Jump to content
Dogomania

Mała Dusia-Duszka już w swoim domku :)


Mortes

Recommended Posts

"Wtyczka" - genialne określenie! :D

 

Gdyby się jeszcze zdarzyło zapytanie o Dusię, miejcie na uwadze, bo to już mój 3 tymczas (czyli łacznie 7 pies) - gdzie ja mam rozum, będąc poza domem 10 godzin dziennie? :(

 

20150714_150754_zpsxgxigbxt.jpg

 

914d0301097ff040med.jpg

Mordunia do całowania, jak raz  :wub: Ona ma takie mądre oczka (chyba bogate w przeżycia)... Byłam własnie na wątku Imuszki po inne zdjątka Tosi bo ... właśnie mnie zapytano o Tosię  :rolleyes:

Link to comment
Share on other sites

Izunia, Pani Małgosia potwierdziła, że doszedł przelew za szczepienia Dusieńki.  I mamy także niespodziankę w postaci kolejnych wieści z najlepszego domku o naszej maliznie:

 

1. Piersza kąpiel Dusieńki: 

Choć mam w zwyczaju kąpiel zwierzaka dopiero po 2-3 tygodniach od szczepień, kiedy organizm już przewalczy antygeny, to jednak wystąpiła wyższa konieczność :))) 

Dusia znalazła "psią perfumerię" w postaci ślimaczych trupów i przejechała w ekspressssssowym tempie całym bokiem! Ma dziewczyna gust. Smród niemiłosierny! Zupełnie zamaskowała własny zapach. 

Domowe SPA nie bardzo się jej podobało ale później relaks w ręczniku wynagrodził "poświęcenie". 

 

f57wh2.jpg

 

22zvqt.jpg

 

21nm985.jpg

 

2. Dusia romantyczka

 

bgcz9l.jpg

 

2lx76fs.jpg

 

 

P.S. przepraszam, że na Dogo jestem tylko z doskoku, ale od tygodnia robię w realu za ostre pogotowie ratunkowe w psich i ludzkich sprawach  ;)

Link to comment
Share on other sites

Kochana malizna ma perturbacje zdrowotne, niestety:

 

W piątek byłyśmy u weterynarza  :(  ponieważ w czwartek zauważyłam problem z pracą trzeciej powieki lewego oka u Dusi. 

Podobnie było tydzień wcześniej. Wtedy myślałam, że czymś zaprószyła. Po zakropleniu sztucznych łez i delikatnym masażu, po nocy oko było normalne. 
Kilka dni po przywiezieniu psiny z Kielc też pamiętam coś takiego, że potarła łapą lewe oko i dolna spojówka była nietypowo odsłonięta ale wszystko wróciło do normy. 

Tym razem dwie doby stan się nie zmieniał, a nawet pojawiło się delikatne zaczerwienienie. Diagnoza u weta: "wiśniowe oko" i wykonano odprowadzenie gruczołu III powieki. Zakraplamy Tobradex i świetlik. Przez sobotę oko pracowało prawidłowo. Dziś (niedziela) około południa znowu przyśrodkowy kącik oka ze zsuniętą trzecią powieką  :(  Zgodnie z piątkową instrukcją weterynarza udało mi się odprowadzić gruczoł do właściwego położenia i nasunąć "migawkę". Trzeba to zrobić żeby nie rozwijał się stan zapalny. Martwię się, bo jeśli zablokowanie będzie się powtarzać konieczne będzie kieszonkowe wszycie gruczołu III powieki, a to już operacja chirurgiczna z narkozą. 

Rozważałyśmy z Panią weterynarz przyczyny: dawny uraz albo wada anatomiczna albo w najlepszym wypadku alergia np. na trawy. 

W chwili występowania, nie wygląda to tak tragicznie jak pokazują zdjęcia w internecie. Po prostu oko jest nieco inne i bardziej łzawi. Dusia też nie odczuwa tego bardzo, choć mruga wtedy częściej lewym okiem. 
Nadal podkręca do zabawy i hasa. Ma apetyt."

 

Czy któraś z Was, ciocie, miała do czynienia z "wiśniowym okiem" u psiaka?

Link to comment
Share on other sites

Zajrzałam na swojego mejla - brak nowych wieści, co uznałam za dobrą oznakę, ale jednak zakłóciłam spokój Domku Dusieńki.

Pogadałam z Pańcią i póki co, na dzień dzisiejszy - jest OK (tfu, tfu, tfu). Malutka naprawdę miała szczęście, że trafiła do tego wlaśnie Domku - to było zapisane w gwiazdach, po prostu :)

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Wieści z domku - "Psi przyjaciele Dusi: 

 

od poniedziałku (27.07) lewe oko Dusi funkcjonuje raczej prawidłowo. Nie wystąpiły zablokowania trzeciej powieki, choć pracuje ona odrobinę inaczej niż w prawym. W piątek Dusia skończyła leczenie Tobradexem. Suczeńka nie pociera już pyska łapą. Teraz codzienna profilaktyka kroplami ziołowymi ze świetlikiem i kontynuujemy masowanie przyśrodkowego kącika oka. Może uda się uelastycznić "migawkę" i uniknąć operacji. 
Nie pozwalam jej wbiegać w wysokie trawy, bo Dusia w gonitwach ze swoimi przyjaciółmi to prawdziwa TORPEDA, a oczka ma nisko. 

Zdjęcia Dusiowego towarzystwa:
Czarna podpalana większa od Dusi to Fiona ze schroniska - mieszka po sąsiedzku, uwielbiają się, 
Biała mała - Mika z wybiegań, 
Na "grupowym": czarna Lola, Fiona bokserka, Dżet labek, 
Biało-brązowy - Łobuz."

