Nutusia Posted November 27, 2014 Share Posted November 27, 2014 Felduś, ty łobuziaku! Do dam tak nieładnie? W dodatku do dam, które tak miło cię przyjęły?... Mam nadzieję, że kastracja trochę pomoże się chłopaczkowi ogarnąć ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Magolek Posted November 27, 2014 Share Posted November 27, 2014 Feldonku-Fervorku, co tak rozrabiasz? Trzymam mocno kciuki za zdrowie kociaczka - za operację i szybką rekonwalescencję. :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Little_My Posted November 27, 2014 Author Share Posted November 27, 2014 Najnowsze wieści z DT Feldonka: "EMOCJE OPADŁY... więc napisze, na spokojnie, kilka słów odnośnie wczorajszego i dzisiejszego dnia: Oj, nie było łatwo! Nikt nie mówił, że będzie lekko, ale chyba sama nie spodziewałam się, że będzie tak ciężko. Młodego odwiozłam przed 15:00 i miałam odebrać po 18:00. Dopóki nie zobaczyłam go z tą wielką raną zamiast łapki trzymałam się całkiem nieźle. Niestety jak weszłam do gabinetu puściły mi nerwy i wpadłam w ryk Młody patrzył na mnie tymi swoimi wielkimi oczętami, mając błędny wzrok i ten niewygodny kołnierz na szyjce, do tego wenflon w łapce, ale i tak najgorszy widok to brak łapeczki i mnóstwo klipsów-zszywaczy na jego ciałku. Zabrałam Młodego do domu, dojechaliśmy na 19:30-20:00 wyszedł o własnych siłach z transportera i zaczęło się... Płacz, miauki, pijański chód, wymioty. Biedak nie mógł się w żaden sposób ułożyć - jeden bok z wielką raną, drugi z wenflonem, do tego bolące jajeczka. Nawet nie wiecie jak w tym momencie zaczęłam żałować decyzji o amputacji, no ale cóż stało się. Do powrotu Arka z pracy (ok.23:00) czuwałam przy Młodym, ale nic mu nie przynosiło ulgi. Dziewczyny były bardzo zdezorientowane i smutne, co dodatkowo mnie dobiło! Bidulki w ogóle nie rozumiały co się dzieje, miauczały za drzwiami, jak je wpuszczałam to uciekały - koszmar! Arek resztę nocy spędził z Młodym w osobnym pokoju, a ja z dziewczynami. Dziś rano poszłam do pracy, a Arek został z Młodym w domu, pojechał na kontrole i zastrzyk przeciwbólowy do weta. Młody powoli odzyskuje siły, nie ma już kołnierza, ale musi chodzić w kubraczku. Apetyt mu dopisuje, ładnie się załatwia, prawdziwy twardziel, ale też tuli się do nas i szuka kontaktu, także chyba się nie obraził na nas Jutro ja mam dyżur, bo wzięłam urlop. Jutro czeka nas kolejna wizyta i środki przeciwbólowe + może antybiotyk (jak nie jutro to na 100% w sobotę) - będę dawać znać na bieżąco co i jak." Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nutusia Posted November 28, 2014 Share Posted November 28, 2014 Oj, wiem jak to bywa po ciężkich operacjach - przeżyłam to z moją Lili. A bezradność w przyniesieniu zwierzakowi ulgi jest w tym wszystkim najokropniejsza :( Ale z każdym dniem, ba - z każdą godziną - będzie już tylko lepiej i lepiej! Kciuków nie puszczam!!!!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Little_My Posted November 28, 2014 Author Share Posted November 28, 2014 Tak teraz wygląda Feldonek Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nutusia Posted November 28, 2014 Share Posted November 28, 2014 Śpij maluszku i odzyskuj siły! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AlfaLS Posted November 28, 2014 Share Posted November 28, 2014 Dobrze rozumiem obecny DT Feldonka, też tak miałam jak mojej kici trzeba było amputować łapkę... Ale rzeczywiście z każdą godziną będzie lepiej :-). Ja w każdym razie nie zapomnę takiego wydarzenia z mojego życia. Byłam z wizytą z moją Tarą w jej DT, gdzie spędziła tydzień między schroniskiem a przyjazdem do mnie. W tym domku było dużo kotów, ok. 20-tu. M.in. takie pingwinki jak moja Tosia, koteczka z amputowaną łapką. Przez całe dwa dni jak tam byłam bardzo uważnie się tym pingwinkom przyglądałam bo coś mi w nich nie pasowało... Tylko za skarby świata nie wiedziałam co... Dopiero przed samym wyjazdem dotarło do mnie - one miały po cztery łapki, czyli jak dla mnie za dużo bo mój pingwinek miał trzy... Z Feldonkiem też tak będzie - za jakiś czas dla kogoś to będzie całkiem naturalne, że ma trzy - to raczej te 4-ro nożne będą inne :-). Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nutusia Posted November 28, 2014 Share Posted November 28, 2014 Piękna historia, Alfo... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Little_My Posted November 28, 2014 Author Share Posted November 28, 2014 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Little_My Posted November 28, 2014 Author Share Posted November 28, 2014 Aktualne rozliczenie Feldonka: Pomogli Feldonkowi : * Usiatka - 150 zł : ) * Panna Marple - 100 zł : ) * Wiga - 100 zł : ) * Pani Irena S. ( Irenas) - 50 zł : ) * Nuncek - 50 zł : ) * Agat21 - 20zł : ) * Magolek - 20 zł : ) * Pani Adrianna F - 100 zł * Pani Agnieszka M - 50 zł Razem wpływy: 640 zł :) Wydatki : * pierwsza wizyta u weta : 37 zł ( paragon w poście 23) * druga wizyta u weta plus szczepienie : 45 zł ( paragom w niedzielę ;) ) * wizyta u weta w Krakowie nowy domek: 90zł (faktura poście 148) * operacja i badania: 430 (faktura w poście 184) Razem wydatki : 602 zł Bardzo serdecznie dziękujemy wszystkim wspierającym kotka, bo tylko dzięki Wam W SKARBONCE FELDONKA ZOSTAŁO 38 ZŁ :Rose: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Little_My Posted November 28, 2014 Author Share Posted November 28, 2014 Świeżutkie info od Pani Joanny, tymczasowej mamy Feldonka: "Witam z uśmiechem Byliśmy na kolejnej kontroli. Rana ładnie się goi, jajeczka też. Młody dostał zastrzyk przeciwbólowy i antybiotyk. Jeśli nic się nie będzie działo i nie będzie oznak bólu to następna wizyta dopiero w poniedziałek. Młody został ubrany w nowy kubraczek (tym razem wersja elegancka - granat z błąkaniną lamówką) niestety musiałam go przebrać w domu w "moro", a nowy przerobić na wersję "top" czyli obciąć część otworami na tyle łapki, bo mu było niewygodnie. Jak znów ubierzemy "garnitur" to zrobię zdjęcia. Pozdrawiamy!" Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mar.gajko Posted November 28, 2014 Share Posted November 28, 2014 Trzymamy kciuki za pierwszy tydzień. Potem już z górki będzie. A za trzy tygodnie mały zapomni o wszystkim. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Little_My Posted November 29, 2014 Author Share Posted November 29, 2014 Dziś z DT przekazuję kiepskie wieści: "Dziś lekkie pogorszenie Młody wygląda jakby go bolało bardziej niż wczoraj, więc cyk-śmig tabletka przeciwbólowa u weta zakupiona. Mamy podać 1/4, w razie potrzeby kolejną ćwiartkę, wieczorem." Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nutusia Posted November 29, 2014 Share Posted November 29, 2014 Jeszcze trochę cierpliwości - to w końcu były dwa zabiegi, w tym jeden bardzo poważny... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
agat21 Posted November 29, 2014 Share Posted November 29, 2014 Trzymajcie się kochani - Dobrzy Ludzie Feldonka i on sam, musi być dobrze :) Pierwsze dni są takie trudne...pamiętam moją sunieczkę po amputacji łapki .. ;( - ale będzie dobrze :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Little_My Posted December 3, 2014 Author Share Posted December 3, 2014 Nowe wieści z DT Feldonka: "Jesteśmy już po dzisiejszej wizycie kontrolnej, na której Młody dostał ostatnią dawkę antybiotyku. Wet nie podała mu dziś przeciwbólowego, żeby go nie szprycować na bardzo - w razie czego mamy jeszcze pół tabletki. Jeśli nic złego się nie wydarzy to w sobotę