li1 Posted August 13, 2008 Share Posted August 13, 2008 [quote name='MagdaH']Hej:evil_lol: czy Podhalan ma jakiś wątek osobisty? gdzie można o nim więcej poczytać? jak dogaduje się z innymi psiurkami? zwłaszcza małymi typu jamnik albo Ircio/Czesio?[/quote] Czy Ty moze chcialabys zaadoptowac podhalana ? Bardzo pragne , aby go ktos wzial. Moze bys porozmawiala z kierownikiem schroniska i Camara o tym. A szczegolnie, czy bedzie tolerowal Twoje psy. I one jego. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Saphira Posted August 13, 2008 Share Posted August 13, 2008 [quote name='Wet-siostra']Może Dudusia...:roll:Niepoprawnego nosiciela kamieni...:oops: Tylko-czy on ma jakieś fotki? I-czy mogę wstawiać fotki psiaków ze schroniska,czy tylko od p.Romy?[/quote] Przecież profil jest dla wszystkich psiaków. Te orzechowskie a Pani Romy to dla mnie to samo. Tylko fotki muszą być dobrej jakości i lepiej mniej a konkretnie bo sie zrobi z tego bałagan. Każdy psiak musi mieć porządny opis i kontakt adopcyjny tak jak to robi Żaba . Np. 3 fotki i opis jednego psiaka i następny. Nie robić haosu bo ludzie w tym zginą. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Saphira Posted August 13, 2008 Share Posted August 13, 2008 [quote name='li1']Czy Ty moze chcialabys zaadoptowac podhalana ? Bardzo pragne , aby go ktos wzial. Moze bys porozmawiala z kierownikiem schroniska i Camara o tym. A szczegolnie, czy bedzie tolerowal Twoje psy. I one jego.[/quote] Kochani ! Ciężka sprawa. Mam 5 psów i wiem, że reakcje na kolejne przybłędy były różne. Podhalan, który się błąkał i którego chciałam przygarnąć o mało nie zginął jak mój Kacper go dopadł. Całe szczęście , ze sąsiad go przygarnął. W stosunku do innych przybłęd kacper jest słodki i miły....Myślę, że nie ma reguły. Albo polubi kumpla albo nie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Wet-siostra Posted August 13, 2008 Share Posted August 13, 2008 Przed chwilką rozmawiałam z moim bratem przez gg...Skarżył się,że Nasza Klasa schodzi na psy,że to portal dla ludzi,a nie dla zwierząt,że zamiast zaśmiecać NK powinniśmy stworzyć stronę internetową...że on takie konta jak nasze blokuje i zgłasza jako fikcyjne...Starałam się mu wytłumaczyć,że przecież my jesteśmy kontem fikcyjnym,że pomyśleliśmy,że być może w ten sposób ktoś zauważy jakiegoś zwierzaka w potrzebie...Że swój profil ma nawet krowa...Ale mój brat nie dał się przekonać... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gagata Posted August 13, 2008 Share Posted August 13, 2008 Wiecie? Mnie sie nie wydaje,żeby podhalan był już gotowy do adopcji - no chyba że w jakies wyszkolone ręce...które o tej rasie wszystko wiedza...:shake: Z tego co Albiemu pisała wynika, on nawet nie każdemu pozwoli się pogłaskać...Chyba,że znowu mylę psy.. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
albiemu Posted August 13, 2008 Share Posted August 13, 2008 nie rozumiem wet siostro zaskoczenia ... jest masa ludzi o takich poglądach i gdyby każdym się przejmowac to dzisiaj Orzechowce by miały 300 psów ... Naprawdę szkoda sobie głowę zawracać a robić swoje nadal. Przykre że to brat ale - no ma prawo do swojego zdania i koniec. Co do Bacy maszego - to nie będzie adopcja na zasadzie jaki ładny piesek weźmy. Niestety pies ma swoje potrzeby i problemy które wymagają sporej wiedzy aby mu pomóc. To będzie odpowiedzialna adopcja do kogoś kto będzie miał świadomość pełną tego, że to na dzisiaj chodząca bomba troszkę jest i nie wiadomo co zrobi. Mnie chciał dziabnąć trzy razy, udało się raz ale z uwagi na sympatie chyba, zrobił to lekko. Ale ... no właśnie - dom bez dzieci bo nie zabierze mu się miski z jedzeniem, kości ani niczego co ma w pysku, nie pogłaszcze się go mocniej narazie bo kłapie paszczą ... nie ma prosto. Pies adopcyjny ale do naprawdę odpwowiedzialnych ludzi z pojęciem ... inaczej wróci a tego musimy uniknąć z uwagi na jego dobro. Gagato nie mylisz psiaków ... ja wlazłam do jego boksu na własną odpowiedzialność, ale wiem, że swojego czasu pracownicy byli bardzo ostrożni. Fakt psiak zmienił się, ale nie można zapomnieć jaki był wcześniej bo jeszcze czasem stare z niego wychodzi i wcale mu się nie dziwię. To człowieka wina jakie ma problemy bo nikt mu zycia nie ułatwiał... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
