Nutusia Posted November 28, 2015 Posted November 28, 2015 A wraz z Lonią Figunia :) No i oczywiście p. Jurek w pewnym sensie też :D Quote
Figunia Posted November 28, 2015 Posted November 28, 2015 Mysle nieraz, jak wygladalby swiat, gdyby wiekszosc ludzi byla taka, jak Pan Jurek. Bo oprocz tego, ze niesamowicie kocha zwierzeta, jest takze pozytywnie i serdecznie nastawiony do ludzi. A czy wiecie Ciocie, ze 2 dni temu (26.XI), minal pierwszy miesiac, jak Lonie oddalam w te dobre, najlepsze pod sloncem rece... Wiem, ze ma najwspanialszego Pana i Pania, ze moge byc zupelnie o nia spokojna, ale jednak przywiazalam sie do tego "batmanka" mocno, nieraz jeszcze i lza nawet sie w oku zakreci, bo tak tesknie za nia, tak chcialabym zlapac na rece, wycalowac, wypiescic a tu co...zastaly mi pluszaki i krwawiace serce... Quote
Poker Posted November 28, 2015 Posted November 28, 2015 Współczuję Fguniu. Taki los DT. Radość pomieszana z bólem serca. Odpoczniesz, nabierzesz sił i znowu jakiejś biedzie pomożesz i to jest piękne. Quote
b-b Posted November 29, 2015 Posted November 29, 2015 Całe szczęście Aniu, że DS Lońci okazał się być tak wspaniałym bo Twoje serce przynajmniej mniej przez to cierpi. Quote
Figunia Posted November 29, 2015 Posted November 29, 2015 Cudowne jest to,ze mogę sobie ponarzekac, poplakac, ale wiem, ze tak naprawdę, to powinnam być spokojna i szczęśliwa. Cóż jednak maja powiedzieć osoby, które w dobrej wierze oddały zwierzaka, a potem okazuje się, ze te ręce nie takie dobre, jak sie wydawały...To jest dopiero tragedia, nie chciałabym nigdy musieć przez coś podobnego przechodzić, a przede wszystkim, by żadnego zwierzaka to nie spotkało. Quote
Nutusia Posted November 29, 2015 Posted November 29, 2015 Sama przeszłam - najgorszemu wrogowi nie życzę :( Quote
Figunia Posted November 29, 2015 Posted November 29, 2015 A oto dzisiejsze Pana Jurkowe wieści Wczoraj jedna Pani z Osiedla spytała się jak radzę sobie w przypadku śmierci moich ukochanych czworonogów ,bo Jej zmarł ukochany piesek i nie może się odnależć na tym świecie.Rozmawiałem z Nią ok .pół godziny,że niestety my wszyscy kiedyś umrzemy i jest to prawidłowość,a Jej ukochany bardzo chory piesio już biega teraz bez bólu " za Tęczowym Mostem" a następny biedny piesio wypatruje Jej przybycia do schroniska by go zabrała jeszcze przed zimą i ogrzała go swoją miłością !Stwierdziła,że faktycznie tak zrobi i adoptuje następnego pieska !Na koniec utwierdziłem Ją w przekonaniu,że na każdą utraconą miłość najlepsza jest nowa ,która spowoduje,że następne stworzenie będzie kochane ! To nie oznacza oczywiście "zdrady" uczuć do straconego przyjaciela -On będzie żył zawsze w Naszym sercu i wspomnieniach!Pożegnaliśmy się i widziałem,że odzyskała wolę tworzenia czegoś nowego w swoim życiu-i to najważniejsze !Wyobraż sobie ,że Nasza Kruszynka jest już tak pewna mojej miłości,że "broni" mnie jak ktoś na spacerze próbuje Ją pogłaskać jak siedzi za pazuchą i warczy jak kiedyś na mnie!A w domu Ona musi być zawsze pierwsza przed Milenką i Napim-taki sobie wypracowała status.Tłumaczę Mili i Napiemu ,że Ona malutka,chora ,po przejściach,głaszczę ich wszystkich i to rozumieją !Niunia wychodzi tylko raz w nocy jak wstaje Napi z reguły o 2,30 i wracamy do łóżka by o 5,30 -6,00 wstać .Jak nwidzisz wszystko się ułożyło.Lonia zabiera ze sobą do spania obowiązkowo piłeczkę i kaczuszkę i z nimi zasypia.A rano dosypia do 8,00 pod moim polarem,którego uwielbia,bo się zakopuje,że Jej nie widać.Jest ardzo skoczna i ruchliwa,biega po całym domu a szczególnie do kuchni zerkając czy czasami coś nie gotuję-taka mądrusia kochana!A jak po załatwianiu na ogródku biorę Ją na ręce i całuję,że jest taka dzielna i mądra to przytula główkę szczęśliwa jak by Jej ktoś dał "pół kurczaka" do zjedzenia -Hi hi hi ! 2 Quote
