Jump to content
Dogomania

Reks już w hotelu! Szukamy wyjątkowego domu dla wyjątkowego psa.


ewes

Recommended Posts

Klaudia, Fikus jest już umówiony "na randkę", więc niektórzy chyba jednak by go chcieli :p Szczegóły za chwilę na jego wątku ;)
A z Reksem faktycznie była chwila grozy, ale na szczęście wszystko dobrze się skończyło :)

Link to comment
Share on other sites

Łapina Reksowa już bez opatrunku. Obejrzałam dokładnie, przemyłam octaniseptem i wydaje się ok. Widać bliznę, ale nic się tam niepokojącego nie dzieje. Martwi mnie tylko fakt, że Reks co jakiś czas podwija tę łapę i kuleje :( nie wiem czy to normalne, bo do tej pory nie miałam do czynienia z takim przypadkiem. Mam nadzieje, że to tylko chwilowe.

 

Poza tym chłopak był wesoły i jak zawsze miał mnóstwo energii do zużycia :) Biegał głównie z Renatą i jakoś niespecjalnie przeszkadzała mu niesprzyjająca aura pogodowa :P Siada już ładnie i podaje łapę, choć jak jest bardzo rozemocjonowany to nie wytrzymuje i włazi na człowieka :P

Link to comment
Share on other sites

Reks dziś jeszcze kilka razy podwijał łapkę, ale generalnie szedł już ładnie :) 
Tak jak Punia - pojadł trochę parówy (wzięłam dziś 3 sztuki. Na 3 psy do podziału :D)
Ładnie komendy poćwiczyliśmy chwilkę, no i troszkę się przeszliśmy, ale niedługo niestety przez mój ograniczony czas. 
Kupsko zrobił i oznaczył wszystkie krzaki :D

Patrycja - w pokoju wolontariackim pod biurkiem leży różowa reklamówka z hebe. Masz tam cały sprzęt dla Reksa i Puni :D Zostawiłam w schronie, bo w sobotę mam szkołę i mnie nie będzie niestety :(

Link to comment
Share on other sites

Nie ma za co. A przyznam się, że wzięłam ich osobno :P najpierw Reksa (innej opcji on nie widział :D) a potem Punię. Tak mnie pogoń za Renatą umęczyła, że postanowiłam po jednej sztuce wyprowadzić :-)

Super, Renia się ucieszy ;) Szelki dla niej tam powinny być bo jej nawet nie zakładałam ich w czwartek. Smyczy niestety nie zostawiłam.

Link to comment
Share on other sites

Smycze odnalezione, spacer się odbył bez żadnych komplikacji :)

 

Z Reksa zrobił się teraz taki misiu do przytulania. Sam przychodzi często po pieszczoty, a do tego sierść mu tak wypiękniała i stała się gładziutka, że tylko go głaskać i tulić :) Straszną mam do niego słabość i gdybym tylko miała warunki to z chęcią sama bym go przygarnęła. Jest łobuzem i czasem przyprawia mnie o zawał, ale przy tym jest tak uroczym i kochanym psiakiem, że nie sposób nie wybaczyć mu tych wszystkich jego wyskoków. Naprawdę dziwię się, że jeszcze nikt nie zakochał się w tym jego rozkosznym pycholu...

 

Pisząc ten post miałam telefon w jego sprawie. Dzwoniła Pani, która wypatrzyła dziś Reksa w schronisku. Chciała większego psiaka do mieszkania, który zgodziłby się z jej dzieckiem. Jednak jak powiedziałam, że Reks do tej pory żył w ogrodzie i trzeba by włożyć trochę pracy w to, żeby nauczył się żyć w mieszkaniu to od razu zapytała o innego psiaka. Ogólnie nie zrobiła na mnie zbyt dobrego wrażenia, dlatego nawet jej nie polecałam żadnego psiaka tylko zaproponowałam wejście na stronę schroniska... Ale o dziwo podobno dostała mój numer od pracownika schroniska, który polecił jej do mnie zadzwonić :o

 

Wczoraj już Reks nie kulał, także uważam temat łapy za zamknięty. Mam nadzieję, że już sobie chłopak żadnej krzywdy nie zrobi.

