ayshe Posted January 23, 2008 Posted January 23, 2008 [quote name='mch']hehe, a moze ayshe spotkalas berkową z cosiami ? :evil_lol::evil_lol::evil_lol::evil_lol: a berkowa nam tylko tak bajerzy o tym łancuszku i że cosie nie zżerają psów innych etc.etc. :cool3:[/quote]eee nieeee:diabloti:.pani i jej mezczyzna sa naprawde zarabisci.mam jeszcze jednego faworyta w miejscu zamieszkania.silnie uwarunkowanego na NIE przybieganie na brak wolania babci z laska.ten jest lepszy bo taki zmutowany pekinczyk podwarszawski i potrafi naprawde ugryzc.:mad:. boszsz naprawde zaluje ze jestem uwarunkowana na pilnowanieswoich psow bo.....reka swierzbi zeby odpiac smycze:angryy:.przynajmniej by wglebily psiuncie.ale szkoda psinciow ze maja niedorozwinietych opiekunow.:shake: Quote
jo_ann Posted January 23, 2008 Posted January 23, 2008 nam sie kilka razy Cosie nawinely jakos jesienia-jeden zwykly i jeden z tych minimini... minimini byl zacietrzewiony jak diabli, chetnie by sie F w gardlo wczepil.. F dostawal szalu na smyczy, a ja poczatkowo slowami, a potem tupaniem i krzykiem staralam sie odpedzic malego, bo F jednak mial przewage masy:p wiecie, co uslyszalam od ich milej pani? oburzenie:"co pani na nia tak tupie, niech jej pani nie straszy!" rece mi opadly, dobrze, ze smyczy nie puscilam......:roll: a teraz w lesie spotkalismy posokowca-na szyi mial dzwonek:lol: i to taki jak dla krowy, z 10cm dlugosci:lol: jego wlasciciel byl za daleko, bo chcialam spytac, czy to zeby ploszyc ew. zwierzyne przed psem, czy zeby on slyszal, gdzie pies mu uciekl:evil_lol: bo niewracanie mial super uwarunkowane, jak sie domyslacie:evil_lol: swoja droga jakby mnie ktos skazal na takie tortury jak ciagle dzwonienie przy kazdym kroku, to naprawde wolalabym oe nosic :p Quote
mch Posted January 23, 2008 Posted January 23, 2008 my mamy jednego ,,cosia" na osiedlu spotkanego czesto i jest zawalisty , pewny siebie, stabilny, kumpluje sie z moim źabą ,czesto razem obsikują ten sam słupek . pekinczykowatego niech ................ strzeli jaki jazgot ,a wlasciciel nie lepszy . za to ostatnio cos duzo ,,sarenek" u nas malych , o jak mnie tez reka swierzbi i noga :evil_lol: Quote
Davie Posted January 23, 2008 Posted January 23, 2008 [quote name='Berek']He he he, nie mam sześciu Cosiów, [B]chociaż w zasadzie nie jestem od tego.... [/B] hmmm... gdyby ktoś z forum mial ochotę..., to przyznam że [B]chętnie wezmę jakiegoś milego Cosia a najlepiej cosiową kobietkę[/B] - proszę bardzo, nie krępujta się! Nawet mam listę ras na wszelki wypadek. :lol:[/quote] [B]Berek[/B], no nie, postanowiłam wkroczyć i przywołać Cię do porządku - obiecałaś się w ilościach (cosiów, tudzież innych gabarytów) ograniczać!;) :evil_lol: Quote
saJo Posted January 24, 2008 Posted January 24, 2008 A Ksieciunio ostatnio zapoznawalm sie ze szczeniakiem takiej "sarenki". Pani na poczatku przerazona, piesek byl mniejszy niz kufa Bolsowa :evil_lol: ale potem juz luz. Oby chlopak spotkal wiecej tak nastawionych duzych psow, a ma szanse wyrosnac na normalne zwierzatko, bo pancia zupelnie roztropna. Za to od kiedy sie przeprowadzilam, jedynym moim utrapieniem jest maly kundel z sasiedztwa, ktory nie dosc ze dziamga na moje psy przez plot, jak juz przejdziemy to zdarza mu sie wyjsc i leciec dziamgajac za nami, to od kiedy raz dorwaly go na NASZYM podworku :angryy: nie sa mu dluzne :angryy: Jestesmy juz na etapie "wiemy, ze nie mozemy dobiegac do plotu (ta posesja graniczy z posesja na ktorej mieszkam), ale szlag nas trafia i czasami nerwy ponosza" Quote
jefta Posted January 24, 2008 Posted January 24, 2008 Nie lubię małych atakujących cosików z olewczymi właścicielami, ale szału dostaję przy dużych atakujących psach z olewczymi właścicielami :angryy:. Gdybym tylko miała taki kijek z prądem jak dla tygrysów :onfire: to i tego psa i właściciela bym dźgała...:2gunfire: Mały oszczekiwacz jest wkurzający-duży niebezpieczny! Quote
