Jump to content
Dogomania

Behawior-psi etogram dla początkujących psiarzy i nie tylko


chicken

Recommended Posts

W sumie i racja, dzięki za radę. Poczekam jak się trochę ociepli ( oby szybkooo...) i przejdziemy się tam, mamy prawie że pod domem ;) I sposobu z dziećmi tez spróbujemy.
Wlasciwie to jeżdzę z psem na szkolenia do Pszczyny, ale są to bardziej pod kątem myśliwskim ( np żeby wystawiał a nie gonił ptaków), pozatym gość jest jak Cezar Milan - zapina na smyczkę i już pies jest odmieniony :) I wtedy wszystko jest nagle takie proste i logiczne że już nie trzeba nic szkolić bo pies jest idealny :P

Link to comment
Share on other sites

Hej!

Szukam dobrego behawiorysty, który mógłby przyjechać do schroniska w Jastrzębiu Zdroju do małej dzikuski. Sunia siedzi już prawie rok - jest rodzinka, która chce ją adoptować :p.
Sunia nie daje do siebie podejść, smaczki zjada z ręki, nawet rękę poliże, ale na tym koniec. Dotknąć się nie da :shake:.
Szukam porady a najlepiej behawiorysty, który powie co robić i jak pomóc, żeby się przełamała.
Tu jej wątek:

[url]http://www.dogomania.pl/forum/threads/238728-Czy-jest-co%C5%9B-dalej-czy-tylko-STRACH-Pilny-DT-%21%21%21[/url]

Link to comment
Share on other sites

  • 4 weeks later...

A Ty jak dbasz o zdrowie i kondycję Twojego psa?
Czy wiesz, że nadwaga to poważny problem z którym boryka się już prawie co drugi kot i co trzeci pies? Czy wiesz jak poważne zagrożenia dla zdrowia i życia niesie za sobą nieprawidłowa dieta i brak ruchu? My postanowiliśmy z tym walczyć i chcemy zaprosić Ciebie, żebyś przyłączył się do akcji i został naszym ambasadorem. Podejmij wyzwanie wraz ze swoim psem i już dziś zaloguj się na forum otylosczwierzat.pl/forum. Przygotowaliśmy szereg działań o których będziemy Was informować na bieżąco. Zostań z nami do końca, bo na finał szykujemy niespodziankę, która Was na pewno zaskoczy.

Pozdrawiam,
Strażnik Psiej Wagi

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...

Mam pytanie odnośnie psich kontaktów, może ktoś coś wymyśli, ostatnio mnie to intensywnie zastanawia.U hodowczyni mojego psa w tym samym budynku mieszka suczka , kupiona dla dzieci jako shihtzu, około 2 może 3 letnia. Jej psy bardzo nie lubią tej suczki i opowiadała mi to wiele razy że strasznie na nią ujadają, nawet szczenięta (a lubią tą suczkę wypuścić na to samo podwórko własnie wtedy kiedy ona jest ze swoimi psami). Ostatnio jak u niej bylam to też ją wypuścili i nasze 4 psy rzuciły się z ujadaniem na nią. Na początku pomyślałam że to pierwsza reakcja całego stada, a potem sytuacja się uspokoiła i zaczęłyśmy wyprowadzać psy z ogródka, a suczka stała na zewnątrz (bez smyczy i bez opiekunów). Jako że mój Waldek kontakty psie ma bardzo dobre pozwoliłam mu podejść do niej ( szczególnie że ona też przejawiła ochotę kontaktu)... a on postawił całą sierść jaką posiadał i heja na nią z zębami i ujadaniem! Byłam w szoku, bo nigdy żadnej agresji do psa nie wykazuwał, a tu jakby mógł toby ją rozszarpał! Wpakowałam go do auta i byłam zaskoczona totalnie - nie poznałam własnego psa... znajoma mówi że na nią wszystkie psy tak reagują, nawet jak miała szczeniory to też się na nią rzucają, i te co przyjdą też jej nie znoszą...Faktycznie przypomniałam sobie że moj poprzedni pies też jej nie cierpiał i raz nawet jak dostała się do niego za furtkę to się tak na nią rzucił że kłaki fruwały ( a był zazwyczaj flegmatyczny). Coś w tym jest tylko co?Sunią głownie się opiekują dzieci, napewno jest wytłamszona przez nie, dużo jest w domu, wypuszczana samopas do ogródka, ale też wychodzi na spacery czasami( podobno też ją psy wtedy nie akceptują). Zastanawiałam się czy z nią może być coś nie tak, czy nie chora, albo czy jej czymś nie psikają... Przecież są psy które siedzą w ogródku, są psy słabo zsocjalizowane itp, ale nigdy nie widzialam żeby aż taka ostra reakcja by była....Macie jakiś pomysł? Strasznie mnie to zaintrygowało.

