Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

O kurczątko, ile fotek, jakie wieści! :D

A oczko trzeba uważam naprawić i będzie po krzyku. Samo się na stało nie naprawi :( Zabieg może brzmi groźnie, ale jest w rzeczywistości banalny. Najgorsze w tym wszystkim jest noszenie kołnierza przez 10 dni, do zdjęcia szwów. Też się bałam u "naszej" Soni, ale nie było wyjścia i z doświadczenia teraz wiem, że nie taki diabeł straszny ;) Sonia miała naprawiane oczko przy okazji sterylki i podczas tego zabiegu naprawa oka zajęła naszemu Doktorowi dosłownie kilka minut!

  • Upvote 1
Posted

Cudne fotki :) Az mi się oczy spociły ....taka bidę zabierałam spod szkoły  a teraz taka pewna siebie sunia :) Dziękujemy za wspaniała opieke nad Dusią :)

A co do oczka to uważam że jeżeli lekarz  uzna że trzeba to zrobić to trzeba zrobić a pieniązki Dusi jeszcze sa to możemy je przeznaczyć na ten nadprogramowy niespodziewany cel .

  • Upvote 1
Posted

Niespodziewane, radosne nowiny z Domku Dusieńki  :D

"Dzień dobry, 

niedawno zdawałam relację ze spraw Dusieńki i kolejną planowałam za miesiąc, ale... 
Ostatni weekend przyniósł znaczącą zmianę w zachowaniu psinki wobec pańcia-MĘŻCZYZNY! 
Od trzech dni maleńka pozwala panu podchodzić do miejsca, na którym akurat leży, bez kładzenia uszu, robienia uników, zrywania się a nawet powarkiwania, bo i tak się zdarzało. Po raz pierwszy zgodziła się, by mąż objął jej łepetynkę dwiema rękami. Do tej pory wyciągnięcie w jej kierunku drugiej ręki = unik! Pozwala również nakładać na siebie dłoń od góry bez lękliwego śledzenia wzrokiem jej ruchu. 

Na zdjęciach kocie towarzystwo Dusi robi się już zimowo-puchate i TAAAKIE DUŻE w stosunku do niej. 

Nadal ćwiczymy błędnik w środkach komunikacji. Dusia jest dzielna! 

Co do operacji powieki, też jesteśmy za, jeśli okaże się konieczna. Jednak chciałabym jeszcze odsunąć termin kolejnej narkozy po majowej sterylizacji. "

 

 

6hojzq.jpg

 

1zbh0k2.jpg

 

21awynp.jpg

 

2cwwmd3.jpg

 

29cno2f.jpg

  • Upvote 1
Posted

2n7ilns.jpg

 

24m7voo.jpg

 

 

Pani Małgosiu, serdecznie dziękujemy za niespodziankę i mizianki dla Dusi za przełamanie lęku do Pańcia, a Męża podziwiamy za cierpliwość i zrozumienie dla strachów Dusieńki!  zwyciestwo2.png

Posted

Fantastyczne relacje z Dusinowgo wspaniałego domku. Dobrze ,że mam uszy , bo buzia by mi się rozjechała dookoła głowy w uśmiechu.

  • Upvote 1
Posted

Hehehe, i jak tu pohasać z Dusią w śniegu, jak tak ładnie prosi? :D

Posted

Pozdrawiamy Dusię z Białogonkowa :) Bardzo mi miło widzieć mała taka szczęśliwą ... Widząc Dusię na śniegu przypomniałam sobie dzień w którym zobaczyłam ja pierwszy raz ...ostatni śnieżny dzień w marcu... Wyglądała wtedy zupełnie inaczej ....była przerażoną skulona kuleczką ... Dziękuję Wam wszystkim za uratowanie jej życia . Sama nie dałabym rady ... Dla takiego zdjęcia jak dziś warto było zawalczyć o kolejne psie istnienie  :)

  • 4 weeks later...
Posted

Ta-dam!! ciepła niespodzianka na smutny listopadowy dzionek :)

 

"Minęło prawie pół roku z Dusią. 