14ruda Posted January 24, 2008 Posted January 24, 2008 W niedziele wracamy z lasu przez obce osiedla i wyleciał sarenkowaty dziamgacz.Właściciela niet.:mad:Piesek leciał za nami.poluzowałam smycz niech se sucz ryknie:diabloti:,bo mały zaraz wpadnie pod auto jak wejdzie za nami na ulice.Odwracamy sie a tu jeszcze 4 takie same:-oOtoczyły sucze i dziamgaja.Aicha miała strasznie głupią mine:evil_lol:Wycofałysmy sie,bo nie wiem ile czasu by mi zajęło odczepianie tych kleszczydeł o długich chudych girach od mojego psa:evil_lol: A co do gwizdka to se kiedys kupiłam i uczyłam przywołania na gwizdek.Nie wiem czy był magiczny,ale w lesie Aicha nie przybiegała na gwizd za to przybiegały wszystkie inne psy:roll: Quote
Mokka Posted January 24, 2008 Posted January 24, 2008 [quote name='14ruda'] A co do gwizdka to se kiedys kupiłam i uczyłam przywołania na gwizdek.Nie wiem czy był magiczny,ale w lesie Aicha nie przybiegała na gwizd za to przybiegały wszystkie inne psy:roll:[/quote] Uwarunkowałaś wszystkie inne psy oprócz swojego? :crazyeye: Gratulacje dla tej pani :loveu:. Ja też miałam kiedyś przygodę z gwizdkiem. Uroczy, piękny posokowiec próbował pokryć mojego kilera, a pańcio nadbiegał z daleka i mało płuc nie wypluł tak dął w gwizdek. Ale widać Leon był bardziej powabny niż gwizdek. ;) Quote
14ruda Posted January 24, 2008 Posted January 24, 2008 To był czysty przypadek.Gwizdam,a tu przez knieje leci bokser,jamnik i jakiś mieszaniec:evil_lol:.I patrza na mnie.zaraz usłyszałam nawoływania włscicieli.Chyba po prostu zaciekawił je ten dźwiek:roll: Quote
ara Posted January 24, 2008 Posted January 24, 2008 [quote name='14ruda']To był czysty przypadek.[/quote] Podobno nic nie dzieje się przypadkiem;) Quote
asher Posted January 24, 2008 Posted January 24, 2008 [quote name='Mokka']Ja też miałam kiedyś przygodę z gwizdkiem. Uroczy, piękny posokowiec próbował pokryć mojego kilera, a pańcio nadbiegał z daleka i mało płuc nie wypluł tak dął w gwizdek. Ale widać Leon był bardziej powabny niż gwizdek. ;)[/quote] Strzelam, że Leon znacznie skuteczniej, niż najmagiczniejszy gwizdek uwarunkował uroczego posokowca na niekrycie killerów? :evil_lol: Quote
Mokka Posted January 24, 2008 Posted January 24, 2008 Kiedy śmierć zagląda w oczy, ja jestem bardzo stanowcza :evil_lol:, więc posokowiec uszedł z życiem, jak również jego właściciel, któren go z Leona zdejmował, bo gooopek w obliczu tylu atrakcji nie mógł się zdecydować, komu nastukać w pierwszej kolejności. :mad: Quote
noblistka Posted January 24, 2008 Posted January 24, 2008 OOps,popełniłam straszna pomyłkę:oops: Oczywiście pomyliłam odruch warunkowy z bezwarunkowym:oops: Gwizdek,o którym pisałam jest oczywiście odruchem warunkowym. To tyle jeśli chodzi o moje sprostowanie... Quote
Berek Posted January 24, 2008 Posted January 24, 2008 .. a zdradzisz nam, w jaki sposób warunkujesz na gwizdek? :cool1: Quote
Lucky0302 Posted February 9, 2008 Posted February 9, 2008 a moje zdanie jest takie ( osobiste ) pies musi mieć wybór co zrobić, jesli nawiążemy więź z nim to sam powinien robić pewne rzeczy , nie ważne jakie , te które zaproponujemy. Ale musi to być tak , że on "CHCE" nie "MUSI". Może nie zawsze jest tak jak My chcemy ale widząc to ich zadowolenia wynagradzają Nam to wielokrtonie tzw. [B][SIZE=5]bezinteresowna miłość[/SIZE][/B] Quote
ayshe Posted February 9, 2008 Posted February 9, 2008 myslisz ze pies "odwdziecza"sie uczuciem bezinteresownej milosci za mozliwosc wyboru?:diabloti:.hmmm.to od dzisiaj bede dawala swoimp som wolny wybor oparty na zaufaniu:multi:.Berek-a ty o warunkowaniu zachowan...afuuj:evil_lol::evil_lol: Quote
Berek Posted February 9, 2008 Posted February 9, 2008 Ayshe, a ja mam pomysł na jaki chyba żaden milosnik zwierząt nie wpadł. Otóz - demokracja. Glosowanie. Mam cztery sztuki... chorobcia, w głosowaniu możemy mieć wynik nierozstrzygnięty. Niby jest jeszcze kot ale jak dam im pod glosowanie wniosek na spacerze to kot będzie musiał dorzucać swój glos przez telefon komorkowy, bo z nami na dwor nie wychodzi. :lol: Quote
