Jump to content
Dogomania

Metoda Jan Fennell - interpretacje psich zachowań.


Arlene

Recommended Posts

[quote name='betty_labrador']odnosnie burzy-czytalam artykul w SWIAT NAUKI, o tym ze strach u zwierzat jest odbierany podswiadomie przez drugie zwierze.
Robiono doswiadczenia na szczurach, dwa szczury znaly sie, jednego wzieto i umieszczono w nowej klatce przepuszczajac przez prety podlogowe prad elektryczny, nastepnie takiego "porazonego" juz wystraszonego szczura dawano z powrotem do znajomego szczura. Ten porazony pradem byl wystraszony po tym zajsciu w innej klatce i biegal nerwowo. Drugiemu po pewnym czasie strach sie udzielil, choc pradu nie doswiadczyl wcale.

Mysle ze z psami jest podobnie, tymi co sie udziela strach juz od tych bojaych sie.[/quote]

Tu chyba wszystko zależy od "twardości" charakteru ;)
Powiem może inaczej moja suka czym więcej przebywa z najmłodszym psem czyli staffikiem, a on stworzenie szalenie odważne jest :cool3: tym ona również reaguje mniej lękowo.
A czemu akurat od niego czerpie niektóre zachowania :razz: w zasadzie w świecie moich psów , najstarszy szefuje i to widać dość dobrze już opisywałam jego charakter , najmłodszy STB to dzieciak i tak go właśnie psy traktują ... Najstarszy ma gdzieś burze , petardy i ogólnie cały świat dość lekceważąco traktuje i to on powinien być wzorem do naśladowania jako psia "alfa" a tak wcale nie jest .... Lalka bardziej naśladuje STB 10 miesięcznego ... może dlatego że jej dziecięcy świat to było coś strasznego dla niej i nie zna do końca dziecinności ? Tak to sobie uczłowieczyłam patrząc na nią i jej zachowania .... uczciwie powiem , że terapia szczeniakiem Frankiem też bardzo pomogła przy terapii lękowej u Lalki (to nie jest jej szczeniak , ona sterylna jest)

I po przeczytaniu tu opisywanych książek , obserwacji moich psów , inna bajka jak psy obce są , zastanawiałam się , albo ta teoria dominacji to bajka ;) albo moje psy są aspołeczne :evil_lol: Bo nijak nie mogę dopasować ich zachowań do opisów Fishera i Fennell.Owszem mają swoje zasady i przyzwyczajenia chyba to są bardziej , są reguły ,ale nie są ściśle przestrzegane.

Np przy żarciu - mowa relacje pies - pies
Kano nie odda michy nikomu ,ale oba psy jemu również nie oddadzą ...
Lalka i Franek jedzą z jednej michy i jest komitywa , bez warkotów.
to samo z zabawkami , Kano nie umie , nie chce , jest zakapior i nie odda zabawki ani się nimi z psami nie pobawi , Franio i Lalka dokładnie odpowiadają mu tym samym gdy ten pierwszy próbuje odebrać im coś.
Franek lalce i na odwrót wszystko oddają sobie , mogą wyrywać , wyciągać z gardła.
Teoretycznie Kano jako "alfa" ma prawo nie oddawać :cool3: a Lalka i Franio jako poddani powinny mu oddawać bez "bicia" a tak nie jest , odpłacają mu oko za oko :cool1:

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 110
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Guest Mrzewinska

