Jump to content
Dogomania

Ubezpieczenie Zwierząt


Franusio

Recommended Posts

Czy w Polsce można ubezpieczyć psy i koty? Pytam, bo jakiś czas temu mój psiak został brutalnie pogryziony, na leczenie wyłożyłem ponad tysiąc złotych, na szczęście już jest ok, ale wydaje mi się, że w tak dużym i cywilizowanym kraju jak Polska, musi istnieć jakieś ubezpieczenie?

W tym artykule na Wyborcza.biz padła niedawno nazwa PETSUPPORT, czy ktoś kojarzy to ubezpieczenie?

Może są tu osoby, które już z tego skorzystały i mogłyby się podzielić jakąś informacją?

Link to comment
Share on other sites

Ja jestem ubezpieczona w PZU razem z córką i psem, jeżeli któreś wyrządziłoby jakieś szkody(podlegają pod moją polisę). Więc w razie pogryzienia innego psa przez mojego (czego mam nadzieję nigdy nie doświadczyć) nie musiałabym płacić z własnej kieszeni - pokryje to ubezpieczenie. Ale nie dostanę pieniędzy na leczenie własnego psa, jeżeli coś mu się stanie.

Link to comment
Share on other sites

  • 1 month later...
  • 8 months later...

Ja mam dobre doświadczenie z ubezpieczeniem psa, choć okoliczności strasznie smutne. Naszego pieska potrącił samochód, na szczęście tak jak mówię, mieliśmy wykupione ubezpieczenie psa. Szybko został przewieziony do weterynarza, który na szczęście natychmiast dobrze się nim zajął.

 

Leczenie psa nie oskubało nas do ostatniego grosza, bo mieliśmy je wpisane w ubezpieczenie i teraz piesek jest cały i zdrowy, a mamy pieniądze.

 

Mamy ubezpieczenie z MySafety, na ich stronie znajdziecie dział w którym fajnie opisane są zasady ubezpieczenia www.ubezpieczenie-psa.com.pl 

Link to comment
Share on other sites

A propos ubezpieczeń, PETSUPPORT oferują rabat 10% (kod promocyjny: kartaplus ) 

Dodatkowo ubezpieczyć można w trzech prostych krokach on-line  www http://www.petsupport.pl/kup-polise-krok-1/

 

No i najwazniejsze PETSUPPORT zwraca za cale leczenie a Mysafety tylko za 4 pierwsze dni - nie trzeba wspominać, że 4 pierwsze dni leczenia w przypadku bardziej skomplikowanych i drogich zabiegów to jest niezła ściema :)

Link to comment
Share on other sites

Na stronie Petsupport na facebooku nie brakuje podziękowań, za udane leczenie i pomoc. No ale nie dziwie się, skoro poleca ich stowarszyszenie lekarzy weterynarii małych zwierząt, Hołdys i jeszcze Tomek Karolak - hehe. Nie sądze, by takie osobistości podpisywały się pod crapem.

Link to comment
Share on other sites

Franusio -> to, co tu uprawiasz to dość mało subtelna forma reklamy.

Oprócz tego, co jest napisane wielkimi wołami na stronie głównej i podstronach ubezpieczyciela warto też przestudiować uważnie OWU (Ogólne Warunki Ubezpieczenia), zwłaszcza paragraf dotyczący wyłączeń odpowiedzialności. Jest ich sporo, a punkty sformułowane są w sposób dający orzecznikowi naprawdę szerokie pole manewru (ubezpieczenie nie obejmuje schorzeń genetycznych i ich powikłań - bez wymieniania, co według ubezpieczyciela kwalifikuje się jako "schorzenie genetyczne", zabiegów stomatologicznych - poza skutkami nieszczęśliwych wypadków, badań kontrolnych - czyli za diagnostykę w schorzeniach przewlekłych płacimy z własnej kieszeni, ciąży, oszczenienia - rozumiem, że powikłania i np. niezbędna cesarka również odpada, wcześniejszych schorzeń i ich powikłań, w tym schorzeń obustronnych  - no, szerokie dość pole manewru).

