Jump to content
Dogomania

Warto wierzyć w cuda! Po blisko 2 latach w DT, Imka znalazła super domek! W małym ciałku wielki strach...


Recommended Posts

Posted

Hmmm,hmmm chyba to samo zapowiadałam co Amiga.

No cóż wydasz Sonieczkę i stan posiadania własnych o jedną sztukę Ci się zwiększy a domek tymczasowy tylko dla jednego psiurka będzie.

Wiem,wiem /nie bij/Sonia była nadprogramowa.

Posted

Imcia sobie może i wybrała ,ale Nutusia niekoniecznie .Chyba.

To wielki postęp ,że spała w łóżku przy człowieku. MOże ona potrzebuje więcej czasu na pokochanie ludzia jako takiego,a nie konkretnego.

Przydałby się jej DT z mniejszą ilością psów, a najlepiej bez nich.Wtedy byłaby zmuszona do bliższych kontaktów z człowiekiem.Tylko jak znaleźć taki DT.

Posted

Imcia sobie może i wybrała ,ale Nutusia niekoniecznie .Chyba.

To wielki postęp ,że spała w łóżku przy człowieku. MOże ona potrzebuje więcej czasu na pokochanie ludzia jako takiego,a nie konkretnego.

Przydałby się jej DT z mniejszą ilością psów, a najlepiej bez nich.Wtedy byłaby zmuszona do bliższych kontaktów z człowiekiem.Tylko jak znaleźć taki DT.

Myślę że całkowicie bez  nich to byłaby porażka nr 2...

 

 

W temacie zostania z DT/DS to Nutusia i TZ są decyzyjni - i jeśli podjęli decyzję że szukają domku to szukają -  ja nadal trzymam kciuki za Imkę

Posted

Musiałby to być niezwykle doświadczony DT bez psów, a takich to chyba wcale nie ma ;)

Przyznam szczerze, że jak zobaczyłam wtedy Imkę u p. Magdy, gdy ją zabierałam, serce by mi pękło, gdyby miała przechodzić jeszcze raz przez to samo.

Natomiast dom z mniejszą liczbą psów, albo z psami takimi jak Lesio - który ma pod pędzelkiem małą krzykaczkę, a ona nie bardzo ma śmiałość do niego startować, to by było TO! Gdybyście o takim słyszały, proszę o cynk!:)

Imka już spała ze mną, całkiem wtulona, przed adopcją. Oczywiście nigdy z własnej woli ;) U niej to nie jest kwestia wyboru, że ze mną tak, a z p. Magdą nie - to już ustaliliśmy.

Będziemy jej szukać domu. Już czwarty pies na stałe (Gapcia) to było przegięcie. O piątym nie może być mowy :(

Posted

Myślę że całkowicie bez  nich to byłaby porażka nr 2...

 

 

W temacie zostania z DT/DS to Nutusia i TZ są decyzyjni - i jeśli podjęli decyzję że szukają domku to szukają -  ja nadal trzymam kciuki za Imkę

Oczywiście masz rację,ale pożartować chyba można?

Może to taki angielski zart /czyli słabo śmieszny/ale taki mi się nasunął.

Ja już za stan obecny podziwiam i Nutusię i jej małżonka.

Jak przeglądam jej pamiętnikowy wątek to po prostu ślozy leję i się zastanawiam jak może być taka przepaść między podejściem człowieka do zwierzęcia.Jeden by dał serce na tacy a inny siekierą w głowę.

 

Ta siostry podhalanka ma już przerzut na drugą listwę,

Szew w miejscu węzła /tego zaatakowanego/ nie goi się,

Byli z nią w sobotę na działce,była szczęśliwa.

Na razie nie widać,że ją boli.

Posted

Myślę, że każdy z detowiczów Nutusi, chętnie by został Jej deesiakiem :). Ale by było ;).

 Dom dla Imki z pewnością się znajdzie, tylko to może trochę potrwać. Sądzę, że w ogłoszeniach, trzeba napisać, że szukamy domu z psem - lub dwoma :).

Posted

Piszę o domu bez psów, żeby musiała się zbliżyć do ludzkiego zwierza jakim jest człowiek.Być może p.Magda jej nie podpasowała.

