Jump to content
Dogomania

Sznauceromaniacy!!!!


Matt

Recommended Posts

Piesek już u moniki! Cieszy sie bardzo, bardzo mocno, no i ja również oczywiście!!!

Spotkaliśmy sie, tak jak było umówione w Zawierciu! Niestety Madziorka z rodzinką trochę sie naczekały na nas, bo po pierwsze byli za wcześnie, my dopiero wtedy wyjeżdżaiśmy, a po drugie, trochę złą drogę kkrzysiu wybrał, a poza tym była mgla :/ Ale najważniejsze, że jest już ok!

Mamy pamiątkowe zdjęcie, ale bedzie kiedy indziej, bo robiliśmy je zwykłym aparatem i trzeba najpierw wywołać klisze :D

madziorka, jesteś super, że sie postarałaś i praktycznie to TY znalazłas pieskowi domek i to dzięki TOBIE jest on u super włascicieli. Na prawdę masz fajne serducho. Na prawdę :) Cieszę sie, że tacy ludzie jeszcze istnieją :)

Pozdrów całą swoją rodzinką, oni też sa przesympatyczni :)

Ja przed chwilą wróciłem z NEGREM z dłuuugiego spaceru :) Pobiegał sobie piesek w parku, troszkę poćwiczyliśmy (szybko sobie rpzyswaja nowe rzeczy) i wróciliśmy do domku. Teraz leży zmęczony koło mnie :)

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 34k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

  • orsini

    6588

  • Ka-Vanga

    2744

  • Elitesse

    2487

  • jostra

    2374

kkrzysiu dzieki za komplementy, ale gdyby nie ty to piesek nie miałby domku kazdy coś pomógł:) dogomaniacy trzymali kciuki, my działaliśmy i się udało!

Justa nie przejmuj sie ja też dzisiaj dołek przechodze jesli chdozi o Denis i moich rodziców i o wszystko:( Heh........w Dolinie Rivendell zpstałą jescze jedna sunia Chika Chubb Princessa of Dolina rovendell-kochane maleństwo ale niestety rodzice nie chcą się zgodzić nawet na wrpołwłasnośc jej wziać:((.....MOże z kolejnego miotu od Agatki (to bedzie miot po Arwence) .........ale to nic nie wiadome chciałymysmy wtedy pieska pis ale rodzice pewnie się nie zgodza, chociac zobaczymy....

Denis też czasem idzie do ojeog taty:) dzisiaj tatya spał na dywanie w pokoju i na połowie poduszki miał głowe a Denis połozył się za jeog plecami na drugiej połowie poduszki:) mówie wam jak to superasnie wyglądało! wyczesalam go umyla zabki i jest the best! bpo nie mówiłam wam bo zapomniałam ale kupiłam mu paste do ząbóe TRIXIE i szczoteczkę taką na palec i od razu dni po kolacyjce myję mu ząbki i naprawde widać efekt!! miał taki zółty nalot sczególnie na trzonowych a teraz śa prawie, że idealnie białe:) i nawet nie tragicznie buntuje i muesz też go pohwalić że coraz lepiej xzachowuje sie przy czesaniu...

ale moim problemem nadal jhest to szarpanie do psów, już nie wiem co o tym myśleć:(( dzisiaj byliśmy z nim na spacekru i na cmentarzu to po drodze musiał oczywiście sie wyszczekać bo zobaczył psa to szalał jak ajęty, a t\wyglada to nie komicznie a wręcz agresywnie jak ktoś to widzi obcy i ludzie nas szerokim łukiem ze swoimi psami omijają :cry: :cry: dosłownie nie mam siły do niego:(( i czemu on ciagle lata za zapachami i nie pzychodzi na KAŻDE zawołanie na spacerze? :cry: :cry:

ostatnio znalazlam ulotke o skzoleniu w chrzanowie (niedaleko mnie) ale to jakieś prywatne przedsiębiorstwo ale tez pisze mozliwosc zakonczenia kursu egzmainem PT więc moze będzie fajne/ ale prywatne to pewnie droższe no nie?

....................a jutro jeszce ma spr z biologi o którym sobie dzisiaj przypomniałam-dosłownie super! z rozmnażania roslinek;) wiec moze ne bedzie trudno a 26 listopasda (jescze wam przypomne) trzymajcie za mnie kciuki bo bede pisała olimpiade z biologi.........marzenie być laureatem i nie pisac egzaminu biol-chem ale nie wiem czy realne.......mam do przeczytania 4 ksiażki zkonczyłam 2 i niweiele z nich pamiętam.......

wiem wiem znowu pisałam niewyraźnie wielkie sorry ale naprawde juz dzisiaj nie mam do tego wszyskeigo siły..........strasznie chciałabym pieska z miotu D od Agatki krycie ma byc w listopadzie więc ma troche czasu do porodu i ew. odbioru maluchów, ale i tak nie wiem czy cos z tego wyjdzie...

