Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Co będzie z tym od Poker, co  mu dolega? Dobrze ,że jest w takich dobrych rękach, oby to nic groźnego.

Tango ma coś z bioderkami, może to kwestia niedożywienia... Kruszynka potrzebuje pomocy, te dwie małe też...

Co będzie z tym czarnym szczylkiem , którego dzisiaj fotografowałam..

To dzieciak, taki jak Mela...

Meli nie zdążyłam pomóc:( Boję się o niego.

Też bardzo się martwię o tego psiaka u Poker  :(

 

Tango ?? Anecik pisała, że ma Tomiego.

 

Acha już wiem. Tango to ten okruszek  zabrany przedwczoraj

Posted

 

Nie skończy:( Nigdy nie skończy:(

 

Musi się kiedyś skończyć, jeszcze się we mnie tli ślad nadziei. Gdyby udało się wpisać te obowiązkowe referenda poparte milionem podpisów, to można by powalczyć o prawa zwierząt i obowiązki ludzi względem nich.
Posted

Kruszynka jest cudna.

 

I na pewno ktoś ją  wypatrzy i pokocha :)

Basia dobrą strategię wybrała - pomaga najsłabszym psiaczkom. Gdyby je tam zostawić, to umarłyby w męczarniach bólu i samotności :(

Posted

Biedne te psiaki :-(. Kruszxnka jest na kwarantannie czy w ogolnych?

W ogólnych.

Te dwie młodziutkie świeżo po sterylce.

Brzuszek zszyty i do boksu.....

Posted

Basiu tak nie wolno. Pomyśl co będzie, jak nie dasz rady dalej dźwigać tego ciężaru. Musisz znaleźć w tym co robisz także i radość, bo jest z czego się cieszyć.

 

Podpisuję się pod tym wszystkimi kończynami! Wiem, łatwo pisać... Ale jednak jest się z czego cieszyć!

 

Nie skończy:( Nigdy nie skończy:(

 

Nie skończy, moim zdaniem. Tym bardziej - patrz, jak wyżej!

 

Tak sobie patrzę na to nasze małe utrapienie, czyli Imkę i myślę, że jednak mogłaby już iść na swoje, a nie egoistycznie okupować miejsce dla potrzebujących ;)

Posted

...

Te dwie młodziutkie świeżo po sterylce.

Brzuszek zszyty i do boksu.....

 

p%2525C5%252582acze.gif  Czikunia też pewnie tak była potraktowana, bo blizna wielgachna na brzusiu była, jakby jej kto pół brzusia rozpłatał. Widocznie bardzo źle się goiło :( Gdyby były septyczne warunki, to blizna byłaby maleńka.
Posted

Podpisuję się pod tym wszystkimi kończynami! Wiem, łatwo pisać... Ale jednak jest się z czego cieszyć!

 

 

Nie skończy, moim zdaniem. Tym bardziej - patrz, jak wyżej!

 

Tak sobie patrzę na to nasze małe utrapienie, czyli Imkę i myślę, że jednak mogłaby już iść na swoje, a nie egoistycznie okupować miejsce dla potrzebujących ;)

Nutusia ja mam poczucie winy z powodu Imki bo to ja Ci ją zawiozłam. Boję się nawet pisać na wątku bo co mam pisać...

Okropna sytuacja.

Posted

Jestem i ja.
Wyczekaliśmy się w klinice 4,5 godziny.W gabinecie byliśmy godzinę.
Piesio ma kilka zaropiałych ran na mostku i boku.Miałam okazję zobaczyć larwę muchy , która wypadła z rany. Kufa jest bardzo opuchnięta.Dokładnie nie wiadomo dlaczego. Ponieważ lewa gałka oczna jest bardzo przekrwiona, podejrzewamy ,że mały doznał urazu czaszki.Zęby są całe i zdrowe. Piesio jest cały obolały , bo krzyczał przy próbach zmiany pozycji.
Na szczęście nie chce kłapać zębami.
Pani dr wycięła sierść , przepłukała rany Rivanolem, dostał wzmacniającą kroplówkę, antybiotyk i lek p.bólowy.
Piesio jest mały, waży 6,5 kg, jest szczupły , więc waga docelowa to ok. 8 kg.
Sierść wyłazi z niego garściami ,a w niej mnóstwo pchlich odchodów.
Mąż go wniósł w kontenerku do domu i tak go zostawiliśmy , bo po raz pierwszy od wielu godzin położył się i śpi. Izolowaliśmy go na razie od naszych futrzaków.
Dostał Advantix i dlatego dziś , jak się da, wykapiemy tylko zad i wszystkie łapy, bo ma w siuśkach i krwi.
Wetka wpisała mu wiek 3 l i 5 miesięcy. Za całą usługę zapłaciłam zamiast 122 zł 58 zł.Bardzo dziękuję kochanej pani doktor, która podeszła do malucha z wielką empatią.
Nie mam na razie pomysłu na imię dla niego.
Zdjęcia zrobię mu później.
Idę trochę odpocząć, bo padam.

