
wronka
Members-
Posts
667 -
Joined
-
Last visited
-
Days Won
1
Everything posted by wronka
-
niezwalczalny stan zapalny spojówek - zacieki masakra
wronka replied to sleepingbyday's topic in Okulistyka
Czy suczka ma zdrowe zęby? Bez kamienia? Bo problemy w jamie ustnej często powodują przewlekłe zapalenia spojówek, trudne do leczenia. -
Zapalenie pęcherza diagnozuje się poprzez badanie laboratoryjne moczu. Urazy ortopedyczne - głównie poprzez zdjęcie RTG. Leczenie "na oko" nie jest żadnym leczeniem. Z opisu sytuacji i filmu najbardziej prawdopodobne wydaje się zerwanie więzadła krzyżowego - to akurat uszkodzenie sprawdza się testem szufladowym w znieczuleniu (chciałabym wierzyć, że test został przeprowadzony w trakcie wizyty, cóż...), ale diagnostykę musi przeprowadzić lekarz dysponujący doświadczeniem i sprzętem.
-
Profesjonalny sprzęt do rehabilitacji i wspomagania robi firma Admirał z Łodzi. Przejrzyj ich stronę. Chętnie dzielą się doświadczeniem i doradzają - w razie wątpliwości warto pisać lub dzwonić. Labrador to spory, ciężki pies - nosidło musi być porządne, solidnie podpierać ciało, dobrze rozkładać ciężar - tak, aby nie zrobić krzywdy ani "nosicielowi" ani psu. To z Alli wygląda licho. Ja bym mu nie zaufała.
-
przepisy dot.rozmnazania z papierami i bez
wronka replied to Dorota_Fiszer's topic in Prawa hodowlane
Oczywiście, że są stowarzyszenia, które pozwalają na rejestrowanie mieszanek dwóch ras i dają im normalne (normalne w sensie "swoje" oczywiście) metryki. Te metryki nie są nic warte, ale "hodowcy" robią to legalnie. -
Możesz spróbować Bosch Sensible Renal & Reduction - ma w składzie tłuszcz drobiowy, ale jeśli uczulenie nie jest silne to śladowa zawartość białek drobiowych nie powinna uczulić. Przy chorobach nerek zwracaj uwagę nie tylko na białko / tłuszcz, ale także na proporcje składników mineralnych (potas, fosfor...)
-
To, że pies jest spokojny nie kasuje jego popędów. Jeśli suka poluje na kury to polować na nie będzie, więc albo zabezpieczysz ogrodzenie w taki sposób, by nie mogła się przez nie przedostać (a jeszcze lepiej byłoby podzielić ogród tak, aby nie miała kontaktu wzrokowego z potencjalnymi ofiarami) albo nie wypuszczaj jej na podwórko bez nadzoru.
-
Zwróć uwagę na to mlaskanie, o ile się powtarza. Razem z uporczywym oblizywaniem nosa, lizaniem łap i szorstkich (najczęściej) powierzchni, w zaawansowanym stadium także ulewaniem może być objawem refluksu, który jest przeciwwskazaniem do stosowania BARFa.
-
Po pierwsze - w przypadku psa tej masy stosowanie metody zewnątrztorebkowej to spore ryzyko nawrotu. Tę metodę stosuje się u lekkich ras miniaturowych albo w przypadku, kiedy naprawdę trzeba bardzo oszczędzać finanse (w porównaniu z innymi jest tania). U psa wielkości beagla rozsądnym rozwiązaniem jest metoda TTA, TTA Rapid lub najnowsze TTA Porus - każda z nich niestety kosztuje około 2.500 - 3.500 zł. Zabieg powinien przeprowadzić doświadczony ortopeda, podobnie z wydaniem zaleceń pooperacyjnych. W każdym przypadku zalecane jest ograniczanie ruchu, ale przy wszystkich TTA środki ostrożności są mniejsze niż w przypadku metody zewnątrztorebkowej. Zapisz się do FB grupy "Choroby ortopedyczne psów i kotów im. Borysa Owczarka" - to kompendium wiedzy i doświadczeń w leczeniu zerwanych więzadeł.
-
Bez przesady - dziewczyna chce peta. W tej sytuacji rozumiem doskonale, że hodowca nie pozwala na swobodny wybór (bo przecież może się najbardziej spodobać ten pies, który najlepiej rokuje wystawowo i zwyczajnie szkoda byłoby go oddawać komuś, kto nie planuje wykorzystać tego potencjału).
-
Nie, nie można. Szczeniak musi być w pierwszej kolejności zachipowany, następnie zaszczepiony przeciw wściekliźnie, a potem odczekać jeszcze minimum 21 dni.
-
Pomijając kwestie poruszone powyżej - żyję z TTB (czyli terierami typu bull, do których zaliczają się amstaffy, pibulle, bullteriery i staffiki) od 23 lat. Znam te rasy. Pit nie jest psem dla laika, nie jest psem dla kogoś, kto nie będzie w stanie poświęcić sporo czasu na wychowanie, socjalizację i trening swojego zwierzaka. Dodatkowym problemem jest to, że FCI nie uznaje tej rasy, więc dla kogoś, kto nie "siedzi" w temacie kupno psa jest obarczone sporym ryzykiem nabycia kundelka z czerwonym nosem, a nie zwierzęcia rasowego. "Prawdziwe" pity to psy sportowe - mocno pobudliwe, szybkie, zwinne, cięte, wymagające pracy. Bardzo często mają problemy w kontaktach z innymi psami i to niezależnie od prowadzonej wcześniej socjalizacji. Jeżeli interesują Cię TTB to myślę, że lepszym wyborem będzie amstaff z dobrej hodowli ZKwP - to nadal żywy, ruchliwy pies, ale bez tak silnych popędów. No i jeszcze nie teraz - argumentacja w postach powyżej.
