Jump to content
Dogomania

Reks już w hotelu! Szukamy wyjątkowego domu dla wyjątkowego psa.


ewes

Recommended Posts

Że co? Ja sie zastanawiam czy ja bym im jakiegokolwiek psa dała, w sytuacji gdzie on im uciekł, a oni mieli gdzieś to że do schronu trafił. A co jeśli dalej będzie uciekał? Mi na ich miejscu byłoby wstyd w ogóle przyjeżdżać do schroniska.
No ale może niech ktoś jeszcze się wypowie.

Link to comment
Share on other sites

O matko. Mają tupet! Zgadzam się z ewes. Mieli go w nosie zupełnie.Gdy tak biegał mogło go potrącić auto, mógł się pogryźć z jakimiś psami, mógł go jakiś psychol skatować. Nie wiadomo czy nie zapłodnił jakiejś suczki, bo nie raczyli go wykastrować. A za płot mogli się zabrać gdy był na to czas. Nie dali szansy Reksowi więc teraz oni na nią absolutnie nie zasługują. Żadnego psa nie powinni dostać, nawet na spacer, a już z całą pewnością nie w naszym schronisku.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Zgadzam się z Wami dziewczyny, tylko jest jedno ale... Wiemy jaki jest Reks, a jego wiek też nie przemawia za szybką adopcją. Nikt nam nie da gwarancji, że pójdzie do innych ludzi, o ile pójdzie i znowu nie wróci.

Na pewno trzeba by to wszystko dokładnie przemyśleć i przeanalizować. Zanim doszłoby do ewentualnej adopcji musieliby zgodzić się na pewne warunki, np. na kontakt z behawiorystą i to najlepiej jeszcze zanim by dostali psa i musieliby z nim pracować i na pewno umowa o dt, żebyśmy mieli kontrolę nad tym wszystkim.

Ja sama mam wiele wątpliwości, ale myślę, że trzeba by dokładnie rozważyć tą ewentualność, bo może okazać się, że to jest jedyna alternatywa dla Reksa co do schroniska...

Wiadomo, że jeżeli nie zgodzą się na postawione im warunki to go nie dostaną i tyle.

Link to comment
Share on other sites

Żeby oni jeszcze próbowali Reksa ułożyć, gdyby włożyli wysiłek i brali do serca Twoje rady wcześniej, ale i tak nie dali rady i oddali go, to może byli by godni drugiej szansy. Ale Reks został przez schronisko ściągnięty z ulicy, a oni? Oni nic... W moich oczach absolutnie nie powinni go dostać. Warunki warunkami, ale nikt nie będzie z nimi siedział codziennie i sprawdzał, czy się stosują. Będzie stres, że Reks znów pałęta się po ulicach. Facet jest uparty i pewnie będzie mądrzejszy niż behawiorysta. A już na pewno jak dowie się co to naprawdę praca nad psem. Może jednak lepiej poczekać. Ja wierzę, że na Reksa czeka jeszcze jakiś dobry dom.
Cokolwiek z ewes postanowicie, będę trzymać mocno kciuki, ale moim zdaniem oni wykazali się taką nieodpowiedzialnością, że prędzej powinni trafić na czarną listę niż dostać psa, tylko dlatego, że obiecują poprawę i twierdzą, że im go brakuje.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

a może po kastracji się uspokoił i już nie będzie tak spieprzał? 

może Reks był tak nieznośny z tym uciekaniem, że się na niego po prostu wkurzyli i dlatego jak trafił do schronu to po niego nie przyszli, a jak emocje opadły to zrozumieli.... Głupio to brzmi, ale kto wie. 

 

ja się zgadzam z Patrycją, że trzeba rozważyć. Pytanie tylko czy oni w ogóle biorą jeszcze adopcję pod uwagę, bo pisali tylko o spacerze?

 

no i czy dla Reksa nie byłoby lepsze mieszkanie i spacery na smyczy, żeby uniknąć bezpańskiego szwędania się i kolejnych powrotów do schroniska...

Link to comment
Share on other sites

Niewiadomych jest bardzo wiele. Porozmawiać z ludźmi na pewno nie zaszkodzi. Skoro podwyższają płot to pewnie biorą pod uwagę jego adopcję, choć pewnie im wstyd o to wprost zapytać...

Mieszkanie może i lepsze, ale zaś jest duże prawdopodobieństwo, że będzie niszczyć, jak zdemolował garaż po tym jak go tam zamknęli...

No i właśnie pytanie czy kastracja zmieni coś w jego zachowaniu?

Link to comment
Share on other sites

Macie zagwozdkę, Dziewczyny...

Na pewno podejmiecie dobrą decyzję. Znacie wszystko w realu...