Dom z psem byłby dobry ,bo mogłaby sobie żyć swoim  dotychczasowym trybem czyli ludź dobry do dawania papu.Natomiast przyjaźń z innym futrzakiem.

Posted

Musiałby to być niezwykle doświadczony DT bez psów, a takich to chyba wcale nie ma ;)

Przyznam szczerze, że jak zobaczyłam wtedy Imkę u p. Magdy, gdy ją zabierałam, serce by mi pękło, gdyby miała przechodzić jeszcze raz przez to samo.

Natomiast dom z mniejszą liczbą psów, albo z psami takimi jak Lesio - który ma pod pędzelkiem małą krzykaczkę, a ona nie bardzo ma śmiałość do niego startować, to by było TO! Gdybyście o takim słyszały, proszę o cynk! :)

Imka już spała ze mną, całkiem wtulona, przed adopcją. Oczywiście nigdy z własnej woli ;) U niej to nie jest kwestia wyboru, że ze mną tak, a z p. Magdą nie - to już ustaliliśmy.

Będziemy jej szukać domu. Już czwarty pies na stałe (Gapcia) to było przegięcie. O piątym nie może być mowy :(

Nutusia, łatwo o takie domy nie jest, ale nam z Agusiąp udało się wyadoptować 6 takich totalnych dzikusów jak Inka i Tobie i Ince też się w końcu uda.

Wszystkie mają się dobrze na szczęście bo jakimś cudem trafili się odpowiedni ludzie, ale łatwo ani szybko nie było.

Już chyba pisałam, ze tylko jeden poszedł do domu z drugim psem.

Wszystko zależy od człowieka, Ty dajesz radę, to ktoś inny (byle mądry i dobry) też może dać radę (nawet jeśli w domu nie ma psów).

Z psami na pewno jest łatwiej,

Co czujesz patrząc na Inkę wiem i rozumiem Cię w 200%.

I komukolwiek ją oddasz to będziesz skichana ze strachu tak jak my, przez kilka miesięcy (głownie o to żeby nie uciekła)

Bardzo mocno Wam kibicuję i przepraszam, że się tu wchrzaniam, ale temat jest mi bardzo bliski:)

Posted

Mysza, jakie "wchrzaniam"!?!?!?! Dziękuję Ci bardzo, że się odezwałaś, wsparłaś i ducha walki zagrzałaś :)

Jeśli chodzi o dawanie rady, to zdecydowanie nie ja ją daję z Imką, tylko jednak moje psy. U p. Magdy ten jeden dzień z Korcikiem Dziadka p. Maćka też był zupełnie inny, wyjątkowy - Imka pokazała jasną połowę swojej twarzy...

Można by pewnie szukać jakiegoś pasjonata behawioru i oddać mu Imcię, ale byłoby mi jednak jej bardzo żal. Zdecydowanie wolę, by trafiła do domu z innym psem, i oby ku radości również tego psa ;) Będę ją ogłaszać jako psa do towarzystwa dla rezydenta :)

Imcia jest psem ogrodnika - sama nie podejdzie na głaski albo nie będzie ich znosiła, ale drugiemu do mnie czy do Sławka dostęp utrudnia!!! Szybkość, z jaką się przemieszcza po domu jest kosmiczna. Potrafi zeskoczyć z kanapy tak, że spada pośrodku salonu!!! Równie szybko i sprytnie wtrynia się pomiędzy nas a psa, który chce być głaskany (zazwyczaj wszystkie na raz! ;)) Zaczyna podgryzać tego psa albo nasze ręce. Karcimy ją za to, bo jest po prostu nieznośna. A potem ją łapię, sadzam sobie na kolanach i głaszczę "za karę"! :)

Znowu ją wczoraj zdybałam w łóżku i zmusiłam, by zasnęła tuż przy mnie. O wiele dłużej wytrzymała, bo gdy się przebudziłam ok. 3, nadal spała przy mnie :)

Posted

Oczywiście masz rację,ale pożartować chyba można?

Może to taki angielski zart /czyli słabo śmieszny/ale taki mi się nasunął.

Ja już za stan obecny podziwiam i Nutusię i jej małżonka.

