Jump to content
Dogomania

Ten szkielet to TIFFANI - Udało się! Tiffani znalazła swój domek!


Recommended Posts

bardzo się cieszę, że wreszcie udało się zarejestrować :)

 

super to ujęłaś :) , ale niektórzy odbierają tylko obelgi pod swoim adresem a innych można mieszać z błotem!

 

Podwójna, o tobie i drugiej podwójnej zdanie wyrobione już mam.

Na podstawie postu tej osoby "domku Tiffani" nie można mieć żadnych watpliwosci co do jej poziomu.

 

I nie ważne czy to jest wieś czy miasto. Określenie "wiejski cham" jest ponadśrodowiskowy.

Nie chodzi o miejsce tylko o sposób myślenia, mówienia i zachowania.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Podwójna, o tobie i drugiej podwójnej zdanie wyrobione już mam.

Na podstawie postu tej osoby "domku Tiffani" nie można mieć żadnych watpliwosci co do jej poziomu.

 

I nie ważne czy to jest wieś czy miasto. Określenie "wiejski cham" jest ponadśrodowiskowy.

Nie chodzi o miejsce tylko o sposób myślenia, mówienia i zachowania.

 

I to co piszesz wcale nie jest chamskie i przecież nikogo nie obraża. 

Link to comment
Share on other sites

Podwójna, o tobie i drugiej podwójnej zdanie wyrobione już mam.

Na podstawie postu tej osoby "domku Tiffani" nie można mieć żadnych watpliwosci co do jej poziomu.

 

I nie ważne czy to jest wieś czy miasto. Określenie "wiejski cham" jest ponadśrodowiskowy.

Nie chodzi o miejsce tylko o sposób myślenia, mówienia i zachowania.

wiesz, taki poziom to Ty wypracowałaś, nie chcę przytaczać Twoich słów, bo dla mnie są okrutne a teraz wymagasz od kogoś pełnej kultury, Ciekawi mnie co byś zrobiła będąc na miejscu Tej rodziny ?

Link to comment
Share on other sites

Ja na miejscu domku pewnie napisałabym podobnie, nie zapominaj, że to Ty ich zaczęłaś pierwsza obrażać, mieli prawo się bronić

 

Nie. Ja nie obrażałam. Ja zadawałam pytania o warunki psa. Czy ma wodę, budę, gdzie śpi?

Tyle.

Ktoś się poczuł szalenie tym obrażony. A kiedy tak jest?

Jak się trafi w czuły punkt.

A taka chamska reakcja świadczy o tym człowieku.

 

I niestety nie dobrze.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Jak być mnie zapytała czy oby na pewno nie trzymam psa na łańcuchu i czi nie jestem osobą tak bezduszną by zabronić mu dostępu do wody to bym się poczuła urażona

Thaenda OK. Lubisz taki styl jak prezentuje "domek Tiffani". Wolno Ci.

Widziałam tyle "takich bezdusznych" że szkoda gadać.

 

Ja bym się nie poczuła. Uwierz.

10 lat miałam sunię z Dogo i na KAŻDE wezwanie ( i bez również) dawałam zdjęcia.

Jak mieszka. Gdzie chodzimy na spacery. Jak jeździmy na wakacje. CO jada. I kiedy byłam z nią u weta. I czy chora czy zdrowa.

 

I TO jest dla mnie normalne. A nie upominanie sie przez pół roku od podwójnych o informacje GDZIE śpi ten pies.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Domku Tifci napisz nam co u Tiffany. Wiemy już, że jest zdrowa i się zaaklimatyzowała.

 

Czy to znaczy, że odważyła się już wchodzić do mieszkania, czy nadal wchodzi tylko na taras??

Nadal galopuje przez sad i sprawia jej to przyjemność??

Zaakceptowała wszystkich domowników, czy kogoś polubiła bardziej??

Jak z jedzeniem, je suchą karmę czy gotowane?? Nie wybrzydza??

No i gdzie śpi, gdzie ma swoje posłanie, swoje miejsce wypoczynku??

