Jump to content
Dogomania

Fenomen-skrajnie wyniszczony kaleki staruszek na zawsze w moim sercu Żegnaj kochany śliczny


AgaG

Recommended Posts

[quote name='bea100']I co? Zjadł coś na kolację?[/QUOTE]
nie zjadł :( odmawia suchej karmy. podawałam mu wielokrotnie. płakać mi się chce.

[B]Felka [/B]nie dostaje ranigastu. zapytam wetkę dlaczego
A może go palić, skoro ostatnią biegunkę miał w nocy wczoraj, a po tabletce przeszło?

Na dodatek mieliśmy dziś kłopoty z Mają. Dobrze, że szybko wróciliśmy ze spaceru ze względu na dzidziusia, który strasznie męża ubłocił. zastaliśmy horror w przedpokoju: przekladanka siku, kupa, wymiociony... psy były zdenerwowane bardzo. Fenio mężowi prawie na kolana wszedł. Teraz lula w swoim pontoniku. Jutro z samego rana pędzę z nim do weta. Zamierzam badania w kierunku trzustki zrobić jeszcze, jeśli wetka nie każe mi czekać do czasu zebrania odpowiedniego kału do badania. Dobrze chociaż że serce jest w porządku. Dr Derkowska mówiła mi, że w razie czego pies może mieć kroplówki dożylne, nie trzeba się martwić, że możliwe są tylko lekkie podórne.
mam jeszcze cichą nadzieję, że może w nocy coś zje. Martwię się. Miałam kiedyś ukochanego psa Kasanowę, niewidomego dziadka, On nie jadł, ale ze względu na niewydoność nerek. Pod koniec życia karmiłam go na siłę czasami papką podawaną do buzi wielką strzykawą po odrobince, ale czasem i tak wypluł. straszne to było.

Fenia mi bardzo żal...jestem gotowa zrobić dla niego absolutnie wszystko, co trzeba, tylko na razie wciąż nie wiem co :(

Link to comment
Share on other sites

ja już panikowałam jak mój śniadania nie zjadł, potem dziubnął kolację.. AgaG jesteś bardzo dzielna. Nikt nie ma wątpliwości, że zrobisz dla Fenia wszystko. Biegasz po weter., karmisz w nocy..a przecież masz też inne psy no i Rodzinę. Jestem pełna podziwu.
Radami jak pozostałe osoby nie pomogę, ale jestem na wątku regularnie i myślę o staruszku.

Link to comment
Share on other sites

Do trzeciej w nocy suchej karmy odmawiał. ale zaczął być głodny, żal mi go było strasznie, zaryzykowałam podanie makaronu z mięsem i teraz czekam, co będzie dalej. czy znów biegunka czy może akurat po tym nie.. Śpi w pontoniku, wyglada tak słodko
tak sobie myślę, suche karmy wymyślono nie tak znowu dawno.. może uda się znaleźć coś, co jest ludzkim jedzeniem, co on lubi i jednocześnie nie będzie mu szkodzić..
Moja Majka też jest nieugięta jeśli chodzi o suchą karmę, próbowałam ją po adopcji przegłodzić, ale odmawiała. Codziennie je więc parówki drobiowe i 25 deko twarogu i wygląda cudnie.. biegunki miewa bardzo rzadko, raczej wtedy, gdy nie zdążę jej jakiegoś świństwa znalezionego w trawie z pyska wyciągnać :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='AgaG']Do trzeciej w nocy suchej karmy odmawiał. ale zaczął być głodny, żal mi go było strasznie, zaryzykowałam podanie makaronu z mięsem i teraz czekam, co będzie dalej. czy znów biegunka ...

tak sobie myślę, suche karmy wymyślono nie tak znowu dawno.. może uda się znaleźć coś, co jest ludzkim jedzeniem, co on lubi i jednocześnie nie będzie mu szkodzić..
...[/QUOTE]
I co po tym makaronie?

