Jump to content
Dogomania

Viva! Interwencje. Nasze zwierzęta i nasze akcje


Recommended Posts

  • 3 weeks later...

nadrabiam i juz zaczynam aktualizować wieści....

 

Umorzono sprawę Luci - interwencja z marca. Mieszkała sama na posesji, była chora i dokarmiana tylko przez sąsiadów. Jej właściciel wyprowadził się i według relacji okolicznych mieszkańców - bywał na posesji bardzo rzadko. Suczka została przez nas natychmiast odebrana. Okazało się, że nie oddaje moczu i ma guz śledziony. Właściciel tłumaczył, że sam nie chodzi do lekarza kiedy jest chory, więc tym bardziej nie poszedł z psem.

Mimo ewidentnych zaniedbań i znanego sprawcy policja nie przyłozyła się do pracy. Sama, bez biegłego, oceniała taką dokumentację, jak obdukcja weterynaryjna i sekcja zwłok... Oczywiście będziemy się odwoływać!

 

Okropna sprawa, choć  z promykiem nadziei, że nie jest wszędzie z młodzieżą źle:

Interwencja w Blizocinie (woj. lubelskie): młodzież wyłowiła z rzeki  młodą sunię...którą ktoś próbował utopić - na szyi miała sznur a na jego końcu worek obciążony kamieniami...

Pomimo strachu przed obcym zwierzęciem - chłopcy postanowili pomóc. Odcięli ciężki worek i wyciągnęli suczkę na brzeg. Wtedy okazało się, że sunia jest bardzo wychudzona i praktycznie łysa! Jej skóra była mocno zrogowaciała, popękana, ropiejąca, krwawiąca... Nasi inspektorzy z miejsca wsiedli w samochód i po małą pojechali. małą - bo t szczeniak! była w takim stanie, z powodu braku leczenia, że każdy dotyk powodował pisk z bólu...krwawiące spod strupów rany  wynikające z nieleczonej nużycy. głupiej nuzycy!

 

Jest w dt, leczona, jest coraz lepiej...

Za pomoc we wskazaniu sprawcy wyznaczono nagrodę, więc apel do wszystkich, którzy znają ludzi z okolic - podpytujcie dyplomatycznie!

 

 

 

tak wyglądała:

 

137-767x1024.jpg

 

 

KOlejna sprawa: odebrana interwencyjnie bernardynka w mińsku mazowieckim: żebra na wierzchu, wyniszczone listwy mleczne, brudna, oblepiona odchodami. pies zamykany w gorącym, zasyfionym odchodami garazu na cały dzień.  u weta okazało się, ze ma ropomacicze. Niestety, mimo udzielonej pomocy - suczka nie przezyła, była tak zaniedbana, ze organizm nie dał rady, mimo, że walczylismy o nią dlugo....

 

SPrawa, która nas rozwaliła... odebrana interwencyjnie para psiaków: mały psiak zyje, był w zdecydowanie lepszym stanie. znalazł dom u naszych interwencyjnych przyjaciół. Sara - zagłodzona, chora i nieleczona - nie przeżyła. Sekcja zwłok wykazała:

- Skrajne wychudzenie zwłok

- Uogólniony zanik tkanki mięśniowej
- Powiększone węzły chłonne podżuchwowe, przedłopatkowe i podkolanowe
- Kamień nazębny
- Obecność krwistego płynu w jamie brzusznej
- Obecność krwistego płynu w jamie klatki piersiowej
- Obecność krwisto-pienistego płynu w tchawicy
- Ogniskowa niedodma płuc
- Ogniskowe przekrwienie i obrzęk płuc
- Powiększone węzły chłonne śródpiersiowe
- Obecność krwistego płynu w worku osierdziowym
- Ogniskowe krwotoczne zapalenie błony śluzowej żołądka
- Powiększone węzły chłonne żołądkowe, trzustkowo-dwunastnicze, krezkowe i lędźwiowe
- Guzkowate zmiany w jelicie prostym
- Obecność mineralnych złogów w korze i rdzeniu nerek"
Sekcja była kolejnym krokiem w kierunku pociągnięcia byłej właścicielki suni do odpowiedzialności za jej śmierć. 