W pierwszym momencie się żachnęłam na Pana, ale myślę teraz, ze może warto spróbowac... Państwo musieliby się bardzo postarac...

Jeśli to prawda z podwyższeniem płotu, to daje to nadzieję na uczciwe i poważne podejście do sprawy.

Wcale mnie dziwi i wierzę, że Państwo tęsknią za Reksem. :)

Musieliby drugi raz na niego zasłużyc.

Nie przekreślałabym Państwa, ale była bardzo sroga. ;)

Trzymam kciuki za Reksa i za Was.

Link to comment
Share on other sites

Ja też mam tak bardzo mieszanie uczucia. W pierwszej chwili pomyślałam, że jak oni mogą o coś takiego w ogóle pytać. Ale gdy to sobie poukładałam w głowie i wymieniłam kilka zdać z Patrycją to może warto dać im szansę bo prawda jest taka, że nie wiadomo ile jeszcze przyjdzie Reksowi siedzieć w schronisku bo on do najłatwiejszych psów niestety nie należy. Mi się w ogóle wydaje, że Pani od początku marudziła kolesiowi, że ona chce Reksa z powrotem, a on miał go dość. Teraz kobieta w końcu go przekonała. Jedyne co mnie zastanawia to czy będą chcieli współpracować. Kurcze, kurcze, kurcze! Ciężko...

Link to comment
Share on other sites

W pierwszym momencie też sobie pomyślałam, że chyba sobie koleś żarty stroi... Ale potem sobie pomyślałam, że Reks to Reks i nie należy tej ewentualności od razu odrzucać. Na pewno będę jeszcze rozmawiac z osobami bardziej ode mnie doświadczonymi, bo ta sytuacja jest dla mnie nowością. I na pewno wszystko zależy od tego, jak będą przebiegały rozmowy z tymi ludźmi i jakie będzie ich nastawienie. Bo jak ten facet będzie się wymadrzał tak jak kiedyś i wszystko będzie wiedział lepiej to nawet nie bedziemy mieli o czym rozmawiać.

Link to comment
Share on other sites

Dziś kolejny spacer z Reksem. Chłopak jak zwykle chętnie wyszedł z boksu, oblał wszystkie krzaczki wokół schroniska. No i przyszedł czas na założenie szelek, no i zauważyłam że skądś pojawiła się krew na moim bucie, przez chwilkę myślałam, że łoś przegryzł sobie język. Obejrzałam całą paszczę uszy i nic no to idziemy dalej, dopiero na spacerze zauważyłam, że ogon ma zakrwawiony. Zerknęłam - a tam rana aż do kości, no ale nic, przecież nie będziemy przerywać spaceru skoro Reks nie zwraca na to uwagi, spacerowaliśmy z Reksem i Majkim - chłopaki świetnie się ze sobą dogadują, nawet są momenty że próbują się bawić, niestety gdy wyciągam telefon żeby to nagrać to oni zawsze przerywają :(. Reks z Majkim mieszkają po sąsiedzku może dlatego się tak lubią, mogą obaj siedzieć u jednej osoby na kolanach i nic nie robią, dzielą się nawet miską z wodą, nie wiem co by było gdyby w misce było coś innego :P, ale wydaje mi się że podobnie ;).

Co do ogona - wet ma na to spojrzeć, zobaczymy, może wypuszczanie na wybieg jakoś pomoże. no ale najlepiej by było gdyby jakimś cudem znalazł się dom.


10ek4jr.jpg

2rqlkqs.jpg

Link to comment
Share on other sites

to tak, Reks znowu w kołnierzu, w następnym tygodniu będzie miał amputacje kawałka ogona. Od dzisiaj Reks razem z Majkim będą mieli dostęp do wybiegu non stop :) może to uspokoi troszkę Reksa? będzie miał więcej przestrzeni i psa towarzysza. 

Dzisiaj spacerek przebiegł bez zakłóceń, wszyscy cali i zdrowi :) no może troszkę ubłoceni bo Reks ma tendencję "wejdę wszędzie, gdzie jest lub była woda" :P

 

IMG_0012.JPG

 

IMG_0011.JPG

 

IMG_0019.JPG

 

IMG_0025.JPG

 

IMG_0029.JPG

Link to comment
Share on other sites

Dziękuję za spacer z chłopakiem. Kurde co on narobił, mam nadzieję że ta końcówka, to faktycznie będzie końcówka i że wypuszczanie na wybieg i towarzystwo Majkiego mu pomoże. przywiozę mu jakiegoś dużego gryzaka jak dla doga :p,może się nim zajmie zamiast ogonem. No i martwi mnie kolejna narkoza :(

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...