Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Trzymam kciuki za łapankę Pchełki. Ja tak naprawdę, łapałam tylko Karusię i jej szczeniaki(inne moje tymczasy - raptem - trzy ;), były nadmiernie ufne ;)), ale poznałam trudy i emocje z tym zwiazane. Kciuki mocno zaciśnięte :)

  • Replies 947
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Top Posters In This Topic

Posted Images

Posted

Niestety nie jest dobrze. Klatka "spalona" - z jakiegoś powodu zamknęła się zbyt wcześnie, klapa spadła suni na grzbiet a ona sama się wycofała. W tej chwili już nawet nie zagląda do środka. Będę się jeszcze konsultować z mądrzejszymi ode mnie ale wygląda na to, że w tej sytuacji nie pozostaje nic innego jak przychodząc tam regularnie i karmiąc starać się zdobyć jej zaufanie. W tej chwili podchodzi naprawdę blisko - zjada z miski stojącej w odległości ok. 1,5m ode mnie - ale na najmniejszy ruch z mojej strony reaguje ucieczką na bezpieczną odległość.

Dostałam solidną lekcję pokory ale nie tracę nadziei, że w końcu się uda :)

 

Posted

Marysiu, wreszcie się uda. Pamiętam, jak łapałyśmy Karusię i jej szczeniaki pod deskami i jak na każdy nasz ruch, nawiewały ile sił w łapkach. A regularne karmienie, z pewnością wpływa na wzrost zaufania :). Nie wiem, u nas w przypadku łapania(oswajania) Maxa, dużo pomogła obecność Bliss (na smyczy) i karmienie obu psów - jednocześnie. Najlepiej sprawdził się pasztet  i parówki :)

Posted

Też myślałam o zabraniu tam drugiego psa, żeby sprawdzić jak sunia zareaguje. Będziemy myśleć i kombinować :)

 

Ale dzisiaj rano miałam bardzo fajny telefon w sprawie Coco! Trzeba kuć żelazo puki gorące więc jeszcze dzisiaj jadę na wizytę pa na Ochotę. Proszę o trzymanie kciuków z caaałej siły bo to byłby bardzo dobry dom ze względu na charakter Coco  :nerwy:  :kciuki:

Posted

Wygląda na to, że Coco będzie miała dom :)

Wizyta w moim odczuciu wypadła bardzo pozytywnie. Dom na Ochocie, w okolicy parku Szczęśliwickiego, Pani posiada oprócz tego działkę nad Bugiem gdzie spędza sporą część lata. Pani jest osobą dojrzałą (myślę, że po 60.) i samotną. W maju pożegnała swoją 12 letnią labradorkę, która odeszła z powodu choroby nerek. Widać, że Pani bardzo ja kochała, bardzo ciepło o niej opowiada, w mieszkaniu na ścianach wiszą zdjęcia suni. Po jej śmierci Pani początkowo nie chciała już brać kolejnego psa ale tak brakuje jej czworonożnego towarzysza, że po okresie żałoby zmieniła zdanie.

Dla Coco wydaje się to być sytuacja idealna - miała by swoją jedną, ukochaną Opiekunkę na wyłączność, miałyby siebie nawzajem i dotrzymywały sobie towarzystwa :)

 

Jestem umówiona na przyjazd z Cocunią w piątek, pójdziemy wtedy na wspólny spacer, Pani pozna sunie i jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem to podpiszemy umowę i Biała Dama zostanie w nowym domu :)

Posted

Maryś, cieszę się bardzo i ściskam kciuki nadal. Mam tylko jeden "zgryz" - pani jest samotna i w wieku "popoborowym", czy jest ktoś, kto mógłby się zająć Coco jeśli pani np. wylądowała w szpitalu?...nie życzę tego nikomu rzecz jasna, ale jednak jakieś wsparcie awaryjne powinno być...

Posted

Maryś, cieszę się bardzo i ściskam kciuki nadal. Mam tylko jeden "zgryz" - pani jest samotna i w wieku "popoborowym", czy jest ktoś, kto mógłby się zająć Coco jeśli pani np. wylądowała w szpitalu?...nie życzę tego nikomu rzecz jasna, ale jednak jakieś wsparcie awaryjne powinno być...