 

Sporo tych pytań, ale Domku jesteśmy ciekawi jak wygląda życie Tiffy w jej nowym domu. To nie jest zamach na Waszą prywatność. Mówię to, bo na Dogo jesteś bardzo krótko i nie wiesz jaką radość sprawiają wszystkim wiadomości z nowych domów naszych dogomaniackich psów.

 

Może masz nowe zdjęcia, chętnie byśmy zobaczyli śliczną Tiffany.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Do mieszkania już wchodzi, zwiedza co może. Bardzo intensywnie :) Nie ma tu czemu się dziwić, bo nie wywchowywała się w nim. Przy zwiedzaniu co chwilę sprawdza, czy są otwarte drzwi na dwór. Gdy są zamknięte, denerwuje się, szuka wyjścia, zdarza jej się być agresywną. Proszę spojrzeć na pierwsze zdjęcie Tifki na dogomanii. Była uczepiona na maksymalnie krótkim łańcuchu przy betonowych ścianach płotu i podejrzewamy że strach i obawa przed zamknięciem pozostał. Zachęcamy ją smakołykami do przebywania w domu. Oczywiście nie gardzi nimi, ale na razie nie bardzo odnoszą skutek. Lecz myślę że będzie dobrze, bo lubi sobie posiedzieć chwilę na łóżku. A do wielu sytuacji długo się przyzwyczajała, np do odgłosu kosiarki, którą na początku dosłownie chciała roznieść zębami. Ostatnio, miesiąc temu (bo teraz już wyschła trawa) już tylko na nią szczekała. Czy zaakceptowała domowników? Tak! O dziwo też sąsiadów i obce osoby, chociaż ''człowiek'' (dwunóg) wyrządził jej tyle krzywdy. Gdy idziemy z Tifcią na spacer w ramach relaksu naszego i psiego, co chwilę przysiada, podaje łapę, każe się głaskać i nie ustąpi póki nie spełni się ten rytuał. Nie dla wszystkich stworzeń jest taka miła, bo jak nasza jeżowa urodziła małe koło domu, musiała się z nimi wyprowadzić, bo Tifcia grała nimi jak w piłkę. Tym razem jeż był mądrzejszy od psa i ustąpił.

Co je? Chciałoby się napisać, że chleb ze smalcem i mlekiem popije. Prawda jest inna. Jest mix: kasza z ryżem, bardzo rozgotowana no i do tego drób, wątróbka 2x dziennie. Początkowo miała duże problemy gastryczne. Jednorazowo mogła spożyć bardzo niewielki posiłek, jadła 4x dziennie. Potem przeszliśmy na 3x, a teraz już może sobie pozwolić na tylko dwa, ale za to konkretnej wielkości. Naprawdę ma świetny apetyt, kocha jedzenie :) Oczywiście w międzyczasie jest tam jakaś kość, żółtko, ewentualnie chrupki.

Gdzie śpi? Na dworze, w swoim psim domku, teraz raczej rzadko bo najczęściej na trawce jest gorąco i jest to zrozumiałe. Kocha wylegiwać się na trawie.

Mam nadzieję że jeszcze będzie ze mną spała w łóżku albo chociaż obok. Na chwilę obecną nie mam nowych zdjęć, ale w najbliższym czasie na pewno się pojawią.

Domek i Tifca pozdrawiają :)