 

Sara i Benka Fiona były przypadkami dla nas szokującymi. mimo, że niejedno widzimy. tak skrajnej podłości, obojętności i okrucienstwa, doprowadzenie do śmierci beztroską i psychopatycznym zachowaniem (patrzysz na głodnego, ewidentnie chorego swojego psa, przywiązanego do stołu i - nic?)  - tego nie da się wyjasnić w żaden sposób, nie da się usprawiedliwić, szukać okoliczności łagodzących. Po prostu się nie da. Co więcej  Sara była trzymana w domu, w środku miasta. W mieszkaniu. Nie wychodziła od kilku tygodni. Sąsiedzi wezwali policję i SM. Ci przybyli na miejsce kilka dni przed nami.Widzieli psa w takim stanie. Rozmawiali z właścicielką. Nie zrobili nic.... NIC.

 

sara1_zpsevoqhul7.jpg

 

sara3_zpsca9rz80j.jpg

 

sara2_zpsdknkiqxt.jpg

Link to comment
Share on other sites

I jeszcze na koniec dzisiejszego newslettera:

Pinka miała konsultacje onkologiczną i usg - nie ma widocznych przerzutów!!! trzeba na wszelki wypadek zrobić jeszcze rtg płuc.

To doskonała wiadomośc, operacja pod koniec maja, jeśli do tej pory przerzutów nie ma, to, tfu, tfu - jest mega dobrze! żaden lekarz nie dawał jej szans!

tymczasem nie jest mimo wszystko różowo - pinka ma częste ataki padaczki, być może związane z problemami z cukrem - ma bardzo, bardzo niski cukier. czeka ją nIEdługo konsultacja neurologiczna, czesto bywa splątana, nieobecna. zazwyczaj przy atakach, ale nie tylko. mimo, ze uczy się cywilizowanego zycia (np o wiele mniej załatwia się w domu), to są z nia klopot - i behawioralne i wynikajace  z ataków (tylko gdzie się kończą jedne, a zaczynają drugie, nie jesteśmy pewni). Bardzo tłamsi sunię rezydentke, podgryza ją, a jednoczEŚnie chce z nią spać. Bywa, że szczeka od rana non stop i nic jej nie uspokaja... miała epizod gryzienia ze strachu... na gwałtowne gesty reaguje albo podkulaniem ogona i przypłaszczaniem, albo gryzieniem właśnie. co przeszła w takim razie? uczy sie, że gwałtowny gest nie jest zły, ale.... ataki, choroba - nie pomagają jej.

Dużo wsparcia potrzebują jej opiekunowie! 

tymczasem my nie zebraliśmy wystarczającej kwoty na jej opiekę specjalistyczną, mimo, że wizyty (2-3 razy w tygodniu czasami) i leki - pokrywają, póki mogą, opiekunowie. My - leczenie specjalistyczne. 

będę robić bazarek dla niej, więc dam wam znać,  a tymczasem wielka prośba:

 

POTRZEBUJEMY DLA PINKI KARMY WYSOKOBIAŁKOWEJ! BŁAGAMY O KAŻDĄ ILOŚC, JEŚLI MACIE MOŻLIWOŚĆ PODZIELENIA SIĘ LUB ZAKOMBINOWANIA SKĄDŚ NP TANIEJ ALBO W DARZE! 

PINKA MUSI JEŚĆ 6-7 RAZY DZIENNIE, A PONIEWAŻ JEJ ORGANIZM PRZE RAKA TRZUSTKI NIE TRAWI TAK, JAK KIEDYŚ, POTRZEBNA KARMA JAK NAJBARDZIEJ SYCĄCA BIAŁKIEM.

Link to comment
Share on other sites

12 sierpnia.

 

Właścicielka 4 psów trzymanych w pustym mieszkaniu i niewychodzących na spacery przez dwa lata uważała, że zrobiła dla nich co mogła donosząc wodę i jedzenie co parę dni...