Warto też nadmienić, że ubezpieczeniem objęte są psy do ukończenia 7 roku życia - czyli takie, u których ryzyko wystąpienia chorób jest znacząco mniejsze niż u "starszaków".

 

Nie chodzi mi o to, żeby odwodzić kogokolwiek od pomysłu ubezpieczania zwierzaka - raczej o to, aby uważnie przeczytać, jakie są warunki takiej usługi.

Link to comment
Share on other sites

Franusio -> to, co tu uprawiasz to dość mało subtelna forma reklamy.

Oprócz tego, co jest napisane wielkimi wołami na stronie głównej i podstronach ubezpieczyciela warto też przestudiować uważnie OWU (Ogólne Warunki Ubezpieczenia), zwłaszcza paragraf dotyczący wyłączeń odpowiedzialności. Jest ich sporo, a punkty sformułowane są w sposób dający orzecznikowi naprawdę szerokie pole manewru (ubezpieczenie nie obejmuje schorzeń genetycznych i ich powikłań - bez wymieniania, co według ubezpieczyciela kwalifikuje się jako "schorzenie genetyczne", zabiegów stomatologicznych - poza skutkami nieszczęśliwych wypadków, badań kontrolnych - czyli za diagnostykę w schorzeniach przewlekłych płacimy z własnej kieszeni, ciąży, oszczenienia - rozumiem, że powikłania i np. niezbędna cesarka również odpada, wcześniejszych schorzeń i ich powikłań, w tym schorzeń obustronnych  - no, szerokie dość pole manewru).

Warto też nadmienić, że ubezpieczeniem objęte są psy do ukończenia 7 roku życia - czyli takie, u których ryzyko wystąpienia chorób jest znacząco mniejsze niż u "starszaków".

 

Nie chodzi mi o to, żeby odwodzić kogokolwiek od pomysłu ubezpieczania zwierzaka - raczej o to, aby uważnie przeczytać, jakie są warunki takiej usługi.

 

Polecam przeczytac pierwsze z brzegu OWU zachodnie i porównać z polskimi czy to Mysafety czy PETSUPPORT. Nigdzie na świecie ubezpieczyciel nie zwraca za choroby dziedziczne i genetyczne (chyba, że w specjalnych pakietach). Ba, tam rynek ubezpieczeniowy jest tak rozwinięty, że przy likwidacji szkody, pierwszej w danym roku, prócz samego udziału własnego płaci się także jednorazowy udział własny w skali roku - który wynosi ok. 100 $ (Embrace). Zwróc też uwagę, że polisy na zachodzie kosztują od 300 - 500 zł miesięcznie, a nie rocznie :) (znów, polecam przeklikać sobie takie Animal Friends, VPI, czy Embrace).

 

No i też każda polisa na zachodzie to OWU na kilkadziesiąt stron. Polisa jest na ewentualnośc choroby, a nie na stałe korzystanie i leczenie. Jak kupujesz ubepzieczenie samochodu, to na ewentualnośc wypadku, uszkodzenia etc. Nie znam ubezpieczyciela, który zwracałby za okresowe przeglądy :-)

 

I mówimy tu o polisie a nie o abonamencie medycznym, a więc czymś, co kupuje się by zabezpieczyć się przed ewentualnością wysokich kosztów leczenia, a nie ubezpieczeniu chorego zwierzęcia i leczeniu go na koszt ubezpieczyciela.

 

Nie bronie ubezpieczycieli, ale myślę, że takie typowo polskie narzekanie na wszystko i wszedzie, to też jest żenada. Bo czasem jak się czyta niektóre komentarze, to można odnieść wrażenie, że ludzie oczekują że zapłacą 10 zł po czym będą mieli darmo leczenie na cały rok. To też jest śmieszne.