Link to comment
Share on other sites

Do mieszkania już wchodzi, zwiedza co może. Bardzo intensywnie :) Nie ma tu czemu się dziwić, bo nie wywchowywała się w nim. Przy zwiedzaniu co chwilę sprawdza, czy są otwarte drzwi na dwór. Gdy są zamknięte, denerwuje się, szuka wyjścia, zdarza jej się być agresywną. Proszę spojrzeć na pierwsze zdjęcie Tifki na dogomanii. Była uczepiona na maksymalnie krótkim łańcuchu przy betonowych ścianach płotu i podejrzewamy że strach i obawa przed zamknięciem pozostał. Zachęcamy ją smakołykami do przebywania w domu. Oczywiście nie gardzi nimi, ale na razie nie bardzo odnoszą skutek. Lecz myślę że będzie dobrze, bo lubi sobie posiedzieć chwilę na łóżku. A do wielu sytuacji długo się przyzwyczajała, np do odgłosu kosiarki, którą na początku dosłownie chciała roznieść zębami. Ostatnio, miesiąc temu (bo teraz już wyschła trawa) już tylko na nią szczekała. Czy zaakceptowała domowników? Tak! O dziwo też sąsiadów i obce osoby, chociaż ''człowiek'' (dwunóg) wyrządził jej tyle krzywdy. Gdy idziemy z Tifcią na spacer w ramach relaksu naszego i psiego, co chwilę przysiada, podaje łapę, każe się głaskać i nie ustąpi póki nie spełni się ten rytuał. Nie dla wszystkich stworzeń jest taka miła, bo jak nasza jeżowa urodziła małe koło domu, musiała się z nimi wyprowadzić, bo Tifcia grała nimi jak w piłkę. Tym razem jeż był mądrzejszy od psa i ustąpił.

Co je? Chciałoby się napisać, że chleb ze smalcem i mlekiem popije. Prawda jest inna. Jest mix: kasza z ryżem, bardzo rozgotowana no i do tego drób, wątróbka 2x dziennie. Początkowo miała duże problemy gastryczne. Jednorazowo mogła spożyć bardzo niewielki posiłek, jadła 4x dziennie. Potem przeszliśmy na 3x, a teraz już może sobie pozwolić na tylko dwa, ale za to konkretnej wielkości. Naprawdę ma świetny apetyt, kocha jedzenie :) Oczywiście w międzyczasie jest tam jakaś kość, żółtko, ewentualnie chrupki.

Gdzie śpi? Na dworze, w swoim psim domku, teraz raczej rzadko bo najczęściej na trawce jest gorąco i jest to zrozumiałe. Kocha wylegiwać się na trawie.

Mam nadzieję że jeszcze będzie ze mną spała w łóżku albo chociaż obok. Na chwilę obecną nie mam nowych zdjęć, ale w najbliższym czasie na pewno się pojawią.

Domek i Tifca pozdrawiają :)

bardzo się cieszę, że dziewczyna przełamuje lody:), że zaufała człowiekowi na nowo:):)  i bardzo dziękuję, za  relacje :) Piekna z Niej pannica:):) 

Link to comment
Share on other sites

Witamy :)

 

o jej, bywa agresywna - tzn w stosunku do domowników ?

 

Mój pies, nie wiedzieć czemu, za każdym razem jak wychodzimy z domu, chce zjeść szczotkę dozorcy, to samo jest z szufla do odgarniania śniegu.  U nas jest to kwestia odgłosu szurania, który mojemu psu się nie podoba.  Może u was z kosiarka jest to samo.

Link to comment
Share on other sites

Do mieszkania już wchodzi, zwiedza co może. Bardzo intensywnie :) Nie ma tu czemu się dziwić, bo nie wywchowywała się w nim. Przy zwiedzaniu co chwilę sprawdza, czy są otwarte drzwi na dwór. Gdy są zamknięte, denerwuje się, szuka wyjścia, zdarza jej się być agresywną. Proszę spojrzeć na pierwsze zdjęcie Tifki na dogomanii. Była uczepiona na maksymalnie krótkim łańcuchu przy betonowych ścianach płotu i podejrzewamy że strach i obawa przed zamknięciem pozostał. Zachęcamy ją smakołykami do przebywania w domu. Oczywiście nie gardzi nimi, ale na razie nie bardzo odnoszą skutek. Lecz myślę że będzie dobrze, bo lubi sobie posiedzieć chwilę na łóżku. A do wielu sytuacji długo się przyzwyczajała, np do odgłosu kosiarki, którą na początku dosłownie chciała roznieść zębami. Ostatnio, miesiąc temu (bo teraz już wyschła trawa) już tylko na nią szczekała. Czy zaakceptowała domowników? Tak! O dziwo też sąsiadów i obce osoby, chociaż ''człowiek'' (dwunóg) wyrządził jej tyle krzywdy. Gdy idziemy z Tifcią na spacer w ramach relaksu naszego i psiego, co chwilę przysiada, podaje łapę, każe się głaskać i nie ustąpi póki nie spełni się ten rytuał. Nie dla wszystkich stworzeń jest taka miła, bo jak nasza jeżowa urodziła małe koło domu, musiała się z nimi wyprowadzić, bo Tifcia grała nimi jak w piłkę. Tym razem jeż był mądrzejszy od psa i ustąpił.

