Patrycja* Posted December 6, 2014 Share Posted December 6, 2014 Agent FBI melduje się do adopcji :D Kasiu poproszę to pierwsze zdjęcie na stronę schroniska :) Jeszcze tylko dodam, że Reksio zamieszkał dziś z Punią, bo ją nowy współlokator wygryzł z boksu... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
maciaszek Posted December 6, 2014 Share Posted December 6, 2014 Zdjęcie Reksa zmienione. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Patrycja* Posted December 6, 2014 Share Posted December 6, 2014 Zdjęcie Reksa zmienione. Dziękuję pięknie :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Elisabeta Posted December 8, 2014 Share Posted December 8, 2014 Z wątku Puni trafiłam do pięknego Reksa... :) Teraz to jeden schroniskowy boks. ;) Bardzo smutne są takie historie, kiedy Opiekun choruje albo umiera i pies trafia do schronu. Bo w całej Rodzinie nie znajdzie się jedno Dobre Serce... :( : Będę zaglądac, Reksiu. Agencie Reksiu... :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Patrycja* Posted December 8, 2014 Share Posted December 8, 2014 Z wątku Puni trafiłam do pięknego Reksa... :) Teraz to jeden schroniskowy boks. ;) Bardzo smutne są takie historie, kiedy Opiekun choruje albo umiera i pies trafia do schronu. Bo w całej Rodzinie nie znajdzie się jedno Dobre Serce... :( : Będę zaglądac, Reksiu. Agencie Reksiu... :) Witamy, witamy :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Istar19 Posted December 8, 2014 Share Posted December 8, 2014 Biegł przed siebie. Czuł ciepły wiatr w uszach, pod łapami miał zieleń traw. Był sam, ale to była dobra samotność. Wiedział bowiem, że ma ona koniec, bo zaraz On do niego przyjdzie. Usiądą razem pod jabłonią, zatopią się w miłym cieniu. Pies i jego przyjaciel człowiek. Pszczoły będą radośnie brzęczały nad nimi wśród młodych, jabłoniowych pąków. Była wiosna.... Nadeszło lato, pierwsze upały, pierwsze naprawdę długie dni. Ich ulubiona pora roku od 10 lat! Przez letnie miesiące zawsze tyle się działo! Na przykład ten rok, gdy wyjechali na wspólne wakacje, a on tak bardzo się cieszył, że... Coś go nagle obudziło, zrobiło się zimno. Chłód zakradł się niespodzianie. Wdarł się w myśl, nie pozwolił na dalsze wspomnienia. Chciał biec, ale nogi go nie słuchały. Chciał się wyrwać, uciec, wrócić...mógł jedynie leżeć, zwinięty w ciasny kłąb i walczyć z chłodem. I tak nie miałby dokąd pójść. Jego świat ograniczały teraz kraty. Była już jesień, a on był sam. Naprawdę sam...bez swego przyjaciela u boku. Bez nadziei, że on wróci, przyjdzie jak dawniej. Usiądzie pod jabłonią, weźmie na spacer. Nie wrócił tamtego dnia lata, dnia który wszystko skończył. Nie wrócił na dzień następny, ani po tygodniu. Po miesiącu serce wiedziało, że jego przyjaciel nie wróci już nigdy. Został sam, bo jego pan zachorował. Został sam, bo inni ludzie go zawiedli.. Nikt się nim nie zajął. Nie pozwolili mu zająć się swym przyjacielem. Był teraz sam...tylko on, chłód i kraty. Serce chciałoby się wyrwać na wolność. Wrócić do swego przyjaciela, który gdzieś tam został i przecież wciąż go potrzebował. Wrócić pod tą starą jabłoń, która tyle lat dawała im cień. Nie ma już jednak jabłoni, nie ma dawnego życia. Pozostała tylko pustka w sercu, mały boks i nadchodząca zima. I chłód....ten chłód, który wkrada się w umysł, powoduje, że nic już nie jest ważne. Apatia jest jedyną drogą ucieczki. Zostać i zapomnieć. To jedyne co pozostało 10 letniemu psu...który do lata miał jeszcze wszystko - dom, pana, ciepło, bezpieczeństwo i dobre wspomnienia. Teraz nie ma już nic, chłód nie pozwala wspominać. Sny i marzenia zmieniły się w koszmar życia. Jednak Reks, bezpański 10 letni pies, w głębi serca wciąż wierzy, że życie może się zmienić. Tylko tak trudno żyć z dnia na dzień, kiedy