Link to comment
Share on other sites

Jeśli ma krótki pysk to może charczeć i inne psy mogą to odbierać jako "sadzenie się". Moja suka przez to zupełnie nie rozumie mopsów, buldożków i innych i też uważa, że na nią warczą, a one tylko tak głośno oddychają :roll:

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...

Przeczytałam cały wątek no i cóż dla kogoś kto ma niewielkie badź znikome pojecie i zachowaniach psa na pewno w jakims stopniu jest to pomocne ... pamietajmy o tym,ze kazdy pies tak jak czlowiek ma odrebny charakter nie wssystkie wymienione zachowania musza wystepowac u kazdeo psa jeden zabawe inicjuje tak drugi zupelnie inaczej....

Edited by qmu
zmiana tresci
Link to comment
Share on other sites

  • 3 months later...
  • 2 months later...
  • 1 month later...

Dawno do temaciku nie zaglądałam więc odświeżę trochę :)


Obecnie mamy półroczną córeczkę i zauważam u naszego psa kilka dziwnych zachowań :

M.in - dużo "iska". Delikatnie ząbkami jakby podszczypuje nas , dziecko, gości, koce itd.

Od ostatniego czasu zaczął też nosic ze sobą swój kocyk. Np siedzę z dzieckiem w pokoju, a on wyciąga z klatki koc i przynosi obok i albo się kładzie i go czasem iska, albo też ostatnio wrzucił małej na głowę i chciał się "w niej" wytarzać...

Z "tarzaniem w dziecku" też ma zagrywki, np lezy obok niej i nagle rzut przez bark do tarzania się... To samo robi ze swoimi lub odebranymi zabawkami - odprowadza kawałek zabawkę po czym na plecy i jeździ tak...

Ktoś ma jakieś fajne analizy tych zachowań?
Na jednej stronie wyczytałam że to okazywanie uległości, na drgiej z kolei, ze to dominacja i on w ten sposób swoim zapachem nas dominuje. Nie wiem co o tym myśleć...

Link to comment
Share on other sites

Psy tarzają się w zapachach, które odbierają jako atrakcyjne - może Waldek po prostu lubi Wasze dziecko ;) Moja suka się tarza bardzo chętnie w wilgotnym praniu jeśli tylko ma okazję. Tarza się też w dywan i jest to zawsze oznaka dobrego nastroju. A bajeczki o psach, które chcą zdominować wszystkich i rządzić światem bym odstawiła głęboko na półkę ;)

Link to comment
Share on other sites

Waldek ogólnie ma tendencję do turlania się, przewalania na plecy i majtania łapami.W zabawie bardzo często leży i pokazuje brzuszek. Tarza się w zabawkach, w swoich kocach.... ale takie zachowanie wobec dziecka mnie dziwi i nie wiem jak je analizować, szczególnie że Waldek robi to taranem a dziecko małe i delikatne.
Ogólnie zachowuje się wobec dziecka bardzo dobrze - ustępuje dziecku w drzwiach, nie zabiera jej zabawek ani jedzenia, nie wchodzi do jej pokoju, zachowuje wszelkie granice, pozwala się dziecku dotykać bez problemu i z pokorą przyjmuje jej nieskoordynowane ruchy, wybacza dziubnięcia w oko, szarpnięcia za ucho - szczególnie że często się dzieje to wtedy kiedy zbliża pysk do jej twarzy i zaczyna chlastać jęzorem. Wygląda wtedy jakby akceptował to że ona sobie nie życzy, jakby przyjmował od niej jakąś naganę za nieprawidłowe zachowanie i choć z jej strony to wszystko tylko zwykłe nieskoordynowane jeszcze ruchy (bo łapie co ma pod ręką, próbuje brać do buzi wszystko, ściskać w rączkach ,badać kształy itd) to Waldek wtedy się poprawia i np siada czy kładzie się obok niej grzecznie. Nie ma w nim jakiejś zazdrości czy rywalizacji, szczególnie że dbam o to żeby nie czuł się odrzucony, ale żeby mimo to pozostał podporządkowany pewnym zasadom.

