Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Wróciłam. Pies uratowany  przez Krysię i Asię(szefowa TGPP w Makowie Maz.), to nie benek, a kaukaz. Super łagodny i przyjacielski. Wiem wszystko od "mojej" Krysi i z całego serca gratuluję Jej i Asi wspaniałej akcji. Uratowały psa. Wiem, że Krysia współpracowała z malagos  i wspólnie szukały rozwiązania.11077952_810934772334308_355987295957993

 

 

13817_810934785667640_572887246045228596

 

Biedak jest teraz  u Koleżanki Pani Doktór Makowskiej - też lek. wet.(to są dwie różne Panie). W w takim stanie w Radysach, by zginął marnie :( . Błąkał się na tamtym terenie co najmniej trzy miesiące.......Litościwe dusze, dawały mu czasem jeść, ale nikt nie pomyślał o pomocy medycznej dla niego.......

Ma mieć wydarzenie na fb i Asia będzie zbierać dla niego kasę na utrzymanie i leczenie. Każda pomoc mile widziana :).

 

Nutusiu, strasznie Ci współczuję całego zajścia. Rozumiem, że nie chcesz teraz brać Pomi, chociaż za Boga, nie mam na nią pomysłu :(. Jak Trzecia Krysia nie będzie jej mogła dalej trzymać, to zostaje tylko boks w gminnym punkcie przetrzymań :(. I - samotność w tym boksie (będzie pierwszą i póki co - jedyną jego lokatorką lokatorką) - bez ludzi, bez psów......

Astopodobny, który miał tam trafić(pojechała po niego Pani Asia z wolontariuszką), znalazł dom u jednego Pana z osiedla, jak się okazało, że pójdzie do boksu(na osiedlu, niektórzy się jego bali, inni -głaskali i karmili). Wspaniała wiadomość - powodzenia, piesku :)

11082545_810066705754448_111835148305496

Posted

O matko, kaukaz ma praktycznie oskalpowany bok! Co się mogło stać?... :(

Krysiu, wypytaj co i jak i wrócimy do tematu. Póki co, Sonia nadal ma "żal" do koleżanek, co niestety skutkuje małymi, niemiłymi, na szczęście kontrolowanymi "wymianami zdań", stroszeniem grzbietu i wyraźną obawą ze strony Nioni:( Siedzi zamknięta w sypialni razem z Gapcią...

Posted

Witaj konfirm po urlopku :) Same dobre wieści nam przynosisz :)

Mam nadzieję, że to zapowiedź przyszłych sukcesów pomocowych.

A biedaka kaukaza żal, ile musiał się namęczyć biedak zanim przyszła pomoc :(

Posted

O matko, kaukaz ma praktycznie oskalpowany bok! Co się mogło stać?... :(

Krysiu, wypytaj co i jak i wrócimy do tematu. Póki co, Sonia nadal ma "żal" do koleżanek, co niestety skutkuje małymi, niemiłymi, na szczęście kontrolowanymi "wymianami zdań", stroszeniem grzbietu i wyraźną obawą ze strony Nioni:( Siedzi zamknięta w sypialni razem z Gapcią...

Też nie mam pojęcia, co to mogło być, że tak jest oskalpowany. Niedługo idę do tutejszej Krysi, a po powrocie, zadzwonię do Krysi od Pomi, a wieczorem, skontaktuję się z Panią Asią od TGPP.

 

Witaj konfirm po urlopku :) Same dobre wieści nam przynosisz :)

Mam nadzieję, że to zapowiedź przyszłych sukcesów pomocowych.

A biedaka kaukaza żal, ile musiał się namęczyć biedak zanim przyszła pomoc :(

On był na słynnym skrzyżowaniu ? Kiedyś kręcił się kaukaz w okolicach cmentarza.

Krysia mówiła, że ostatnio był na terenie SKR , ale chociaż dawano mu tam jeść, to nie podchodzono, bo się go bano. Podobno błąkał się po okolicy od dłuższego czasu......

 

 Mazowszanko, jak sama wiesz, ogrom psiej biedy jest nieskończony......

Kędzierzawy Białas, o którym Wam pisałam i który ma tu fotkę, to kolejny kandydat do TGPP (trzeba go złapać) , a i duży czarny kudłacz, który kilka miesięcy temu dotarł tu do panienek razem z Onkopodobnym (leżeli razem przy drodze na Ciechanów), nadal jest widywany w okolicy. Popytam Pani Asi, co możemy zrobić.

A za chwilę - wakacje i wnuk na działce ;). No i Lerka(w oczekiwaniu na sterylizację) i Pomi.......

Widziałam też dzisiaj Dziadeczka od Pomi i Szoguna. Jak zwykle, biegł gdzieś w swoich sprawach. Wygląda, że całkiem dobrze sobie radzi w tej bezdomności......Nie jest duży, nie zaczepia ani ludzi, ani psów.