MagdaH Posted August 13, 2008 Share Posted August 13, 2008 [quote name='albiemu'] Co do Bacy maszego - to nie będzie adopcja na zasadzie jaki ładny piesek weźmy. Niestety pies ma swoje potrzeby i problemy które wymagają sporej wiedzy aby mu pomóc. To będzie odpowiedzialna adopcja do kogoś kto będzie miał świadomość pełną tego, że to na dzisiaj chodząca bomba troszkę jest i nie wiadomo co zrobi. Mnie chciał dziabnąć trzy razy, udało się raz ale z uwagi na sympatie chyba, zrobił to lekko. Ale ... no właśnie - dom bez dzieci bo nie zabierze mu się miski z jedzeniem, kości ani niczego co ma w pysku, nie pogłaszcze się go mocniej narazie bo kłapie paszczą ... nie ma prosto. Pies adopcyjny ale do naprawdę odpwowiedzialnych ludzi z pojęciem ... inaczej wróci a tego musimy uniknąć z uwagi na jego dobro. Gagato nie mylisz psiaków ... ja wlazłam do jego boksu na własną odpowiedzialność, ale wiem, że swojego czasu pracownicy byli bardzo ostrożni. Fakt psiak zmienił się, ale nie można zapomnieć jaki był wcześniej bo jeszcze czasem stare z niego wychodzi i wcale mu się nie dziwię. To człowieka wina jakie ma problemy bo nikt mu zycia nie ułatwiał...[/quote] ...i właśnie ze względu na dobro psa wole wiedzieć jak najwięcej, żeby nie robić niepotrzebnych nadziei. Fakt, mój tata miał zazwyczaj różniste owczarki (PONiastego, niemieckiego, tymczasowo szkockiego) i ostatnio benka, ale rasa rasą, a nawet najłagodniejszemu "cielątku" człowiek "umi i potrafi" zwichnąć psyche...Miśkopt z mojego awataru jest mixem amstaffa, też swoje przeszedł, ale mnie się udało go wyprostować:multi: Jest łagodny i uczuciowy, ale straszliwie zazdrosny, o czy przekonał się nawet szanowny TZ. W ogóle nie przypomina "morderców" stworzonych przez ludzi i pokazywanych w wiadomościach...ale pewnie gdyby został tam gdzie był, byłoby inaczej, hmmm...:roll: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
albiemu Posted August 13, 2008 Share Posted August 13, 2008 jeśli miałaś do czynienia z psem, który miał problemy i masz świadomość jaka to praca i obowiązek ... warto się zastanowić. On ma słaby punkt - jedzenie - tutaj Rafał poddał naprawdę dobry pomysł - "spalenia miski". Czyli jedzenie tylko z ręki i tylko jedna osoba karmi. MagdaH ja go karmiłam z ręki - na początku nie miał wyczucia, gotów rękę połknąć ale solidne - zostaw - zrozumiał i pod koniec nie czułam jak z dłoni jedzenie brał. Wiesz on potrafi pięknie współpracować i rozumie mowe ciała człowieka, komendy. Ja naprawdę siedziałam na ziemi i tak naprawdę mógł zrobic co chciał. Był moment że zaczął na mnie przeć bo wiedział że mam jedzenie w plecaku i wydawać się mogł wszystko jedno i tak sobie wezmę - ale na zostaw - odszedł. Głaskanie było ale sam pokazuje co chce i daje sygnał jak już dość - jest czytelny ale trzeba umieć czytać takie psa aby też nie przesadzić. Ja go uwielbiam i mi zależy aby dom miał ALE z uporem maniaka będę pilnowac aby nie trafił do kogoś kto tylko zaszkodzi bo się mu wydawało, że wszystko wie i pomoże. No kurcze trzeba przejść trochę zycia z psiakami trudnymi aby pomóc bo łatwo nie jest ... z tego co piszesz przeszłaś i wiesz dlaczego jestem nieznośna i uparta :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