Link to comment
Share on other sites

Kilka stron wczesniej Ka-Vanga pytala mnie jakiego koloru jest moja sznucerka :)

Z opoznieniem ,spowodowanym Swietem ,donosze ,ze pieprz i sol.

Ma juz prawie 8 lat ale jest w swietnej kondycji.Kiedys jak byla mlodsza bylam z nia na wystawie ale z powodu jej duzej bojazliwosci nie bylo sensu kontynuowac wystawiania.

Kiedy trafilam na metode klikerowa udalo mi sie wyprowadzic Zuzie na prosta ,tak ,ze teraz prawie nie widac po niej w jakim byla zlym stanie nerwow :D

Przy okazji gratuluje udanej akcji ze znalezieniem domku dla potrzebujacego pieska :D

Link to comment
Share on other sites

Juusta co Ty?? :calus: Luna też czasem olewa mnie i idzie spać do rodziców do pokoju,

to tak jak u mnie....

a ja myslałąm że tylko ja mam takie "problemy" :wink: Bo tez mnie wkurza (a raczej zazdrosna jestem :P ) jak Edi czasami w nocy zamiast spac jak zwykle pod moim łóżkiem pójdzie sobie do mamy :( Ale i tak mnie kocha najbardziej na swiecie :P I ciebie Justa Gala też-możesz nam wierzyc.....

No czekamy na wiesci od Krzysia jak tam sie czuje piesek :D

Madziorka trzymam kciuki za to żeby rodzice dali się namówic :D :lol:

Noi mój Edi tez tak do psów. eh...strasznie ciągnie a jak długo mu nie daje podejsć to szczeka :-? do tego stopnia ze wczoraj jak u znajowych spotkał się z 3 miesieczna owczarką niemiecka to tak sie go bidulka przestraszyła że schowała sie pod ławke i piszczała....A ten wyglądał jak wściekły jakis, a przeciez chciał sie tylko bawić :-? Ale potem sie uspokoił, i tak sie długo bawili że Edi sie chyba zmęczył :lol:

Link to comment
Share on other sites

No czekamy na wiesci od Krzysia jak tam sie czuje piesek :D

Piesek sie czuje wspaniale yeah.gif

Ma na imię Reksio, już sie oswoił z sytuacją, dzisiejszy dzień był dla niego ciężki, najpierw podróż samochodem z madziorką i jej rodzinką, później oddany w obce rece (czyli nasze) reszta podróży w szaleńczym tempie mojej mamuśki, a nastpięnie znowu oddany w inne ręce. W tych już na szczescie zostanie.

Oczywiście już nasikał im w domku mf_laughbounce2.gif

Wyszedł na dwór, pochodził trochę, wrócił do domu, stanął na dywanie i psiiiiii, nasikał mf_laughbounce2.gifmf_laughbounce2.gif

Monika opowiadała, jak bawił sie kostką. Zamiast ją jeść, to na nią szczekał tym swoim słodkim głosikiem.

Dalsze relacje będę zdawał relacje w tym topicu, nie na PwP wink.gif

Aha, i nie obrazicie sie, jak bede używał innych emotek, te z tego forum (nie obraźcie sie) sa ochydne tongue.gif

Link to comment
Share on other sites

Kiedys jak byla mlodsza bylam z nia na wystawie ale z powodu jej duzej bojazliwosci nie bylo sensu kontynuowac wystawiania.

Kiedy trafilam na metode klikerowa udalo mi sie wyprowadzic Zuzie na prosta ,tak ,ze teraz prawie nie widac po niej w jakim byla zlym stanie nerwow :D

:modla: opowiedz więcej o tych problemach plizzz jak się objawiała ta bojaźliwość, jak się sunia zachowywała? wszystko opisz błagam - a ten klikier to pewnie w wawce nie??

Link to comment
Share on other sites

Wlasnie, wlasnie opowiadaj o tej metodzie, strasznie jestem zainteresowana tym klikierem. Co prawda nie mam problemow z bojazliwoscia, ale strasznie mi sie podoba to ciagle nagradzanie i kombinowanie psa :D .

No i super, ze ci sie udalo tak wyprowadzic sunie :D .

