp. brak wiatru, latwe podloze. Jednak kiedy ja go prowadze, jestem w stanie zwolnic go na sladzie. Inne osoby leca za nim jak worek katrofli. Pierwsze slady nie robil galopem, ale kiedy mial mozliwosc wyczuc z odleglosci miejsce, gdzie sie schowalam (np. zmiana kierunku wiatru) za pierwszym razem po prostu zdjal sobie obroze, a potem sie wyrywal: haaaalo, przecierz wiem gdzie ona jest to po diabla mnie trzymasz? :evil_lol: Nie spotkalam wiecej psa,tak sie zachowujacego. Bols i jeden nasz DONek z grupy sa bardziej nakrecone na sama prace na sladzie, niz wszystko inne co sie na tym sladzie znajduje. Potrafia znalezc "pozoranta" zrobic mine: "ooo, fajnie ze jstes" i isc dalej :evil_lol: W tym "amoku" potrafia zapomniec o tym, zeby nagrode wziasc od "pozoranta" :evil_lol: Nooooo najlepiej to sie z gonczym tropi, temu psu po prostu trzeba nie preszkadzac :evil_lol:

Ps. Z cwiczenia Zofii zrezygnowalam, bo Gnojek bardzo przenosi takie rzeczy na inne sytuacje, skakalem przez pancie na czworakach, to niby dlaczego nie mam przez nia skakac, gdy stoi, skakalem po aport, niby czemu nie mam skakac z rekawem, a poza tym, nie zdziwilabym sie, jak by mnie pierdyknal tym aportem w glowe. Dziekuje bardzo. Kolezanka postanowila cwiczcy z nim frisbee. A co, niby dlaczego tylko ja mam byc posiniaczona po treningach :evil_lol:

Posted

[quote name='asher']

[SIZE=1]ps.[/SIZE]

[SIZE=1]No niestety :lol: Glutom mówię stanowcze nie :shake::eviltong: [/SIZE]
[SIZE=1]Znam dość dobrze kilka dogów, dwoma nawet przez pewien czas się opiekowałam. Bardzo skutecznie mnie to wyleczyło z chęci posiadania tego pięknego zwierzaka - pomijając predyspozycje psychiczne rasy ;)[/SIZE]
[SIZE=1]W rozpaczy zastanawiałam się nawet, czy te dwa, które trafiły pod moją opiekę bardzo ucierpią, jak przez te kilka dni nie będę im wody dawać :evil_lol: Bo na widok tego, co pływało w misce, jak sie dożek napił - robiło mi się słabo :mdleje: :lol: A uników, które wykonywałam na spacerze, jak sobie dog fafle otrząsał pozazdrościłby mi sam Rocky Balboa :evil_lol: [/SIZE][/quote]
[SIZE=1]Moj jest bardzo mądry :P Serio. W mig łapie komendy, tylko ja mam lenia i mi sie nie chce cwiczyc.On jest bardzo sprytny, i wykorzystuje moją nie konsekwentność jak się da. Ale moze jeszcze kiedys to wypracujemy :P, i "Ci pokażemy" :evil_lol:.
A to co pływa w misce po piciu- w domu nazywamy KISIEL :evil_lol:[/SIZE]

Posted

Ups, kiedy próbowałam dziś w południe zaproponować Bugajskiemu naukę nowej sztuczki, łąskawie otworzył jedno oko. Kiedy nalegałam - otworzył oboje oczu i spojrzał na mnie z takim politowaniem, że aż mi się głupio zrobiło :oops:Dałam mu więc spokój i pozwoliłam spać :lol: Teraz za to jest świeżo po jedzeniu.
Ale ja go jeszcze dopadnę :diabloti:
Tyle, że będę musiała zastosowac ułatwienie - położę się na podłodze, zamiast przycupnąć na czworakach. Bo Klusek nie może skakać z powodu zwyrodnienia kręgosłupa.

[quote name='Abi']Nie prawda, to jest bardzo istotna informacja, ktora sprawia, ze lista bokserow w potrzebie intensywnie sie powieksza[/quote]
Ja przecież nie stwierdziłam, żeby o tym nie pisać, a jedynie to, żeby nie poprzestać na tej, dla mnie bardzo ogólnikowej wzmiance, tylko wyjaśnić przyczyny takiego zachowania. Bo te przyczyny mogą skutkować również innymi zachowaniami, które przyszli właściciele boksera będą uważać za wadę.

[quote name='Abi']po za tym co to znaczy: zle znosza dluzsze okresy samotnosci? Zdarzaja sie boksery, ktore obracaja dom w ruine w ciagu 5 minut, a nastepnego dnia grzecznie przesypiaja 8 godzin. Uwazam to za fachowa i bardzo cenna informacje dla przyszlego nabywcy tej rasy.
Nudza sie, hmmmmmm - nawet nie zdajesz sobie sprawy co potrafi zrobic bokser zostawiony sam w domu. Nie sa tez rowniez informacje dotyczace hodowcow, gdyz oni zwykle maja wiecej niz jednego psa i tym sposobom bokser nie zostaje w domu sam.[/quote]
No dobrze.
Skoro samotność, jak piszesz, znoszą znakomicie i nie nudzą się będąc same, to czemu, u licha, tak niszczą w domu? :hmmmm: Jedyną przyczyną jest to, że są bokserami? :evil_lol:

Posted

[quote name='moon_light'][SIZE=1]Moj jest bardzo mądry :P Serio. W mig łapie komendy, tylko ja mam lenia i mi sie nie chce cwiczyc.On jest bardzo sprytny, i wykorzystuje moją nie konsekwentność jak się da. Ale moze jeszcze kiedys to wypracujemy :P, i "Ci pokażemy" :evil_lol:.[/SIZE][/quote]
[B]Moonku,[/B] a gdzie ja napisałam, że dogi są głupie???? :lol: Boże broń!
Dla mnie mają po prostu dwie podstawowe wady:
[LIST]
[*]glucą się :diabloti:
[*]i nie są owczarkami :diabloti::diabloti::diabloti:[/LIST];)

Guest Mrzewinska
Posted

Mozna sie wspomagac uczac skakania przez siebie rekami, smakolami, klikaniem - byle bez pomocy drugiej osoby stojacej obok, ktora pokaze psu, ze ma przeskoczyc, to juz byloby za latwo:-))

Tak sobie czytam, przypominam wlasne doswiadczenia roznymi rasami, nie tylko w umilowanej ojczyznie i chyba bardzo smutno, zesmy sie nie dopracowali testow, takich w szwedzkim stylu, badajacych psie predyspozycje zachowan. Zeby rozmnazac te, ktore maja jakis profil psychiczny najbardziej zgodny z oczekiwanym w rasie.
Zreszta w psich encyklopediach najczesciej o charakterze jest kilka zdan, a opis eksterieru na 5 stron.
Mozna nie kochac mysliwych (nie kocham), ale jednak proby polowe dla mlodych psow i konkursy potem dawaly moznosc utrzymania w rasie tego, co dla nich bylo najwazniejsze.
Byloby fajnie jakby kazdy klub rasy pomyslal nad tym. Ale testy musza badac cos wiecej, niz wyuczone zachowania.
Bo jednak rozmnaza sie psy ze straszliwymi bledami psychiki, i nie mysle tu o wykluczaniu za agresje do ludzi widoczna na ringu, bo to za malo jako ocena charakteru naprawde.

Zofia

Posted

Ale tu ciekawie przy niedzieli...:lol:
O, i futrzaki ćwiczą...:crazyeye:
Czytałam posty i kiedy doszłam do miejsca, gdzie Pani Zofia skrzyknęła towarzystwo do zabawy z psami, wyobraziłam sobie jak w tym samym czasie, w różnych miastach: właściciele na żółwika, na czworakach... i hoop... i aporcik... i do komputera po następne dyspozycje...[IMG]http://www.christiantechhelp.com/forums/images/smilies2/1rof1.gif[/IMG]
A ja kurczę akurat po obiedzie jestem i ruszać mi się nie chce..., no nic poćwiczymy później :cool3:.

Ja niestety wielkimi osiągnięciami i stażem pracy z cairn terrierami nie mogę się pochwalić, ale jak się ma trzy szorstaki "cuzamen", to jest to nieustające źródło emocjonalnych fajerwerków dla właścicieli.

W pracy z psem wystarczy nam, że on (głównie będę pisała teraz o Czendlerze, bo nasza suczka jest inna) wykona polecenie i nie musi to być książkowe wykonanie, nie jesteśmy drobiazgowi (o tym chyba Pani Zofia gdzieś pisała). Tak też jest z chodzeniem przy nodze, pies to umie, ale na spacerze zasadą jest, żeby była luźna smycz, a książkowe przy nodze tylko trochę albo wcale (nos wiecznie przy ziemi).
Czendler daje się łatwo nakręcić, ale ma słomiany zapał - trzeba zmieniać zestawy ćwiczeń, ciągle dodawać nowe elementy i samemu tryskać zapałem i energią, bo inaczej mu się nudzi.
Nie jest łakomy, więc smakowite kąski nie są specjalnie atrakcyjne, zabawka sama w sobie też nie. Wydaje mi się, że nasz pies ma największą frajdę z tego powodu, że poświęcamy mu w danej chwili czas - zrobi wszystko, żeby zobaczyć nasz entuzjazm, usłyszeć okrzyki zachwytu: braaawo!, śliiicznie! On wtedy działa jak w transie...., to brawo i ślicznie działają na niego, jak odpalacz.
Wychodzi chyba z założenia: masz coś do roboty - rób i doskonale daje sobie radę sam (w domu nie mamy zniszczonej przez psy ani jednej rzeczy, oczywiście oprócz zabawek zagryzanych przez terierki), ale jak spędzasz ze mną czas to na maxa, bo inaczej mam to w ogonie (a my starzy już jesteśmy:placz: :evil_lol:).
No i żeby urozmaicić psie życie ciągle wymyślamy nowe ćwiczenia i "sztuczki" - ostatnio na polecenie "Czendler nalot" pies rozciąga się, jak żaba (to z książki o "Marleju").
Od jakiegoś czasu Czendler wariuje na spacerach, gdy widzi psich facetów. Krew mnie zalewa:mad:, bo nic do niego nie dociera, a emocje muszę trzymać na wodzy, bo złość działa na porozumienie z moim psem odwrotnie proporcjonalnie, to już wiem z doświadczenia. Na razie nasze metody zawodzą...:placz:

PS
Asher - :loveu::razz:

Posted

[QUOTE]
Skoro samotność, jak piszesz, znoszą znakomicie
[/QUOTE]

Alez ja nigdzie nie pisze, ze znosza ja znakomicie, trudno po prostu odpowiedziec, ze zle znosza samotnosc bo sie nudza i tesknia, sa czesto nieprzewidywalne, bywa, ze kilka godzin samotnosci znosza bez dramatu, a krotkie rozstania bardzo je stresuja, ale oczywiscie zle znosza rowniez dlugie rozstania, to nie nuda pcha je do irracjonalnych zachowan (niszczenia), a raczej frustracja i strach - choc oczywiscie to takie moje podejrzenia, gdyby znalezc przyczyne, zapewne nie byloby powyzszego problemu:)

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...