 

Wiele osób  na tej zasadzie, nie powinno mieć żadnych zwierząt ;). Myślę, że jeśli między Blanche a Panią zaiskrzy, to nie należy się wahać.

Nie przewidywać nadmiernie - życie pisze nieoczekiwane scenariusze.......

Posted

Mattilu też się trochę tym martwiłam ale Pani ma syna, który (tak jak napisała Nutusia :)) mieszka pod Warszawą oraz dorosłego wnuka, który mieszka gdzieś w okolicy :) Więc zawsze jest ktoś, kto w sytuacji "podbramkowej" może pomóc a oprócz tego Pani nie wyklucza skorzystania z usług hotelu dla psiaków gdyby zaszła taka konieczność.

Posted

No, to kciukamy wszystkie zgodnie :).

 

Hotel dla psów znam wspaniały. Sama ;) z niego korzystam i wszystkim (w potrzebie) - polecam :). Prowadzą go  cudowni  ludzie. Nasza Bliss, już tam kiedyś była, a w czwartek, pojedzie  znowu na kilka dni. Bardzo fajne i przyjazne psom(i właścicielom) miejsce.

To hotelowe zdjęcia naszej Bliss

http://www.hotelpsigoda.pl/index.php/galeria/category/74-bliss

 A tu - sam hotel.

http://www.hotelpsigoda.pl/

https://www.facebook.com/HotelPsigoda

Posted

No, to teraz oby do piątku i oby w weekend Pchełka dała się schwytać. Wysnułyśmy z Marysią taką teorię, że Pchełcia nie da się złapać, dopóki Coco nie pójdzie do domku, żeby uniknąć schroniska. A jak już Coco będzie umilać życie swojej nowej Pani, Pchełka da się skusić na wolną miejscówkę u Marysi - OBY!

Guest Elżbieta481
Posted

I tak żle i tak niedobrze....To,że Pani ma krewnych to i jest gwarancja jakaś i nie....Bo ja właśnie wczoraj wraz z moją kochaną p.Marią musiałyśmy zaopiekować się pewną sunią...I jest rodzina tylko,że rodzina to żadna gwarancja chociaż może być jakąś gwarancją...A ponieważ czytam ten wątek to życzę bohaterce tego wątku aby miała dużo szczęścia, a na pewno więcej niż Alma..Przez te rozterki i zwykły ludzki strach to właśnie ta pomoc psom jest taka trudna.

Trzymam mocno kciuki

Elżbiet

Posted

Konfirm, zapamiętam sobie ten hotel, zawsze warto o takich sprawdzonych miejscach wiedzieć, chociażby żeby komuś polecić. Szczególnie, że Twoja Bliss sprawdziła warunki osobiście :)

 

Elżbieto myślę, że tak jak pisała wcześniej konfirm, wszystkiego się w życiu nie przewidzi. Ale nie ma co też z góry zakładać, że będzie źle szczególnie, że rodzina Pani też ma psiaki a więc sądzę, że należy do tych mniej lub bardziej psiolubnych :) A za kciuki bardzo dziękujemy, miło mi że zaglądasz do Cocolki :)

 

Co do Pchełki to teoria jest może trochę naciągana ale mam nadzieję, że się sprawdzi w praktyce ;) Teraz w tygodniu z braku czasu jestem u niej tylko raz dziennie i na krótko, tyle żeby ja nakarmić ale w weekend poświęcę jej więcej czasu i będę dalej próbować pannę złapać.

 

Przeprasza, za trochę chaotyczną odpowiedź ale nie działa mi multi cytowanie :comp26:

Posted

Zajrzałam przed chwilą na konto a tam niespodzianka - Coco dostała od Mattilu 101,85zł! Kochana baaaaaardzo Ci dziękuję :buzi:, aż mi głupio przyjmować taką kwotę :oops: Dzięki tej wpłacie minus na koncie przekształciła się w plus 25,92zł.

 

A Coco dzisiaj pożarła pół bochenka świeżo kupionego, żytniego chleba! :mad: Zostawiłam go w kuchni na blacie i poszłam dosłownie na 5 minut na górę a kiedy wróciłam panna siedziała pod stołem i w najlepsze konsumowała swoją zdobycz. Myślałam, że ją uduszę :motz:

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...