Widzisz Madziorko, jednak sie udalo!!!!!!!!! :D :D :D :D , jestescie z Krzyskiem SUPER, udalo Wam sie uratowac zycie maluszka :D :D :D :D .

Justa nie przejmuj sie tak, moje pierwsze olbrzymy tez tak lgnely do rodzicow, dopiero pozniej jak juz bylam starsza to wtedy juz lgnely do mnie a nie do moich rodzicow :wink: :D . Hehe, do tego stopnia, ze jak np. Nafka czy Bangi maja wybor przyjsc do mnie czy do nich to oczywiscie wybieraja mnie :D , Bangi to przylazi w nocy do mnie na gore i sie wpycha na lozko, hehe a tak sie rozklada na srodku, ze nie mam jak sie polozyc na moim wielkim lozku :wink: :lol: . Nafka z Lo spia na dole i wypatruja zlodzieji :wink: . Ale wiecie, ze kiedys Nafka wypatrzyla wlamywacza, juz przelazl przez ogrodzenie i do samochodu szedl, a ona sie rozszczekala od razu Lo jej pomog, hehe i puscilismy je, zlodziejaszek tak zwiewal, ze wiecej nie wrocil :lol: . Takie mam obronne pieski :D .

Link to comment
Share on other sites

No nie wiem czy dobrze robicie ,ze mnie zachecacie do gadania.Bo ja moge o swojej Zuzance opowiadac godzinami :-)

Zuzie wzielam jak miala 12 tyg.Od pierwszych chwil w domu okazywala wielka lekliwosc na widok ludzi,samochodow,schodow,windy,TV ,lustra itd

Czyli dziki pies,co zreszta bylo widac juz w hodowli jako ,ze nie podeszla do mnie tylko kryla sie w kacie.

Hodowczyni do ktorej zwracalam sie po porade mowila ,ze wymyslam i pierwsze slyszy o takim zachowaniu.

Suczka bala sie szczegolnie obcych ludzi.Jak szla ulica ze mna ,na smyczy, to mijajac obcego usilowala wyrawac leb z obrozy,uciec.Bardzo szybko ze strachu zaczela sikac a potem robic kupe.

Ja, zielona calkowicie, zupelnie nie wiedzialam co jest grane.Usilowalam ja na sile przyzwyczajac do ludzi a mieszkalam przy Waszyngtona wiec spacer do parku to byl koszmar.

Bylo coraz gorzej ,goscie odpadali.Zuzia nauczyla sie atakowac obcych ludzi zeby ich odgonic ,a jak nie bylo wyjscia kupa tam gdzie stala(dom,samochod,sklep bez wyjatku).

Rozmowy z kolejnymi wet nic nie dawaly.Poszlam na szkolenie PT.Chodzilam z nia pol roku.Owszem zrobila sie bardzo karna ,ale to nie wplywalo na strach przed obcymi.

Znalazlam w Moim Psie ogloszenie o seminarium z Turid Rugass ,specjalistki od psiego jezyka ciala.Poszlam i oswiecila mnie.

Dowiedzialam sie o Calming Signals,o przestrzeni jak mozna dawac psu ,o nagradzaniu i bojazliwosci.

Tam poznalam ludzi szkolacych klikerem.Pojechalam do klubu Alternatywa z Zuzia.

Ludzie obejrzeli ja w akcji, jak ucieka odnich i oszczekuje z bezpiecznej odleglosci kazda obca osobe i poradzili mi co robic.

Bardzo krytycznie nastawiona do klikera, zaczelam jednak klikac i barowac Zuzie.

Co mialam do stracenia.Suka byla tak klopotliwa we wspolzyciu ,ze gorzej byc nie moglo.

Powoli ,powoli bylo coraz lepiej.Przelom nastapil jakies pol roku pozniej kiedy Zuzia po raz pierwszy z wlasnej woli podeszla do naszego goscia i obwachala czlowieka.

Cud sie stal :D

To wszystko opisuje w duzym skrocie ,bo dlugo sie z nia borykalam i robilam rozne rzeczy szukajac dla Zuzi pomocy.Nawet kupilismy jej drugiego ,odwaznego psa :D

Przy czym Zuzia nigdy nie wykazywala najmniejszego cienia agresji do mnie ,meza i dzieci.W zyciu domowym jest najcudowniejszym ,najspokojniejszym psem.Mam do niej pelne zaufania.

Metoda klikerowa ,ktora tak swietnie zadzialala na moja suczke, w skrocie,opiera sie na zaznaczaniu dzwiekiem a zaraz potem nagroda pozadanego zachowania.

