Usiata Posted October 1, 2015 Posted October 1, 2015 Pani Małgosiu, bardzo, bardzo, bardzo serdecznie dziękujemy i wzajemnie pozdrawiamy ciepło 1 Quote
Nutusia Posted October 1, 2015 Posted October 1, 2015 O kurczątko, ile fotek, jakie wieści! :D A oczko trzeba uważam naprawić i będzie po krzyku. Samo się na stało nie naprawi :( Zabieg może brzmi groźnie, ale jest w rzeczywistości banalny. Najgorsze w tym wszystkim jest noszenie kołnierza przez 10 dni, do zdjęcia szwów. Też się bałam u "naszej" Soni, ale nie było wyjścia i z doświadczenia teraz wiem, że nie taki diabeł straszny ;) Sonia miała naprawiane oczko przy okazji sterylki i podczas tego zabiegu naprawa oka zajęła naszemu Doktorowi dosłownie kilka minut! 1 Quote
Mortes Posted October 4, 2015 Author Posted October 4, 2015 Cudne fotki :) Az mi się oczy spociły ....taka bidę zabierałam spod szkoły a teraz taka pewna siebie sunia :) Dziękujemy za wspaniała opieke nad Dusią :) A co do oczka to uważam że jeżeli lekarz uzna że trzeba to zrobić to trzeba zrobić a pieniązki Dusi jeszcze sa to możemy je przeznaczyć na ten nadprogramowy niespodziewany cel . 1 Quote
Usiata Posted October 6, 2015 Posted October 6, 2015 Niespodziewane, radosne nowiny z Domku Dusieńki :D "Dzień dobry, niedawno zdawałam relację ze spraw Dusieńki i kolejną planowałam za miesiąc, ale... Ostatni weekend przyniósł znaczącą zmianę w zachowaniu psinki wobec pańcia-MĘŻCZYZNY! Od trzech dni maleńka pozwala panu podchodzić do miejsca, na którym akurat leży, bez kładzenia uszu, robienia uników, zrywania się a nawet powarkiwania, bo i tak się zdarzało. Po raz pierwszy zgodziła się, by mąż objął jej łepetynkę dwiema rękami. Do tej pory wyciągnięcie w jej kierunku drugiej ręki = unik! Pozwala również nakładać na siebie dłoń od góry bez lękliwego śledzenia wzrokiem jej ruchu. Na zdjęciach kocie towarzystwo Dusi robi się już zimowo-puchate i TAAAKIE DUŻE w stosunku do niej. Nadal ćwiczymy błędnik w środkach komunikacji. Dusia jest dzielna! Co do operacji powieki, też jesteśmy za, jeśli okaże się konieczna. Jednak chciałabym jeszcze odsunąć termin kolejnej narkozy po majowej sterylizacji. " 1 Quote
Usiata Posted October 6, 2015 Posted October 6, 2015 Pani Małgosiu, serdecznie dziękujemy za niespodziankę i mizianki dla Dusi za przełamanie lęku do Pańcia, a Męża podziwiamy za cierpliwość i zrozumienie dla strachów Dusieńki! Quote
Nutusia Posted October 6, 2015 Posted October 6, 2015 Taki Mąż to skarb - i dla Pani i dla Dusi ;) :D Dopiero przy kocich koleżkach widać jaka ona jest mikroskopijna! :) Quote
Poker Posted October 6, 2015 Posted October 6, 2015 Fantastyczne relacje z Dusinowgo wspaniałego domku. Dobrze ,że mam uszy , bo buzia by mi się rozjechała dookoła głowy w uśmiechu. 1 Quote
Usiata Posted October 12, 2015 Posted October 12, 2015 "Dusia pozdrawia z pierwszym śniegiem: Zaczęło się :( ... a Dusieńce pasuje. Wariateczka! " 1 Quote
Guest TyŚka Posted October 12, 2015 Posted October 12, 2015 Hehehe, i jak tu pohasać z Dusią w śniegu, jak tak ładnie prosi? :D Quote
Panna Marple Posted October 12, 2015 Posted October 12, 2015 Pozdrawiamy z zaśnieżonego Krakowa - moja Frania uwielbia tarzać się w śniegu :) Quote
Mortes Posted October 12, 2015 Author Posted October 12, 2015 Pozdrawiamy Dusię z Białogonkowa :) Bardzo mi miło widzieć mała taka szczęśliwą ... Widząc Dusię na śniegu przypomniałam sobie dzień w którym zobaczyłam ja pierwszy raz ...ostatni śnieżny dzień w marcu... Wyglądała wtedy zupełnie inaczej ....była przerażoną skulona kuleczką ... Dziękuję Wam wszystkim za uratowanie jej życia . Sama nie dałabym rady ... Dla takiego zdjęcia jak dziś warto było zawalczyć o kolejne psie istnienie :) Quote
