Dorkaa Posted September 9, 2007 Share Posted September 9, 2007 Nie, nie o to chodzi. Sklepy zoologiczne mogłyby informować o psach w potrzebie zamiast sprzedawac w swoich sklepach inne, wywieszać ogłoszenia, może jakieś ulotki czy informacje o schroniskach, jak pomóc itd. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Anecioreczek Posted September 9, 2007 Share Posted September 9, 2007 [quote name='Dorkaa']Nie, nie o to chodzi. Sklepy zoologiczne mogłyby informować o psach w potrzebie zamiast sprzedawac w swoich sklepach inne, wywieszać ogłoszenia, może jakieś ulotki czy informacje o schroniskach, jak pomóc itd.[/quote] U nas w każdym hipermarkecie w sklepach zoologicznych(przynajmniej tak widuje) jest tablica ogłoszen...na których wywieszają zdjecia:roll: No tylko w Auchan niema:angryy: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AjriszZona Posted September 9, 2007 Share Posted September 9, 2007 w silesi widziałam ogłoszenia o kotach szukajacych domu, a co do wspolpracy ze schroniskami, to mozna pomoc psom kupujac dla nich oznaczone opakowania z polsucha karma, jest informacja ze mozna do zakupow dolaczyc taka paczuszke dla nich czytalam kiedys artykul (niestety nie mogę go znaleźć) o psach i kotach sprzedawanych w sklepach, skąd zwykle pochodzą i jakie mają przeżycia Wynikało z niego, że zwierzęta rodzą się wręcz w fermach (,w szopach itp) w nieodpowiednich warunkach, w nastawieniu na ilość, nie są należycie badane, szczepione, odrobaczane, suki wyzyskuje się ile sie da, młode często nie mają kontaktu z ludźmi czy nawet ze światem poza miejscem gdzie są trzymane. a w sklepie jak każdy widzi. i sprzedawcy często obiecuja dosłanie rodowodu artykuł nie dotyczył polskich sklepów, ale myśle, że często może to wyglądać podobnie i u nas:( czy taki pies może się prawidłowo rozwijać...dlaczego dla tych ludzi ma tylko taką wartość za ile go sprzedadzą:( gdy się widzi takie zamęczone, przestraszone i smutne szczeniaki za sklepową siatką to z jednej strony chciałoby sie je jak najszybciej stamtąd zabrać, z drugiej człowiek się zastanawia co sie będzie działo z psychiką i ogólnie zdrowiem takiego psa Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Anecioreczek Posted September 9, 2007 Share Posted September 9, 2007 [quote name='tina_p'] czytalam kiedys artykul (niestety nie mogę go znaleźć) o psach i kotach sprzedawanych w sklepach, skąd zwykle pochodzą i jakie mają przeżycia Wynikało z niego, że zwierzęta rodzą się wręcz w fermach (,w szopach itp) w nieodpowiednich warunkach, w nastawieniu na ilość, nie są należycie badane, szczepione, odrobaczane, suki wyzyskuje się ile sie da, młode często nie mają kontaktu z ludźmi czy nawet ze światem poza miejscem gdzie są trzymane. a w sklepie jak każdy widzi. i sprzedawcy często obiecuja dosłanie rodowodu[/quote] Czyli w pseudohodowlach ;] Właściciele sklepów nie zastanawiają się tak naprawde nad tym czy ten pies ma rodowód..NIKT albo prawie NIKT nie kupi psa w sklepie za 1500-3000 złotych.Bo tyle gotówki ze sobą nie nosi,bądź karmy..a osoby które noszą tyle..to osoby które chcą psa z rodowodem.. [quote]gdy się widzi takie zamęczone, przestraszone i smutne szczeniaki za sklepową siatką to z jednej strony chciałoby sie je jak najszybciej stamtąd zabrać, z drugiej człowiek się zastanawia co sie będzie działo z psychiką i ogólnie zdrowiem takiego psa[/quote] zwykle takie psiaki oddają ze sklepu do schorniska...bo..psują wizerunek sklepu..:angryy: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Greven Posted September 9, 2007 Share Posted September 9, 2007 [quote name='Dorkaa']Sklepy zoologiczne mogłyby informować o psach w potrzebie zamiast sprzedawac w swoich sklepach inne, wywieszać ogłoszenia, może jakieś ulotki czy informacje o schroniskach, jak pomóc itd.