Ta metoda wyklucza karcenie czy korekty a nalezy tylko podkreslac prawidlowe zachowania.

Duzy nacisk jet polozony na dawanie psu okazji do dobrego zachowania.Czyli trzeb wczesniej przemyslec rozne sytuacje i tak manewrowac nimi zeby pies nie mial okazji popelnic bledu.Np jesli Zuzia ganiala rowerzystow i gryzla ich w kostki ,to od tej pory chodzila na lince, a ja jak tylko zobaczylam rowerzyste zaczynalam klaskac ,smiac sie i skarmiac psa najlepszymi smaczkami.

Stopniowo rower zaczynal sie kojarzyc z nagrodami.Ona sama spogladala na mnie w oczekiwaniu smaczkow jak jechal rowerzysta.Potem zaczelam dokladac do tego zabawe kijkiem .I teraz Zuzia chodzi luzem a jak widzimy rower wolam "Zuzia,gdzie jest patyczek " i zaczynamy zabawe co odwraca jej uwage od mozliwosci pogoni.

Bieda w tym ,ze sznuacery sa szalenie inteligentne i mysle ,ze to jest czesciowo przyczyna klopoto z ich zachowaniem.

Cala ta historia moze wydawac sie nieprawdopodobna.Szczegolnie to ,ze ona robila kupe na widok obcego w drzwiach.Dopiero ludzi ktorzy widzieli ja w akcji rozumieli w czym problem.

Ja sama teraz dziwie sie naszym klopotom ,juz moge sie smiac z tych wspomnien.Ale bylo ciezko...

Link to comment
Share on other sites

Ale niprawdopodobna nie nie jest. Gratuluję ci sukcesu, a wypytywali sie ciebie tak, bo napomknęłaś o klikerze, a jakoś wszyscy sie nie możemy do tej metody przekonać.

Ha, ja ostatnio odkryłem, że mam działający na mojego psa kliker laughing1.gif

Smakołyki noszę w takim blaszanym pudełeczki. Kiedy wyciągam z kieszeni to ma taki specyficzny dźwięk, wtedy głównie negro, ale bolek i też, od razu sie zaczynają cieszyć i wiedzą, że będzie ćwiczenie, niezmiernie są z tego powodu szczęśliwi.

Ostatnio miałem ochotę coś zrobić mojemu tacie. Z powodu, że z nim nie mieszkam rozmawiamy przez telefon, a widzimy sie co tydzień, po co to mówię? Po to, że mój tata ma dar przekonywania i w ogóle jakiś dziwny jest - w pozytywnym znaczeniu.

Kiedy na coś nie mogę przekonać mamy on zawsze ją przekona (przez telefon), ale kiedy mam zamiar coś zrobić, na co mama przystaje, a jemu sie nie podoba, to choćby nie wiem co, zawsze jej to odradzi.

No i pewniego dnia naszła rozmowa o szkoleniu psa. Mam zamiar wziąć Negro na PTI, później na kolejne etapy PT, a nastepnie na PO.

No i co? No i mój tatuś powiedział, że to jest robienie z psa "małpy" i w ogóle szkolenie jest beee, bo pies "jest maszyną".

To ja mu tłumaczę, że to nie jest robienie z psa "małpy", mówię, że pies ucząc sie w 99% procentach sie bawi i, że powinno sie wyszkolić psa, żeby np. nie wpadł kiedyś pod auto, może mu to uratować życie, podawałem tyyyyyyyyleeeee argumentów.... i nic... on wie swoje.

Później na forum napisała jakaś osoba o tym, że miała chyba labradora, nie wychowała go i pies siał postrach w całej rodzinie, a później go zabiło auto. Skopiowałem mu ten text, był po prostu IDEALNY, i był wątek śmierci pieska rycze.gif, o tym, że właścicielka sie przyznała, że to przez brak wychowania zniszczyła psu psychikę. No i co? No i nic! Zaczął wymyślać 10000 argumentów zupełnie niezwiązanych ze szkoleniem psa.

Później widząc moją zaparczywość (jednego dnia z 2godz. rozmowy, drugiego z 2 godz. rozmowy przez telefon) przystał, że mam trochę racji, ale wątpię, że go całkowicie przekonałem.

