Jump to content
Dogomania

Kora- dostała drugą szansę ! Już w nowym domu, tym razem w Starogardzie Gdańskim


Rybc!a

Recommended Posts

  • Replies 573
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='Rybc!a']Padła ostateczna decyzja: Kora wróci do domu, brat ma już wszystko w dupie, ponoć się poddał, kłócił się z matką, one tak tęsknią za Korą :([/quote]
Rybc!a nie bądź optymistką. Ten dom to porażka. Kora nie powinna tam zostać. Nie zapewnią jej należytej opieki. Jaką masz gwarancję, że sunia będzie bezpieczna? Żadnej...

Link to comment
Share on other sites

Rybc!a proszę, trzeba zabrać psa ze schroniska zanim ci ludzie to zrobią. To patologiczna rodzina. Następnym razem synek-kryminalista nie zawiezie Kory do schroniska, załatwi to inaczej. Ten pies potrzebuje dobrej karmy, opieki weterynaryjnej i normalnych ludzi. Tych ludzi nie stać na psa ani mentalnie ani finansowo. Potrzebny tymczas już od jutra rana.

Link to comment
Share on other sites

Widzialam Kore w schronisku ,kochana ,delikatna psina. Ona nie moze wrócić do tej rodziny ! Matka z córką może i mają serce ale są całe zarażone patologią ,żyją w tym. Synek jak juz raz niezakceptował Kory to kiedyś w porywie złosci cos jej zrobi.Pracowalam z takimi ludżmi 8 lat,mają wypatrzona psychikę,czerpią radość z zadawania bólu.
RYBO ! KORA TAM NIE MOŻE WRÓCIĆ !
Dziewczyny z Poznania pomózcie Rybci bo ten świat dorosłych ją przytłoczy.

Link to comment
Share on other sites

Sorry,ale nie było mnie na necie przez 2 dni.Dobrze,że coś mi podpowiedziało-sprawdz wątek Kory!!!!!

Normalnie strasznie się wku......:angryy::mad: Przepraszam,ale inaczej tego nie wyrażę. Dzwoniłam do Rybc!,ma wyłączony telefon.

Pisałam wcześniej,że mogę prztransportować Korę do Poznania,o tymczasie nie wspominałam,ponieważ mam teraz w domu małe kotki.

Ale to nie jest ważne!!!!! Kora nie może wrócić do tych ludzi,nie ma takiej opcji.Wiem,czuję to,że synalek zrobi jej KRZYWDĘ.
Trzeba szybko działać,tylko nie wiem z kim mam się kontaktować? Musimy zabrać Korę ze schroniska!!!!!

Link to comment
Share on other sites

Kora w tej chwili przechodzi 14 dniową kwarantannę. Nie ma takiej opcji, by zabrały ją te panie, chyba, że pojawią się z synem. Nie wiadomo też jaki powód oddania psa podał syn, więc sprawa jest jeszcze bardziej skomplikowana...
Jeśli Kora jest niewysterylizowana, okres oczekiwania na nią jeszcze się wydłuży.
Mam pytanie... Czy Kora została przekazana do adopcji po podpisaniu umowy adopcyjnej? Jeśli istnieje umowa, może coś udałoby się załatwić w schronisku...

Link to comment
Share on other sites

Błagam Poznaniacy - zróbcie coś:-(
Historia tego psa [U]juz pod opieką dogo[/U] to jeden wielki wyrzut sumienia dla nas wszystkich dogomaniaków.
Najpierw tajemnicze zniknięcie z azylu i pies błąkał sie po mieście.Kolejna porażka to wyadoptowanie do domu który nigdy nie powinien być zaakceptowany. Dziecko w domu dziecka, patologiczny syn , matka na jego utrzymaniu....czy to w ogóle jest dom:shake: samo "chcenie" psa to trochę mało.Nie wiem czy zrobiono wizytę przedadopcyjną a była przeciez taka propozycja od osoby z Poznania -czy tylko bazowano na deklaracjach dziecka i pies wyruszył kilkaset kilometrów w nieznane.
[COLOR=Red]Ten pies absolutnie nie powinien wrócić do tego domu [/COLOR]- to nie jest dom dla żadnego zwierzaka. Uważam ,że nawet należy zastrzec tym ludziom adopcje w schronisku. Jeśli kobiety w tym domu nie potrafiły przeciwdziałać oddaniu psa do azylu to oznacza, że nie mają siły aby bronić Saby przed agresją drania. Patologia, konflikty i niedostatek to powody dla których psy lądują na ulicy. Adopcja do takiego domu to .... (nie bedę pisac co o tym myślę bo tragedia Saby jest dostateczną karą). Jeśli wysyła sie psa na drugi koniec Polski to [COLOR=Red]wizyta przedadopcyjna jest zwyczajnie obowiązkiem[/COLOR].
Ktoś tu z pewnością chciał dobrze ale nie wykazał się konieczną w takim wypadku ostrożnością i to dla wszystkich niech bedzie nauczką jak nasze zaniedbanie mści się na psach. I jeszcze jedną mam uwagę / spostrzeżenie - im więcej prowadzący adopcję pisze na wątku o szczegółach akcji którą prowadzi tym większa szansa na dobrą radę w porę udzieloną przez bardziej doświadczonych ( albo bardziej wypoczętych = przytomniejszych) dogomaniaków. A jak widać rady by się przydały bo nikt nie jest nieomylny.
Przepraszam za ostry ton ale ja też sie zdenerwowałam:angryy:
I może coś w tytule wątku by trzeba zmienić...