ściągamy szwy Jakoś tak cicho się na tym wątku zrobiło... nikt nie pyta, nikt nie nic pisze... o jakimkolwiek domku już nie wspominając " "Dzisiejsze, świeżutkie zdjęcia w "garniturze" Zdecydowanie bardziej do twarzy Młodemu jest w moro! Przy okazji przebierania oglądnęliśmy porządnie ranę. Ładnie się goi, nie ma żadnych zaczerwień czy opuchlizny. Szwy dobrze się trzymają mimo ciągłych prób ich wygryzienia. Sierść zaczyna odrastać (pojawił się już meszek). Jedynie niezbyt ładnie będzie wyglądać dość wystająca przednia cześć kości łopatki (a może to reszta kości ramieniowej?). Ciarki przechodzą jak widać pod skórą ruch właśnie w tym miejscu..." Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Little_My Posted December 3, 2014 Author Share Posted December 3, 2014 I jeszcze dwa filmiki: https://www.facebook.com/video.php?v=10205052780342214&set=vb.1324123567&type=2&theater https://www.facebook.com/video.php?v=10205052766701873&set=vb.1324123567&type=2&theater Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nutusia Posted December 3, 2014 Share Posted December 3, 2014 E, no w ciemnym garniturze też Ferworkowi baaaaaaardzo do pysia :) A jak on sobie radzi, jak z chodzeniem/bieganiem/skakaniem? Sieściucha odrośnie i nic nie będzie widać pod skórą - jeszcze chwilka ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Handzia55 Posted December 3, 2014 Share Posted December 3, 2014 Zaglądam do przystojniaka. Nic nie pisałam ale czytam wszystko systematycznie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
pyra Posted December 3, 2014 Share Posted December 3, 2014 I ja czytam regularnie! Serce się kraje na myśl co ten kociak musiał wycierpieć i ręce się same w pięści zaciskają na podłych człekokształtnych...eh. Cieszę się że Feldonek taki dzielny i temperamentny. Pięknie sobie radzi. Miziam kocurka, pozdrawiam :smile: Trzymam kciuki za DS :thumbs: :thumbs: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Little_My Posted December 4, 2014 Author Share Posted December 4, 2014 Świeżutkie info z DT Feldonka: "Młody szaleje coraz bardziej i bardziej! Wrócił już całkowicie do zdrowia, w sobotę ściągamy szwy. Dziewczyny zestresowane zdecydowanie są za delikatne i nie potrafią się mu postawić, zamiast oddać uciekają w strachu. Furia nie chce jeść, Afera chowa się po kątach... Jak tak dalej pójdzie oddanie Młodego będzie koniecznością. Dom niewychodzący poszukiwany, koniecznie z innymi kotami, np młodymi kocurami, chętnymi do zabawy, zadziornymi. Proszę o pomoc w szukaniu domu idealnego - nic na siłę!" Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mar.gajko Posted December 4, 2014 Share Posted December 4, 2014 Młodziutki to szaleje. Ustatkuje się z czasem. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Magolek Posted December 4, 2014 Share Posted December 4, 2014 To się rozhulał młody, no no. :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nutusia Posted December 5, 2014 Share Posted December 5, 2014 Fajnie, że szaleje, nie fajnie, że stresuje koteczki rezydentki. Faktycznie inny domek powinien szybciutko znaleźć, ale to może nie być takie proste, niestety... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Little_My Posted December 7, 2014 Author Share Posted December 7, 2014 Kolejne wieści od Feldonka: "Szwy ściągnięte Ładnie wszystko się goi, troszkę jeszcze trzeba uważać, bo po zostały również usunięte strupki, a rana zabezpieczona spayem, więc Młody musi do jutra być w kubraczku.Jak zwykle w gabinecie był bardzo grzeczny, za co dostał kolejną myszkę, tym razem o imieniu Antonio która jest męczona od powrotu do domu.To już trzy tygodnie jak jest u nas, a co dalej nie wiadomo..." Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.