Jump to content
Dogomania

Zdarte poduszki u pieska


Artur7

Recommended Posts

Witam, jeżeli temat w złym miejscu, to przepraszam. Otóż często brałem swojego pieska - mały kundel - na przejażdżkę rowerem na smyczy. Piesek jest bardzo energiczny, jadąc najszybszą prędkością biegł przy mnie bez problemu. Wczoraj zabrałem go na kolejną przejażdżkę, jednak zakończyła się fatalnie z mojej głupoty :( Wyjechałem na dość wysoką górę i zjeżdżałem z nim bardzo szybko dość duży dystans. Pies biegł dotrzymując mi tempa, ale po zjechaniu z góry zauważyłem, że ma zakrwawione łapki.... Zdarł główne poduszki u każdej łapy... Teraz pojawia się największy problem: rany zostały opatrzone Rivanolem i srebrem, jednak pojawia się problem z wyjściem na pole i załatwieniem się... Całe zdarzenie miało miejsce wczoraj. Dziś moja mama położyła pieska na trawie, ale ledwo stał i nie chciał się załatwić. Boję się, że może tak być przez najbliższy czas...

Link to comment
Share on other sites

Dzięki, ale takie odpowiedzi mi nie pomagają. Zaznaczyłem, że to moja głupota i w żadnym wypadku nie miałem na myśli znęcania się nad psem, którego kocham od 5 lat. Zawsze zapierniczał bez problemów przy rowerze, jednak tym razem przesadziłem, ale mądry polak po szkodzie

Link to comment
Share on other sites

smaruj rivanolem w żelu,załózopatrunki psu na łaki z gazy ,bandaza a pomiedzy nimi watę.jak pada to zakładaj woreczki foliowe.moj pies ma dośc delikatne palce i żdżiera raz na jakiś czas z ktorejś łaki naskórek.goi sie ok tygodnia

Link to comment
Share on other sites

Ja nie będę "krzyczeć" ;)

Skoro jest aż tak to wybrałabym się do weta. Może mu być potrzebny antybiotyk... albo coś przeciw bólowego albo jedno i drugie.

Odie kiedyś biegał przez 2 godziny za patykiem trochę po trawie ale przez większość czasu jednak po betonie i też sobie pozdzierał poduszki ale nie było krwi i on się sam tym nie szczególnie przejmował. Zeszła mu skóra z poduszek i tyle ale nie powiem że się nie przestraszyłam jak to zobaczyłam. 

 

Link to comment
Share on other sites

Jak go odpowiednio przyciśnie to się załatwi jak nie dziś to jutro, jeden dwa dni nic mu się nie stanie, jak go troszkę przytka, podaj mu syrop Lactulosum do kupienia w aptece lub czopek glicerynowy do tyłka 1/2 jak pies mały i psiak się załatwi.

 

Łapy należy zaopatrzyć, odkażać rywanolem, możliwe, że podać antybiotyk aby nie wdała się infekcja. To powinien określić vet, przeciwbólowe by się przydały, psiak nie może stanąć na łapy nic dziwnego, Ty też byś nie stanął na stopach obdartych ze skóry.

 

Więcej wyobraźni przy takich spacerach, jak jest ciepło i asfalt ogrzany do granic również nie wolno prowadzić psa po czymś takim jak nie zdarcie to oparzenie a potem pies cierpi, rozsądek i włączone myślenie, mile widziane następnym razem.

Jak z piciem i jedzeniem psiak pije ? to ważne.

Link to comment
Share on other sites

Jak go przyciśnie to i łapki wytrzymają. To jest w tej chwili najmniejsze zmartwienie. Wychodząc pies idzie pod pachę, niesiesz w miejsce, gdzie najczęściej się załatwia (o ile ma takie miejsce) i stawiasz już na trawie tak żeby nie chodził po chodniku. Oczywiście w opatrunku opisanym przez gryfa. Miska z wodą ląduje przy legowisku, żeby pies daleko nie miał, podobnie jedzenie. Tyle możesz psu życie ułatwić. Jutro prawdopodobnie się nie załatwi, może się wysiusia. Jak pojutrze nadal nic nie zrobi to zacznie być powód do zmartwień. W domu najlepiej żeby był bez opatrunku, żeby rana oddychała, ale musisz pilnować, żeby nie lizał bo może rozlizać i zakazić. Można jakąś skarpetke założyć, żeby nie męczyć biedaka kołnierzem. Dobrze by było jednak żeby wet łapki zobaczył. Z antybiotykiem bym się tak nie spieszyła - riwanol jest antyseptyczny, ale jak wet obejrzy to bedzie wiedział co potrzeba. O rowerze możecie zapomnieć na jakieś dwa tygodnie co najmniej. No i nie w takim wydaniu jak dzisiaj... Przepraszam za kierowniczy sposób wypowiedzi, ale tak mi było najłatwiej opisać.