 

Aaaach i najważniejsze, Reks uczy się teraz komendy poproś. Są to wprawdzie początki i nie zawsze wychodzi, ale wygląda to prześmiesznie, co możecie zresztą zobaczyć sami na zdjęciach :)

 

Reks biegnie się poprzytulać :D

 

DSC01684.JPG

 

Warujemy :)

 

DSC01688.JPG

 

Tutaj chyba nie potrzeba komentarza ;)

 

DSC01695.JPG

 

I wspomniane poproś :loveu:

 

DSC01709.JPG

DSC01708.JPG

 

Na koniec Reks w całej swej okazałości

 

DSC01702.JPG

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Reks dziś jak na siebie był wyjątkowo grzeczny. Raz tylko chciał rzucić się na jednego psa, a reszta mogła w miarę bez komplikacji przejść obok nas :P choć jak zobaczył jedną suczkę na wybiegu to prawie mi rękę urwał, bo tak chciał do niej lovelas jednek iść :P niech on już w końcu zostanie wykastrowany, to może mu te hormony przestaną aż tak buzować. Energii w nim nadal za kilka psów także bez zmian :)

Link to comment
Share on other sites

Przynoszę wspaniałe wieści! Otóż Reks powędrował w dniu dzisiejszym do domku! :D

 

Mam nadzieję, że chłopak będzie się zachowywał i już zostanie z Państwem. Za parę dni zadzwonię i zapytam jak się sprawy mają. Tak bym chciała, żeby to już było jego miejsce na ziemi!!!

 

A teraz po kolei. Rano dostałam telefon od P.Ani, że są chętni na Reksa. Po kontakcie z kierowniczką i uzyskaniu nr telefonu od zainteresowanego Pana zadzwoniłam do niego. Okazało się, że Pan był rano w schronisku. Wypatrzył z żoną Reksa na stronie schroniska i przyjechał jeszcze zobaczyć go na żywo. On już był na niego zdecydowany, ale jeszcze wszystko zależało od żony. Miał jeszcze do mnie dzwonić, żebyśmy umówili się na spotkanie w schronisku. Długo nie czekałam :) Spotkaliśmy się w schronisku, żona poznała Reksa i zakochała się z nim od razu. Reks żeby pokazać, że Panią polubił, postanowił odbić swoje cudne łapy na jej bialutkiej kurteczce :P Pani na szczęście tylko się uśmiała i zupełnie nie maiła za złe tego Reksowi :D

 

Staliśmy na wybiegu i rozmawialiśmy, a w tym czasie Reks szalał i zwiedzał teren, od czasu do czasu przychodząc po pieszczoty :) Państwo są z Brynowa, mają działkę, gdzie właśnie remontują domek i postanowili zaadoptować sobie psiaka. Mają sporo terenu, także Reks będzie miał gdzie zużywać te swoje pokłady energii. Na razie nie mają jeszcze dla niego budy ani kojca, bo nie byli pewni jakiej wielkości psiaka wezmą. Ale Pan przez weekend ma zorganizować mu miejsce do spania, obiecując przy tym, że oczywiście go przez ten czas pod gołym niebem nie zostawi. Mają go też odrobaczyć. Dostali bon na kastrację, ale jeszcze mają się konsultować z weterynarzem, czy wiek Reksa na nią pozwoli. Choć jak zaczęliśmy rozmawiać z Panem o wieku Reksa, to zgodził się ze mną zupełnie, że on na 10 lat ani nie wygląda, ani się nie zachowuje. A miał w swoim życiu już trochę psów. A nawet jeśli ma te 10 lat, to mu to zupełnie nie przeszkadza, bo wychodzi z założenia, że jak ma brać psiaka ze schroniska to starszego, żeby ostatnich lat nie spędzał za kratami :) Państwo zrobili na mnie bardzo dobre wrażenie i mam nadzieję, że się nie pomyliłam. Bo wiadomo, że ludzie są różni i z czasem wychodzą różne rzeczy. Czas pokaże, a ja jestem dobrej myśli. Trzymajcie kciuki za chłopaka, bo jest to dla niego niepowtarzalna szansa!

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...