nie widać słońca, tak trudno budzić się rano w samotności, jeść, wstawać...bo po co? Dla kogo? Gdy jest sam, smutnie patrzy przed siebie. Zwinięty w kłębek na wilgotnym kocu, wygląda jakby już się poddał. Wystarczy jednak do niego podejść, wyciągnąć rękę...otworzyć metalowe drzwiczki i od razu w jego oczach pojawia się płomyk - mała iskierka nadziei, przebłysk tego, co może się w tych oczach rozpalić, gdy znów będzie miał dla kogo żyć. Na spacerach nie widać po nim wieku. Gdybyśmy nie wiedzieli, że ma około 10 lat, dalibyśmy mu najwyżej 5. Z werwą idzie przed siebie, nie boi się wyzwań i nieznanego. Pokłada w człowieku wielką ufność. Przyjaźnie nastawiony do otoczenia, miewa swoje psie antypatie, szczególnie nie pała miłością do większych od siebie. Kto z nas jednak lubi każdego? Spacery z wolontariuszem, to wszystko, co mu pozostało. Te dwa dni w tygodniu spędzone z opiekunem to jedyne, co trzyma jego serce w nadziei. W nadziei, że szara codzienność znów nabierze barw, że życie się zmieni...na lepsze. Jedyne o czym marzy, to by w jego smutną codzienność wkradł się człowiek. Inny, nie ten przyjaciel z dawnego życia. Mimo wszystko człowiek. Ktoś kto popatrzy przychylnym wzrokiem, przywita się z uśmiechem i poda rękę. Reks odwzajemni uścisk. Choć z początku nieufnie, bojąc się znów przywiązać, z biegiem czasu jednak ruszy wiernie z nowym przyjacielem. I tak po raz kolejny połączą się dwie duszę, ręką w łapę ruszą razem przez życie. Z radością witać będą każdy nowy dzień. Tymczasem Reks siedzi sam i stara się pamiętać. Kwitnącą jabłoń, brzęczące pszczoły, promienie porannego słońca i rękę delikatnie głaszczącą po głowie. Pomimo chłodu wdzierającego się w samotne serce. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Elisabeta Posted December 9, 2014 Share Posted December 9, 2014 Istar, coś tak pięknego przeczytac przed świtem... Piękne i wzruszające. Może Ktoś pokocha Reksa... :rolleyes: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Patrycja* Posted December 9, 2014 Share Posted December 9, 2014 Istar dziękuję za ten tekst :) A co do jego wieku to mam coraz większe wątpliwości. Muszę trochę podrążyć i dowiedzieć się, czy aby na pewno ma te 10 lat. On w zachowaniu ma więcej ze szczeniaka niż ze staruszka :P Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Romina_74 Posted December 14, 2014 Share Posted December 14, 2014 Zanim się ciotka Patrycja do swojego podopiecznego dotarabani i relację z wczorajszego dzionka zda okraszoną fotorelacją, migusiem wrzucę kilka ulubionych przeze mnie fotek z wczoraj :) Choć trudno któreś bardziej lubić, a któreś mniej bo model wspaniały :) :) :) :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Patrycja* Posted December 14, 2014 Share Posted December 14, 2014 Dzięki Ciotka za zdjęcia ;) A u Reksa zmiany. Na spacerach przychodzi prawie na każde moje zawołanie "Reks do mnie" :) a w zasadzie przybiega na złamanie karku :D potrafi też komendy siad, łapa i waruj. Tyle, że jest bardzo podekscytowany i spacer wzbudza w nim wiele emocji dlatego trudno mu się skupić. Siad i łapa często robi równocześnie :P Jak już emocje sięgają zenitu to wręcz wpada i włazi na człowieka :D Ciotka Romina może potwierdzić, bo sama już nie raz padła ofiarą takiego "ataku" :P Jak to P.Ania stwierdziła, Reks ma ADHD, które mam wrażenie pogłębia się ze spaceru na spacer. W boskie robi taką rozróbę, że jak przychodzimy z Rominą to zastajemy karmę rozwaloną po całym boksie oraz przestawione i skotłowane legowicho. P.Ania opowiadała, że chłopak potrafi sobie tak legowisko przestawić, że podważa drzwiczki, które prowadzą na zewnętrzna część boksu i potem sobie tak biega jak oszalały z wewnątrz na zewnątrz i z powrotem. A Punia podobno jest nieco zdezorientowana, bo