Jak przeglądam jej pamiętnikowy wątek to po prostu ślozy leję i się zastanawiam jak może być taka przepaść między podejściem człowieka do zwierzęcia.Jeden by dał serce na tacy a inny siekierą w głowę.

 

Ta siostry podhalanka ma już przerzut na drugą listwę,

Szew w miejscu węzła /tego zaatakowanego/ nie goi się,

Byli z nią w sobotę na działce,była szczęśliwa.

Na razie nie widać,że ją boli.

Oczywiście że można pożartować:)

 

ja napisałam poprostu co ja myślę o kwestii decyzji  i tyle w temacie :)

Posted

Mysza, jakie "wchrzaniam"!?!?!?! Dziękuję Ci bardzo, że się odezwałaś, wsparłaś i ducha walki zagrzałaś :)

Jeśli chodzi o dawanie rady, to zdecydowanie nie ja ją daję z Imką, tylko jednak moje psy. U p. Magdy ten jeden dzień z Korcikiem Dziadka p. Maćka też był zupełnie inny, wyjątkowy - Imka pokazała jasną połowę swojej twarzy...

Można by pewnie szukać jakiegoś pasjonata behawioru i oddać mu Imcię, ale byłoby mi jednak jej bardzo żal. Zdecydowanie wolę, by trafiła do domu z innym psem, i oby ku radości również tego psa ;) Będę ją ogłaszać jako psa do towarzystwa dla rezydenta :)

Imcia jest psem ogrodnika - sama nie podejdzie na głaski albo nie będzie ich znosiła, ale drugiemu do mnie czy do Sławka dostęp utrudnia!!! Szybkość, z jaką się przemieszcza po domu jest kosmiczna. Potrafi zeskoczyć z kanapy tak, że spada pośrodku salonu!!! Równie szybko i sprytnie wtrynia się pomiędzy nas a psa, który chce być głaskany (zazwyczaj wszystkie na raz! ;)) Zaczyna podgryzać tego psa albo nasze ręce. Karcimy ją za to, bo jest po prostu nieznośna. A potem ją łapię, sadzam sobie na kolanach i głaszczę "za karę"! :)

Znowu ją wczoraj zdybałam w łóżku i zmusiłam, by zasnęła tuż przy mnie. O wiele dłużej wytrzymała, bo gdy się przebudziłam ok. 3, nadal spała przy mnie :)

 Dla mnie to nie zazdrość psa ogrodnika, tylko typowe CSy - w tym przypadku rozdzielanie, żeby zapobiec konfliktowi. 

Imka wchodzi między Ciebie czy Sławka a psa, żeby zapobiec nieporozumieniom miedzy Wami i ....Waszymi psami. Tak psy łagodzą konflikty miedzy psami, a więc i ludźmi i międzygatunkowe - jak tu.

Ona nie rozumie, że taka bliskość w tym przypadku, nie stanowi zagrożenia, a wręcz przeciwnie. Tak mnie uczono na kursie szkolenia pozytywnego

 Polecam sztandarową lekturę :)

http://www.karusek.com.pl/produkt.php?prod_id=3873

Posted

Może i tak - ja się nie znam, ja tu tylko sprzątam ;)

Tyle tylko, że to właśnie Imka swoim zachowaniem prowokuje konflikt! Bo jak się za bardzo pcha i próbuje podgryzać psa, który chce być głaskany (w dodatku okropnie wtedy Imka warczy), to ten, który się nie może dopchać spokojnie do głaskania, właśnie na Imkę jest zły i daje temu wyraz!

Posted

u mnie jak zaczynam głaskać Luśkę to od razu pojawia sie Marley, który d..skiem wypycha Luśkę i podstawia łeb do głasków . Natomiast faktycznie jak zaczynamy z synem mym sie poszturchiwać (dla żartu oczywiście) to od razu między nami są oba psy.

Posted

To rzeczywiście, najjaśniejsza strona Imki - namówi do wspaniałej zabawy każdego psa. Nawet poważną Sonię - Nionię :). Ślicznie "moja" Sonia wygląda u Ciebie, Nutusiu. To nie ta sama smutna sunia z chorym oczkiem :)

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...