 W mieszkaniu podłoga usłana odchodami i  - cztery mikro psiaki. W najgorszym stanie był pies w typie yorka, mocno wyłysiały, miał poklejoną sierść i więcej pcheł niż włosów. Pozostałe trzy również cale ruszały się od pcheł, miały hot spoty i przełysienia.

Musieliśmy je odebrać, mimo że nie mieliśmy żadnych perspektyw na miejsce dla nich. Nie mogliśmy zostawić ich samych w śmierdzącym mieszkaniu. Jedyną możliwością była lecznica, gdzie zostaną tylko kilka dni i będzie to bardzo kosztowne.

 

Pod opieką, kolejną kosztowną (leczenie, nie do końca wciąz wiadomo, czy tylko skora będzie problemem), mamy zatem:

1. samiec w typie yorka, 3 kg
2. suczka w typie yorka/shi-tzu, 3 kg -  NA RAZIE TYLKO ONA MA DT
3. piesek w typie terriera tybetańskiego (trudno stwierdzić czego jest mixem z powodu na stan sierści), 6 kg
4. suczka w typie shi-tzu/cavaliera, 4 kg

 

dla 3 psiaków szukamy dt...

 

Clipboard01_zps3x64tj5h.jpg

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Dwa dni temu nasi inspektorzy składali zeznania na policji w sprawie usiłowania zabicia Fridy.

Postępowanie jest w toku. Policja wciąż szuka sprawcy!

Przypominamy o nagrodzie za jego wskazanie. To najpewniejsza droga do jego ukarania.

Za wskazanie sprawcy wyznaczyliśmy nagrodę - 1 500 zł!
miejsce znalezienia suczki to miejscowość BLIZOCIN (woj. lubelskie)

Psiak przez swoją chorobę był bardzo charakterystyczny - to około 7 kg suczka w wieku 7-9 miesięcy. Miała łysą głowę, wyłysienia na brzuchu, klatce piersiowej, łapkach. Kolor sierści: czarny podpalany.

 

Teraz sunia wygląda o wiele, wiele lepiej, ale wtedy jej wygląd na pewno przyciągał uwagę!

 

334215_1437551509_22fc_p.jpeg

 

 

Z dobrych wieści - nasz podopieczny Keksik, przebywający w Korabiewicach, pojechał d domu :smile:!!

Bardzo się z tego cieszę, to super facet - spokojny, ale wesoły, miły, ładny - i bardzo źle znosił pobyt w schronisku, chudł, wyłysiał (wszystkie badania nic nie wykazywały, więc stawialiśmy na psychikę...). W końcu byczy się w ds, a my mamy powód do radości.

 

 

Do domu pojechała też mała sunia Figa, niedawno znaleziona. farciara.

 

zaniedbane mini psiaki z interwencji na Pradze szukają dt (Kudłaty a la yorko-sznupek) i ds (mini Ernest).

Link to comment
Share on other sites

 A to prawda. Adopciaki się zaczynają. Jest też grupa na fb. 

 

dla chętnych na czadowe, ręcznie malowane koszulki: nasza grupa sprzedaje takie na charytatywnym allegrze ;-). Malowane przez naszą interwencyjną Kaśkę i oczywiście - kaska na wsparcie działań Interwencji:

 

http://charytatywni.allegro.pl/odziez-damska-76033?sellerId=17655532 

Link to comment
Share on other sites

nasi inspektorzy składali zeznania w sprawie znęcania się nad psem. Interwencja miała miejsce  w lipcu pod Wieliszewem.

Przypominamy: skrajnie wychudzony pies, który nie miał siły wstać, ani nawet odganiać się od much, które wchodziły mu wszędzie, trzymany był w śmierdzącej komórce "na zdechnięcie". Nasi inspektorzy odebrali psiaka i natychmiast przewieźli do lecznicy, gdzie niestety okazało się, że pies ma zaawansowany i rozsiany nowotwór z przerzutami do płuc, który w połączeniu z dusznościami nie pozostawiał innego rozwiązania niż eutanazja. Pies cierpiał niewyobrażalnie, a nam właściciele tłumaczyli, że nie mieli czym zawieźć go do lekarza. Wczoraj okazało się, że samochód mają.