nie wie o co chodzi :P Co do wieku to udało mi się ustalić tyle, że rodzina właściciela oddając psiaka twierdziła, że Reks ma 10 lat. Ale jak poprosiłam P.Anię, żeby zajrzała do jego książeczki, czy jest tam jego data urodzenia, to okazało się, że chłopak takowej wcześniej nie posiadał... Więc nadal wątpliwości co do wieku posiadam. A na koniec jeszcze ja wstawię kilka zdjęć chłopaka, bo model z niego naprawdę niesamowity. Reks w całej swojej krasie! Zobaczcie jak się towarzystwo próbuje "wyeliminować" podczas zdobywania parówek :D A tutaj wspomniane wcześniej "łaposiad" I zębiska Krejzol Reks :megagrin: A tutaj się tulimy :) Reks i Punia podają łapy I na koniec "atak" w wykonaniu Reksa. 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Elisabeta Posted December 15, 2014 Share Posted December 15, 2014 Rzeczywiście Reks to model doskonały. Jego album jest piękny. :) Zaglądam, bo tam są fotki z Punią, których nie ma w jej albumie. Punia na drugim planie też fajna. Na luzie... Na przykład Agent pozuje. a sunia...idzie sobie na siku. ;) ;) Reks, nie stresuj Puni swoją energią, bo sobie pójdzie do innego boksu. :) Patrycjo, a były Pan Reksa interesował się jego losem? :( Nie pytam złośliwie, bo jeśli jest bardzo chory, to nie jest w stanie. Nie ma szansy, że kiedyś poczuje się lepiej i wróci po Reksa? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Patrycja* Posted December 15, 2014 Share Posted December 15, 2014 Na temat byłego Pana Reksa nie mam zupełnie żadnych informacji. Ale nie sądzę, żeby kiedykolwiek po niego wrócił. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Patrycja* Posted December 21, 2014 Share Posted December 21, 2014 Reks w czwartek i w sobotę był na spacerze jak zwykle w towarzystwie Puni :) Chłopak cały czas zadziwia mnie swoimi pokładami energii. W sobotę mało nie dostałam zawału, bo usłyszałam, że Reks poszedł do pilnowania firmy... Na szczęście okazało się to pomyłką. No i chłopaka ciągle męczą biegunki. Zaczyna mnie to poważnie martwić :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Patrycja* Posted December 27, 2014 Share Posted December 27, 2014 Dzisiejszy dzień nie był dla Reksa szczęśliwy. Rozwalił sobie poduszkę w łapie :( Dlatego większość czasu przeleżeliśmy w schronisku, w nadziei, że łapa przestanie krwawić i rana choć trochę się zabliźni. Robiłyśmy z Rominą opatrunki, które niestety nic nie dały. Jak oczyściłyśmy porządnie ranę, to okazało się, że miał całą poduszkę wzdłuż przeciętą. Pod koniec tak strasznie mu z tej łapy krew leciała, że na korytarzu to wyglądało, jak pobojowisko po krwawej jatce... Na szczęście udało mi się uprosić, żeby wzięli go do weta. Jak dla mnie poducha do szycia. Później zadzwonię i mam nadzieję, że się czegoś dowiem. Poniżej zdjęcie, które trzasnęła nam Ciocia Romina, jak sobie odpoczywamy. Oczywiście Reks nie mógł tak leżeć przez cały czas, tylko ciągle się wiercił i stawał na tej łapie, co pogarszało sprawę :/ Tutaj jeszcze z opatrunkiem zrobionym przez Rominę, za który bardzo dziękujemy. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Elisabeta Posted December 28, 2014 Share Posted December 28, 2014 Reks,... :( Niech się łapka szybko goi. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ewes Posted January 1, 2015 Author Share Posted January 1, 2015 O kurcze, biedny Reks :( Trzymaj się chłopie... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Patrycja* Posted January 1, 2015 Share Posted January 1, 2015 Reksowa poducha została zszyta. Oby się teraz ładnie zagoiła. Odwiedziłam chłopaka na chwilę w schronisku, żeby zobaczyć jak się czuje. Był wesoły i zadowolony :) Oczywiście do opatrunku musiał się dobierać. Udało mu się już kawałek odwinąć... Miał mieć opatrunek zmieniony i możliwe, że siedzi teraz w kołnierzu. Wzięłam go na chwilę na wybieg razem z Punią i kontuzja absolutnie nie przeszkadzała mu w szaleństwach na śniegu :D Biegał jak oszalały i zażywał kąpieli śnieżnych. Pokazowa poza "daj parówkę" I wspomniane wcześniej kąpiele śnieżne :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