Posted

Krysia od Psów Szczęśliwych, to cudowna kobieta :). Powiedziała, że nie ma serca oddać Pomi do boksu, że jej tego nie zrobi. Pomi, to pies, który bardzo potrzebuje człowieka - w ostateczności psów. Ona musi do kogoś przynależeć. Poprzednio, to był Szogun, przez chwilę - ja, teraz Krysia i Jej Psy. Póki co, będzie u Niej i zaczniemy ją ogłaszać.

 

Krysia mówiła, że Pomi jest bardzo wrażliwym psem - wspaniale odbiera wszystkie stany fizyczne i psychiczne osób i zwierząt z nią związanych. To pies - sejsmograf i dobrze by było, gdyby znalazła dom, w którym te jej zalety zostałyby zauważone i docenione. Jednocześnie jest bardzo inteligentna, szybko się uczy, posłuszna, reagująca na każdy gest. Nie ma zapędów przywódczych  - przynależy do sfory, ale do rządów się nie pcha. Podporządkowana i sukom i psom. Wpatrzona w człowieka, chociaż chyba nie zawsze dobrze była traktowana. Jest bardzo młoda - ma jeszcze szczenięce zabawowe zachowania - to chyba była jej pierwsza cieczka...

Dostałam trochę aktualnych zdjęć Pomi  i będą następne, kanapowe. Nutusia obiecała, że napisze duszeszczypatielnyje ogłoszenie i....................kurczę, czemu nie można mieć wszystkich poznanych bezdomniaków??? Chyba minęłam się z powołaniem i powinnam prowadzić schronisko ;)

 

W najbliższy pogodny dzień, zabieramy chrupki, puszki, psie zabawki i makowską Krysię i jedziemy odwiedzić Pomi

Posted

Pani Krysiu od Psów Szczęśliwych - KOCHAM PANIĄ!!!

 

Konfirm, napisz proszę ile Pomi może ważyć, bo na tych fotkach wydaje się duuuuuża (w sensie potężna - ma w sobie coś z Rudzika ;)).

Czy ona mniej więcej radzi sobie ze smyczą? Bo czystość w domu zachowuje, prawda?...

Posted

I ja Ją kocham :).

 Pomi jest mocnej budowy i z pewnością, więcej waży, niż Lerka. Lerka waży 6-7 kg, a Pomi z 10-12 kg. Na tym zdjęciu, jest jeszcze w ciąży, więc jest jeszcze bardziej masywna niż teraz. Ale poproszę Krysię o jej zważenie i zmierzenie wzrostu i długości. Tak ogólnie,  Lerka, to Lancashire Heeler, a Pomi  - Welsh Corgi Pembroke ;) w wersji  północno - mazowieckiej :D

 Na smyczy, to nie za bardzo (nie ma warunków do nauki) Biega ze sforą psów, a dookoła pola i przestrzeń. W domu czystość zachowuje od samego początku

Posted

Szkic taki:

 

Pomi – subtelna i wrażliwa

 

Pomi to nieduża (waży ok. 10  kg, sięga do pół łydki), młodziutka, bo około roczna sunia, która - nie wiadomo skąd i dlaczego - pewnego dnia pojawiła się pod osiedlowym śmietnikiem. Może jej jedyną winą była płeć i to, że na świecie miał się pojawić „kłopot” w postaci szczeniąt?...

 

Początkowo Pomi była bardzo nieufna w stosunku do ludzi. Nie podchodziła, nie dawała się głaskać, wolała ich unikać, a przecież pies też potrzebuje bliskości, a nawet więcej – czułości. Ale skoro człowiek go zawiódł, zdradził i skrzywdził, lepiej się od niego trzymać z daleka! Oparcie znalazła w dwóch psiakach, z którymi dzieliła marny los.

 

W końcu sunię udało się schwytać i poddać zabiegowi sterylizacji, zanim pojawiły się na świecie kolejne niechciane i nikomu niepotrzebne szczenięta. Pomi trafiła do domu tymczasowego, gdzie czeka na dom docelowy – ten prawdziwy, kochający, odpowiedzialny.

 

Pomi jest niezwykle wrażliwym psem. Niczym sejsmograf odbiera wszystkie stany fizyczne i psychiczne ludzi i zwierząt, z którymi jest związana emocjonalnie. Ta piękna, dzielna, przepełniona uczuciem sunia daje wyraźne sygnały, że jest gotowa na miłość i ma nadzieję, że ktoś to zauważy i doceni! W zamian nie oczekuje wiele – wystarczy, że będzie przy człowieku, kochana, zadbana, traktowana jak członek rodziny.

 

Pomi jest bardzo posłuszna i inteligentna, skupiona na człowieku, szybko się uczy. Nie ma zapędów przywódczych - jest uległa i podporządkowana, zarówno w stosunku do ludzi, jak i do innych psów. Sunia jest zdrowa, zaszczepiona i wysterylizowana. Zachowuje czystość, radzi sobie na smyczy.

 

Przygarnij Pomi, a szybko się przekonasz, że nie ma nic lepszego niż lojalność i miłość, którą bezwarunkowo otrzymujemy od swojego psa.