Dobra, nie zanudzam was już, pewnie Was to mało obchodzi tongue.gif

Ja dzisiaj znowu siedzę chory w domu i nie wiem, czy negro pójdzie na wieczorny spacer... od czasu, kiedy jestem chory bardzo rzadko ze mną chodził, jedynie cos ie wybiegał na podwórku i w domu. Aż mi go szkoda rycze.gif

Link to comment
Share on other sites

Dziekuje kkrzysiu za docenienie :D

Wiem ,ze metoda klikerowa wzbudza w wielu osobach kontrowersje.Nie raz tu na formum dogomani lub na innych forach kruszylam o ta metode kopie :D

Ja mysle ,ze kazdy musi sobie sam sprobowac co mu pasuje.Mi ta metoda bardzo pasuje, bo nie wymaga zadnych akcji silowych.Jedyne o czym trzeba pamietac to zelazna konsekwencja .

Ogladajac Animal Plante zauwazam ,ze w USA kliker jest bardzo popularny wsrod trenerow.I ucza za jego pomoca rozne zwierzeta.To zacheca.

Z kolei zniecheca poczatkowo duza ilosc teori ,ktora trzeba wchlonac ,zeby praca z klikerem przynosila efekty.

Plusy i minusy :) jak we wszystkim.

Ja rozumiem Twoj problem z tata.Sama czesto spotykam sie z takim nastawieniem.

Np nigdy ,no prawie nigdy :wink: , nie daje moim psom smaczkow za darmo.Zawsze musza cos zrobic zeby dostac najmarniejsza skorke od kielbaski.Jest to wazne szczegolnie dla mojego drugiego psa DC,ktoremu dyscyplina jest szczegolnie potrzebna.

No i znajomi widzac to mowia wlasnie "po co robisz z psa malpe","po co Ci te sztuczki, pies nie jest soba".

Jeden z najglosniej wysmiewajacych moja konsekwencje, jak sam mial psa ,to nawet do nogi nie potrafil go nauczyc przychodzenia.Skutkiem tego ,pies mu kiedys nawial, i znajomy pedalowal za nim rowerem przez caly Wroclaw.I kto z siebie zrobil malpe :wink:

Szkolenie kazdemu psu sie przyda.Byleby to bylo szkolenie nowoczesne gdzie kladzie sie nacisk na nagradzanie a nie na karcenie.

Moj sprzeciw wzbudzaja tylko szkolenia oparte na korektach i klaczatkach .Ale chyba od tego sie juz odeszlo i nie ma juz takich przestarzalych szkolek.

Link to comment
Share on other sites

Moj sprzeciw wzbudzaja tylko szkolenia oparte na korektach i klaczatkach .Ale chyba od tego sie juz odeszlo i nie ma juz takich przestarzalych szkolek.

ale jak wyszkolić bez korekty zachowania? kolczatki to oczywiste że są niedobre, ale korekta?

ja chcodzę teraz z Luną na szkolenie - ona boi sie psów i atakuje, szczeka, rzuca się... i teraz na zajęciach robimy tak, że chodzę między psami z nią i jak jest grzeczna to nagradzam, chwalę, cieszę się itd. ale jak się rzuci (ostatnio na ASTa) to kazali mi stanowczo mówić do niej niedobry pies, niewolno, czy coś takiego. napisz co o tym myślisz

myślałam o klikierze ale musisłabym mieć przewodnika - sama nie dam rady chyba a u nas nie ma żadnej szkółki klikierowej jeszcze :(

no a co myślisz o szkoleniu takim standardowym a np na spacerach barowanie albo klikanie jak widzimy psy, których się boi? można to razem stosować czy raczej za dużo?

Link to comment
Share on other sites

malawaszka w galerii jest cos for ju:)))))))))))))))))))))

eeeee, ja to jestem sadysta:))jak sie moja mloda suka bala autobusow to ja na sile ciagnelam:)))i jak ja przeciagnelam 50razy to za 51 juz sie nie polozyla;))bo bardziej sie bala przeciagniecia niz autobusu:)))))no, i teraz jak autobus jedzie suka go nie widzi:))))))nawet jak pozostale sie go wystrasza:))))ona nie:)))

Link to comment
Share on other sites

Chetnie powiem to co wiem :D Ale ustalmy odrazu zeby nie bylo nieporozumienia-ja nikogo nie krytykuje i nie oceniam.Bo zawsze rozmowa o klikerze predzej czy pozniej konczy sie wyzwiskami :roll:

Malawaszka zadala mi bardzo konkretne pytania na ktore byc moze nie ma jednoznacznej odpowiedzi.

Jak wyszkolic bez korekt.Otoz wlasnie to .Czy mozna wyszkolic np Orke albo Slonia bez korekt?

A skoro mozna wyszkolic tak wielkie zwierze to czy mozna psa?