Link to comment
Share on other sites

To dobrze :) Myślę, że po prostu pies nie ma powodów, żeby z dzieckiem w jakikolwiek sposób rywalizować. A z tego co pamiętam, pisałaś, że zabierasz ich razem na spacery, mała w wózku i Waldek, więc tym bardziej mu się pewnie dziecko dobrze kojarzy :)

Link to comment
Share on other sites

  • 1 month later...

Cześć wszystkim:)
Może pamiętacie jeszcze Szopenka którego adoptowałam dzięki temu portalowi? Psiak ma się świetnie i jest kochany, natomiast potrzebuję innej porady. Kilka miesięcy temu na podwórko mojej cioci ktoś podrzucił młodziutką suczkę. Ponieważ ciocia nie ma warunków na drugiego psa wzięłam Zulę do siebie. Szopen ją zaakceptował, nawet śpią w jednej budzie choć mają większe pomieszczenie:) . Zula Ma teraz ok 7-8 m-cy. To taki podwórkowy piesek o połowę mniejszy niż Szopen. Jeszcze nie miała cieczki wiec po wcześniejszym uzgodnieniu dzisiaj zawiozłam ją do weta na sterylizację. Odbieram ją po południu i teraz nie wiem czy powinnam ją odizolować na jakiś czas od Szopena? Lubi ją czasem potarmosić - łapie ją zębami za kark i przyciska do ziemi. Robi to tylko jak nas widzi - nie wiem czemu. Jakby ją dyscyplinował bo jest bardzo ruchliwa. Proszę o radę.

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...

Witam wszystkich serdecznie, jako że jest to mój pierwszy post na forum (chociaż czytam od ponad roku).