Posted

Zrobilam bazarek cegiełkowy ale ze pisze z komorki to b prósze jakbx tam ktos mogl umiescic fotki Tomiegó,

 

Już umieściłam

Posted

Tomi (zdjęcia na bazarku dla niego) już w klatce :) Pije jak smok, trochę zjadł, zrobił siku. Po wyjściu z kontenerka (trochę małego) troszeczkę pochodził po działce i zastygł. Musieliśmy użyć fortelu żeby poszedł w kierunku klatki. Ale wszedł bez problemu i nawet chyba lepiej się tam czuje. Oczka mu znowu zaropiały, i siusiak się nie chowa (!) i ma łyse placki na (jak to się nazywa?) " łokciach".

Posted

Nutusia ja mam poczucie winy z powodu Imki bo to ja Ci ją zawiozłam. Boję się nawet pisać na wątku bo co mam pisać...

Okropna sytuacja.

 

 

Basiu, czy Ty (za przeproszeniem) OSZALAŁAŚ!?!!?!?!?!? Jakie poczucie winy?!?!!?

 

Jak to mówią "jest ryzyko, jest zabawa" ;) Każdy pies zabrany ze schronu to jedna wielka niewiadoma. Raz się "uda", pies jest zdrowy, normalny, zsocjalizowany, a w dodatku obiektywnie ładny, a innym razem trafia się chory, niszczyciel, dzikus i trzeba z tym żyć :) 

 

Imka jest kochanym psiakiem, przez te 9 miesięcy zmieniła się nie do poznania - wczoraj sama z siebie ładowała się na kolana zupełnie sobie obcej osobie! Znajdzie dom, tylko nie tak od razu jak Aszka ;) Jest bezpieczna, kochana, zadbana i szczęśliwa. I jest to również Twój wielki sukces, Basiu!

 

Jedyne, czego możemy żałować to to, że na jej miejsce mogłybyśmy pomóc kolejnej bidzie. Ale całego świata i tak nie zbawimy, więc - tak jak pisałam w ślad za Elik - cieszmy się z tego, że choć te małe jego skrawki udaje się ocalić...

 

Pokerku - co białości zaciskam kciuki za Twojego podopiecznego i za Ciebie. Widoku larw much w ranie nie zapomnę do końca życia i na samą myśl, wciąż mam odruch wymiotny, bleeeeeeeeeeeeeeee..............

  • Upvote 1
Posted

Basiu, czy Ty (za przeproszeniem) OSZALAŁAŚ!?!!?!?!?!? Jakie poczucie winy?!?!!?

 

Jak to mówią "jest ryzyko, jest zabawa" ;) Każdy pies zabrany ze schronu to jedna wielka niewiadoma. Raz się "uda", pies jest zdrowy, normalny, zsocjalizowany, a w dodatku obiektywnie ładny, a innym razem trafia się chory, niszczyciel, dzikus i trzeba z tym żyć :)

 

Imka jest kochanym psiakiem, przez te 9 miesięcy zmieniła się nie do poznania - wczoraj sama z siebie ładowała się na kolana zupełnie sobie obcej osobie! Znajdzie dom, tylko nie tak od razu jak Aszka ;) Jest bezpieczna, kochana, zadbana i szczęśliwa. I jest to również Twój wielki sukces, Basiu!

 

Jedyne, czego możemy żałować to to, że na jej miejsce mogłybyśmy pomóc kolejnej bidzie. Ale całego świata i tak nie zbawimy, więc - tak jak pisałam w ślad za Elik - cieszmy się z tego, że choć te małe jego skrawki udaje się ocalić...

 

Pokerku - co białości zaciskam kciuki za Twojego podopiecznego i za Ciebie. Widoku larw much w ranie nie zapomnę do końca życia i na samą myśl, wciąż mam odruch wymiotny, bleeeeeeeeeeeeeeee..............

Nutusia Kocham Cię:)

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...