Link to comment
Share on other sites

Rozumiem obawę, że ewentualne prowizje się zmniejszą, więc spieszę donieść, że moja prywatna opinia nie będzie raczej mieć większego przełożenia na dochody ze sprzedaży polis. Tym bardziej, że nikomu ich nie odradzam (bo nie mam zwyczaju rozporządzać cudzymi pieniędzmi), a jedynie zachęcam do uważnego prześwietlenia oferty. Można więc spać spokojnie.

 

A co do samego tematu: No cóż... mieszkam w Polsce, więc interesują mnie polisy krajowe :) i argument "a bo gdzie indziej to jest drożej" zupełnie do mnie nie przemawia. Poza tym w mojej ocenie łatwiej przystać na wyższe opłaty, które realnie przed czymś chronią niż na opłaty niskie w przypadku produktu, który koncentruje się raczej na wyłączeniach.

Szczerze wolałabym precyzyjne OWU na kilkadziesiąt stron niż definicję "choroby genetyczne to choroby dziedziczne" (nie wymieniono, co według ubezpieczyciela jest taką chorobą), bo to coś jak "masło to produkt wytworzony z masła" i - tym samym - otwarte pole do nadużyć w sytuacji, kiedy o wypłacie odszkodowania decyduje orzecznik, który - w przeciwieństwie do polis "ludzkich" - nie ma narzuconych odgórnie "tabel uszczerbku" (dla dużego uproszczenia).

I tak mamy na przykład:

Dysplazja - genetyczna, wypadanie rzepki - genetyczne, skręt żołądka u wielkopsów, ataxia u astów - także łatwo podciągnąć skoro wiadomo, że mogą mieć skłonności. I tak dalej, i tak dalej... Wykluczenie.

Psie sporty - wykluczone. Ponownie bez ustalenia, co rozumiemy przez psi sport. Być może także rzucanie frisbee w parku. 

Stomatologia - wykluczenie. No chyba, że ząb złamie się w wypadku.

Ciąża, poród - wykluczenie. 

Regularne badania okresowe (konieczność przy chorobach przewlekłych) - wykluczenie.

Poza tym półroczna karencja na schorzenia ortopedyczne przy rocznym okresie ubezpieczenia. Hmmm...

 

No i nie zapominajmy, że wszystko do siódmego roku, czyli średnio połowy psiego życia.

 

"Nie bronie ubezpieczycieli, ale myślę, że takie typowo polskie narzekanie na wszystko i wszedzie, to też jest żenada. Bo czasem jak się czyta niektóre komentarze, to można odnieść wrażenie, że ludzie oczekują że zapłacą 10 zł po czym będą mieli darmo leczenie na cały rok. To też jest śmieszne."

Owszem, bronisz :). Jak niepodległości (że się tak wstrzelę w daty).

A ja myślę, że żenadą jest (dość mało zawoalowana) kryptoreklama wybranego produktu ubezpieczeniowego - w tym przypadku Petsupport. I samo wyjeżdżanie z "argumentami" typu "no żenada, to jest śmieszne". 

Link to comment
Share on other sites

My też korzystamy z My Safety. Polecił nam weterynarz. Pies nie podlegał pod taryfy pet support, poza tym w tamtym momencie korzystać z polisy pet suport można było tylko w klinikach, które miały z nimi umowę. Pet Suppert nie zwraca wszystkiego tylko 75% o ile pamiętam (być może potem się coś zmieniło). Ja z My Safety jestem bardzo zadowolona. Na początku myślałam, że to taka firma krzak trochę i faktycznie zdenerwowałam się jak po pierwszej chorobie psa nie mogłam się do nich dodzwonić przez 2 dni. Potem jednak wszystko potoczyło się szybciutko. Moim zdaniem każda polisa ma plusy i minusy, trzeba przeanalizować co komu odpowiada. Co do wyłączeń - pet support ma ich więcej. 