O Twojej Lunie,Malawaszko, czytalam juz wczesniej , chyba tez w innych topicach.

Pies czegos sie boi,w Twoim przypadku lekiem napawaja Lune kontakty z innymi psami (upraszczam).

Mozesz za pomoca dyscypliny i korekt przekonac ja ,ze Ty przejmujesz kontrole nad sytuacja i Ty decydujesz o jej zachowaniu.I to jest do zrobienia wlasnie ta metoda o ktorej piszesz-nagroda ,kara.

Mozesz tez nauczyc swojego psa za pomoca samych tylko nagrod wybierania wlasciwego postepowania w obliczu leku.Dajesz jej wybor i pokazujesz jej co moze zrobic kiedy jest niepewna.

Szkolenie takie trwa dluzej niz tradycyjne korygowanie zachowania ,bo trzeba przebudowac myslenie psa i swoje.

Jest jednak bardzo efektywne ,raz na zawsze zmienia zachowanie bez potrzeby pilnowania i ponawiania szkolenia (bo jak wiadomo przy metodzie korekcyjne nieprzyjemne bodzce trzeba co jakis czas ponownie aplikowac).

Zaczynasz od dania psy wolnosci decydowania czy sie boi czy nie.Dajesz psu przestrzen gdzie bedzie mogl odejsc ,odsunac sie jesli cos go straszy .I dajesz mu nagrody smakolykowe ,jako ,ze kazdy organizm zywy musie jesc i na tym opiera sie wiekszosc uczuc/emocji (na dostepie do pozywienia lub jego braku).

Nie pchasz psa w sytuacje kiedy jest przerazony ,czyli odpadaja slalomy miedzy psami a zamiast tego obserwujesz swojego psa i przy pierwszych oznakach stresu zwiekszasz odleglosc od straszaka i zwiekszasz intensywnosc przyjemnych bodzcow(jedzenia).

W umysle psa ,co nie jest moim pomyslem :-),splata sie wrazenie "widze cos strasznego,spotyka mnie cos przyjemnego".

Pytasz mnie tez o klikanie i szkolenie standartowe.Klikajac psy trzeba zapomniec o jakimkolwiek nacisku,korektach,nacisku glosowym.

Bo inaczej klapa.Pies ma w szkoleniu klikerowym sam szukac odpowiedzi na pytanie "co zrobic zeby zasluzyc na pochwale".Nie daje sie psu wskazowek glosowych ,nie ustawia sie psa ,wiec automatycznie nie koryguje sie.Poprostu pies robi cos zle to tylko nie jest nagrodzony.

Ale zrozummy sie ,tak jest w czasie szkolenia-nauki.Oczywiscie kiedy pies juz wykonuje jakas czynnosc dolaczasz do tego komendy .Czyli dajesz mu pozniej wskazowki czego oczekujesz.

Poczatkowo jednak tylko bawisz sie z psem w cieplo -zimno,im czesciej robi to czego oczekujesz tym wiecej klikasz i nagradzasz.

Szkolenie tradycyjne oparte jest na dawaniu psu duzej ilosci wskazowek i pies ich oczekuje ,nie daje sie go tak latwo przestawic na samodzielne myslenie.

Upraszczam sprawe ale mysle ,ze rozumiesz o co mi chodzi.

Barowanie polaga na skarmianiu psa malutkimi kawaleczkami bardzo pysznych nagordek.Barowanie zaczyna sie zanim pies sie zdenerwuje ,nawet czasem zanim zobaczy straszaka, a konczy sie jak straszak znika z horyzontu.

Poczatkowo barujac staramy sie nie podchodzic do straszaka tak zeby pies nie mial okazji do np ataku czy ucieczki.Musi byc czas i przestrzen,czas na stworzenie nowego skojarzenia.

Klikanie jest "fotografowaniem " zachowania ktore chcemy czesciej otrzymywac.Dzwiek klikera tworzy pomost czasowy miedzy wykonaniem czynnosci a nagroda.Klik utrwala zachowanie.

Teraz jesli bedziesz klikac jak Twoj pies zauwazy innego psa i nagradzac utrwalisz psu skojarzenie"widze,boje sie,jestem za to nagradzana".

Niestety zeby zaczac prace z klikerem trzeba zapoznac sie z teoria,bo inaczej poprostu nie osiaga sie celu.

Jak napisalam nie mozesz polaczyc tych dwoch rodzajow szkolen.Nie warto macic psu w glowie .

Ale mozesz barowac swojego psa,omijac inne psy,uczyc ja wykonywania czynnosci zastepczych jak noszenie pilki czy siadanie czy chowanie sie za Ciebie, na widok innego psa.