[/quote]Raczej sklep sam z siebie nie zaproponuje współpracy schronisku, ale już dobrze, jak nie robią problemów, gdy chce się wywiesić ogłoszenie. Tylko że ja ostatnio swoje ogłoszenie o psie do oddania znalazłam pomiędzy "yorki bez rodowodu po malutkich rodzicach (do wglądu) sprzedam", a wyjątkowym kwiatkiem :mad: "wilczur owczarek niemiecki, duży, daje duże potomstwo stróżujące bez desplezji" (pisownia oryginalna zachowana). Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
lizka Posted September 9, 2007 Author Share Posted September 9, 2007 Zakładając ten wątek, nie sądziłam, że aż tyle osób sie wypowie :razz: Dla mnie osobiście to koszmar (nie mówiąc juz o zwierzętach - bo dla nich na pewno tez i to o wiele większy):shake: jeden ciasny boks, zero spacerów a kontakty z człowiekiem ograniczają sie do podania miski w wodą/jedzeniem i głaskania przez odwiedzających sklep nie raz przez kilka tygodni czy miesięcy! Dzwi mnie, ze nie ma przepisów regulujących taką sprzedaż :shake: :roll: Przecież to powinno być zakazane! :angryy: :mad: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dorkaa Posted September 9, 2007 Share Posted September 9, 2007 Wogóle powinnie zaostrzyć przepisy dotyczące zwierząt i bardziej tego pilnować, a my powinniśmy od razu dzwonić na policję. Szkoda, że nie ma czegoś takiego jak w Ameryce, Policji dla Zwierząt :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AjriszZona Posted September 10, 2007 Share Posted September 10, 2007 [quote name='Anecioreczek']Czyli w pseudohodowlach ;] Właściciele sklepów nie zastanawiają się tak naprawde nad tym czy ten pies ma rodowód..NIKT albo prawie NIKT nie kupi psa w sklepie za 1500-3000 złotych.Bo tyle gotówki ze sobą nie nosi,bądź karmy..a osoby które noszą tyle..to osoby które chcą psa z rodowodem..[/quote] tak, w pseudohodowlach, ale chciałam to podkreślić, bo czasami ludzie widzą je jako miejsca bliżej ludzi, gdzie ktoś rozmnaża pare psów ale w miare 'domowych' warunkach chociaż też nieodpowiednich, a tu jednak bardziej to przypomina masową produkcję, 'wytwórnię' co do ceny to w silesi pieski 'rasowe' można kupić w granicach 1000-2000zł a skoro wciąż sprowadzają nowe to chyba ktoś kupuje,ale kto?:( chyba ktoś kto nie ma pojęcia nie tylko o psach ale w ogóle o zwierzętach żal mi jest wszystkich zwierząt trzymanych w sklepach ale dla psów jest to wyjątkowo nieodpowiednie miejsce Robi się tyle akcji na rzecz źle traktowanych zwierząt, może któraś zainteresuje się również tymi z centrów handlowych, a może jeszcze lepiej - w miejscach w których się rodzą zanim tam trafią Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Berek Posted September 10, 2007 Share Posted September 10, 2007 Melduję poslusznie że do warszawskiego Anna-Zoo, do tragicznych warunków w akwarium sprzedawała szczenięta yorki bardzo znana hodowczyni. Taka co to sprowadzała z zagranicy superpsy za superkasę itd. Cóz, serca i empatii zabrakło... Proceder trwał długo, zanim zrobił się taki dym że inni szanowni hodowcy musieli przestać udawać że nie wiedzą o tym zjawisku. Bo dość długo nikogo nie było stać na to żeby na wystawie tej pani ręki nie