Chciałabym zapytać bardziej doświadczonych „psiarzy” czy zachowanie mojej suni jest faktycznie takie naganne jak mi powiedziano, i czy jest za stara żeby ją tego oduczyć...
Na początek trochę faktów – pieska znalazłam w ubiegłym roku, zimą, na śmietniku, zawiniętego w reklamówkę. Weterynarz z pogotowia powiedział, że nie ma jeszcze 3 tygodni, nie będzie umiała sama pić i trzeba ją karmić butelką i trzymać w cieple. Miałam wtedy kilkutygodniowe zwolnienie lekarskie, więc nie było z tym większych problemów. Przy czym suńka piszczała jak tylko nie była u mnie na kolanach albo gdzieś „przy ciele”. Jak musiałam wyjść, to kładłam ją do koszyka z termoforem. W nocy oczywiście spała ze mną (na materacu na podłodze, żeby się nie bała zejść na „siusiu”). Dzisiaj jest zdrową, 13-miesięczną, bardzo ładną suczką (trochę podobna do beagle'a). Jest bardzo wesoła, ufna, nie boi się np. takich odgłosów jak noworoczne fajerwerki. Uwielbia być głaskana, przytulana itp. Kocha wszystko i wszystkich – gdyby nie smycz, to latałaby do każdego przechodnia, psa, kota. W ogóle nie przejawia jakiejkolwiek agresji – można jej zabrać michę sprzed nosa, wyjąć z pyska przysmak – nie protestuje, nie gryzie. Nie szczeka na inne psy, koty czy ludzi, nie warczy, w sumie to prawie wcale nie szczeka. Jak jej się uda dopaść mojego kota (starszy pan 12-letni, to go obejmuje przednimi łapami i oblizuje ile tylko może. W ogóle lubi oblizywać – ludzi też - włazi mi na kolana jak siedzę na fotelu i liże po rękach, uszach. Śpi nadal ze mną, i to nie gdzieś w nogach, tylko włazi pod kołdrę i się przytula.
Opisałam to wszystko, żeby była jasność co do jej zachowania/charakteru... I teraz tak – spotkałam niedawno kolegę z pracy, oboje byliśmy ze swoimi psami. Moja Masza wyrywała się (na smyczy) do psa kolegi. Reaguje tak na wszystkie psy, uwielbia się bawić. Na ludzi reaguje w ten sposób, że staje na tylnych łapach, piszczy z radości, wręcz podskakuje, podsuwa łeb do pogłaskania. Tak też było i tym razem. Od razu mówię, że nie puszczam jej luzem w miejscu gdzie są ludzie, więc nie ma możliwości, żeby kogoś pobrudziła łapami, czy też polizała osobę temu niechętną. Jak ktoś do niej podchodzi i pyta czy można pogłaskać, to pozwalam, ale uprzedzam, że ona się pcha z łapami i jęzorem. Sporo osób jest takich którym to nie przeszkadza, a Masza jest w siódmym niebie. I ten mój kolega powiedział, że to jest bardzo niedobre, że pies tak lubi obce osoby, że powinien zachowywać dystans i do ludzi i do innych psów. Nie wiem dlaczego jest niedobrze, przecież nikomu nie dzieje się krzywda – jak już pisałam, nie spuszczam psicy ze smyczy, a ona reaguje uległością, jak jakiś pies na nią szczeknie czy warknie. Nigdy w takiej sytuacji nie było żadnych konfliktów. Ostatnio poznałam osobę mającą dwa swoje psy (suka i pies) i cała trójka na spacerach wspaniale się bawi – gonią się, przewracają, podgryzają itp. Masza uwielbia te zabawy, w końcu jest młodziutkim psem. Ale słowa kolegi dały mi do myślenia, bo gość zna się na psach, ma legalną zarejestrowaną hodowlę bodajże maltańczyków... Jego zdaniem niemożliwie rozpieściłam sukę i jest ona niezsocjalizowana. Faktem jest, że jak jest na spacerze, taka rozbrykana, to nie zawsze przybiega na zawołanie. Nauczyłam ją siadania na komendę, podawania łapki, warowania, z tym przybieganiem mam kłopot. Kolega mówi, że pies jest dorosły i w związku z tym za stary, żeby się tego nauczyć.
Czy ktoś mógłby mi powiedzieć czy kolega ma rację? Chodzi mi tu o tę kwestię latania mojej suni do ludzi i obcych psów – że to niedobrze? I czy faktycznie nie można już jej niczego nauczyć? To jest mój pierwszy pies, nigdy żadnego nie miałam i w rodzinie też nie było. Dlatego pewnie popełniłam masę błędów przy jej wychowaniu... Proszę o opinię i radę. Pozdrawiam wszystkich „dogomaniaków”
Michalina

Link to comment
Share on other sites

mikki oczywiście że psa można teraz zacząć uczyć, sunia z tego co wyczytałam ma około roku więc jest jeszcze młodziutka. Takie zachowania jak podbieganie do ludzi i psów najlepiej oduczyć, bo wielu osobom to przeszkadza. proponuję żebyś udała się z nią na szkolenie jeśli masz możliwość, ewentualnie samej ćwiczyć odwoływanie, skupianie uwagi na tobie

Link to comment
Share on other sites

Wydaje mi się ze na uczenie psa nigdy nie jest za późno.
Za naszego pierwszego psa wzięłam się poważniej jak miał jakieś 10 lat i zmienił się pod wpływem szkolenia. Właściwie widzę nawet tu plus - starszy pies jest nico stateczniejszy niż szalone młodziaki i moze ciut łatwiej do niego trafić ;)

Roczny pies jest za stary??:crazyeye:
Ten kolega hodowca miał kiedyś może kontakt z psami?? Bo nie wygląda po tym jak się fachowo wypowiedział ...