MagdaH Posted August 13, 2008 Share Posted August 13, 2008 [quote name='albiemu'] Ale ... no właśnie - dom bez dzieci bo nie zabierze mu się miski z jedzeniem, kości ani niczego co ma w pysku, nie pogłaszcze się go mocniej narazie bo kłapie paszczą ... nie ma prosto. [/quote] ...dzieci, owszem, ale raczej bywają niż są, poza tym starawe nieco: 28 lat młodsze dziecko i 32 starsze ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
albiemu Posted August 13, 2008 Share Posted August 13, 2008 heheh miałam na myśli maloty, które głaszczą jak głaszczą i nie maja świadomości kłów kiedy chce się coś psu zabrać :D heheh ja dziękuję że potrafisz rozmawiać a nie masz focha na dzieńdobry :) ... bo przyznaje różnie to bywa na forach :) Pogadajmy o nim, może coś wymyślimy wspólnie bo szkoda psiaka - cudowny jest. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gagata Posted August 13, 2008 Share Posted August 13, 2008 Promyk nadziei dla Bacy? Trzymam kciuki,może będzie miał więcej szczęścia niż Bella..;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
MagdaH Posted August 13, 2008 Share Posted August 13, 2008 [quote name='albiemu']jeśli miałaś do czynienia z psem, który miał problemy i masz świadomość jaka to praca i obowiązek ... warto się zastanowić. On ma słaby punkt - jedzenie - tutaj Rafał poddał naprawdę dobry pomysł - "spalenia miski". Czyli jedzenie tylko z ręki i tylko jedna osoba karmi. MagdaH ja go karmiłam z ręki - na początku nie miał wyczucia, gotów rękę połknąć ale solidne - zostaw - zrozumiał i pod koniec nie czułam jak z dłoni jedzenie brał. Wiesz on potrafi pięknie współpracować i rozumie mowe ciała człowieka, komendy. Ja naprawdę siedziałam na ziemi i tak naprawdę mógł zrobic co chciał. Był moment że zaczął na mnie przeć bo wiedział że mam jedzenie w plecaku i wydawać się mogł wszystko jedno i tak sobie wezmę - ale na zostaw - odszedł. Głaskanie było ale sam pokazuje co chce i daje sygnał jak już dość - jest czytelny ale trzeba umieć czytać takie psa aby też nie przesadzić. Ja go uwielbiam i mi zależy aby dom miał ALE z uporem maniaka będę pilnowac aby nie trafił do kogoś kto tylko zaszkodzi bo się mu wydawało, że wszystko wie i pomoże. No kurcze trzeba przejść trochę zycia z psiakami trudnymi aby pomóc bo łatwo nie jest ... z tego co piszesz przeszłaś i wiesz dlaczego jestem nieznośna i uparta :)[/quote] Święte słowa Albiemu, stąd moje wypytywanie o szczegóły...najgorsze, ze spierniczyć psa mozna w bardzo krótkim czasie, a prostuje się go własciwie do końca życia, bo czasami psiur "zapomina się" i wracają stare nawyki (przynajmniej czasem u Miśkopta). W piątek będę rozmawiać z ojcem, [B]ale mamy na uwadze, że u niego też jest garść kotów i pies [/B](z suką moze łatwiej byłoby sie Bacy dogadać, ale nigdy nie wiadomo) + moje małe Cześki goscinnie, a z tego co widziałam, Baca jest sam w boksie - chyba nie bez powodu :shake: Osobiscie nie uznaję zwrotów poadopcyjnych, albo daję sobie czas na przemyślenie wszystkich mozliwych, w tym negatywnych wariantów i decyduję się ze wszystkimi tego konsekwencjami na adopcję, albo odpuszczam, jeśli wiem, że mając już czeladke na stanie mogę doprowadzić do tragedii. Pies stróżujacy ma docelowo (i dożywotnio) mieszkać u mojego ojca (10 km ode mnie), tak więc to będzie jego decyzja i musimy to obgadać (tak jak pisałam wcześniej, kwestia bezpieczeństwa i dogadania z resztą stada) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