Tak sobie głośno myślę, a może surowa wołowina mielona?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='AMIGA']Oj Fenuś, Fenuś, nie wybrzydzaj tak, bo w schronie tego nie dostawałeś.
Aga "czapki z głów" za to co robisz.
Poszedł grosik dla Fenusia[/QUOTE]
Uff makaron z udkiem mięsem mu podchodzi. Parówka "jedynka", w której leki przemycam też. :) nie było biegunki, ani w ogóle żadnej kupy dziś. Dużo spał, przed chwilą znów trochę makaronu mu podgrzałam. Karmię go z ręki niejadka, więc dokładnie wiem, ile się uda mu podać. no może się unormuje z tą kupką.
Potwierdzam wpłatę [B]od Amiga 30 złotych[/B], bardzo dziękuję. :)

[B]Amiga[/B] może moja Majka miała też tę infekcję, skoro wczoraj taki horror mieliśmy na pododze, nie jest wykluczone, skoro Pomidorcia miała. (Pomidorci test zrobiłam, nie ma nic odkleszczowego)

wklejając post wellington z fotką paragonów [B]nie chcący skasowałam potwierdzenie wpłat z pierwszej strony. Jeszcze raz przepiszę z konta, proszę o cierpliwość :)
[/B]
bea 100 spróbuję i z wołowiną. :) Dobrze, że dziś nie musiałam znów go wlec do weta i stresować pobieraniem krwi w kierunku tej trzustki. może sytuacja się unormuje

Edited by AgaG
Link to comment
Share on other sites

Nie znam się, ale surowa, mielona wołowina przy osłabionym układzie pokarmowym...nie wiem czy wskazana. Głośno myślę, po prostu. Gdyby psiak był zdrowy, to owszem, ale w jego stanie może lepiej zapytać weta?
Są jeszcze puszki lub saszetki Royal Canin Convalescense-daje się psom skrajnie wyniszczonym, są bardzo bogate w składniki odżywcze

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Panna Marple']Nie znam się, ale surowa, mielona wołowina przy osłabionym układzie pokarmowym...nie wiem czy wskazana. Głośno myślę, po prostu. Gdyby psiak był zdrowy, to owszem, ale w jego stanie może lepiej zapytać weta?
Są jeszcze puszki lub saszetki Royal Canin Convalescense-daje się psom skrajnie wyniszczonym, są bardzo bogate w składniki odżywcze[/QUOTE]
masz rację, że surowa absolutnie nie. tylko gotowana. ja nigdy nie daję psom surowego mięsa, bo weci są temu przeciwni:)
Próbowałam natomiast i puszek i odżywek, niestety Fenio nie chce. Uznaje tylko jedzenie gotowane. dziś na szczęście znów makaron z kurczakiem jadł, choć nie za wiele. :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Panna Marple']Nie znam się, ale surowa, mielona wołowina przy osłabionym układzie pokarmowym...nie wiem czy wskazana. Głośno myślę, po prostu. Gdyby psiak był zdrowy, to owszem, ale w jego stanie może lepiej zapytać weta?
...[/QUOTE]
Surowa mielona przerastała wołowina to jest to, co daję maleńkim szczeniakom jak tylko uczę je jeść inny pokarm niż mleko matki, nigdy nie miałam rewolucji a takie maleńkie szczeniaczki mają jeszcze super delikatne układy pokarmowe...daję też matkom karmiącym- stąd wiem, że to dla psa idealna sprawa. Delikatna. I bardzo korzystna. Ale zapytać weta nie zaszkodzi oczywiście.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='bea100']Surowa mielona przerastała wołowina to jest to, co daję maleńkim szczeniakom jak tylko uczę je jeść inny pokarm niż mleko matki, nigdy nie miałam rewolucji a takie maleńkie szczeniaczki mają jeszcze super delikatne układy pokarmowe...daję też matkom karmiącym- stąd wiem, że to dla psa idealna sprawa. Delikatna. I bardzo korzystna. Ale zapytać weta nie zaszkodzi oczywiście.[/QUOTE]
Dla maluchów też słyszałam że to idealne danie. ale ja miałam prawie zawsze pod opieką dziadki :) a Fenuś jest chyba najbardziej sędziwm psem, jaki trafił pod moją opiękę.
W każdym razie dziś byłam na dużych zakupach, między innymi po świeżą wołowinę i zaraz będę gotować :)
Miłą niepodzianką było to, ze psiaki przez 5 godzin nic nie zmalowały a Fenuś wytrzymał z sikaniem. Inne życie się prowadzi, jak się ma takie staruszki :) zawsze z zegarkiem w ręku i z ciągłą nerwicą, co tam w domu? na dłużej niż na parę godzin nigdy nie można ich zostawić samych w domu. takie mam doświadczenie :)

Link to comment
Share on other sites

Oj pamietam jak było z Bonusiem - kilka razy dziennie kropienie oczków, podawanie Vetorylu i ciągłe wychodzenie na siusianko bo przy Cuschingu niestety siusia się wciąż i wciąż. Pieluch łobuz mały nie dał sobie ubrać. Gorzej jak z małym dzieckiem. Ale jak takie małe coś, chude, biedne, schorowane się przytuli to człek mięknie:-)