podać; przeciwnie, buzi-buzi, z dziubkow sobie pili. :diabloti: A kiedy zrobiła się afera, a, to i owszem, nagle wszyscy kręcili głowami - a fe, jaka niedobra pani hodowczyni. Panią z ZK wywalono, przepisala hodowlę na kogoś innego, do innego oddziału, i dobrze się miewa. To tyle jeśli chodzi o szlachetny idealizm i wiarę że tylko pseudohodowcy to łajdaki. :cool1: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Anecioreczek Posted September 10, 2007 Share Posted September 10, 2007 [quote name='Berek']Melduję poslusznie że do warszawskiego Anna-Zoo, do tragicznych warunków w akwarium sprzedawała szczenięta yorki bardzo znana hodowczyni. Taka co to sprowadzała z zagranicy superpsy za superkasę itd. Cóz, serca i empatii zabrakło... Proceder trwał długo, zanim zrobił się taki dym że inni szanowni hodowcy musieli przestać udawać że nie wiedzą o tym zjawisku. Bo dość długo nikogo nie było stać na to żeby na wystawie tej pani ręki nie podać; przeciwnie, buzi-buzi, z dziubkow sobie pili. :diabloti: A kiedy zrobiła się afera, a, to i owszem, nagle wszyscy kręcili głowami - a fe, jaka niedobra pani hodowczyni. Panią z ZK wywalono, przepisala hodowlę na kogoś innego, do innego oddziału, i dobrze się miewa. To tyle jeśli chodzi o szlachetny idealizm i wiarę że tylko pseudohodowcy to łajdaki. :cool1:[/quote] Jestem ewidentnie w szoku:-o No cóż:angryy: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Greven Posted September 10, 2007 Share Posted September 10, 2007 [quote name='tina_p']co do ceny to w silesi pieski 'rasowe' można kupić w granicach 1000-2000zł a skoro wciąż sprowadzają nowe to chyba ktoś kupuje,ale kto?[/quote] Jeśli ludzi stać na egzotyczne gady i płazy w takich cenach, to czemu nie na psa... niestety :shake: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
maguta Posted September 10, 2007 Share Posted September 10, 2007 to wszystko...:angryy: to tylko Polska :angryy: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Angel_ Posted September 10, 2007 Share Posted September 10, 2007 Ja raz widziałąm :angryy: mało tego! Wyobraźcie sobie obrazek.. Klatka kennelowa, gazety, brudne, zabawki umazane w kupkach i dwa śliczne małe labladorki.. Stały przy wejściu! Drzwi otwarte na ościerz, zaraz obok drugie otwarte na drugą cześć podwórka ( bo to w hurtowni zoo było). Psiaki piszczały i całymi soba pokazywały jak bardzo chcą do człowieka.. A na klatce kartka NIE DOTYKAĆ PSÓW. A mi się aż serce ściskało,żeby je chociaz pogłaskać, zeby jakiegos ciepła zaznały.. No ale to nic.. Najlepsze było pastowanie silnie pachnącym czymś kafelek zaraz pod noskami psiaków.. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AjriszZona Posted September 11, 2007 Share Posted September 11, 2007 [quote name='Greven']Jeśli ludzi stać na egzotyczne gady i płazy w takich cenach, to czemu nie na psa... niestety :shake:[/quote] nie miałam na myśli kogo na to stać, ale kto ma taką małą wiedzę by kupić psa w takim miejscu Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dorkaa Posted September 11, 2007 Share Posted September 11, 2007 [quote name='maguta']to wszystko...:angryy: to tylko Polska :angryy:[/quote] Niestety, nie tylko Polska :placz: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Greven Posted September 11, 2007 Share Posted September 11, 2007 [quote name='tina_p']nie miałam na myśli kogo na to stać, ale kto ma taką małą wiedzę by kupić psa w takim miejscu[/quote] W tej sytuacji w sumie co za różnica - w sklepie zoologicznym, na giełdzie, pod wystawą, z kartonu na ulicy, na bazarze. Wyprodukować, spieniężyć i cześć! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