Co je? Chciałoby się napisać, że chleb ze smalcem i mlekiem popije. Prawda jest inna. Jest mix: kasza z ryżem, bardzo rozgotowana no i do tego drób, wątróbka 2x dziennie. Początkowo miała duże problemy gastryczne. Jednorazowo mogła spożyć bardzo niewielki posiłek, jadła 4x dziennie. Potem przeszliśmy na 3x, a teraz już może sobie pozwolić na tylko dwa, ale za to konkretnej wielkości. Naprawdę ma świetny apetyt, kocha jedzenie :) Oczywiście w międzyczasie jest tam jakaś kość, żółtko, ewentualnie chrupki.

Gdzie śpi? Na dworze, w swoim psim domku, teraz raczej rzadko bo najczęściej na trawce jest gorąco i jest to zrozumiałe. Kocha wylegiwać się na trawie.

Mam nadzieję że jeszcze będzie ze mną spała w łóżku albo chociaż obok. Na chwilę obecną nie mam nowych zdjęć, ale w najbliższym czasie na pewno się pojawią.

Domek i Tifca pozdrawiają :)

 

Dziękujemy za relacje i czekamy na zdjęcia ! Super, że Tifcia robi takie postępy !

Link to comment
Share on other sites

Zachary, yolanovi dzięki że zebrałyście całość w pigułce.

Jak się teraz zastanawiam to są tu niejasności i niedopowiedzenia. Zbyt pobieżnie czytałam wątek.

 

Mnie chodzi tylko o jedno a właściwie o dwa : 1. - co jest obecnie z Tiffany, gdzie jest i w jakim jest stanie, 2. - gdzie ma być wyadoptowana, to znaczy w jakie warunki, czy ma mieć 'piękną posesję' do pilnowania i jakąś budę w zakamarku żeby nie szpecić pięknej posesji i to ma być jej realny dom, realny świat.

 

 

 

:) nie ma w zakamarku "śpi na trawce" bo uwielbia, a nie w swoim "psim domku" :) czyli stodółce.

Link to comment
Share on other sites

Dzięki Domku Tifci za wieści o Tiffany.

Z tego co piszesz to ja myślę, że Tiffy boi się zamkniętych pomieszczeń, boi się zostać zamknięta. Dlatego ubezpiecza się i co chwilę sprawdza czy drzwi są otwarte, jeśli nie są to zaczyna wpadać w lekką panikę. Chce mieć możliwość ucieczki, tak na wszelki wypadek. Czy to skutek tego, że była przywiązana na łańcuchu?? nie wiem. Wtedy przecież nie była zamknięta, była na dworze, chyba że tamci ludzie ją gdzieś zamykali w jakiejś komórce. Mam nadzieję, że skoro odkryła jak przyjemnie jest poleżeć na łóżku to w końcu odważy się i zostanie dłużej, coraz dłużej aż wreszcie zamieszka w pokoju.

Dobrze, że jest przyjacielsko nastawiona do ludzi. Gotujesz jej, fajnie. Ja mam wyrzuty sumienia bo głównie daję mojej psicy suchą karmę, nie mam kiedy jej gotować. Psy wolą gotowane jedzenie.

Cieszę się, że chodzicie na spacery, no i jeszcze ta łapka, którą Ci ciągle podaje 0heart.gif. Może w taki sposób dziękuje, że wyszłaś z nią.