choba Posted January 1, 2015 Share Posted January 1, 2015 Dobrze, że przynajmniej nie przejmuje się za bardzo :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Patrycja* Posted January 3, 2015 Share Posted January 3, 2015 Żeby opisać dzisiejszy dzień musiałabym użyć dużo brzydkich słów i przy okazji kogoś obrazić... Dlatego napiszę tylko tyle, że Reks dziś znowu musiał jechać do lecznicy na zmianę opatrunku... Mam nadzieję, że już tam jest i łapa jest odpowiednio zabezpieczona. Z pozytywnych rzeczy to chłopak dziś doprowadził nas prawie do łez, oczywiście ze śmiechu :D Jak widać na zdjęciu poniżej, próbuje wyeliminować Punię w żebraniu o parówki :P w końcowej fazie eliminacji miał swoje dwie łapy na jej głowie :D niestety mi udało się uchwycić tylko jedną łapę, ale i tak zdjęcie wywołuje uśmiech :) Swoją drogą Punia ma do Reksa wyjątkową cierpliwość, bo w ogóle nie zareagowała na ten incydent :P a Pan Waldek mówił, że w boksie to nawet czasem zdarza się Reksowi usiąść na dziewczynie... co znosi ze stoickim spokojem :P Na zdjęciu jest również nowa koleżanka Renia, którą Reks bardzo polubił :) Reks przytył 3 kg i waży teraz 21 kg :) 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
choba Posted January 3, 2015 Share Posted January 3, 2015 Towarzystwo się naprawdę nieźle dobrało ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Agnieszka.D Posted January 3, 2015 Share Posted January 3, 2015 Zdjęcie tygodnia :D Punia borajstwo wiecznie przepychana przez Reksa :-) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
soboz4 Posted January 3, 2015 Share Posted January 3, 2015 trochę nie na temat, ale mam dziwną dogomanię i na ogólnym wątku nie mogę napisać, bo muszę kolejno i pojedynczo przewijać strony C zy Wy też tak macie??? Nie mogę nawet znaleźć strony gdzie byłby w miarę normalny widok, tylko wszystko jest jednym ciągiem... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Brysio Posted January 3, 2015 Share Posted January 3, 2015 zapraszam na stronę. Interweniują w przypadku znęcania się nad zwierzętami https://pl-pl.facebo...om/otoz.gliwice Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Romina_74 Posted January 3, 2015 Share Posted January 3, 2015 Biedna Punia moja :( Co za grubianin! ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Patrycja* Posted January 8, 2015 Share Posted January 8, 2015 Reks dalej w obandażowanej łapie. Szwy ściągnięte, ale za to chłopina dostaje antybiotyk. Trochę kuleje i popiskuje przy dotykaniu tej łapy... Mam nadzieję, że nic się tam złego nie dzieje. W sobotę skontrolujemy z Rominą poduchę i zmienimy opatrunek. Na szczęście humor mu dopisuje, więc tragedii nie ma :) A dziś znowu łobuz musiał przyprawić mnie o zawał serca. Podczas próby ucieczki, kiedy to Aga trzymała zamknięcie na wybieg, by mu tę ucieczkę uniemożliwić, chłopak znalazł dziurę w siatce i zwiał. Oczywiście od razu w stronę furtki i bach za ogrodzenie. Rzuciłam się za nim w te pędy, mając przed oczami scenę, gdzie to Reks rzuca się na innego psa. Na szczęście zaraz po wyjściu poza ogrodzenie był krzaczek, którego to chłopak postanowił obsikać i tu pojawiła się szansa dla mnie :P Dorwałam chłopaka i obyło się bez bójek ;) Dopiero potem zorientowałam się, że nieopodal stała Beata z Farą i naprawdę mogło być nieciekawie... Ale najwyraźniej Reks również ich nie spostrzegł, na szczęście dla mnie i Beaty :P Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.