Jump to content
Dogomania

oksytocyna3

Members
  • Posts

    30
  • Joined

  • Last visited

oksytocyna3's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

10

Reputation

  1. Dziękuję za wszystkie rady. Na pewno zrobię wszystko co w mojej mocy, aby sunia mogła jakoś w naszym świecie funkcjonowac. Czasami ręce opadają, ale zaraz trzeba się zmotywac. Za to każdy mały krok do przodu -jak napisał Berek -to wielka radośc. Może kiedyś nastąpi przełom i sunia otworzy się.
  2. o.k. może faktycznie się uniosłam-przepraszam. Przyznałam też,że nie za bardzo się zorientowałam w całej tej sprawie, teraz jestem bardziej uświadomiona. Ale strony dogomanii znam od niedawna. Trafiłam tu , gdy szukałam pomocy dla mojej suni.
  3. ja nie mam żadnego problemu-mam psa, któremu chciałam pomóc. To chyba raczej Wy macie problem,że jest z nieewidencjowanego miotu. To chyba nie psa wina,że przyszedł na świat tam a nie gdzie indziej. Nie wiem czego ode mnie oczekujecie atakując mnie za ten straszny czyn a może tylko uświadamiając co złego zrobiłam. Teraz mam ją potraktowac jako koszt produkcji? Mleko się wylało a pies u mnie pożyje co najmniej 10 lat. I myślę,że następny mój pies też nie będzie z " dobrej " hodowli ( nie dlatego,że mnie nie stac, bo mogę sobie pozwolic na szczeniaka z papierami ), ale dlatego ,że na takiego psa zawsze się znajdzie chętny . Gorzej z tymi psami, co sprawiają problemy albo mają kenela.
  4. tu masz rację,że nie byłam do końca świadoma tego całego precederu. Może dlatego,że szukałam psa,któremu chciałam dac dom, a nie psa z rodowodem, którym mogłabym się pochwalic. Ale żeby uświadomic ludzi takich jak ja- a są napewno w większości na tym świecie, to nie wystarczy forum na dogomanii czy akcja zerwijmy łańcuchy w Moim Psie. Dogomanię czy taki miesięcznik czytają ludzie zainteresowani losem psów czy szukających pomocy. A cała reszta ludzi, którzy mają psy? Mają je i sobie żyją z nimi nie martwiąc się, czy tym psom dobrze z nimi czy nie. Może cykl reportarzy w gazetach ogólnopolskich, może programy telewizyjne, ale nie w 3 programie, na zasadzie jak ktoś włączy telewizor to dobrze, a co z ustawami-kto tam pracuje i jakie ma pomysły? Jakis szerszy zakres uświadamiania społeczeństwa. Piszesz o suce eksploatowanej - a co z sukami na wsiach, gdzie tak samo się mnożą, co cieczka - to szczeniaki i nikt sie tym nie przejmuje czy ma 3 lata czy 12.
  5. Psy ze schronisk mają wolontariuszy, różne fora i ktoś zawsze nimi się interesuje. A takie jak mój pies nie mają za sobą nikogo. Są jak zaraza. To człowiek im zgotował taki los a inny człowiek ma obowiązek im pomóc. Takich hodowli się nie zlikwiduje, tym bardziej że działają pod szyldem ZK - ale może mozna trochę zaostrzyc obowiązujące prawo, żeby hodowcy nie czuli się zupełnie bezkarni. Do urzędu skarbowego wystarczy anonim, aby miec kontrolę a ja pisząc do ZK podpisałam się imieniem i nazwiskiem. Laluna nie zniechęcaj takich ludzi jak ja, bo chyba nic złego nie zrobiłam. Może warto by powalczyc o jakieś zapisy w ustawie? Wystarczy 100 tys. podpisów.
  6. widzisz Laluna ja tak nie potrafię. Myslę,że też uratowałam psa i to za własne pieniądze. Dla mnie to nie jest "odrzut" czy "koszt hodowli". A hodowla jest zarejestrowana w ZK i to co tam widziałam -opisałam do Zarządu Głównego. Myślę,że mam czyste sumienie.
  7. wytłumaczę się Laluna-nie krzycz na mnie:) Szukałam psa po schroniskach i po ale gratce i allegro, gdzie psy są wystawiane własnie ze schronisk. Trafiłam na moją sunię (która jest kundelkiem-jak widzisz nie chodziło mi o rasowca) i zadzwoniłam, dlaczego "rasowego psa" chcą sprzedac po niższej cenie niż na rynku. Usłyszałam,że sunia jest jakas "dziwna" i lękliwa. Więc nie namyślając się pojechałam ją zobaczyc. To, co zobaczyłam-to wiedzie, bo już pisałam i nie mogłam jej tam zostawic. Po prostu nie mogłam tam zostawic psa, z którym widziałam, że cos jest nie tak. I tu się zgodzę ze wszystkimi - mój błąd, bo kierowałam się sercem, ale nie wina. Nie żałuję tego,że ją kupiłam.