Figunia Posted November 29, 2015 Posted November 29, 2015 Taaak, wspaniale się to czyta, bo wspaniale jest wiedzieć, ze są tacy niesamowici a właściwie to raczej - zupełnie normalni Ludzie. Quote
b-b Posted November 29, 2015 Posted November 29, 2015 Wpadam podczytywać! Bo wspaniale czyuta się takie relacje! Quote
Poker Posted November 29, 2015 Posted November 29, 2015 Cały czas się śmieję jak czytam wpisy p.Jurka. Takie nudy uwielbiam i mogę czytać kilka razy dziennie. Bardzo mądrze powiedział tej pani. Wkurzają mnie ludzie , którzy pielęgnują swoją rozpacz zamiast dać miłość kolejnemu zwierzakowi. 1 Quote
Nutusia Posted November 29, 2015 Posted November 29, 2015 I mnie wkurzają. Szczególnie wywody w stylu, że tak ktoś cierpi po stracie psa, że już nigdy nie weźmie następnego. Egoizm w czystej postaci i kompletny brak empatii. Bo temu zmarłemu pieskowi to życia nie zwróci, a żyjącemu się szansę odbiera. Co innego długość żałoby. Nie każdy nazajutrz po stracie zwierzaka popędzi wziąć następnego, niektórzy potrzebują dłuższej chwili. 1 Quote
Kejciu Posted November 30, 2015 Posted November 30, 2015 Cudownie się czyta takie wieści naprawdę.... abyśmy tylko takie domki znajdowały dla naszych podopiecznych.... :-) Quote
Mysza2 Posted November 30, 2015 Posted November 30, 2015 Cudownie się czyta opowieści mądrych i dobrych ludzi. I wszystko jest takie "po prostu", bez patosu, tak po prostu się kocha:):) Quote
anica Posted December 1, 2015 Posted December 1, 2015 Miło się tutaj zaglada! i.. czasem ,listę też trzeba podpisać Quote
Figunia Posted December 1, 2015 Posted December 1, 2015 Lonia juz ponad miesiac grzeje doopke w SWOIM domku... Milo mi, ze wciaz Ciocie tutaj zagladaja, ale relacje Pana Jurka to potezny (jak widac) magnes, wiec sie wcale nie dziwie....:) Dzisiaj była pobudka o 3,30 przez Napusia ale teraz wszyscy ponownie śpią a ja mam komfort porannego pisania.Wczoraj pisałem ,że Nasza Kruszynka ,jak kładziemy się spać to zasypia mi na dłoni-kładzie główkę i zapada w głęboki sen.Takie Nasze kochane Maleństwo !Zapomniałem Ci dodać,że w niedzielę była z Nami na targowisku-oczywiście " za pazuchą ".Z tym swoim "języczkiem" podbijała serca przechodniów i na nikogo nie warczała,dawała się głaskać.Wczoraj też uczestniczyła w akcji "koks " i razem z Milenką i Napim biegała przy mnie.Ugotowałem im rosół mieszany wołowo-drobiowy z rostbefem i marcheweczką - ale im smakował z ryżem -wszystko powyjadały. 1 Quote
Havanka Posted December 1, 2015 Posted December 1, 2015 Każdy dzień w nowym domu, to moc atrakcji i pracy dla Loni; targowisko, akcje "koks", akcje "nocne", pilnowanie ukochanej piłeczki i kaczuszki przed konkurencją ! Ta nasza Kruszynka jest już wieczorem zaharowana po łokcie. Całe szczęście, ze ma się w nocy do kogo przytulić i wypocząć przed kolejnym, pracowitym dniem. Quote