Ostatnie tygodnie to był jakiś żar z piekła rodem. Nie dziwię się że Tiffy spała na trawie. Sama chętnie bym tak spała. Ale zbliża się jesień, zima. Przygotuj jej suche, ciepłe i wygodne miejsce do spania i wypoczynku.Wcześniej takiego nie miała. Najlepiej aby do tego czasu nauczyła się już nie tylko wchodzić do domu, ale przebywać w domu. Na swoim posłaniu. Nie musi spać z Tobą w łóżku, nie wszystkie psy tak chcą. Moja suczka mieszka ze mną 9,5 roku i żebym ją przebłagała nie wejdzie do mnie na łóżko. Śpi na swoim posłaniu albo na kanapie czy fotelu.

 

Trzymamy za słowo "zdjęcia w najbliższym czasie się pojawią" 24icon_smile2.gif

 

Pozdrawiam Tiffany i jej Domek.

 

Link to comment
Share on other sites

Mar.gajko to że teraz Tiffy śpi na trawie to mnie nie dziwi. Jest, to znaczy był  upał tropikalny. Post wyżej napisałam na temat 'spanka' Tifci.

"Psi domek" to ja bym raczej zrozumiała, że chodzi o budę a nie o "stodółkę".

Wydaje mi się, że Tiffy nie służy do pilnowania posesji Państwa, a śpi w budzie dlatego, że tak sama chce póki co, a nie że musi.To tak gwoli ścisłości w odpowiedzi na zacytowany przez Ciebie mój post.

Link to comment
Share on other sites

Mar.gajko to że teraz Tiffy śpi na trawie to mnie nie dziwi. Jest, to znaczy był  upał tropikalny. Post wyżej napisałam na temat 'spanka' Tifci.

"Psi domek" to ja bym raczej zrozumiała, że chodzi o budę a nie o "stodółkę".

Wydaje mi się, że Tiffy nie służy do pilnowania posesji Państwa, a śpi w budzie dlatego, że tak sama chce póki co, a nie że musi.To tak gwoli ścisłości w odpowiedzi na zacytowany przez Ciebie mój post.

a ja nie mam wątpliwości! Tifcia ma prawdziwą rodzinę i stała się prawowitym członkiem") Super pracujecie nad Nią :) ostatnie zdjęcia też pokazują jak dobrze wygląda i się czuje:) brzuszek do góry :) u psa tak okaleczonego psychicznie to wielki sukces:) Ona Wam już zaufała i pokochała Was:) :) Otwiera się i ciekawa jestem na ile jeszcze pozwoli ulegać :):) Ja mam dwa psiaki i oba pilnują posesji:) taka psia natura:):) moje uwielbiają szczekać na wszystkich!   jak ktoś wchodzi na podwórko informują głośno i biegną do drzwi tarasowych:) Nie muszę zamykać drzwi na noc! mam "..  2 GERDY " :) i zawsze wiem, kiedy ktoś wchodzi na podwórko:) Teraz jest chłodniej, więc całymi dniami uwielbiają się wylegiwać:) Choć mój avatar mimo, że jest u nas 6 lat do dzisiaj ma lęki. Była psiakiem nie znającym człowieka, okaleczonym psychicznie i fizycznie, groziła Jej amputacja łapki, cała była połamana i tak się wszystko zrosło. Do dzisiaj boi się mężczyzn, samolotów o burzy nie wspomnę:(mimo, że śpi w domu i przebywa już tyle u nas nigdy nie zaufała mojemu mężowi, nawet jak chce wypuścić Ją na siku to nie wyjdzie z Nim. Jak gdzieś wychodzę to zawsze powtarza .. wyprowadź Luśkę  , bo Ona ze mną nie wyjdzie... Doskonale wiem ile pracy wymaga pokazać strachulcowi, że nie każda ręka bije a głaski są przyjemne:)

Oczywiście z niecierpliwością czekamy na sesję :) Pozdrawiam całą rodzinkę a Tifcię proszę wymiziać :)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...