Nie wiem jak jest, ale byćmoże faktycznie rozpieściłaś swojego psa, co właściwie częste jest w przypadku znajd - my chcemy wynagrodzić im dramat jaki przeżyły, a dla nich to nienaturalne włażenie im do tyłka i pozwalanie na wszystko.
Uważam że złota zasada jest taka że po pierwsze pies nie powinien być uciążliwy dla otoczenia, a po drugie nie powinien być męczący dla właściciela.
Uciążliwość to wszelkie właśnie dobieganie do ludzi z obojętnie jakim zamiarem- ludzie są rożni, jeden się ucieszy i nadstawi do lizania twarz, drugi się przestraszy , a trzeci jeszcze sprzeda mu kopa na dzieńdobry bo poprostu psów nie lubi...
A co znaczy pies męczący dla właściciela - nie znam takiego co nie ma wkońcu dość jak fruwa za psem ciągnącym na smyczy czy musi gonić po wsiach bo krzyknął " do mnie" a pies radośnie pognał w drugą stronę...
Podstawa to szkolenie, tak jak napisały dziewczyny - dobrze jest z psem poracować, nie tylko ją uczysz, ale spędzasz z nią pozytywnie i ciekawie czas zawiązując między wami więź ;)

Link to comment
Share on other sites

No właśnie dlatego, żeby nie podbiegała do ludzi, to ją trzymam na smyczy. Ale faktycznie, jak nią czasem szarpnie, to bywa nieprzyjemne. Jest nieduża i waży ok. 12 kg.,ale siłę ma. Przy czym skarcona za to (słowni) potrafi się uspokoić - do następnego razu. Wolałabym oczywiście, żeby tak się nie zachowywała...Dlatego od jakiegoś czasu odkładałam kasę na szkolenie, tyle że po wypowiedzi tego kumpla myślałam, że to nic nie da, i tylko pieniądze stracę. Ale skoro mówicie, że można moją Maszę nauczyć dobrego zachowania, to nas zapiszę na kurs[URL="javascript:void(0)"]:lol:[/URL].

Link to comment
Share on other sites

mikki, tylko też nie idź z psem do pierwszej lepszej szkółki, bo to faktycznie może być strata kasy. jak trener uznaje tylko jedną słuszną metodę to od razu z takiej szkółki rezygnuj. pamiętaj, ze do każdego psa dobiera się metodę indywidualnie i jeśli trener z miejsca Ci powie, ze np. jedynie na kolcach będzie psa uczył albo jedynie za pomocą żarcia, bo tak uczy wszystkie psy to zwiewaj stamtąd.

Link to comment
Share on other sites

Jeżeli możesz iść na szkolenie to jak najbardziej polecam, tym bardziej, że idzie wiosna, więc coraz przyjemniej na dworze.
Ja też mam adopciaka. Jak tylko go trochę oswoiliśmy, zapisaliśmy się (!) do psiego przedszkola, miał około 8 miesięcy. Bo tak naprawdę uczniami jesteśmy my, żebyśmy wiedzieli jak postępować z psami. Do tej pory to procentuje.
Kolega się myli, psy uczą się cały czas. Fidel do tej pory z chęcią poznaje nowe "sztuczki", a parówka do tej pory działa jak niewidzialna smycz. :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

Witam :)
Wiele lat temu, znajomi mieli bernardyna. Pies ten przychodził gdy wykonywałam różne prace w stajni. Jedno zachowanie tego psa zastanawiam mnie do dzisiaj, a mianowicie gdy szłam np. ze stajni do pomieszczenia, gdzie znajdował się sprzęt jeździecki, Bar szedł koło mojej nogi... i trzymał moją rękę w swoim pysku. Robił to bardzo delikatnie. Nigdy mnie nie zadrasnął zębem. Nigdy wcześniej, ani też później, nie spotkałam się z takim zachowaniem psa. Do dzisiaj intryguje mnie to i nie wiem jak je interpretować. Co Wy o tym sądzicie?

Link to comment
Share on other sites

  • 3 months later...

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...