Link to comment
Share on other sites

Feniutku, mocno ci kibicuję, zdrowiej lub przynajmniej nie choruj;) Dziewczynki zapraszam tu, potworna tragedia... [URL="http://www.dogomania.pl/forum/threads/253191-Potrzebuja-nas-i-naszej-pomocy-Ludzie-i-zwierzeta-%E2%80%93-powodzianie-na-Ba%C5%82kanach/page2"]http://www.dogomania.pl/forum/threads/253191-Potrzebuja-nas-i-naszej-pomocy-Ludzie-i-zwierzeta-%E2%80%93-powodzianie-na-Ba%C5%82kanach/page2[/URL]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Marycha35']Feniutku, zajadaj i lepiej się poczuj:)[/QUOTE]

Myślę, że kryzys zażegnany i że te biegunki mogły mieć źródło infekcyjne. Co więcej okazuje się, że z krakowskiego schroniska trafił mi się francuski piesek :) Gdy bowiem ugotowałam mu antrykot wołowy i zmieliłam z niewielką ilością merchewki gotowanej zjadł bardzo chętnie i bez błagań z mojej strony, a na kolację wsunął jeszcze makaron gotowany na rosołku i pomieszany z mielonym antrykotem. Przyznam się, że aż tak dobrze, to ja psów raczej nie karmiłam, Zwykle ryż z udkami i parówki drobiowe to były wystarczajace przysmaki dla tych które odmawiały suchej karmy, No ale Fenomen ma też, jak się okazuje, fenomenalne podniebienie, baaardzo wymagające. Reszta psów trochę mu zazdrości, no ale nie mogę całego stada antrykotem karmić, bo zbankrutuję. :)
Cóż jeszcze?
Wykąpałam go powtórnie, bo miał bardzo brzydki tłusty łupież i brzydko pachniał. Został też delikatnie wyszczotkowany. Jest śliczny i pachący i zaprasza do odwiedzin :)
To, czym muszę się jeszcze zająć, to te jego nieszczęsne łapy. Fenuś dotaje cały czas leki na stawy, natomiast nie wiem, czy oprócz bólów stawowych coś mu innego nie dolega zwłaszcza ta kaleka łapka jest niepokojąca. bo on ją ssie, wygryza, aż posłanie jest mokre po tych zabiegach. w najbliższym czasie obetniemy też zaniedbane pazurki :)
Odrobinkę ma więcej sił, bo z ogródk przed blokiem potrafi kawałeczek iść w stonę klatki i dopiero po chwili czeka, by go wziąć na ręce. Zatrzymuje się wtedy, podnosi główkę do góry, no i już wiem, że się bardzo zmęczył.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='bea100']Dzięki AgaG :) Fantastyczna instrukcja- skopiowałam sobie (jeśli pozwolisz) bo nigdy nie wiadomo czy się nie przyda kiedyś.[/QUOTE]

Witam serdecznie!
również skopiuję, dostałam link do instrukcji, bo właśnie i ja takowej potrzebuję :(
piesio stareńki, nieduży, ale pielucha musi daleko sięgać, bo to chłopak z nieco długim tułowiem, więc strategiczne miejsce dość daleko od ogona się znajduje

Link to comment
Share on other sites

dzięki Feniowi to się jeszcze dobrze gotować nauczę, nie mam wyjscia :) a o ten żel zapytam, dzieki :)

Link to comment
Share on other sites

A może INFLAMEX by postawił psinę na nogi i zdjął to co dokucza? Nie jest tani ale ogromnie skuteczny i w sumie wydajny. On nie ma żadnych skutków ubocznych i wspaniale mi się sprawdził u Bochnara i olkuszaka Karusia- bardzo starych i w tragicznych stanach ( też stawów) poschronowych biedaków, Bochnar z Geriatrii na Paluchu był wręcz umierający - nie mógł chodzić jak go zacząłam ratować Inflamexem ( zadziałał cuda prawdziwe!) a Bochuś żył jeszcze potem szczęsliwie i jako sprawny pies prawie dwa lata w DT.

[URL="http://allegro.pl/canine-feline-inflamex-przeciwbolowy-473ml-i4182794401.html"][COLOR=#4444ff]http://allegro.pl/canine-feline-infl...182794401.html[/COLOR][/URL]

Edited by bea100
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...