malagos Posted January 5, 2016 Posted January 5, 2016 8 godzin temu, Mattilu napisał: Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku! Niech kasa plynie stumieniem a Pepsi robi postepy co dnia! i zebyśmy się połapały na tym nowym forum... Quote
Nutusia Posted January 5, 2016 Posted January 5, 2016 Damy radę - o wiele lepiej niż ci, którzy nam to obiecali ;) :D Quote
Kejciu Posted January 7, 2016 Author Posted January 7, 2016 A u nas rewolucja żołądkowa - Pepsi jest straszną śmieciarą - byle papierek, byle jak to się mówi gówienko leży ona musi zmemłać - nitkę, tasiemkę czy cokolwiek. Pogryzła kapcia siostry i kawałeczki leżały w jej legowisku - podejrzewam że zjadła kawałek bo i wymioty i straszna biegunka od wczoraj - podaję tylko gotowany ryż z marcheweczką i piersią z kurczaka - pytałam o poradę p. Doktor powiedziała aby dać jej węgiel - podałam i poczekamy - ja też się pochorowałam więc dzisiaj cały dzień spędziłam z Pepsikiem prawie - latając ze szmatą i wycierając ślady - wiadomo dupki nie podetrę także 3 narzuty poszły dzisiaj do prania i 2 paczki podkładów :) apetyt dopisuje więc mam nadzieję że jej przejdzie :) Quote
Poker Posted January 7, 2016 Posted January 7, 2016 Pepsinka poszła w ślady Gigulindy, bo też miała biegunkę i to solidną. Ona co prawda nie ma tendencji do pożerania śmieci, ale widocznie coś jej zaszkodziło. Przypuszczam ,że puszkowe jedzonko i w związku z tym koniec mojego lenistwa. Znowu gotuję dla niej. I też nie mogłam zajrzeć , ani wytrzeć pod ogonkiem. Quote
Nutusia Posted January 7, 2016 Posted January 7, 2016 Biedne suczynki... I biedna Kasia - nie dość, że chora, to jeszcze... zalatana ;) Quote
Kejciu Posted January 7, 2016 Author Posted January 7, 2016 To kilka krótkich filmików nakręconych w ciągu ostatnich kilku dni starego i nowego roku :) Tu leży w moich nogach :-) Quote
konfirm31 Posted January 7, 2016 Posted January 7, 2016 Współczuję :(. Lerka zjada śmieci i różności niejadalne i biegunek nie ma. Bliss śmieci nie zjada, a byle co(co sama jej dam -np pieczony indyk! ), potrafi jej zaszkodzić. No i krowie placki, które z tym roku zaczęła uwielbiać, ale teraz na szczęście, jest zima Quote
Kejciu Posted January 7, 2016 Author Posted January 7, 2016 A tutaj ja leżałam w łóżku - ona wskoczyła na oparcie/parapet i mnie zaczepiała z góry :) Quote
Ziutka Posted January 7, 2016 Posted January 7, 2016 Jutro Kasia sobie odpocznie, bo ja rano przyjeżdżam na wartę do małego obsrańca :) Będę latać ze ścierą heehehe :P Quote
Kejciu Posted January 7, 2016 Author Posted January 7, 2016 43 minut temu, konfirm31 napisał: Pepsi już prawie całkiem oswojona :). Niestety to są tylko momenty... Quote
Kejciu Posted January 7, 2016 Author Posted January 7, 2016 Zabawy z Sabriną i pogryzioną różową panterką :) Quote
Nutusia Posted January 11, 2016 Posted January 11, 2016 Sabrina zeszczuplała! :) A jest fotka jak Ciocia Ziuta na szmacie jeździ? ;) Quote
malagos Posted January 13, 2016 Posted January 13, 2016 O 11.01.2016o16:11, Nutusia napisał: Sabrina zeszczuplała! :) A jest fotka jak Ciocia Ziuta na szmacie jeździ? ;) To Ziutka nie ma dywanu latającego, tylko szmatę?? Quote
Poker Posted January 16, 2016 Posted January 16, 2016 To Kejciu nie ma latających dywanów.Ale za to ma fruwające podkłady. Quote
Kejciu Posted January 18, 2016 Author Posted January 18, 2016 14 godzin temu, malagos napisał: I jak nasz dzikusek? raz lepiej raz gorzej - ogólny bilans bez zmian Quote
Mattilu Posted January 19, 2016 Posted January 19, 2016 ale się Kasi trafił trudny orzech do zgryzienia...:( Quote
Mattilu Posted January 19, 2016 Posted January 19, 2016 ale się Kasi trafił trudny orzech do zgryzienia...:( Quote