diabelkowa Posted September 11, 2007 Share Posted September 11, 2007 [quote name='Anecioreczek']w Sielsii niemaja obróż:roll: Moze by tak ktoś dokonał sie kradzieży?:diabloti:[/QUOTE] czasem maja takie obroze w Silesi ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Anecioreczek Posted September 12, 2007 Share Posted September 12, 2007 [quote name='diabelkowa']czasem maja takie obroze w Silesi ;)[/quote] czasem:roll: Jak bywałam (a bywam przyanjmniej raz na miecha) to niemieli:roll: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Martens Posted September 13, 2007 Share Posted September 13, 2007 W zeszłym roku i na początku tego często bywałam w Anna Zoo w Galerii Mokotów, ale na szczęście szczeniąt nigdy tam nie widziałam. W ogóle dopiero teraz się dowiedziałam że kiedyś tam były :crazyeye: Były tylko króliki, szynszyle itp. zwierzaki, kartka na każdym akwarium "nie pukać w szybę" i ekspedienci naprawdę nieźle ochrzaniali za nieprzestrzeganie tego. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
moth Posted September 18, 2007 Share Posted September 18, 2007 [quote name='tina_p']nie miałam na myśli kogo na to stać, ale kto ma taką małą wiedzę by kupić psa w takim miejscu[/quote] Zdzwilibyście się jak dużo osób jest gotowych kupić psa w sklepie. :angryy: Znam problem z drugiej strony, bo przez rok pracowalam w jednym z tutaj wymienionych sklepów. To byl dramat i wieczna walka z kierownictwem. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
foxi Posted September 19, 2007 Share Posted September 19, 2007 cóż ten brzydki proceder przyjął się od naszych zachodnich sąsiadów, pierwszy raz spotakałm się z tym dawnoo temy gdy miąłm 13 latek i pojechałam do ojca do wiednia, ogromnie zdziwiłam się że wchodząc do jednego ze sklepów zoologicznych w supermarkecie można wybrać sobie szczeniaczka , każda rasa miała swój oddzielny kojec, psiaki jeszce nie miały najgorzej, ale na kociaki patrzec nie mogłam było ich kilka upchanych w klatce od królika....masakra.... więcej nie chciałam chodzić do takich sklepówz tego co wiem u nas w mieście żaden sprzedawca nie wpadl na taki pomysł i bardzo dobrze Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Berek Posted September 19, 2007 Share Posted September 19, 2007 [QUOTE] "W zeszłym roku i na początku tego często bywałam w Anna Zoo w Galerii Mokotów, ale na szczęście szczeniąt nigdy tam nie widziałam. W ogóle dopiero teraz się dowiedziałam że kiedyś tam były " [/QUOTE] Martens, to sprawa z lat mniej więcej 2001 - 2002. Nota bene piśmidło "Przyjaciel Pies" w 12 numerze z 2002 r zamieściło zupelnie kuriozalny tekst - artykuł sponsorowany. Był to wywiad z włascicielką tego sklepu (właściwie - sieci sklepów) w którym rozwijała twórcze wizje stworzenia megasklepu z psami wszystkich niemal ras... cud, mniód i orzeszki. Po prostu hipermarket, to było jej marzenie. Najbardziej rozwalające było że przeprowadzająca wywiad dziennikarka (? sic) przepuściła w artykule sformułowania typu [FONT='Times New Roman'][FONT=Arial][SIZE=2]“[FONT=Verdana]żywy towar wystawiony do sprzedaży musiałby spełniać wysokie wymagania weterynaryjne" i inne takie kwiatki... [/FONT][/SIZE][/FONT][/FONT] Podobno ludzie protestowali mocno i przeciwko takiej dzialalności sklepu, i przeciwko takiemu promowaniu chorych postaw względem