Mam nadzieje ,ze choc w czesci zdolalam odpowiedziec Ci ,Malawaszko,na pytania.

To nie latwe ujac wszystko w jednym poscie ,bo jest duzo podstawowych spraw na ktore trzeba zaczac zwracac uwage przy przeuczaniu psa np chocby Calming Signals-Sygnaly Uspokojenia.

Nie wiem czy na stronach dogomani jest cos o tym ale warto sie zapoznac z tymi sygnalami ,bo bardzo pomagaja w rozumieniu psa.

Link to comment
Share on other sites

czemu wyzwiskami????bezsensu:)))kazdy ma swoje metody:))wazne,zeby dojsc do celu:)))ja tam nie mam cierpliwosci:)))to na sile i juz:)))))))))ze sznaucerkiem mozna tak,ale juz z szetlandem to by mi nic nie dalo:))))i tam sie nie da w ten sposob:))wszystko od psa zalezy:))))z szelciakiem klinkier czy jak to sie wabi bylby dobry:)))pewnie z kazdym psem dziala:)))chyba,ze pies niejadek:)))

Link to comment
Share on other sites

A bo ja wiem czemu wyzwiskami:-))Poczytaj na innych dzialach to zobaczysz :roll: Od slowa do slowa...i zaraz sie zaczynal spor czyje szkolenie lepsze.

Dla nas akurat kliker swietnie sie nadaje a czy innym pasuje to juz ich sprawa :D Co nie znaczy ,ze nie moge reklamowac tej metody :D

Link to comment
Share on other sites

Romas gratuluje ci wytrwalosci, naprawde podziwiam inny to by juz dawno zalamal rece i oczywiscie wielkie dzieki za te opisy klikeru, jak ci sie bedzie chciala to pisz o nim jak najwiecej :D . Wysciskaj swoja suczke, biedulka tyle musiala przejsc, ale najwaznejsze, ze just jest super :D .

Link to comment
Share on other sites

ROmas - dzięki za wyjaśnienia :P musze jeszcze wyprostować jedną rzecz - nie robimy nic na siłę - tzn nie ma slalomu między psami od razu w bliskiej odległości tylko chodzimy sobie i nagradzamy - jak sunia zaczyna się denerwować zwiększamy odległość i tak stopniowo jak się da do któregoś psa to podchodzimy bliżej - ostatnio Luna bawiła się patykiem tuż obok wielkiego boksera :D i było dobrze

mam nadzieję, że nie rozumiesz karania jako np bicie czy szarpanie - to tylko stanowcze powiedzenie NIE WOLNO wtedy kiedy rzuca się z zębamu na psa (który nota bene mógłby ją zabiś jednym kłapnięciem) no i przytrzymanie smyczy oczywiście :-?

ale nadal żałuję że nie ma u mnie szkółki klikierowej :(

a masz może jakiś pomysł co robić żeby nie szczekała na klatce schodowej jak tylko usłyszy jakiś szelest??

Link to comment
Share on other sites

Witajcie, ale napisaliście, ale to super!! Romas ja też dołączam się to próśb pisania o klikerze bo w najbliższych dniach, mam zamiar kupić sobie kliker i sama szkolić Denisa. Szkółki u nas blisko nie ma żadnej, wiec musze zdać się na siebie i teorie przeczytane w internecie i na dgm, mam nadzieję, że to coś da. Wiem już dośc psoro o teorii i działaniu klkikera, ale mam pytanie, czy w szkoleniu klikerem nawet jak zakonczy się szkolenie (np. do PT) to się używa klikera? cy zachwania ktore już sa dla psa oczywiste jak np. siad po iluś tam miesiącach nauki można przestać nagradzać klikerem? i miałabym wielką prosbę, nie wiem może już czytałes o tym gdzieś na dgm, ale prosilabym żebyś podsunął mi jakiś pomysł na zachowanie wobec innych psów Denisa. Jest to całkowice trzeciwieństwo Luny. On robi coś w tym stylu:

Widzimy psa: zaczyna piszczeć, gdy to nie pomaga staje na dwoch łapach, gdy chcę iśc w przeciwną stronę do tego psa Denis dalej stoi na dwóch łapach i takpodskakuje na nich (bo go ciągnę) ale dalej stoi na dwóch i gapi sie na psa, potem piszczenie (wygl ąda to jakby mówił: proszę daj mi się pobawić") przeradza się w szczekanie i czasem warczenie (mam wrażenie że mówi: "no wiesz co? jak moglas mnie do niego nie puścić, no popatrz się on już odchodzi, no puścisz mnie czy nie!?!?!"ze złością).