 

Warunkiem adopcji jest wyrażenie zgody na wizytę wolontariusza oraz podpisanie umowy adopcyjnej.

Kontakt:

Posted

Szkic taki:

 

Pomi – subtelna i wrażliwa

 

Pomi to nieduża (waży ok. 10  kg, sięga do pół łydki), młodziutka, bo około roczna sunia, która - nie wiadomo skąd i dlaczego - pewnego dnia pojawiła się pod osiedlowym śmietnikiem. Może jej jedyną winą była płeć i to, że na świecie miał się pojawić „kłopot” w postaci szczeniąt?...

 

Początkowo Pomi była bardzo nieufna w stosunku do ludzi. Nie podchodziła, nie dawała się głaskać, wolała ich unikać, a przecież pies też potrzebuje bliskości, a nawet więcej – czułości. Ale skoro człowiek go zawiódł, zdradził i skrzywdził, lepiej się od niego trzymać z daleka! Oparcie znalazła w dwóch psiakach, z którymi dzieliła marny los.

 

W końcu sunię udało się schwytać i poddać zabiegowi sterylizacji, zanim pojawiły się na świecie kolejne niechciane i nikomu niepotrzebne szczenięta. Pomi trafiła do domu tymczasowego, gdzie czeka na dom docelowy – ten prawdziwy, kochający, odpowiedzialny.

 

Pomi jest niezwykle wrażliwym psem. Niczym sejsmograf odbiera wszystkie stany fizyczne i psychiczne ludzi i zwierząt, z którymi jest związana emocjonalnie. Ta piękna, dzielna, przepełniona uczuciem sunia daje wyraźne sygnały, że jest gotowa na miłość i ma nadzieję, że ktoś to zauważy i doceni! W zamian nie oczekuje wiele – wystarczy, że będzie przy człowieku, kochana, zadbana, traktowana jak członek rodziny.

 

Pomi jest bardzo posłuszna i inteligentna, skupiona na człowieku, szybko się uczy. Nie ma zapędów przywódczych - jest uległa i podporządkowana, zarówno w stosunku do ludzi, jak i do innych psów. Sunia jest zdrowa, zaszczepiona i wysterylizowana. Zachowuje czystość, radzi sobie na smyczy.

 

Przygarnij Pomi, a szybko się przekonasz, że nie ma nic lepszego niż lojalność i miłość, którą bezwarunkowo otrzymujemy od swojego psa.

 

Warunkiem adopcji jest wyrażenie zgody na wizytę wolontariusza oraz podpisanie umowy adopcyjnej.

Kontakt:

 

Nutusiu, wspaniale :) Prześlę Krysi, poczekamy na zdjęcia kanapowe i lecimy z ogłoszeniami (mam u Kejciu niewykorzystane z wyróżnieniem ). Ogłaszamy na Warszawę? Z tego co zrozumiałam, to ze smyczą nie jest strach, tylko brak doświadczenia. W przeciwieństwie do Lerki, takich umiejętności, nikt jej nie uczył.

Posted

Jeśli macie lub znacie zwierzaki, które muszą przyjmować Carsivan - warto wiedzieć!

 

Wczoraj w lecznicy dowiedziałam się od moich Doktorów, że jest ludzki odpowiednik Carsivanu. Substancją główną Carsivanu jest pentoksyfilina (100 mg). Jest ona również składnikiem ludziego Agapurinu i Polfilinu.

Agapurin kosztuje zdaje się coś ok. 10 zł, więc cena jest śmieszna w porównaniu do ceny Carsivanu. A dawka zdaje się 2x większa. Warto podpytać lekarzy prowadzących staruszki - z powodzeniem mogą wypisać receptę na ludzki lek na 100% ;)

http://www.doz.pl/leki/p2913-Agapurin

http://www.doz.pl/le...lin_prolongatum

Posted

Na Polfilin prolongatum, była już 6 lat temu, moja poprzednia sunia śp. Buka(dożyła 14,5 lat). Pisałam o tym na wątku (sponsorowanego miedzy innymi przeze mnie) ursynowskiego  Kruczka i jeszcze gdzieś. Moja "rewelacja" nie znalazła na dogo uznania :(

 

Jutro odwiedzamy Krysię, Pomi i Psy Szczęśliwe :)

Posted

Byliśmy u Pomi. W czwartek, jedziemy z nią na szczepienia - mam nadzieję, że na koszt miasta, bo to tutejsza bezdomniaczka. Zrobiłam jej jeszcze trochę zdjęć do ogłoszenia(tekst Nutusi - dzięki :)), które udyźdam jutro. Które zdjęcia wybrać? mam jeszcze te od Krysi :)

 Obfociłam i inne Psy Szczęśliwe, ale ich zdjęcia, zamieszczę kiedy indziej. A Blues wyrwany przez Krysię makowską z Radys,  jest tam przywódcą sfory :)

Teraz - wszystko dla Pomi. Biedulka, chyba czuła, po co jej te zdjęcia robię.......Ona też tam jest szczęśliwa - w dodatku, z kolejnym numerem siedem ;)

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...