Co innego jest nie dopuscic do wlasnego zarcia, co innego oddawac, co innego odbierac. Psy to bardzo wyraznie roznicuja i szanujacy sie alfa moze nie dopuscic do wlasnego zarcia bez zadnych demonstracji gniewu, a z kolei uszanowac wlasnosc podporzadkowanego psa. Moim zdaniem linie hierarchiczne w grupie bedacych razem psow istnieja jak najbardziej, ale ujawniaja sie czasem niemal niepostrzezenie dla ludzi. Bo przetrwanie kazdej grupie czy to psow, czy likaonow czy wilkow gwarantowala wspolpraca, nie walka, nie ciagla rywalizacja w obrebie stada. Zachowania bywaja rozne w rasach wyspecjalizowanych do konkretnej pracy tez. I te zachowania nie maja odniesienia do czlowieka, ktory albo jest super szefem dla psa od szczeniaka i zaden pies juz dorosly nawet nie pomysli o uzyskaniu wobec takiego czlowieka pozycji wazniejszej, podobnie jak szczeniak nie probuje zdominowac swojej matki, choc bywa nieznosny (tu przyklad doroslych drapieznikow - tygrysow - doprowadzanych do porzadku wpuszczeniem na wybieg w zoologu ich malenkiej przybranej matki-suki, co opisywali Gucwinscy), lub, jesli czlowiek od poczatku nie potrafi nawiazac kontaktu w sposob zrozumialy dla zwierzecia - jest dla tego zwierzecia kims mniej czy bardziej obojetnym, groznym, obcym - roznie to sie uklada.
A jednoczesnie zwierzeta - te ktore sa zdolne do zycia w grupie nawet na krotki czas wychowania dzieci - czuja czesto tak wielka potrzebe bycia razem, ze nawet przedstawiciele zupelnie roznych gatunkow potrafia nawiazac kontakt i porozumiewac sie - nie uwierzylabym, gdybym nie widziala na wlasne oczy, jak pozbawiony skrzydla kos bawil sie ze swinka morska w wyscigi dookola stoleczka - i oba zwierzaki szukaly swojego towarzystwa, cieszyly sie ta zabawa. Wiec i pies tym bardziej stara sie rozumiec wlasnego opiekuna - i przekazuje mu sygnaly, choc zrozumienie ich jest nieporownanie trudniejsze, niz rozumienie sygnalow na linii pies-pies. Prosze tez uwzglednic fakt, ze szczeniak chowany w pelnej izolacji od innych psow bedzie mial problemy z porozumiewaniem sie z przedstawicielami wlasnego gatunku, wiec nic nie jest takie proste i oczywiste jak chcialaby pani Fennelowa.

Zofia
PS wg badan opisywanych przez Droschera - wilk alfa w stadach calkowicie wolnych, nie wspomaganych dokarmianiem przez czlowieka, jest super uprzejmy dla podwladnych, wrecz czarujacy, zebami i gryzieniem grozi najczesciej wilk numer dwa, ktory nigdy nie ma szans zostac szefem po smierci alfy. Bo inne zwierzeta nie pojda za nim.

Link to comment
Share on other sites

"[I]Hierarchia w normalnym stadzie to nie jest cos, co konkretny pies narzuca innym psom. To jest cos, co inne psy decyduja sie dac temu konkretnemu psu. Innymi slowy, hierarchia przychodzi od dolu.
Tak wiec kiedy mowie o ksztaltowaniu sie hierarchii, nie mowie jak starac sie zrobic konkretnego psa mniej dominujacym (mysle, ze to nie jest mozliwe tak naprawde).
Nie mowie takze o tym, jak zmusic psa do przyjecia nizszej pozycji.
Mowie o stretegiach, ktore zachecaja psa do OFIAROWANIA uleglosci ludziom w jego stadzie[/I]."
Shirley Chong (ze strony [url]www.kliker.dog.pl[/url])

Link to comment
Share on other sites

W pełni sie zgadzam. To, że zmusimy psa np. do zejścia z łóżka, mimo że tego nie chciał i warczał na nas, nie oznacza automatycznie, ze pies będzie chciał z nami współpracować, zwłaszcza na spacerze bez smyczy. Stosując bez pojęcia teorię dominacji możemy wprawdzie zmusić psa, by nam ustępował, ale do współpracy już go raczej nie nakłonimy. Dlatego nie chodzi o żelazne trzymanie się fennelowych regułek, tylko o całokształt naszego zachowania, które powoduje, że pies nabiera do nas szacunku i [U]wybiera nas[/U] na osobnika starszego rangą, któremu się podporządkowuje, chce go zadowolić i przy którym czuje się bezpiecznie. Trochę to przypomina wybory do parlamentu ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Vectra']Tak , sobie myślę ;) jeśli człowiek nic nie robi ze swoim psem , niczego go nie uczy , to pies sprawia problemy , większe - mniejsza , zależy od psa i jego charakteru i to co przeszkadza jego opiekunowi.
Więc jak ktoś taki przeczyta książki o dominowaniu , faktycznie zaświeci mu słoneczko i zaczyna "tresować" swojego psa wg opisanych zasad dotyczących ustalania hierarchii w stadzie.
Pies zaczyna być posłuszniejszy , Pan uśmiechnięty że zdominował psa :diabloti: poczuł się władzą , że ma siłe ,pies czuje respekt ....

I nie zdominował tylko wytresował swojego psa , nauczył go czego kolwiek , pies poznał jakieś zasady ...