MagdaH Posted August 13, 2008 Share Posted August 13, 2008 [quote name='albiemu']heheh miałam na myśli maloty, które głaszczą jak głaszczą i nie maja świadomości kłów kiedy chce się coś psu zabrać :D heheh ja dziękuję że potrafisz rozmawiać a nie masz focha na dzieńdobry :) ... bo przyznaje różnie to bywa na forach :) Pogadajmy o nim, może coś wymyślimy wspólnie bo szkoda psiaka - cudowny jest.[/quote] ja też się cieszę, Dziouszka, że możemy podyskutować, bo chodzi o to , zeby pies miał normalny, bezpieczny i odpowiedzialny dom. Dlatego prosiłabym kochane cioteczki o nierozpalanie emocjonalne siebie samych i innych forumowiczów też;) Temat Bacy (jak i innych zwierzaków) traktuję serio i dlatego wolałabym obgadać wszystkie mozliwe warianty wzdłuz i w poprzek. Właśnie dlatego, że mam już czeladkę (wszystkie ze schronu, tylko Miśkopt wcześniej na psychopatycznej melinie pseudohodowlanej) a ojciec swoją też, musimy sprawę obgadać po stokroć. Dlatego nie chciałabym robić niepotrzebnych nadziei, wiele poważnych rozmów z ojcem przede mną, a jeśli z tego nic nie wyjdzie, nie chciałabym, żeby ktoś miał do mnie pretensje...dlatego wypytuję o wszelkie mozliwe szczegóły, bo jak już pisałam, sama nie uznaje zwrotów - wolę żeby psiak znalazł lepszy domek niż mój...i myślę, że prawdziwi psiarze mnie rozumieją... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Neczka Posted August 13, 2008 Share Posted August 13, 2008 [quote name='albiemu']Nie wiem kurcze, czy jest sens ją zabierać ... trzeba się nad tym zastanowić.[/quote] Niestety będzie trzeba. Wszyscy wiemy, że ona kocha to miejsce, ale przez tą źle wykonaną sterylkę psy ją kiedyś zamęczą, a Artek nie chce jej ciągle chować do boksu...:shake: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
albiemu Posted August 13, 2008 Share Posted August 13, 2008 mądra kobieta to naprawdę powód do szacunku :) - MagdaH - Baca był w fatalnym boksie odcięty od swiata. Trzy mury i siatka z przodu a przed nią krzak ... zero kontaktu z czymkolwiek. Poprosiłam o przeniesienie go w miejsce, gdzie będzie widział wszystko co sie dzieje i inne psiaki. Ponoć cholernie dobrze zrobiła przeprowadzka, cieszy się jak szaleniec na wszystko co sie dzieje, na widok ludzi również. Wraca widać do swiata od którego był odcięty na bardzo dlugo ... zbyt długo. Tak jak pisałam wcześniej, on współpracuje pięknie. Byłe jeden moment w boksie kiedy mnie zmroziło. Sidziałam w kucki z kącie boksu, kiedy Bace strasznie zdenerwowały odgłosy psów w całym schronisku, dźwięki skaczących psów po siatkach ... jeden wrzask. Zaczął skakać po ścianie i widziałam że sie nakręca cholernie negatywnie. Cały czas siedziałam i spokojnym tonem czytałam na głos. W pewnym momencie wkurzony skoczył obok mnie i swój wielki zipiący pysk wsadził pod daszek czapki ... chociaż nie widziałam książki nadal robiłam ble ble ble ... posapał i odszedł. Był zły ale mnie nie ruszył. Za chwilę usiadł uspokoił się i znów podszedł połozyć łeb na moich kolanach. Dla mnie ważne że on reaguje na komendy, zostaw, odejdź, bez gestykulowania - same słowa mocno wypowiedziane. Odchodzi. Cholernie bystre psisko, obserwuje każdy ruch, zanim podejdzie siedzi i sie gapi :) - boi się ruchów mocniejszych ale nie reaguje agresją. Podsumowując - to jest pies, ktory nie stracił serca do czlowieka ale wiele ufności. Trzeba cholernie uważać na to jak sie podchodzi, jesli ma dojść do dotyku to z jego inicjatywy, i sam pokazuje gdzie chce być dotykany - spina sie kiedy to zaczyna go męczyć i trzeba przestać. Tak jak mówię - czytelny jest ale zawsze trzeba o tym pamiętać że potrzebuje czasu. Gdybym miała warunki wzięłabym go bo to cholernie mądry pies ... i te jego oczy. On patrz tak niesamowicie - wiesz to nie są oczy psa pt ... skrzywdzony jestem i smutny ... nie. Daliście mi w doope to teraz będę Was mial na oku ... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gagata Posted August 13, 2008 Share Posted August 13, 2008 Ja przepraszam,że pytam,ale tej sterylki nie da się już poprawić? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