 

Moim zdaniem zalety ubezpieczenia w My Safety:

+ różne polisy (tanie i droższe, na dłuższe i krótsze okresy)
+ szybkie załatwienie formalności (umowę zawiera się ustnie przez internet, ubezpieczenie jest ważne od momentu zaksięgowania przelewu)
+ zwracają 100% poniesionych kosztów (o ile mieszczą się w wybranej polisie, jeśli nie to do wysokości polisy)
+ zwracają za recepty z apteki
+ łatwe formalności (wysyła się faktury od weta na podany adres i czeka na zwrot - całość poniżej 30 dni) 

+ w każdej polisie OC

+ nie ma ograniczeń co do ras itd - wszystkie psy są traktowane jednakowo

+ można korzystać z usług dowolnego weterynarza

 

Minusy:
- słaby kontakt z obsługą klienta

- obsługa klienta czasem nie do końca przygotowana do odpowiedzi na zadane pytania

- na pierwszy rzut oka może sprawiać wrażenie "firmy krzak"

 

Żeby nikt nie miał wątpliwości, nie pracuję w My Safety i poza polisą ubezpieczeniową nie mam z tą firmą nic wspólnego.

Link to comment
Share on other sites

  • 4 months later...

:) O czym piszecie ? Nie ma firmy Petsupport !!!  To pseudo-ubezpieczenie oferował Lynx Sp z o.o. dla jakieś firmy z Malty :) (tak jest w regulaminie ubezpieczenia)

Komisja Nadzoru Finansowego (KNF) wpisała na listę ostrzeżeń publicznych nowy podmiot: LYNX Sp. z o. o.z Warszawy, podał urząd. (http://www.pb.pl/4045725,94349,knf-wpisala-na-liste-ostrzezen-publicznych-lynx-sp.-z-o.-o.)

Strona do listy KNF - http://www.knf.gov.pl/o_nas/ostrzezenia_publiczne/lista_ostrzezenia.html(pod koniec strony - trzeba czytać nagłówki - " Zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa z art. 47 i art. 48 ustawy o pośrednictwie ubezpieczeniowym")

 

Na tej liście jest między innymi Amber Gold.

 

Wiarygodność reklamujących jest podobna jak tej firmy. Gorzej, że wciągnęli w to niewinnych weterynarzy :)

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

z Petsupport radziłabym uważać...oni ubezpieczają chętnie ale tylko zdrowe psy :P  poczytajcie na molosach wątek Blitza tak mniej więcej od #661. Nieźle się zapowiadało a skończyło...jak zwykle z ubezpieczycielami ;)

Link to comment
Share on other sites

  • 3 months later...
  • 1 year later...
  • 1 month later...
  • 1 month later...

Ja w październiku ubezpieczyłam mieszkanie w jednej z firm ubezpieczeniowych i oni oferują dodatkowe ubezpieczenie na psa, także na leczenie  w ramach promocji, oczywiście do pewnej kwoty, w tej chwili nie pamiętam ile to jest. Z tego co wiem  można zawrzeć umowę na samo OC na psa ok 50 zl  , ale to jest tylko na pokrycie szkód wyrządzonych przez psa, a nie obejmuje leczenia psa. 

Link to comment
Share on other sites

5 godzin temu, Maryna napisał:

Ja mam ubezpieczenie psów w mySafety.

http://www.bezpiecznypupil.pl/

Jak dotąd chwalę sobie. Zwracają koszty nagłego zachorowania przez pierwsze 4 dni leczenia,

Raz występowałam o zwrot, dostałam bez problemów, w przeciągu ok m-ca. Teraz też wystąpiłam o zwrot z leczenia dwóch psów, jeszcze nie mam decyzji (upłynęło ok. 2 tyg)

Też się nad nimi zastanawiam. Tym bardziej, że szczeniak ma już u nich czip.

Link to comment
Share on other sites

  • 5 months later...
  • 7 months later...

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...