Z jakim skutkiem dla psa to zależy od charakteru psa ...

....[/quote]

Ja tak samo sobie myślę:lol:.
Ja np. stosowałam metodę udawania, że wyżeram psu z miski, efekt jest taki, że każdy może podejśc do niego w trakcie jedzenia, a doceniłam to, gdy przyjechała do mnie rodzina z dzieckiem wychowywanym bezstresowo:diabloti:. Ja mam bardzo małe mieszkanie i trzy osoby to już naprawdę tłok, ale nie dla ww. dziecka. Dzieciak latał, krzyczał, wołał Bilba, po czym z wrzaskiem uciekał. Jaki to był czad:diabloti:, przyszła pora na żarcie Bilba. Pies dostał michę, ja byłam czymś zajęta, a rodzice też:diabloti:. Moment, i mała już była przy misce (w trakcie żarcia) Bilba, grzebała mu w żarciu, po czym wypłukała ręce w jego misce z wodą. Mamusia rzeczonego dziecka jak to zobaczyła, to ją zapowietrzyło. I rzuciła się ratować dziecko. Bilbas odsunął się od miski, poczekał, aż mała pogrzebie, i jak dzieciak został zabrany, to wrócił do konsumpcji. Ja się nie przestraszyłam, ale oni...
I to samo jest w kontaktach z psami.

Link to comment
Share on other sites

I jeszcze sobie myślę, że problem główny polega nawet nie na tym, żeby książkowo wychowywać sobie psa. Pierwsza bariera dla wielu ludzi mających psy, prawie nie do przeskoczenia, to w ogóle cokolwiek robić z psem. Druga bariera to taka, że są takie osobniki, uważający, że jak psa się zmęczy fizycznie i się wybiega, to mu wystarczy. Najlepiej, żeby wybiegał się z innym psem i problem z głowy. A wybiegiwanie solo polega na tym, że pies leci pół kilometra przed właścicielem. Ostatnio samych takich na spacerach spotykam:diabloti: :angryy: :mad:.

Link to comment
Share on other sites

wiecie, moi znajomi mają takie samo podejście - gdy wyjmuję kliker, smaczki, i czegoś od psa wymagam (lub gdy o szkoleniu opowiadam), to od razu słyszę - "biedny pies"...

a najlepsza jest mama mojej przyjaciółki, która uważa, że bieganie przy rowerze, aportowanie i zabawa z innymi psami męczy psa. a szkolenie - jest niepotrzebne i nieprzyjemne dla psa :roflt:dodam, że mają spaniela... :roll:

Link to comment
Share on other sites

Tak ja bicie psa i wtykanie mu nosa w odchody jest w porządku, a zamknięcie go w klatce na kilka godzin to już okrucieństwo :roll: Zadziwia mnie jak ludzie mogą mieć psa i tak kompletnie nie rozumiec jego potrzeb, nie wysilić się żeby choć trochę się o tym dowiedzieć. Ach, gdyby ci ludzie choć Fennelową poczytali :lol:

Link to comment
Share on other sites

Ech, ale w takie dywagacje nie warto brnąć.

Bo ludzie ktorzy nie bardzo się na czymś znają znają... zazwyczaj silnie trzymają się swoich przekonań.
Tak jak odwieczne dyskusje o kantarku - też można by powiedzieć: "tacy niby pozytywni a wloką psa na halterze".:cool1:

To tylko kwestia tego co dany osobnik uważa za "niemiłe" a czego juz nie.
Na pewnym poziomie dyletanctwa to jest tylko i wyłacznie kwestia własnych przekonań - co uwazamy za O.K., a czego - nie.

Dopiero jak juz naprawdę sporo wiemy na jakiś temat, sobie te własne przekonania od nowa układamy - o, tu miałem rację, a tu się myliłem; to psa naprawdę męczy, a tamto nie, choć na pozór wygląda źle. I tak dalej.

Metoda Fennell - jeśli w ogóle taka istnieje? jest irytująca przez to właśnie że wręcz uczy ludzi żeby nie próbowali nawiązac głebszego kontaktu z psem.
A już na pewno oducza ich rozsądnej obserwacji własnego zwierzęcia.
:shake:

Link to comment
Share on other sites

macie dużo racji, ale psy opisywane w książce to psy z problemami, na które w pewnym sensie pozwolili ludzie ( pozwolili na te problemy nie umiejętnym swoim zachowaniem). Pewnie, ze porady p.Fennel mają się nijak do psów, które mają prawidłową więż ze swoim państwem, co też uważam,że to zasługa tychże właścicieli. Ale na psy agresywne czy z problemami te metody działają.
Dużo książek przeczytałam, bo mam psa ze zdiagnozowanym syndromem kenelowym i wszyscy piszą mniej więcej to samo.
A o syndromie kennelowym i co ważniejsze-jak postępowac z takim psem niestety brak literatury lub ja do takiej nie dotarłam.
Może p. Mrzewińska mogłaby mi coś polecic? Bardzo proszę.