Oni sami nie widzą w całej sytuacji nic złego... Jak pies się wyliże, to ok, jak nie, to znaczy, że miał "zdechnąć" i tyle. Błogosławieństwo medycyny dotyczy tylko ludzi....

 

-----------------------

A żeby nie było tylko o okropnych ludziach, trochę o naszej Fridzie, wyłowionej z Wieprza. Na poniższym zdjęciu widzicie jak ona teraz wygląda. To piękny, ONkowaty szczenior. Na razie mały kadr z sesji zdjęciowej, czekajcie na niespodziankę, a na tymczasem Frida i.... Maria Czubaszek, voila!   :smile:

 

frida_maria_zpsdcbhknn6.jpg

 

Link to comment
Share on other sites

A co tu tak cicho?

 

W tym tygodniu nie czekało nas przygnębiające zadanie:  interwencja na nielegalnej fermie lisów.

Interwencja długa, odebrane lisy i da psy...

Pomijając cel, w jakim hoduje się lisy - któremu się głęboko sprzeciwiamy - warunki bytowania i stan zdrowia zwierząt na tej fermie był gorzej niż tragiczny...

Nie koniec na tym - jeszcze bardziej bulwersująca jest  postawa lokalnej inspekcji weterynaryjnej, de facto "broniącej" właściciela, mimo jawnego łamania wielu przepisów.

Szczegóły interwencji niebawem.

Odebrane lisy znajdować się będą pod opieka Fundacji, wkrótce będziemy potrzebować funduszy, jak się domyślacie....

Link to comment
Share on other sites

Interwencja na nielegalnej fermie lisów w województwie świętokrzyskim: pomijając brak jakichkolwiek pozwoleń na prowadzenie działalności, właściciel nie widział na fermie większych uchybień i nie rozumiał, o co cała afera.

 

 

A na przykład o to:

 

02_zpst4e6lijb.jpg

 

03_zpsdumbnbjs.jpg

 

04_zpsulg9cgyo.jpg

Lisy karmione były całymi kurczakami, które zalegały w klatkach miesiącami. Nie miały stałego dostępu do wody. Właściciel nie potrafił nawet określić, kiedy ostatnio im ją dolewał. Wszędzie pełno było kości, piór i zgniłego mięsa.

 

01_zpsec7rff1j.jpg

Niektóre lisy były poważnie chore i wymagały natychmiastowej pomocy. Udało się odebrać pięć lisów w najgorszym stanie. Nie było to łatwe, bo lokalna inspekcja weterynaryjna i urzędnicy, którzy przyjechali na miejsce, utrudniali postępowanie.

 

Wszystkie miały zdeformowane łapy. Jeden z nich w miejscu ogona miał krwawiącą, bardzo zarobaczoną ranę i w takim samym stanie tylną łapę. Wszystkie były wycieńczone i potrzebowały opieki weterynarza. 

 

Odebrane zwierzęta zostały przewiezione do schroniska w Korabiewicach. Leczenie, odpowiednie kojce (aktualnie jesteśmy w trakcie remontu i wyłączona z użytkowania jest cała jedna część schroniska, mamy deficyt miejsc ...) wymaga kasy. 

 

O kasę prosimy...... o bazarek, o wsparcie, o głośny krzyk w sprawie udręczonych - zwłaszcza tych, które tam zostały....

 

Lisek z raną na ogonie i łapie był tak zarobaczony, że musieliśmy poddać go eutanazji -  robaki dosłownie zjadały go od środka.

Jeden z lisów, który prawie nie wstawał, miał dwie złamane łapy!

 

To nie jest nic niezwykłego, jak sie całe życie spędza w takiej klatce:

 

05_zpsjxvveq5p.jpg

 

Niedługo wyemitowany zostanie film z interwencji w TVN Uwaga.

Tymczasem w opiece nad lisami pomagają nam ludzie, którzy na takiej opiece się znają. 

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...