ayshe Posted February 9, 2008 Posted February 9, 2008 demokracja jest do d....:evil_lol:.coraz bardziej sie w tym utwierdzam:diabloti:. Quote
jo_ann Posted February 11, 2008 Posted February 11, 2008 ja mialam 2 dni temu niespodziewana dyspute o szkoleniu psow - czlowiek ten /kierowal sie checia pomocy mi, jak milo:cool3:/ glowna rade dawal taka "nie karm psa". i "nie rob z psa malpy "/o chodzeniu przy nodze nagradzanym parowkami/. OE uznal za drastyczna. nie zdazylam dopytac, jakie metody sa w takim razie ok, bo sobie ucieklismy. pewnie tez bezinteresowna milosc....:loveu: Quote
Marmasza Posted February 13, 2008 Posted February 13, 2008 [quote name='Berek']Ayshe, a ja mam pomysł na jaki chyba żaden milosnik zwierząt nie wpadł. Otóz - demokracja. Glosowanie. :lol:[/quote] Berek, ale pozostaje otwartym pytanie: jak "przekonać" tych o odmiennym zdaniu aby zrobili to co zdecydowała większość? Quote
gapcio Posted February 18, 2008 Posted February 18, 2008 Witam wszystkich, z wielką uwagą przeczytałam cały wątek ponieważ sama mam problem z moją ON. Na ulicy, w ogrodzie i nawet w lesie reaguje na moje polecenia, wraca, siada, waruje, szuka, aportuje itd. Ale jak tylko mignie sarenka, zajączek, wiewiórka czy nawet bażant to -"Pani poczeka, ja tylko pobiegnę i za chwilę wrócę." I nie pomaga nic- gwizdek, hasło, rzut łańcuszkiem za psem / co w innych sytuacjach powoduje natychmiastowe warowanie/. NIC nie działa. Byłam u behawiorystki, pomogły ćwiczenia do zastosowania w innych sytuacjach/ nie pozwalała do mnie podchodzić "podejrzanym"osobom/, ale na instynkt pogoni nie pomaga nic. Zastanawiam się nad zakupem oe, bo ultradźwiękową już przerobiłam. Cz możecie mi poradzić na co zwracać uwagę przy zakupie, o co pytać, bo chociaż dla mnie to ostateczność i chyba też porażka wydaje mi się najlepszym wyjściem z sytuacji. Dla bezpieczeństwa psa/myśliwi/ i przebywających w lesie innych ludzi. Quote
Moderna Posted February 18, 2008 Posted February 18, 2008 [quote name='jefta']Gdzie są zakazane?[/quote] W Szwajcarii oraz w Niemczech jest zakaz stosowania obrozy elektrycznych...W DE nie ma natomiast zakazu ich sprzedazy (nie wiem jak w Szwajcarii..) Quote
Berek Posted February 18, 2008 Posted February 18, 2008 Gapcio, rozglądaj się za sprzętem dobrych firm (TriTronics?). Są drogie, ale dobre. Dobrze żeby miały sporo funkcji (większa możliwość manewru, hm). Quote
chicken Posted February 18, 2008 Posted February 18, 2008 [quote name='gapcio']Witam wszystkich, z wielką uwagą przeczytałam cały wątek ponieważ sama mam problem z moją ON. Na ulicy, w ogrodzie i nawet w lesie reaguje na moje polecenia, wraca, siada, waruje, szuka, aportuje itd. Ale jak tylko mignie sarenka, zajączek, wiewiórka czy nawet bażant to -"Pani poczeka, ja tylko pobiegnę i za chwilę wrócę." I nie pomaga nic- gwizdek, hasło, rzut łańcuszkiem za psem / co w innych sytuacjach powoduje natychmiastowe warowanie/. NIC nie działa. Byłam u behawiorystki, pomogły ćwiczenia do zastosowania w innych sytuacjach/ nie pozwalała do mnie podchodzić "podejrzanym"osobom/, ale na instynkt pogoni nie pomaga nic. Zastanawiam się nad zakupem oe, bo ultradźwiękową już przerobiłam. Cz możecie mi poradzić na co zwracać uwagę przy zakupie, o co pytać, bo chociaż dla mnie to ostateczność i chyba też porażka wydaje mi się najlepszym wyjściem z sytuacji. Dla bezpieczeństwa psa/myśliwi/ i przebywających w lesie innych ludzi.[/quote] Lepiej tego uzyc niz stracic psa... Instynkt pogoni jest bardzo trudny do wyeliminowania szczegolnie jesli nie mam kontroli nad psem kiedy juz rozpocznie swoj bieg... Ja tez mam ochote cos takiego zafundowac mojemu psu bo kiedys takie "wycieczki" moga sie zle skonczyc...:roll: Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.