Link to comment
Share on other sites

Słuchajcie, ja rozmawiałam z nimi, a kontroli nie było, bo to wszystko zdecydowanie za szybko się działo. Kora miała trafić do Starogardu Gdańskiego, tamten dom nadal na nią czeka. Ja kazałam im zostawić Korę, ale córka stanowczo powiedziała NIE, że to jest ich pies, że one ją kochają , że ją odzyskają. Co mam zrobić? Przypominam, że dom w Starogardzie czeka...

Link to comment
Share on other sites

To już nie jest ich pies bo został oddany do azylu.Jeśli nie potrafiły temu się przeciwstawić to oznacza że nie potrafią/ nie mogą sprawować nad psem elementarnej opieki. Nawet umowa adopcyjna w takim wypadku wygasa bo ona powinna zastrzec przekazanie psa dalej bez zgody wydającego.
Ten dom w świetle tego co sie stało w żadnym razie nie nadaje się dla psa i tego i każdego innego - przynajmniej teraz. Tu chyba nie ma dyskusji.
Wizyty przedadopcyjne robi się właśnie po to aby takie domy wyeliminować.
I nie jest prawdą że KAŻDY dom jest lepszy niż azyl - tu akurat jest odwrotnie.
Zajmujemy się psami aby psom pomóc a nie uszczęśliwiać nawet bardzo skrzywdzonych przez los ludzi psim kosztem.
Przynajmniej ja tak widzę priorytety moich działań na dogo

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Agata-Poznań']Przed chwilą dzwoniłam do Rybc! i niestety umowa adopcyjna nie była podpisana.

Przekazaniem Kory do nowego domu zajmowała się Mrówa.

Prawdopodobnie matka z córką będą chciały zabrać Korunię ze schroniska:angryy::angryy:[/quote]
No to gratulacje za mądre działanie:mad: Uważam że wiele mają do przemyślenia niektórzy...Niesprawdzony dom i pies oddany ot tak :shake: - brakło wyobraźni? A ten ogromny pośpiech czym był spowodowany? - pies się błąkał po ulicy? Ej Dziewczyny dałyście plamę
Jeśli nie było umowy adopcyjnej to pies jest nadal własnością schroniska/osoby która go ze schroniska w Elblągu zabrała
Mam nadzieję że Poznańskie Wolontariuszki uratują Korę przed dalszym koszmarem.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='taks']No to gratulacje za mądre działanie:mad: Uważam że wiele mają do przemyślenia niektórzy...Niesprawdzony dom i pies oddany ot tak :shake: - brakło wyobraźni? A ten ogromny pośpiech czym był spowodowany? - pies się błąkał po ulicy? Ej Dziewczyny dałyście plamę
Jeśli nie było umowy adopcyjnej to pies jest nadal własnością schroniska/osoby która go ze schroniska w Elblągu zabrała
Mam nadzieję że Poznańskie Wolontariuszki uratują Korę przed dalszym koszmarem.[/quote]

Wiem, że dałam plamę i ogromnie się za to winię, ale nie musicie mi tego przypominać, ja sama zdaję sobie sprawę z tego, co się stało :-(

Pies się nie błąkał po ulicy, a jednak pośpiech był, bo kobieta, która małą przetrzymywała nie miała warunków na dwa psy, także mała trafiłaby spowrotem do schroniska w Elblągu.

Pies jest niczyj, bo nikt jej ze schroniska nie odbierał,sama zwiała.
Wszyscy uratujemy Korę, a ja nie pozwolę, by coś jej się stało.
Tak jak już mówiłam, mamy z Agatą pewien plan.

Link to comment
Share on other sites

Taks,przeczytaj dokładnie cały wątek!!!!!

Całą sprawą przekazania Kory zajmowała się Mrówa,której nie znam.
Proponowałam dziewczynom z Elbląga,że sprawdzę ten dom,ale powiedziano mi,że nie ma takiej potrzeby.Wszystko miało być załatwione.

Nie ma sensu obwiniać teraz Rybc! i Mrówy.Popełniły błąd,że nie podpisały umowy adopcyjnej,ale teraz najważniejsze jest dobro Kory!!!!!!!


P.S.Każdy z nas popełnił lub dopiero popełni jakiś błąd.Trzeba być wyrozumiałym.Rybc!a na 100% chciała dobrze dla psinki;)

Link to comment
Share on other sites

Bardzo mi przykro,nic nie zdziałałam :shake:. Byłam w schronie w innej sprawie, urzędowej, niedawno wróciłam i, oględnie mówiąc, okoliczności były mało sprzyjające.
Jeśli obie panie nie przyjdą do schronu i nie udowodnią (zdjęcia, książeczka),że to ich pies, nikt im go nie wyda.
Jeśli sunię przyprowadził brat i "fizycznie" się tam pokazał, a nie np. przywiązał ją do bramy, to musiał (no dobra, powinien był) zostać spisany z nr dowodu itd., więc nawet gdyby przyszedł ją odebrać, to nie powinni mu jej wydać, widząc,że to on sam ją oddał.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...