Jump to content
Dogomania

Pepsi - okruszek z Chrcynna - w BDT u Kejciu - dzikusek w trakcie oswajania


Recommended Posts

Posted
8 godzin temu, Mattilu napisał:

Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku! Niech kasa plynie stumieniem a Pepsi robi postepy co dnia!

i zebyśmy się połapały na tym nowym forum...

 

Posted

A u nas rewolucja żołądkowa - Pepsi jest straszną śmieciarą - byle papierek, byle jak to się mówi gówienko leży ona musi zmemłać - nitkę, tasiemkę czy cokolwiek.

Pogryzła kapcia siostry i kawałeczki leżały w jej legowisku - podejrzewam że zjadła kawałek bo i wymioty i straszna biegunka od wczoraj - podaję tylko gotowany ryż z marcheweczką i piersią z kurczaka - pytałam o poradę p. Doktor powiedziała aby dać jej węgiel - podałam i poczekamy - ja też się pochorowałam więc dzisiaj cały dzień spędziłam z Pepsikiem prawie - latając ze szmatą i wycierając ślady - wiadomo dupki nie podetrę także 3 narzuty poszły dzisiaj do prania i 2 paczki podkładów :)

 

apetyt dopisuje więc mam nadzieję że jej przejdzie :)

 

 

Posted

Pepsinka poszła w ślady Gigulindy, bo też miała biegunkę i to solidną. Ona co prawda nie ma tendencji do pożerania śmieci, ale widocznie coś jej zaszkodziło. Przypuszczam ,że puszkowe jedzonko i w związku z tym koniec mojego lenistwa. Znowu gotuję dla niej. I też nie mogłam zajrzeć , ani wytrzeć pod ogonkiem.

Posted

Współczuję :(. Lerka zjada śmieci i różności niejadalne i biegunek nie ma. Bliss śmieci nie zjada, a byle co(co sama jej dam -np pieczony indyk! ), potrafi jej zaszkodzić. No i krowie placki, które z tym roku zaczęła uwielbiać, ale teraz na szczęście, jest zima

Posted
O 11.01.2016o16:11, Nutusia napisał:

Sabrina zeszczuplała! :)

A jest fotka jak Ciocia Ziuta na szmacie jeździ? ;)

To Ziutka nie ma dywanu latającego, tylko szmatę??

Posted

Nie chciałam zapeszać ale dzisiaj miałyśmy mega akcję ...

Rano była pierwsza próba złapania Pepsika do transportera - jej pazurki były ( bo już nie są hehe ale o tym później ) tak długie że biedna wieczorami kładła się z łapkami w górze i sama je gryzła jakby chciała skrócić.

Próba była nieudana - Pepsi tak się zaszyła w kąt że nie można było podejść wyskakiwała z zębami.

 

Przed 15 odbyła się druga próba złapania - tym razem udana. Zabrałam ją z tatą i Sabą do weterynarza - myślałam że obecność Saby trochę doda jej otuchy 

W gabinecie był dramat - w żaden sposób nie można było jej wyjąć - w końcu się udało, oczywiście oddała kał i mocz ale to standard - wet założył jej kaganiec i SPA się zaczęło.

 

Najpierw pazury - masakra skrócone prawie do połowy takie miała długie. Potem pobranie krwi, zakropienie na kleszcze ( straszna babeszjoza panuje!!!! ), opróżnienie gruczołów okołoodbytowych, zaszczepienie na wściekliznę, kał poszedł do badania w kierunku lamblii - bo kupa była w takim śluzie - ostatnio miała rozwolnienie - póki co dostała milbemax na odrobaczenie i czekamy na wyniki krwi i kału. 

Więc komplet zrobiony  - zwiększamy również dawkę Bioxetinu 

tyle jeśli chodzi o Pepika

 

dodatkowo kot znowu chory ...... 

 

Posted

Kejt, małe sprostowanie, a raczej dodatek...

Wiem, ze dzisiaj miałaś od rana mega stres odnośnie wizyty, łapania i zabiegów Pepsika, ale zapomniałas napisać o uszach, ze cosik się tam za przeproszeniem "gnoju" narobiło i dostała jakieś krople - widzisz, jednak słucham co do mnie mówisz, mimo, że w tym czasie cykam foty na bazar :P

  • Upvote 2
Posted
2 minuty temu, Ziutka napisał:

Kejt, małe sprostowanie, a raczej dodatek...

Wiem, ze dzisiaj miałaś od rana mega stres odnośnie wizyty, łapania i zabiegów Pepsika, ale zapomniałas napisać o uszach, ze cosik się tam za przeproszeniem "gnoju" narobiło i dostała jakieś krople - widzisz, jednak słucham co do mnie mówisz, mimo, że w tym czasie cykam foty na bazar :P

tak - widzisz ja już myślami byłam w domu jak do Ciebie dzwonilam i bo wiedzialam że sama będę zmuszona dać zastrzyk kotu znowu i już mi się łapy na samą myśl trzęsły.

Doktor przeczyścił uszy Pipika i dał jakiś preparat - zapomnialam nazwy a jest u rodziców - cena też jest na opakowaniu więc jutro sprawdzę nazwę i kwotę bo wracałam się i dopłacałam bo nie doliczyli do pierwszego rozliczenia a mnie tata po wyjściu zapytał czy nie płaciłam za to.

Mamy próbować jej to zakrapiać - trudno będzieto robił tata najwyżej jego Pepsi znienawidzi ale trzeba aby nic tam się nie wdało. 

Dodam tylko jeszcze że dwa pazurki zakrwawiły jeden boczny a drugi z tyłu bo troszkę się wyrywała - ale pozatym była bardzo dzielna czego nie mogę powiedzieć o sobie niestety :D 

po powrocie do domu myślalam że zaszyje się gdzieś ale gdzie tam - pół godziny jej nie było a jak wróciłam z psami ze spaceru to szalała z nimi i przy nich jak zawsze więc chyba wielkiej traumy jednak nie przeżyła - milbemax dzień pierwszy podany z jedzonkiem bez problemu - teraz tylko te uszy mnie troszkę martwią ale jakoś się może da. Pepsi odkąd opuściła schronisko nie była kąpana więc można sobie wyobrazić jak wania pościel na której leży albo narzuty - ale my już się przyzwyczailiśmy i do zapachu Pepsikowego i lojów bo nie wiem czemu ale po tej ostatniej karmie mam wrażenie że mocz pachnie intensywniej niż wcześniej a to wszystko niestety cały dzień leży i paruje w pokoju hehe

No i jeśli przy lojach jesteśmy to zamówiłam znowu podkłady - można by rzec że ten pies kosztuje nas ( oprócz dzisiejszego SPA) tyle co kotek napłakał jeśli chodzi o żywienie ale jeśli chodzi o obsługę higieniczną to bardzo wiele  

 

kupiłam te większe 10 szt po 8,46zł + 7,98zł wysyłka kurierem czyli 92,58zł 

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...