 

kcnq6x.jpg

 

315n5gx.jpg

 

2j19301.jpg

 

4zyi54.jpg

Link to comment
Share on other sites

2ppws3b.jpg

 

idvc7m.jpg

 

"Przepraszam, przechwaliłam.
Dziś wieczorem (3.08) niestety znowu "naprawiałam" oczko Dusi :( 
Rano okaże się czy skutecznie. Teraz wygląda dobrze. "

 

 

Bardzo serdecznie dziękuję Pani Małgosi za regularne informacje i fotki Dusieńki  emoty074.gif

 

P>S> przepraszam, że informacje przekazuję z opóźnieniem, ale przez ostatnie dwa tygodnie miałam okrutne spiętrzenie spraw zawodowych, prywatnych, a także zdrowotnych moich psic, które niestety, jeszcze się nie zakończyły...

Link to comment
Share on other sites

Jak się błogo czyta taki wątek. Dusia- całuski :D
Przepraszam za offa. Proszę, wchodźcie na bazarek z mojej sygnaturki. Bazarek jest dla Ulv w całości. Sytuacja u Niej jest TRAGICZNA! Dług w samych tylko lecznicach niedługo osiągnie kwotę blisko 10 tys.zł. O innych długach nie wspomnę. Dogomaniacy! Ona to robi dla nas! Pomóżmy Jej!

Link to comment
Share on other sites

  • 4 weeks later...

Odrobina przyjemności dla cioć, czyli wieści z domku Dusieńki:

 

"Minął kolejny miesiąc od ostatnich informacji z Łodzi. 
Dusia bardzo się stara wyczuć swoje człowieki. Z rezerwą ale bez strachu patrzy w oczy i opiera się łapkami o kolana mojego męża. Na przytulanie jeszcze za wcześnie :(  Jest on "dwunogiem" od smaczków i wariackiej zabawy. Zaczęła szwendać się za nim przy domu. Radośnie wita prezentując swoje zabawki. Dwa razy wyszła bez oporów na smyczy z pańciem na spotkanie mnie po pracy. 

Zostając sama w domu, przeszła już z trybu "paniki" w tryb "oczekiwania". Nie roznosi moich rzeczy po domu. Zabawki też często są nieruszane. Za to miejsce na parapecie ciepłe. 

Psich zabawek, które ma od początku, zupełnie nie niszczy. Dostała też nowe. Najatrakcyjniejsze jest zawsze suszone ucho do "higieny zębów" przed snem. 

Byliśmy w Suwałkach. Trasę przejechała na Cerenii bez zwracania. Niestety źle znosi nawet krótkie podróże samochodem (zakręty) bez tabletki. Ćwiczymy po parę minut i chyba spróbuję podawać jej Lokomotiv. 

Lewe oko muszę czasem "naprawiać". Dusia się poddaje :) wie, że w tym wypadku nie wygra
:) "

 

2iiyalt.jpg

 

2czob42.jpg

 

2mkxat.jpg

 

cq1y0.jpg

Link to comment
Share on other sites

  • 4 weeks later...

TA-DAM!!  Newsy z Domku Dusieńki serduszka.pngserduszka.png

 

"Dziś (30.09) w czasie spaceru wskoczyłyśmy do weta na pedicure, bo niestety tylne haki "wilczych pazurów" są zbyt trudne dla pańci. Relaks na nogach to też taki podstęp w celu obcinania pozostałych pazurów. 

Po opanowaniu komendy "stój" i "wróć" sunieczka większość czasu na spacerach, z dala od ulic, spędza bez smyczy. Aportowanie to po prostu pasja. Grzecznie słucha polecenia "puść" po przyniesieniu. I oczywiście wszędzie musi teraz, już, biegiem, szybko, natychmiast, teraz, już! Chyba powinna mieć na imię Iskierka :) 

Dusia bardzo lubi kończyć spacery na schodach dworca kolejowego, tam gdzie oswajałyśmy hałasy pociągów i uczyłyśmy się korzystania z windy. Nawyk kierunku "dworzec" pozostał. Siada ze mną na schodach i gapi się na ludzi i pociągi. 

Swobodnie patrzy człowiekowi w oczy i upomina się o zainteresowanie. 

 

Przełamała się do zabaw z panem: siłowanie szarpakiem i w ganianego po mieszkaniu. Pięknie, śpiewnie go wita, gdy wraca do domu. Wciąż jest rezerwa przed poddaniem się przytulaniu. 

W czasie snu na psio-kocim fotelu prezentuje przeurocze pozy :))) 

Akty psiego wandalizmu są epizodyczne. Najbardziej znaczne było obgryzienie narożnika "podłego, wrednego" kredensu, który ukrył pod sobą cudowny kong ze smaczkami i za nic nie chciał go oddać Dusi. Aż z pracy wróciła pańcia i wyciągnęła skarb kijkiem. 

Dusia od połowy maja do sierpnia przybrała 0,5 kg i masa 6,5 kg ustabilizowała się. Myślę, że taką kondycję utrzymamy. 
Oko lewe niestety "psuje się". Mniej więcej raz na 2 tygodnie (zaczęłam to zapisywać) jest zdarzenie wypadnięcia gruczołu trzeciej powieki. Naprawiam i za każdym razem mam nadzieję, że to może ostatni raz...

Pozdrawiamy gorąco na jesienne wieczory"
 
A te-raz... TA-DAM!! Panie, Panowie, UCZTA DLA OCZKÓW   :lol:  :lol: 
2unvt75.jpg
 
23vygwp.jpg
 
110ass9.jpg
 
33lfd50.jpg
 
2cwqz6a.jpg
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...