Duszka jest uroczą psią dziewczynką. Baaaaardzo żywiołową i wymagającą aktywnego zainteresowania. Statyczne miziadła to zdecydowanie za mało :) Uczy się szybko - dosłownie łyka nowe informacje razem ze smaczkami. Bystra z niej sprężynka - torpeda. 

Myślę, że dopiero teraz Dusia dorośleje. Zaczyna z daleka oceniać czy pies, którego widzi jest nastawiony na zabawę i czy warto do niego podbiec bez ryzyka. Wcześniej po szczeniacku gnała do każdego pojawiającego się na horyzoncie. 


Ze spacerów przynosi czasem do domu znalezione skarby, którymi się akurat bawiła: kasztan, wyjątkowo wygodny patyk, szyszka. Wszystko się przyda. Wlecze to w pysku nawet 500 metrów. 

Dusieńka jest istotką delikatnej konstrukcji. Jest nadal zbyt uległa i płochliwa ale stopniowo zmierza w kierunku psa zrównoważonego ;) Odpuszcza obszczekiwanie się z psami za ogrodzeniami, nie omija już wielkim łukiem mężczyzn spotykanych na spacerach, odważnie prezentuje zabawki gościom w domu. Pozwala się wyczesywać, skracać pazury, czyścić gruczoły pupne. I wreszcie zdarzają się chwile, kiedy na pełnym luzie zasypia mi na kolanach.

Pięknie utrzymuje czystość w mieszkaniu. Zna już rytm domu. Śpi tyle ile my ale wie, że zawsze "na żądanie" może wyskoczyć na szybki "liścik", nawet w nocy. "Kooperty" są regularne i zdrowe :))) 

5 listopada byłyśmy u weterynarza, bo na tylnych łapkach, między 4 i 5 palcami są niewielkie zmiany skórne (jakby zmacerowania). Na razie do obserwacji i odkażania. Grzybicę i pasożyty wykluczono. Duszce one nie przeszkadzają, nie bolą, nie wylizuje ich. Może to być reakcja na pleśnie na spadłych liściach. 
Waga 6,400 utrzymana :) 
Wiśniowe oko nadal się niestety zdarza. "

 

 

dpfqya.jpg

 

1zedtfd.jpg

 

2hxmszd.jpg

 

qq33mh.jpg

 

2rc7rwo.jpg

  • Upvote 1
Posted

I tak wygląda psi raj...

Aż się popłakałam, dziękuję :)

  • 4 weeks later...
Posted

Baaardzo dawno nie zamieszczałam wieści z Domku Dusieńki, za co stokrotnie przepraszam, ale byłam okrutnie zajęta sprawami innych psiaków, jeszcze nie w domkach stałych,  i dlatego mam  nadzieję na wybaczenie. Poprawiam się:

18-11-2015

Duśka zabalieła niemnożka jesiennie :( Wyleczyłyśmy ranki na łapkach, to musi być coś nowego do roboty, no bo jak?!
Od kilku dni zaciągała serie furkocząc nosem jak prosiak i bardzo często kichała wyfukując nos przy węszeniu na spacerach. Gorączki brak. Noce przesypia cichutko. Katar nie cieknie. Oczka nie łzawią. Aktywność max!, apetyt, liściki i kooperty w normie. Tylko te zrywy kichania i chrumkania. Pani doktor osłuchała całą klatkę piersiową - na szczęście czysto. Serce rytmiczne. Ale obmacując krtań niestety wywołała pojedyncze kaszlnięcia. Zastrzyk przeciwzapalny, Cerutin i wit. A+E do zlizywania oraz pobudzacz odporności, antybiotyk dostanie w piątek, jeśli nie nastąpi poprawa. Ja mam nadzieję, że nie będzie konieczny :) A wszystko przez te ostatnie deszczowiska. Dwa razy ostro przemokłyśmy na spacerach.

Pozdrowienia z Łodzi

 

2n1vnrm.jpg

 

111q89t.jpg

 

eim3d2.jpg

Posted

Pozdrawiamy cieplutko w ten wietrzny dzień. 