Kejciu Posted January 19, 2016 Author Posted January 19, 2016 Nie chciałam zapeszać ale dzisiaj miałyśmy mega akcję ... Rano była pierwsza próba złapania Pepsika do transportera - jej pazurki były ( bo już nie są hehe ale o tym później ) tak długie że biedna wieczorami kładła się z łapkami w górze i sama je gryzła jakby chciała skrócić. Próba była nieudana - Pepsi tak się zaszyła w kąt że nie można było podejść wyskakiwała z zębami. Przed 15 odbyła się druga próba złapania - tym razem udana. Zabrałam ją z tatą i Sabą do weterynarza - myślałam że obecność Saby trochę doda jej otuchy W gabinecie był dramat - w żaden sposób nie można było jej wyjąć - w końcu się udało, oczywiście oddała kał i mocz ale to standard - wet założył jej kaganiec i SPA się zaczęło. Najpierw pazury - masakra skrócone prawie do połowy takie miała długie. Potem pobranie krwi, zakropienie na kleszcze ( straszna babeszjoza panuje!!!! ), opróżnienie gruczołów okołoodbytowych, zaszczepienie na wściekliznę, kał poszedł do badania w kierunku lamblii - bo kupa była w takim śluzie - ostatnio miała rozwolnienie - póki co dostała milbemax na odrobaczenie i czekamy na wyniki krwi i kału. Więc komplet zrobiony - zwiększamy również dawkę Bioxetinu tyle jeśli chodzi o Pepika dodatkowo kot znowu chory ...... Quote
jola_li Posted January 19, 2016 Posted January 19, 2016 Orany, ale mieliście przeprawę :(... Rozumiem, że na tym zdjęciu Pepsi odpoczywa po ciężkich przeżyciach? Quote
Ziutka Posted January 19, 2016 Posted January 19, 2016 Kejt, małe sprostowanie, a raczej dodatek... Wiem, ze dzisiaj miałaś od rana mega stres odnośnie wizyty, łapania i zabiegów Pepsika, ale zapomniałas napisać o uszach, ze cosik się tam za przeproszeniem "gnoju" narobiło i dostała jakieś krople - widzisz, jednak słucham co do mnie mówisz, mimo, że w tym czasie cykam foty na bazar :P 2 Quote
Kejciu Posted January 19, 2016 Author Posted January 19, 2016 2 minuty temu, Ziutka napisał: Kejt, małe sprostowanie, a raczej dodatek... Wiem, ze dzisiaj miałaś od rana mega stres odnośnie wizyty, łapania i zabiegów Pepsika, ale zapomniałas napisać o uszach, ze cosik się tam za przeproszeniem "gnoju" narobiło i dostała jakieś krople - widzisz, jednak słucham co do mnie mówisz, mimo, że w tym czasie cykam foty na bazar :P tak - widzisz ja już myślami byłam w domu jak do Ciebie dzwonilam i bo wiedzialam że sama będę zmuszona dać zastrzyk kotu znowu i już mi się łapy na samą myśl trzęsły. Doktor przeczyścił uszy Pipika i dał jakiś preparat - zapomnialam nazwy a jest u rodziców - cena też jest na opakowaniu więc jutro sprawdzę nazwę i kwotę bo wracałam się i dopłacałam bo nie doliczyli do pierwszego rozliczenia a mnie tata po wyjściu zapytał czy nie płaciłam za to. Mamy próbować jej to zakrapiać - trudno będzieto robił tata najwyżej jego Pepsi znienawidzi ale trzeba aby nic tam się nie wdało. Dodam tylko jeszcze że dwa pazurki zakrwawiły jeden boczny a drugi z tyłu bo troszkę się wyrywała - ale pozatym była bardzo dzielna czego nie mogę powiedzieć o sobie niestety :D po powrocie do domu myślalam że zaszyje się gdzieś ale gdzie tam - pół godziny jej nie było a jak wróciłam z psami ze spaceru to szalała z nimi i przy nich jak zawsze więc chyba wielkiej traumy jednak nie przeżyła - milbemax dzień pierwszy podany z jedzonkiem bez problemu - teraz tylko te uszy mnie troszkę martwią ale jakoś się może da. Pepsi odkąd opuściła schronisko nie była kąpana więc można sobie wyobrazić jak wania pościel na której leży albo narzuty - ale my już się przyzwyczailiśmy i do zapachu Pepsikowego i lojów bo nie wiem czemu ale po tej ostatniej karmie mam wrażenie że mocz pachnie intensywniej niż wcześniej a to wszystko niestety cały dzień leży i paruje w pokoju hehe No i jeśli przy lojach jesteśmy to zamówiłam znowu podkłady - można by rzec że ten pies kosztuje nas ( oprócz dzisiejszego SPA) tyle co kotek napłakał jeśli chodzi o żywienie ale jeśli chodzi o obsługę higieniczną to bardzo wiele kupiłam te większe 10 szt po 8,46zł + 7,98zł wysyłka kurierem czyli 92,58zł Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.