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]Ale na psy agresywne czy z problemami te metody działają.
Dużo książek przeczytałam, bo mam psa ze zdiagnozowanym syndromem kenelowym i wszyscy piszą mniej więcej to samo.[/QUOTE]

No własnie nie działaja. Jezeli pies ciagnie na smyczy, jest agresywny do włascicieli wcale nie pomoga zasady Pani Fennel. I aby cokolwiek pomogło trzeba wiele rzeczy wziasc pod uwage i zastosować takze szkolenie, a własciwie przede wszystkim. A nawet majac psa od szczeniaka natrafiamy na wiele problemów wraz z wejsciem w dorosłość psiaka. Bowiem wiele cech ujawnia sie dopiero później.
Piszesz ze Twój pies ma syndrom kennelowy. Jezeli porady Fennel są takie skuteczne tu tez powinny pomóc. Wszak burza jest typowym syndromem lekowym i jej porady zachowania szefowstawa miały wyleczyc z lęków. Wiec i tutaj nie powinna miec problemów. A jednak.
Szukasz jakiejs innej porady. Tylko błędem jest szukanie jej w ksiazkach. Jezeli nie potrafisz wyprowadzic sama psa, na podstawie własnych obserwacji i dopasownaia metod nic Ci nie dadza ksiazki. A psa trzeba obejrzec i metody dobrac obserwujac go na zywo i sprawdzania co moze pomóc i jak reaguje pies. Syndrom kennelowy to taka troche ogólne diagnoza i osobiscie mi nie wiele mówi. Trzeba znac wiecej szczegółów jak sie objawia i jakie konkretnie są problemy.
Ja wyprowadziąłm psa który bardziej wolał inne psy a do czlowieka był autystyczny i dotyk człowieka nie sprawiał mu przyjemnosci. I powiem nie ma prostego przepisu. Oprócz róznych zabiegów, tak naprawde pomoglo szkolenie posłuszeństwa, nauczenie wspólnych zabaw i wychodzenie na czas zabaw i szkolenia samemu bez innych psów.

Link to comment
Share on other sites

napisałam,że mam psa z syndromem kennelowym, ale nie napisałam,że mam problemy z wyprowadzeniem psa na prostą. mam ją dopiero 3 m-ce a efekty mam naprawdę duże.Moja behawiorystka nie może się nadziwić,że tyle rzeczy zrobiłam w tak krótkim czasie. A to jak pracuję z psem opiera się głównie na mojej intuicji i obserwacji. I nie sądze,że robię błąd czytając jak najwięcej literatury na ten temat. A metody Fennel chyba dotyczą psów z problemamy typu wychowanie a nie z poważnymi zaburzeniami. To jest tylko poradnik dla właścicieli psów i wiadomo,że nie można tego traktować jak balsam na wszystkie problemy.
Chyba każdy pies potrzebuje indywidualnego podejścia. W wielu miejscach z Tobą się zgadzam, ale nie we wszystkim:lol: . Ty jesteś w pewnym sensie fachowcem ale laikom ta książka może wskazać pewne wzorce zachowań. Pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]laikom ta książka może wskazać pewne wzorce zachowań.[/QUOTE]
Ale nie bardzo w przypadku powaznego problemu. Bo kazdy przypadek jest inny. Dlatego nie ma przepisu ksiązkowego dotyczące bardzo trudnych problemów. OWszem jest wiele gdzie opowiadaja o jakims konkretnym psie i mniej wiecej co zastosowano. Ale dalej jest to bardzo ogólne i nie dajace szczegółowego przepisu. Cos niekiedy da sie wyczytac miedzy wierszami, ale tylko drobiazgi. Ale jak najbardziej jestm za aby czytac cała literature. Tylko nie mozna oczekiwac ze nauczymy sie z samej literatury. Dobrez ze masz kogos z dowiadczeniem i skoro Wam idzie do przodu to znaczy ze idziecie w dobrym kierunku i kiedy wyprowadzisz psa z tego syndromu, pewnie materiału starczy Ci na aniejedną książke. ;)
A ja chętnie o tym poczytam. A moze załozysz temat na dogo od początku i dziennik z kazdego dnia co robicie i co już osiagneliscie. To moze byc ciekawa lektury, dla kogos kto bedzie kiedys szukac materiałów jak poradzic sobie z psem z syndromem kennelowym.