Nutusia Posted October 13, 2015 Posted October 13, 2015 Mnie śnieg nie cieszy ani trochę - za to widok szczęśliwej Dusi - bardzo (nawet na śniegu ;)) Quote
Usiata Posted November 11, 2015 Posted November 11, 2015 Ta-dam!! ciepła niespodzianka na smutny listopadowy dzionek :) "Minęło prawie pół roku z Dusią. Duszka jest uroczą psią dziewczynką. Baaaaardzo żywiołową i wymagającą aktywnego zainteresowania. Statyczne miziadła to zdecydowanie za mało :) Uczy się szybko - dosłownie łyka nowe informacje razem ze smaczkami. Bystra z niej sprężynka - torpeda. Myślę, że dopiero teraz Dusia dorośleje. Zaczyna z daleka oceniać czy pies, którego widzi jest nastawiony na zabawę i czy warto do niego podbiec bez ryzyka. Wcześniej po szczeniacku gnała do każdego pojawiającego się na horyzoncie. Ze spacerów przynosi czasem do domu znalezione skarby, którymi się akurat bawiła: kasztan, wyjątkowo wygodny patyk, szyszka. Wszystko się przyda. Wlecze to w pysku nawet 500 metrów. Dusieńka jest istotką delikatnej konstrukcji. Jest nadal zbyt uległa i płochliwa ale stopniowo zmierza w kierunku psa zrównoważonego ;) Odpuszcza obszczekiwanie się z psami za ogrodzeniami, nie omija już wielkim łukiem mężczyzn spotykanych na spacerach, odważnie prezentuje zabawki gościom w domu. Pozwala się wyczesywać, skracać pazury, czyścić gruczoły pupne. I wreszcie zdarzają się chwile, kiedy na pełnym luzie zasypia mi na kolanach. Pięknie utrzymuje czystość w mieszkaniu. Zna już rytm domu. Śpi tyle ile my ale wie, że zawsze "na żądanie" może wyskoczyć na szybki "liścik", nawet w nocy. "Kooperty" są regularne i zdrowe :))) 5 listopada byłyśmy u weterynarza, bo na tylnych łapkach, między 4 i 5 palcami są niewielkie zmiany skórne (jakby zmacerowania). Na razie do obserwacji i odkażania. Grzybicę i pasożyty wykluczono. Duszce one nie przeszkadzają, nie bolą, nie wylizuje ich. Może to być reakcja na pleśnie na spadłych liściach. Waga 6,400 utrzymana :) Wiśniowe oko nadal się niestety zdarza. " 1 Quote
Guest TyŚka Posted November 11, 2015 Posted November 11, 2015 I tak wygląda psi raj... Aż się popłakałam, dziękuję :) Quote
Nutusia Posted November 11, 2015 Posted November 11, 2015 Pół roku?!?!!? Nie wierzę!!!! Z pysia trochę podobna do "mojej" Czetki. Domek - rewelacja! :D Quote
Mortes Posted November 15, 2015 Author Posted November 15, 2015 Cudowna fotorelacja :) Widac że Małej jest jak w raju :) Trzymam kciuki za zdrowie Dusi i pozdrawiamy z Białogonkowa :) Quote
Usiata Posted December 7, 2015 Posted December 7, 2015 Baaardzo dawno nie zamieszczałam wieści z Domku Dusieńki, za co stokrotnie przepraszam, ale byłam okrutnie zajęta sprawami innych psiaków, jeszcze nie w domkach stałych, i dlatego mam nadzieję na wybaczenie. Poprawiam się: 18-11-2015 Duśka zabalieła niemnożka jesiennie :( Wyleczyłyśmy ranki na łapkach, to musi być coś nowego do roboty, no bo jak?!Od kilku dni zaciągała serie furkocząc nosem jak prosiak i bardzo często kichała wyfukując nos przy węszeniu na spacerach. Gorączki brak. Noce przesypia cichutko. Katar nie cieknie. Oczka nie łzawią. Aktywność max!, apetyt, liściki i kooperty w normie. Tylko te zrywy kichania i chrumkania. Pani doktor osłuchała całą klatkę piersiową - na szczęście czysto. Serce rytmiczne. Ale obmacując krtań niestety wywołała pojedyncze kaszlnięcia. Zastrzyk przeciwzapalny, Cerutin i wit. A+E do zlizywania oraz pobudzacz odporności, antybiotyk dostanie w piątek, jeśli nie nastąpi poprawa. Ja mam nadzieję, że nie będzie konieczny :) A wszystko przez te ostatnie deszczowiska. Dwa razy ostro przemokłyśmy na spacerach.Pozdrowienia z Łodzi Quote