halcia Posted August 13, 2008 Share Posted August 13, 2008 Jedno jest pewne w tym boksie Bacy goraco,siedzi biedak w budzie albo za buda ,a jesli łazi to widać wysoko uniesiony ogon.Niestety dzis zmarnowany dzień,słomy nie było,a cały dzień czekalismy nie biorąc sie za nic bo zaraz słoma.Chłopu zepsuła sie prasa,ale nie raczył o tym zawiadomić,tylko pojechał do domu.Wczesnijszy kombajn czy cos tez przerwało robote, bo sie psuło.Tylko transport cały czas czekał,ale nie było co wozić.Teraz nawaliła pogoda.Kierownikowi tak zalezy na tej słomie,ze póki co nie przywozi więżniów do skrecania boksów ,bo chce sie uporać ze słoma.Kochany Żabol nawet 2 osoby podesłał do słomy ale robiły co innego.2 psiaki przywiozłyśmy z Neczka.Lolka i starego Dolara. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Wet-siostra Posted August 13, 2008 Share Posted August 13, 2008 [quote name='gagata']Ja przepraszam,że pytam,ale tej sterylki nie da się już poprawić?[/quote] Nie jestem lek.wet.,ale z tego,co widziałam w ciągu tych prawie 10 lat pracy zdarzały się zabiegi poprawiania sterylki...Wszystko zależało od tego,CO zostało schrzanione...Czasem niestety nic nie dało się zrobić.Myślę,że można by było wziąść Fasolę do weta,zrobić USG...I zobaczyć-może da się poprawić... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
albiemu Posted August 13, 2008 Share Posted August 13, 2008 kolejny raz jak przez partactwo będzie cierpiał pies .... !!!!!!!!! Halina dziękuję za przywiezienie chłopców ! Bardzo dziękuję :) Żabek ... nie zawodzisz nigdy. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Wet-siostra Posted August 13, 2008 Share Posted August 13, 2008 No,niestety...:oops: Mieliśmy przypadek,że wet wyciął kawałek jajowodu,natomiast resztę przyszył do jelita...:roll: Jak on to zrobił-nie wiem...:shake: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
SZPiLKA23 Posted August 13, 2008 Share Posted August 13, 2008 Wooooooooooooow moze mi ktos strescic kilka ostatnich stron? :D Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
MagdaH Posted August 13, 2008 Share Posted August 13, 2008 [quote name='SZPiLKA23']Wooooooooooooow moze mi ktos strescic kilka ostatnich stron? :D[/quote] ...nie Szpilciu, sama se, ku...de, czytaj...:evil_lol::eviltong: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
żaba88 Posted August 13, 2008 Share Posted August 13, 2008 [quote name='Neczka']Aaa... chyba, że tak ;) Kaś, będziemy szukać domu dla Fasoli, bo nam dziewczyna kolegów ze wsi przyciąga i się agresor robi do obcych :evil_lol: ...proszę Cię, napisz coś o tym gadzie, bo ja jak tak patrzę na te jej śpiąco/ziewające foty, mam ochotę napisać - NIE BIERZCIE JEJ, TUTAJ JEST JEJ DOBRZE :eviltong:[/quote] Wg mnie Fasola ma swój dom. Do schroniska wracała sama z nowego domu kilka wiosek dalej. Nie jest jej źle. ja widzę inne rozwiązanie. Załatać dziury przez które wychodzi, nie jest ich wiele a Fasola mała nie jest. [quote name='halcia']Niestety dzis zmarnowany dzień,słomy nie było,a cały dzień czekalismy nie biorąc sie za nic bo zaraz słoma.Kochany Żabol nawet 2 osoby podesłał do słomy ale robiły co innego.2 psiaki przywiozłyśmy z Neczka.Lolka i starego Dolara.[/quote] Przepraszam że się wczoraj nie odzywałem ale nie mogłem wejść na forum :angryy: Ja niestety ciągle w pracy, więc nie mam jak jeździć. Halciu a nowi przynajmniej coś robili? Bo ten jeden to leń trochę :lol: [quote name='SZPiLKA23']Wooooooooooooow moze mi ktos strescic kilka ostatnich stron? :D[/quote] Ja miałem więcej do czytania i dałem radę, Ty nie dasz? :eviltong: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
SZPiLKA23 Posted August 13, 2008 Share Posted August 13, 2008 Zaraz mi zrelacjonujesz na GG :evil_lol::diabloti::eviltong: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
SZPiLKA23 Posted August 13, 2008 Share Posted August 13, 2008 Aha niech sobie nikt nie mysli ze nasze 2 wolontariuszki z Jarosławia zagineły! Obydwie sie wakacjuja co chwile gdzies wyjezdzaja, Andzelika pytała jak tam w schronie i pisała ze wroca ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.