Link to comment
Share on other sites

w końcu doszłyśmy do takich samych wniosków:lol: .
A co do mojej suni - to nie byłoby tak super, gdyby nie pomoc farmakologiczna. od ok.1,5 m-ca jest na lekach p.depresyjnych i faktycznie jest zmiana jej zachowania na mniej lękliwe. Co nie znaczy ,że jest rewelacyjnie i wszystko gra. Jeszcze duuuużo czasu jej potrzeba. Wciąż czekam na pomachanie ogonkiem na mój widok, a o lizaniu nad ranem już nie wspomnę. Większość zachowań to moja inicjatywa, z tym,że nauczyłam się odczytywać jej sygnały, np. że chciałaby wyjśc na dwór. Bo sama tego jeszcze nie śmie mi zakomunikować. Ale i tak jest duży postęp w jej zachowaniu, w porównaniu do początkowych dni pobytu u nas.
Pozdrawiamy

Link to comment
Share on other sites

[quote]A co do mojej suni - to nie byłoby tak super, gdyby nie pomoc farmakologiczna. od ok.1,5 m-ca jest na lekach p.depresyjnych i faktycznie jest zmiana jej zachowania na mniej lękliwe.[/quote]

Czy behaviorysta zalecił te leki? Na której wizycie?
Załóz watek na dogo. Naprawde moze byc bardzo ciekawy, czytac o postepach i poczatkach

Link to comment
Share on other sites

jestem chętna do pomocy innym, ale wątek na dogomanii? Chyba mało kto ma takie problemy. Raczej pieski są wesołe i zdrowe. No tylko te w schroniskach mają okropne życie.
Bardzo dużo do pisania.
A leki proponowała po konsultacji z weterynarzem i po badaniach krwi po 2-3 wizycie. Nie byłam do końca przekonana, ale małżonek stwierdził, że sunia nie może za kazdym razem na jego widok reagować kupą pod siebie i jeśli leki mogą pomóc, to trzeba się zdecydowac. I chyba miał rację.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='oksytocyna3']jestem chętna do pomocy innym, ale wątek na dogomanii? Chyba mało kto ma takie problemy. Raczej pieski są wesołe i zdrowe. [/quote]

Tak myslisz?
A wyobrazasz sobie suke całkowicie zdziczałą i oswajanie jej w warunkach domowych? PIes ktory na widok kazdego człowieka wbija sie w kąt. Zachowanie trwajace rok i dłuzej? I praca z nia? Konsultacje na gg i sprawozdania własnie tu na dogo.

[URL]http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=21429&highlight=dzika+u+Swan[/URL]

Topic o niepowodzeniach i uśpieniu z powodu agresji
[URL]http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=68691[/URL]

Tu na dogo przewija sie wiele problemów jak poczytasz to uznasz ze Twój przypadek nie jest jeszcze taki najgorszy. ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='oksytocyna3'] Pewnie, ze porady p.Fennel mają się nijak do psów, które mają prawidłową więż ze swoim państwem, co też uważam,że to zasługa tychże właścicieli. Ale na psy agresywne czy z problemami te metody działają.
[/quote]
Cytat z p.Fennel:
"Należy pamietac że metoda przedstawiona w niniejszej książce nie likwiduje agresywnych skłonności u żadnego psa"

Link to comment
Share on other sites

nie czepiajcie się słówek.Już z Laluną doszłyśmy do wspólnych wniosków, że do kazdego psa trzeba podejść indywidualnie, a książka ta to nie katechizm, że trzeba tak postępować a nie inaczej a bardziej poradnik i to dla laików. Jesteście stałymi bywalcami na dogomanii i interesujecie się behawiorystyką psów oraz ich losami. A większość posiadaczy psów nawet podstawowej wiedzy nie mają na temat swoich zwierząt. Już nie mówię o podejsciu etycznym do zwierząt na wsi.Pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

No to jak zakladasz topic?
Dzika Lucy i jej oswajanie to bardzo wartosciowy topic pełen poświecenia i walki.
A Twój tez mógłby byc niezły. Tym bardziej ze coraz czesciej słyszy sie porady z lekami antydepresyjnymi, ale tak naprawde brak materiałów jak one działaja, jakie efekty uboczne i czy po odstawieniu nie ma stanu pogorszenia. Ja osobiscie tylko czytałam o tym. Wiem takze ze to dosc kosztowna kuracja. Ile miesiecznie wydajesz na leki 100 zł ?