Usiata Posted December 7, 2015 Posted December 7, 2015 Pozdrawiamy cieplutko w ten wietrzny dzień. 2015-11-30 Tak jak pisałam (w mejlu 18.11) Duszka trochę chorowała. Na szczęście obeszło się bez antybiotyków. W ubiegły piątek zamiast antybiotyku dostała na 3 dni lek przeciwzapalny w tabletkach, bo wcześniej pojedynczy zastrzyk niewiele pomógł. I po tej serii furczenie nosem i kichanie zaczęło wygasać. Od czterech dni jest już ok. W ostatni piątek na kontroli u Pani wet już nie wywołano kaszlu :) W skarpecie Dusi z tymczasowania w Kielcach pozostało jeszcze 268,- zł. Chcielibyśmy przekazać te pieniążki na potrzeby Białogonków. Kontakty z Pańciem coraz lepsze. Załączam także filmik z Duszkowego "zapracowywania" na kolację ;))))) Pozdrawiamy M&M Huszczowie Dziś rozmawiałam z Panią Małgosią - zadzwoniła do mnie w chwili, gdy czytałam Jej mejla :D prawie godzinę gadałayśmy i powiem po raz kolejny - Dusieńka miała szczęście, że trafiła właśnie w takie ręce i takie serca :wub: (mogę spać całkowicie spokojnie) Quote
Nutusia Posted December 7, 2015 Posted December 7, 2015 Jednym słowem trafił swój na swego! :D 1 Quote
Mortes Posted December 20, 2015 Author Posted December 20, 2015 Dziękuję pięknie Domkowi Dusi że się taki wspaniały znalazł :) W zasadzie ja jestem już na 100% spokojna co do przyszłości naszej Małej ;) Przesyłam świąteczne serdeczności z Białogonkowa i dziękuję bardzo za deklarację przekazania oszczędności Dusi na cele Białogonkowa :) W związku z tym uaktualniam rozliczenie które na dzień dzisiejszy wynosi 0 zł . Ogromnie dziękuję każdej Cioci która przyczyniła sie do tego że mogłyśmy wspólnie pomóc tej słodkiej bezdomnej kruszynce :) Bez Was byłoby to nie możliwe . Jesteście wspaniałe i cieszę się ogromnie że Was znam ...choć niektóre tylko wirtualnie ;) 1 Quote
Usiata Posted January 4, 2016 Posted January 4, 2016 Dla cioć mam życzenia Dobrego Roku od Dusieńki i jej Państwa :) "Dusia zniosła super Pierwszego z nami Sylwestra. Mądra sunieczka" :) Quote
Usiata Posted January 30, 2016 Posted January 30, 2016 Najnowsze wieści z domku Dusi: "Styczniowa Dusia szaleje, bryka i oczywiście pomaga przy szuflowaniu śniegu. Doskonale znosi mrozy, a wrażliwa jest na przemoknięcie. I oczywiście kiedy między paluszkami zrobi się grudka ze śniegu to "koń kuleje", a oczy mówią "ratuj!". W kontaktach z Pańciem systematycznie czyni postępy. Już się tak nie płaszczy i przestała podchodzić do niego z postawą "przepraszam za wszystko". Mąż siada blisko niej i bez reakcji czeka ze zwieszonymi dłońmi. Wtedy maleńka odpuszcza znoszenie mu swoich skarbów i zastępowanie siebie zabawką. Podchodzi po głaski, polizuje, trąca nochalkiem, prowokuje do zabawy. Zachowując spokój pozwala mu też podchodzić, kiedy sobie poleguje i wystawia wtedy brzusio ;))) Jest już zupełnie innym psiuniem do mężczyzn. Wiśniowe oko zdarza się rzadziej :) Zaczęłam wycinać suńci włosy w kąciku oka, rosnące w kierunku gałki ocznej, którą dotykały. Może to ją podrażniało i powodowało stan zapalny (?) Kruszynka jest istotką przekochaną, grzeczną i radosną. 19 stycznia minął rok od śmierci Didi - suczki, która była w naszym życiu 13 lat. Czuję, że Dusieńka jest moją słodką pocieszką i powoli wypełnia mi dziurę w sercu po stracie. I tak to się szczęśliwie plecie...Dziękuję wszystkim, którzy przyczynili się do "drogi" Dusi do naszego domu. " 1 Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.