2015-11-30

Tak jak pisałam (w mejlu 18.11) Duszka trochę chorowała. Na szczęście obeszło się bez antybiotyków. W ubiegły piątek zamiast antybiotyku dostała na 3 dni lek przeciwzapalny w tabletkach, bo wcześniej pojedynczy zastrzyk niewiele pomógł. I po tej serii furczenie nosem i kichanie zaczęło wygasać. Od czterech dni jest już ok. W ostatni piątek na kontroli u Pani wet już nie wywołano kaszlu :) 

W skarpecie Dusi z tymczasowania w Kielcach pozostało jeszcze 268,- zł. 

Chcielibyśmy przekazać te pieniążki na potrzeby Białogonków. 

Kontakty z Pańciem coraz lepsze. Załączam także filmik z Duszkowego "zapracowywania" na kolację ;)))))

Pozdrawiamy 
M&M Huszczowie

 

eqtv9s.jpg

 

2nbx6w3.jpg

 

Dziś rozmawiałam z Panią Małgosią - zadzwoniła do mnie w chwili, gdy czytałam Jej mejla   :D prawie godzinę gadałayśmy i powiem po raz kolejny - Dusieńka miała szczęście, że trafiła właśnie w takie ręce i takie serca  :wub: (mogę spać całkowicie spokojnie)

  • 2 weeks later...
Posted

Dziękuję pięknie Domkowi Dusi że się taki wspaniały znalazł :) W zasadzie ja jestem już na 100% spokojna co do przyszłości naszej Małej ;)

Przesyłam świąteczne serdeczności z Białogonkowa i dziękuję bardzo za deklarację przekazania oszczędności Dusi na cele Białogonkowa :)

W związku z tym uaktualniam rozliczenie które na dzień dzisiejszy wynosi 0 zł . Ogromnie dziękuję każdej Cioci która przyczyniła sie do tego że mogłyśmy wspólnie pomóc tej słodkiej bezdomnej kruszynce :) Bez Was byłoby to nie możliwe . Jesteście wspaniałe i cieszę się ogromnie że Was znam ...choć niektóre tylko wirtualnie ;)

  • Upvote 1
  • 2 weeks later...
  • 4 weeks later...
Posted

Najnowsze wieści z domku Dusi:

"Styczniowa Dusia szaleje, bryka i oczywiście pomaga przy szuflowaniu śniegu. Doskonale znosi mrozy, a wrażliwa jest na przemoknięcie. I oczywiście kiedy między paluszkami zrobi się grudka ze śniegu to "koń kuleje", a oczy mówią "ratuj!". 

W kontaktach z Pańciem systematycznie czyni postępy. Już się tak nie płaszczy i przestała podchodzić do niego z postawą "przepraszam za wszystko". Mąż siada blisko niej i bez reakcji czeka ze zwieszonymi dłońmi. Wtedy maleńka odpuszcza znoszenie mu swoich skarbów i zastępowanie siebie zabawką. Podchodzi po głaski, polizuje, trąca nochalkiem, prowokuje do zabawy. Zachowując spokój pozwala mu też podchodzić, kiedy sobie poleguje i wystawia wtedy brzusio ;))) 
Jest już zupełnie innym psiuniem do mężczyzn. 

Wiśniowe oko zdarza się rzadziej :) Zaczęłam wycinać suńci włosy w kąciku oka, rosnące w kierunku gałki ocznej, którą dotykały. Może to ją podrażniało i powodowało stan zapalny (?) 

Kruszynka jest istotką przekochaną, grzeczną i radosną. 
19 stycznia minął rok od śmierci Didi - suczki, która była w naszym życiu 13 lat. Czuję, że Dusieńka jest moją słodką pocieszką i powoli wypełnia mi dziurę w sercu po stracie. I tak to się szczęśliwie plecie...

Dziękuję wszystkim, którzy przyczynili się do "drogi" Dusi do naszego domu.  "

1.jpg

2.jpg

  • Upvote 1

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...