Gdy idzie ktoś znajomy i nie trzymam denisa na krótkiej smyczy ale jets na długiej automatycznej to on biegnie do psa ile sił w nogach jak już dobiegnie wącha się z nim i jest ok, wiadomo teriche msuze go pociągnąc zeby odszedł i nie bawił się, ale już potem nie piszczy i nie skacze tylko idzie ze mną. Więc mam wrazenie ze on musi sie ptzywitać z psem a potem jest ok, jak widzi kazdego psa to własnie przestaje mnie słyszc i widziec a widzi tylko jeden cel: przywitać, powachac tego pieska! to jest troche uciążliwe np. jak idziemy ulicą a mija nas jakiś pies. jak podziwiam psy kóre ida sobie luźno na smyczy i wodząc psa przylatują dow łasicicela na jego wołanie:), powiedz jaką metode byś mi radził i jeśli klikerową, bo już jestem do niejnna 99% przekonana to kiedy mam klikać, zaczynać jak nie widzi psa i barować aż pies przejdzie tak żeby nie miał okazji do szceknięcia i wyrwania się czy jak? bo jak już zobaczy psa a ja mu mówię noga (normalnie umie tę komende) i pokazuje smakołyk porzy nodze, chcąc go nagrodzić za wykonanie komnendy to on nawet smakołyka nie widzi (a normalnie to głodomór do potęgi entej!). z óry dzięki za pomoc.

A teraz pochwalę się dzisiejszym spacerkiem, oszliśmy sobie na całą godzink (teraz mam zamiar robić mu takei dłuższe spacerki) i robiliśmy tak pierwsze 10 min na zabawe, załatwienie potrzeb fizjologicznych, kolejne 10 min szkolenie potem snowu 10 min zabawy i biegania i tak nie znudzilo mu się bo nie szkolilam go więcej niz 10 mina potem była zabawa co o tym sądzicie? i wzięłam jako smakołyk pokrojoną kielbasję zamiast karmy (czytałam własnie na strone o klikerze ze smakołyki powinny byc inne niz coedzienne jedzenie i jak wykona pies komende ospale pojakims czasie daje się gorszy smakołyka a jak szybko to smakołyk niespodzianka i tak robiłam dlatego wizęłam gorszy: marchewkę i lepszy: kiełbaskę). I powiem wam tyle że już utrwaliliśmy dośc dobrze siad, waruj przy nodze i na odległosc 3-4 kroków, siad, waruj zostać siad w marszu i zaczeliśmy cwiczyć automatyczne siadanie przy zatrzymaniu. I wielki cud!! czując zapach jak był spuszczny przybiegł do mnie ppo kielbaskę od razu!!! nor musiał powąchac i obsikac krzaczka ale przyleciał!! nawet nie wiecie jak sie ucieszyłam, moze rzeczywiście moim prpblemem był smakołyk? dawałam mu karmę którą jada na kolacje i sniadanko a teraz dostaje smakołyki extra których nie je normalnie i to chyba wpłynęło na popprawę, ale juz nie wykonuje tez komend ze smakołykiem przed nosem, ale wykonuje je jak wie ze mam skmakołyk w kieszeni:( jak tak "z glupia" powiem mu siad to nie siadzie od razu a dopiero za 2-3 powtórzeniem komendy:( przepraszam ze sie tak rozpisałam, ale musuałam:)

a jescze jedni:0 teraz bedę żadziej wpadala bo 26 listopada mam olimpiade z biologi i mam do przeczytania 4 dość spore książki a skonczyłam dopiero 2 a chce wszystko dwa razy przeczytać a mam naprawde niewiele czas, wiec będe wpadać ta raz dzienni weczkorkiem zebyw am odpisać i strone tez uaktualnie dopiero po tym temrinie. dzisiaj moze jescze wpadne ale narazie uciekam do nauki to papa!!!

Link to comment
Share on other sites

heh madziorka - Den teraz zachowuje się tak jak Luna jak była mała - leciała i bawiłą się z prawie każdym psiakiem i dopóki nie powąchała się i nie pobawiła chwilę jak miała ochotę to nie słuchała w ogóle że ją wołam, ale jak się chwilkę pobawiła to już było ok i przybiegała :) wolałabym żeby jej to zostało niż ten lęk i agresja :-?

Link to comment
Share on other sites

Guest
This topic is now closed to further replies.

×
×
  • Create New...