anica Posted December 1, 2015 Posted December 1, 2015 Każdy dzień w nowym domu, to moc atrakcji i pracy dla Loni; targowisko, akcje "koks", akcje "nocne", pilnowanie ukochanej piłeczki i kaczuszki przed konkurencją ! Ta nasza Kruszynka jest już wieczorem zaharowana po łokcie. Całe szczęście, ze ma się w nocy do kogo przytulić i wypocząć przed kolejnym, pracowitym dniem. prawie.... jakoś tak, to jest Quote
Nutusia Posted December 22, 2015 Posted December 22, 2015 Myślę, że Lonia mocno "zapracowana" przedświątecznie ;) :D Quote
b-b Posted December 22, 2015 Posted December 22, 2015 Aniu wklej nam jakąś relację z domku Lońci :) Quote
Figunia Posted December 22, 2015 Posted December 22, 2015 Kochane Ciocie, pamietaja o Lonusi... :) zatem wklejam wiesci z dzisiaj: Lonieczka już chodzi z Milą i Napkiem na 2 długie spacery po osiedlu - w południe o 13-stej i wieczorem o 17,30.Tylko poranny o 7-mej Jej darowuję bo sobie śpi.Nauczyła się chodzić przy Milence a Napi zamyka pochód.A po całym dniu zasypia koło mnie w różnych pozach- z brzuszkiem do góry,na boczku,w poprzek łóżka-poezja- taka kochana malucha.Milunia za to od razu leci pod kołdrę do Panci. Kilka dni temu napisalam Jurkowi (ktory lada moment spodziewa sie Gosci, a poniewaz Rodzinka jest dosc liczna, bedzie mial mnostwo pracy z przygotowaniem Swiat, jako ze to On glownie gotuje, do tego bedzie mial okazje nacieszyc sie dawno nie widzianymi wnukami i na pewno chcialby Im poswiecic jak najwiecej czasu), ze gdybym byla we Wroclawiu, i gdyby Lonia nie byla starsza psinka po przejsciach, to zaproponowalabym zabranie jej na swieta do mnie. Po to, by mial wiecej czasu dla Wnuczkow, Rodziny. Bo jednak co 2 zadomowione psy, to nie trzy... Odpowiedz byla krotka i calkowicie pozbawila mnie zludzen...: ;( Anulka-ale bez Loni ja już bym sobie nie wyobrażał świąt - za żadne skarby !!! I jeszcze taka "perelka" sprzed paru dni: Aniu droga -pewnych Jej zachowań byś nie poznała -życie w stadzie do którego stworzone są zwierzaczki powoduje bardzo duże naśladownictwo i zmianę mentalności u każdego zwierzęcia ! Loniusia wspólnie z Milenką i Napim biegnie na sygnał dzwonka do drzwi i wita ktokolwiek by nie przyszedł czy sąsiadka czy listonosz czy klient - po powitaniu cała trójka wraca każdy na swoje ulubione miejsce i nic więcej ich nie interesuje,chyba,że "podadzą ciasto" na stół to zgłasza się na żebraninkę cała trójka .I potem znowu " w kimonko " Nawet sporadycznie zaczepia Pchełkę a ta już w ogóle nie ucieka.A jak chce Niunia zwrócić na siebie uwagę to bierze swoją piszczącą żółtą piłeczkę i wrzuca pod tapczan ,potem staje obok i szczeka by Jej wyjąć więc ja nurkuję z ciupagą a Lonia z Milenką "czychają" gdzie ona wyleci- tak potrafi schować ją 5-6 razy - i jest wesoło.Jak Mateusz wraca ze szkoły lub ja z zakupów to cała trójka mnie wita i wszyscy podszczekują a ogonki im chodzą jak wiatraki. 4 Quote
asiuniab Posted December 22, 2015 Posted December 22, 2015 nie do wiary, ja nie wierzyłam w takie domki, a jednak są; szkoda, że jest to promil:( Quote
Figunia Posted December 22, 2015 Posted December 22, 2015 Asiu, ja tez jeszcze wciaz tak do konca nie moge uwierzyc w to, jak wspanialy Czlowiek wypatrzyl i adoptowal Lonie. A mowil, ze przegladal setki zdjec i wlasnie Ta Moja Malucha przykula Jego uwage. Jednak, gdyby los usmiechnal sie do jakiejs innej psinki, to ktos inny mowilby o swoim szczesciu niebywalym, jak ja teraz. Przydaloby sie wiecej takich Ludzi, o tak!!! 1 Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.