Link to comment
Share on other sites

to ja też poproszę o taki topik.Nie wiele wiem o syndromie kennelowym , chętnie się dowiem więcej.Ja osobiście wolę wiedzę swoją opierać o czyjeś doświadczenia a nie z książek .. Najlepiej jak jest i to i to ;)


Czyli co wredność mojego dobermana , opierając o zachowania wilków , wynika z tego , że jest nr 2 , nikt go na zastępce szefa nie wybierze i dlatego jest taki "podły" ?
Całe 10 lat jak jest ze mną próbuje rozgryźć jego charakter .... Mnie jako jedynej osoby słucha , wykonuje wszelkie polecenia , dlatego również mogę pozwolić sobie by mieć więcej psów , gdyż panuje nad nim ... Obcych czy też znanych osób nie słucha , jak ktoś coś mu karze zrobić to patrzy jak by pierwszy raz słyszał te słowa , no chyba że ktoś ma żarcie ,ale to też on nie wykonuje tego co kto mu powie tylko siada, daje dwie łapy ,waruje i z durnym uśmiechem na pysku czeka na nagrodę.
On był socjalizowany i z psami i otaczało go mase ludzi zawsze , tylko ludzi czasem traktuje jak by ich nie było , ktoś go wołał to przychodził do mnie i się patrzył z wyrzutem co ja na to .. i tak jest do dziś zresztą ...

Link to comment
Share on other sites

No to jak zakładasz? No i pamietam jak pisałas ze jest to pies z ZK i mieliscie złozyc skargę na hodowce. Złożyliscie? Ja bym sie domagała zwrotu pieniedzy za psa. W końcu jej wyprowadzenie duzo Was kosztuje. Wiec dobrze byłoby aby przeprowadzili kontrole w hodowli aby nigdy nie było tak odchowanych szczeniaków

Link to comment
Share on other sites

po pierwsze dziekuję za te linki. Na ten o dzikiej u swan trafiłam,jak sama szukałam pomocy ale tego drugiego nie czytałam. Taki topic jest bardzo zobowiązujący, to dziennik z relacjami. Nie wiem, czy podołam.
A co do hodowcy-walka o psa pochłaniała tyle mojej energii i nerwów,że nie byłam gotowa na sprawę cywilną o pomówienie. Więc skończyło się tylko na mailach, na które zresztą nie dostałam żadnej odpowiedzi i telefonach. Przez 2 m-ce nie relamowali swojej hodowli, ale w tym tygodniu widziałam nowe ogłoszenia.
A kuracja miesięczna lekami dla mojej psiuni to niecałe 12,00 zł. Lek wprowadzałam powoli zwiększając dawkowanie. Nie widzę żadnych efektów ubocznych. Za jakiś czas pewnie znowu zrobię wyniki z krwi- próby wątrobowe, to zobaczymy. A leki też powoli się odstawia i z tego co wiem, jedna sunia była na nich przez 5 lat. Mam nadzieję, że nam tak długo leki nie będą potrzebne. Pozostałe koszty, to badania krwi od czasu do czasu, wizyty albo porady behawiorysty i weterynarza, no i jak u wszystkich-szczepienia.
A co do syndromu kennelowego,to są 3 etapy. Lękliwośc to drugi etap, często połączony z agresywnością (u mnie tego na szczęście brak agresywności) , lizanie-wręcz wgryzanie się w łapy lub inne części ciała, a trzeci etap to ciężka depresja. Wiecie,że to za mało bodżcow w wieku szczenięcym. Poza tym taki pies nigdy sam nie podejmował decyzji. Trzeba psa przeprowadzi przez życie.
Uważam,że mam szczęście, bo mimo że kupiłam sunię jak miała 10 m-cy, to ona wykazuje pewne cechy współpracy, jest ciekawa i chociaż ten lęk jest paraliżujący, to widzę jak czasami walczy sama ze sobą. Tutaj dwa kroki samodzielne w stronę drzwi kiedy ją wołam - jest sukcesem, mimo,że zaraz rezygnuje i wraca na miejsce.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...