  8. pisałam już,że tak. Odpowiedzi do tej pory nie uzyskałam. Ale moja sunia jest z tzw. miotu bez papierów i nie mam dowodu,że tam kupiłam. Widząc psa w jakim jest stanie nie pomyślałam o jakims pokwitowaniu. Pewnie też bym nie dostała. Teraz rozumiem, dlaczego żadnych książeczek takie psy nie mają. Zostałby jakiś ślad po weterynarzu- świadek. Najgorsze jest to,że w tej hodowli widziałam ze 40 psów-róznych ras - nie wszystkie z kenelem, niektóre fajne i przyjazne. Ile szczeniąt idzie z papierami ile bez-tego nie wiem.
  9. a co z hodowlami kenelowymi podlegającymi pod ZK? Nie wierzę, że nikt ze ZK nie wie ,że taki preceder ma miejsce. Wiem,że jak nie mam "papierów" z tej hodowli, to nie mam dowodu. Ale hodowla reklamuje się, że ma na sprzedaż szczeniaki bez rodowodu całkiem jawnie na allegro i nikt ze ZK nie może nic zrobic? A co z tymi szczeniakami, co już są na tym świecie? To one zapłacą główną cenę, tego ,że są u takiego hodowcy - jesli ich nikt nie kupi. A jak kupi to jest popyt na takie szczeniaki. Koło się zamyka.
  10. śliczna jest Twoja Bianca! Po zdjęciach widzę,że Twoja sunia ma się lepiej. U mnie na takie zdjęcia na razie nie ma szans. Chyba Twoja sunia jednak jest bardziej " wyluzowana" niz moja. wymiziaj Biancę od cioci i koleżanki!
  11. muszę się z Wami podzielic dobrymi nowinami. Dzisiaj byliśmy z sunią pierwszy raz na wizycie u behawiorystki w gabinecie weterynaryjnym - nie w naszym domu. Bardzo się denerwowałam, jak się pies zachowa, byłam przygotowana na najgorszy scenariusz, tzn. czołganie się psa i kupa pod siebie. A okazało się ,że po prostu rewelacja - jak na psa z kenelem- ładnie szła, co prawda na ugiętych troszkę nogach i z podkulonym ogonem, ale szła SAMA, weszła sama na wagę, w gabinecie weterynar. wszystko dała sobie zrobic , weszła i zeszła z paru schodków i najlepsze na zakończenie wizyty przy samochodzie powiedziałam hop i SAMA wskoczyła do samochodu. To są niesamowite postępy!!!!!! Jestem dumna z mojej suni!!!!!! A behawiorystka nie mogła wyjśc z podziwu, ze pies tak ładnie się zachowuje. Jestem tak zadowolona, jakbym trafiła 6 w totka. Rudzia-nasze psy są wspaniałe!!!! pozdrawiam
  12. tutaj muszę się zgodzic z p. Zofią - ludzie nieświadomie nieodpowiednio zachowują się czy traktują swojego psa. Po prostu nie mają podstawowej wiedzy na temat psa i w ogóle go nie rozumieją. Ja też nie jestem żadną specjalistką, dlatego do swojej suni potrzebuje behawiorystki. Sama pewnie za bardzo nie pomogłabym jej wyjśc z tego. Do literatury na temat syndromu kenelowego nie dotarłam . Jakies wzmianki owszem ale nic konkretnego, jak postępowac z takim psem. Może nie dokładnie szukałam, ale naprawdę starałam się czegos więcej dowiedziec na ten temat.
  13. Bardzo trafnie to ujęłaś. Tak jakbym czytała o własnym psie za parę lat. Może mnie nie będzie budziła, bo tak jak napisałaś , to jest taktowny pies. i chyba nigdy nie będzie namolna. U mnie na razie ona nie śmie o nic poprosic. Ja muszę odczytywac jej sygnały. Nie mogę miec drugiego psa, bo sunia wychowała się w kenelu w sforze psów i z nim szukałaby kontaktu nie znami.
  14. Vectra, widzę ,że lekko też nie miałaś. Cieszę się, że złe chwile są juz za Tobą. Za to te dobre są wspaniałe. Pieska mam krótko, ale bardzo się cieszę z tego , co już wypracowałyśmy. Wiem, że sunia zawsze będzie lękliwym psem - albo mało odważnym, ale ja tylko chcę żeby sama do mnie podchodziła, gdy tego zechce no i ta poranna pobudka nosem to moje marzenie. Pozdrawiam
  15. no i najważniejsze, tzn co mnie najbardziej cieszy-zaczyna szczekac na sąsiadów, gdy mnie zaczepiają najczęściej na jej temat. Nie jest to taki odważny szczek, ale zawsze no i chyba oznacza,że zaczyna traktowac ogród jako swoje terytorium (czyli dom). Pozdrawiam
×
×
  • Create New...