Link to comment
Share on other sites

Jedzenie i wodę ma przy legowisku. Zauważyłem, że właśnie liże rany i ciężko to kontrolować przez cały czas. Dlatego lepiej żeby miała chyba opatrunki. Na pole jest brana na rękach i stawiana w miejscach gdzie się załatwia, ale jak ją kłade to tylko stoi... Tego się naprawdę obawiam

Link to comment
Share on other sites

Każdy popełnia błędy i wiadomo mądry Polak po szkodzie, ale w upały trzeba szczególnie uważać-nie za dużo wysiłku i nie za długo w pełnym nasłonecznieniu, najlepiej spacer wcześnie rano i późno wieczorem i tu można poszaleć, poza tym krótkie. A rower to chyba najlepiej kłusem i po ziemi. Biedny psiak, uważaj teraz na niego, trzymam kciuki, żeby szybko się wygoiło!:-)

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

 Kiedyś z naszą bokserką mąż wybrał się na rower.Pierwszy i ostatni raz.Psina miała zdarte łapki i przez dwa dni ledwo wychodziła na spacer-szybkie siku i kupa i do domu.

U mnie sprawdziła się woda utleniona,rivanol,maść witaminowa i buciki.

Link to comment
Share on other sites

Jeżeli do dziś sunia się nie wysikała, trzeba iść do veta i założyć cewnik, może dojść do uszkodzenia pęcherza od ilości nagromadzonego moczu.

Na szczęście dziś się wysikała i to dość sporo.

 

Weterynarz powiedział, że rany nie są aż tak wielkie i odkażanie oraz bandażowanie powinno pomóc. Dzisiaj zjadła, wypiła, no jeszcze kupy nie zrobiła, ale chyba jest dobrze. Dzięki wszystkim za pomoc!

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Z tego wniosek, że zanim rozpoczniemy jakąś aktywność z psem, trzeba dowiedzieć się jak się do tego przygotować odpowiednio no i przede wszystkim jak przygotować psa, by uniknąć aż takich wypadków

Właśnie gdybym użył rozumu i jechał z nią po prostej drodze tak jak zawsze, to by się nic nie wydarzyło... Czasami głupota bierze górę 

Link to comment
Share on other sites

A_niusiu, Ty - zakładam - robisz treningi z głową.

Jak myślisz, co wyprawia większość tzw. przeciętnych właścicieli psów?

 

Raz na tydzień, bo niedziela, bo wolne, bo słoneczko - najlepiej jak jest gorąco, wtedy jest najfajniej, w samo południe - piesek, rower i hajda, sruuu, tylko koniecznie długa trasa, bo przecież nie będziemy marnować takiej fajnej wyprawy na coś krótszego.

 

Widuje bardzo dużo zwierząt które autentycznie przypłacają bezmyślność ludzi zdrowiem.

 

Bieganie przy rowerze - jak najbardziej, ale to naprawdę powinno być przemyślane.

 

BTW ciekawe, z iloma rehabilitantami / ortopedami zdarzyło Ci się pogadać o tego typu wymuszonym ruchu? Piszę o wymuszonym, ale pewnie Wy jednak lecicie luzem - dużo ludzi bardzo mocno przesadza używając springera, a to już naprawdę źle wróży.

Link to comment
Share on other sites

O ciekawy temat. Właśnie z moją suczką mam problem- jak idziemy na rower, to wybieramy miejsca przyjazne dla psich łap. Pies większość drogi leci luzem, ale... Mamy takie dróżki, ze środkiem jest asfalt, a bokami pas ziemi, dalej skoszona trawa. Moja sucz zawsze wybiera asfalt :/ Za nic w świecie nie leci po utwardzonej ziemi, chyba że ją przypnę do wysięgnika w rowerze :/

Link to comment
Share on other sites

Jeśli chodzi o to, czy z psem powinno się jechać dużą prędkością po asfalcie - w moim przypadku nie było z tym problemu, wielokrotnie brałem psa na rower jadąc do kuzyna, który mieszka na drugim końcu miasta i gdy wjeżdżałem na ścieżkę rowerową, czy wały, gdzie było pusto przyśpieszałem do największej prędkości i moja Kropcia biegła bez problemu na smyczy i widać było, że ją to cieszy. Nie było żadnych skaleczeń, a to przecież piesek z małymi łapkami.

No ale to co zrobiłem ostatnio było wielką głupotą. Zamiar miałem taki, żeby pies się wybiegał na maxa i i nie przyszło mi do głowy, że może się to tak skończyć.

Link to comment
Share on other sites

Nie wszystkie szkody wyrządzone przez szybki bieg po asfalcie widać na zewnątrz, stawy się niszczą ale to ujawni się z wiekiem. Pies wcale nie musi biegać bardzo szybko i bardzo dużo, żeby się zmęczyć. Wystarczy dodać wysiłek umysłowy, gonienie za zabawką też jest fajną sprawą.

Link to comment
Share on other sites

Bez przesady, przejechanie nawet i tych kilkunastu km z psem przy rowerze to nie jest żaden trening. Serio, ja nie planuje żadnych treningów. Moje psy są wydolne, wytrzymałe, wiodą życie sportowców i taka też mają kondycję. Jak idę z nimi na rower, to idę na rower a nie na zaplanowany trening.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...