zwierząt. Cóż, dobre i to. :evil_lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Gonia Posted September 19, 2007 Share Posted September 19, 2007 [quote name='Berek']Melduję poslusznie że do warszawskiego Anna-Zoo, do tragicznych warunków w akwarium sprzedawała szczenięta yorki bardzo znana hodowczyni. Taka co to sprowadzała z zagranicy superpsy za superkasę itd. Cóz, serca i empatii zabrakło... Proceder trwał długo, zanim zrobił się taki dym że inni szanowni hodowcy musieli przestać udawać że nie wiedzą o tym zjawisku. Bo dość długo nikogo nie było stać na to żeby na wystawie tej pani ręki nie podać; przeciwnie, buzi-buzi, z dziubkow sobie pili. :diabloti: A kiedy zrobiła się afera, a, to i owszem, nagle wszyscy kręcili głowami - a fe, jaka niedobra pani hodowczyni. Panią z ZK wywalono, przepisala hodowlę na kogoś innego, do innego oddziału, i dobrze się miewa. To tyle jeśli chodzi o szlachetny idealizm i wiarę że tylko pseudohodowcy to łajdaki. :cool1:[/quote]Mała poprawka.Tej pani nie wywalono z ZK.Toczyło się przeciw niej postępowanie.Rzeczywiście część psów przepisała na 2 członków rodziny,ale Ci w nowym oddziale nie mieli tyle szczęścia i w krótkim czasie zostali dożywotnio wykluczeni z ZK. Owa pani pozosatała nietknięta w oddziale macierzystym,choć z tego co słyszałam zakończyła działalność wystawowo-hodowlaną. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
weszka Posted September 19, 2007 Share Posted September 19, 2007 Pisaliście tu o współpracy sklepów zoologicznych ze schroniskami. W Krakowie jest taki absurd. Sklepy Zoo-Natura organizują aukcje psów i kotów ze schronisk, zbierają karmę, sa wystawione puszki na datki dla bezdomniaków. A jednocześnie sprzedaje psy :angryy: Widać nie widzą w tym nic niestosownego. Nie zdają sobie sprawy - a raczej udają - że taki zakup często pod wpływem emocji, impulsu, bo śliczny mały szczeniak, zakup totalnie nie przemyślany może się skończyć tym że za jakiś czas ten pies wróci do sklepu ale już jako pies schroniskowy, szukający szczęścia wśród tłumu. Błędne koło trwa :roll::shake: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
moth Posted September 20, 2007 Share Posted September 20, 2007 [quote name='weszka']Nie zdają sobie sprawy - a raczej udają - że taki zakup często pod wpływem emocji, impulsu, bo śliczny mały szczeniak, zakup totalnie nie przemyślany [/quote] My - pracownicy byliśmy naciskani do sprzedawania jak największej ilości psów i wymagano od nas, abyśmy namawiali klientów. O żadnym uświadamianiu nie moglo być mowy. Czasem jak nikt kolo mnie nie stal, usilowalam tlumaczyć, że lepiej podzwonić po hodowlach, zobaczyć rodziców, kupić z pewnego źródla,że pies to obowiązek, że ma wymagania. Wielokrotnie zbieralam opieprz, że dlugo rozmawialam z klientem i nie sprzedalam psa. To byl koszmar. W tym sklepie liczy się tylko obrót. Wcisnąć jak najwięcej. A ja się buntowalam. Mówilam klientom, że w tekekarmie jest taniej, że na allegro kupią ten sam towar za pól ceny, że psy to kundelki bez szczepień. Kiedyś byl miot "bigli", żaden nie mial prawidlowego umaszczenia. Ale tylko nikly procent udalo się uchronić przed nieprzemyślanym zakupem. Lepiej nie będę wam mówić, co się dzialo z pieskami w nocy. :placz: Wszyscy odetchneliśmy z ulgą, kiedy kierownictwo poszlo na dlugi urlop i przez kilka miesięcy nie bylo psów i kotów. Kiedy kierownictwo wrócilo, prawie cala zaloga sklepu się zwolnila. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.