-
Kup korzeń o nazwie torga w największym rozmiarze - testowany na amstaffach, jest piekielnie twardy i bardzo trwały. A z jadalnych - poroże jelenie.
-
Nie wiem, czy myślałaś o takim rozwiązaniu, ale Exclusion ma też karmę na wieprzowinie - jest w wersji Intestinal, ale można ją podawać także zdrowym psom (omawiane z wetem). Też mało popularna - jeśli nie trafisz z królikiem zawsze jakaś opcja. Z czysta wołowiną i na ziemniakach jest jeszcze Healthy Doggie Beef&Potatoes Sensitive, ale zawiera tapiokę (nie wiem jak z tym u Was) - trudno dostępna, droga, bez warzyw. Jeśli nie to chyba pozostaje gotowanie :/
-
Bardzo proste składy ma karma Exclusion Diet. Nie ma co prawda wołowej, ale z mięs nie uczulających i mało popularnych są np. konina / jeleń / królik / kaczka, wszystko z ziemniakami, bez dodatku warzyw.
-
Brit Care nie ma karmy na wołowinie.
-
Post jest z 2013 roku. Czyli szczeniaki (o ile żyją) mają obecnie po 4 lata. Trochę chyba późno na rady ;)
-
Bo kundelka podobnego do foksa możesz adoptować w schronisku. Związki i stowarzyszenia "hodowców" powstałe w 2011 roku po nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt nie wymagają od swoich członków potwierdzenia rasowości psów wiarygodnym, wielopokoleniowym rodowodem, nie wymagają profesjonalnej oceny sędziów kynologicznych, nie wymagają badań rodziców szczeniąt w kierunku chorób typowych dla rasy. Rejestrujesz pieska z grubsza wyglądającego jak rasowy, rozmnażasz, kosisz kasę. Jeśli chcesz mieć foksteriera to szukaj hodowli zrzeszonej w Związku Kynologicznym w Polsce (ZKwP).
-
Hodowla zarejestrowana w Dolnośląskim Związku Hodowców Psów. Czyli omijać z daleka.
-
Niebywale łatwo przychodzą Wam porównania do patologii - zwłaszcza jak na sytuację, którą znacie jedynie z relacji jednej strony. Z mojej schroniskowej praktyki wynika, że takie przepełnione goryczą posty nadzwyczaj często piszą osoby, które nie dostały psa lub kota, bo zwyczajnie nie nadają się na opiekunów jakiegokolwiek zwierzęcia. W przypadku atrakcyjnych szczeniaków zazwyczaj można wybierać domy, bo po ładne maluszki zgłasza się więcej chętnych niż można "obdzielić", więc jest szansa na tym bardziej wnikliwą o krytyczną weryfikację potencjalnych właścicieli. W zaledwie zeszłym tygodniu jeden z profili na FB rozgrzała dyskusja pod postem dziewczyny, która wylała żale w związku z odmową wydania szczeniaka. Na schronisko polały się kubły pomyj. Przynajmniej do czasu, kiedy okazało się, że dziewczyna: 1. przyszła do schronu nie po psa, ale kociaka, ale że akurat żaden jej nie pasował płynnym ruchem przeszła do myśli o szczylku, 2. kilka boksów dalej (jak się okazało w wyniku prywatnego "śledztwa") siedziała porzucona przez nią dwa dni wcześniej stara, schorowana suka. Czy obelgi pod adresem placówki zostały odwołane? Ależ skąd...
-
Pies został poturbowany przez dzika. Może mieć urazy wewnętrzne, których pobieżnie nie widać. Sorry, ale Twoim obowiązkiem jako opiekuna zwierzęcia jest w takiej sytuacji wizyta u lekarza - jeśli Cię na nią nie stać to poproś o rozłożenie płatności na raty, wielu wetów się na takie rozwiązanie zgadza.
-
Sorry, ale jeśli wet leczy na zasadzie "w zeskrobinie nic nie wyszło, ale damy coś na grzyby i może pomoże, a jak nie pomoże to damy jakiś antybiotyk i może pomoże, a jak nie pomoże to wrócimy do czegoś na grzyby, bo w sumie nie mam pojęcia, co leczę" to to NIE JEST dobry wet. Dermatologia jest trudna. Specjalistów - niewielu. Mnóstwo lekarzy leczy "na oko" - strzelając w psa raz tym, raz owym specyfikiem i zakładając, że z którymś trafią. Ze szkodą dla zwierząt. Nie ma czegoś takiego jak "sprawa sezonowa u tych ras". Sezonowe bywają alergie kontaktowe i wziewne, ale w takim przypadku też należy podejmować środki zaradcze, a nie zakładać wygodnie, że "ten typ tak ma". Nie wiem, co to za hodowle, w których bagatelizuje się i zostawia bez leczenia psy z problemami skórnymi, najwyraźniej także rozmnaża i sprzedaje. Dla rzetelnego hodowcy byłoby to powodem do ogromnego wstydu.
-
Posiew został wykonany, czy nadal nie?
-
Eee... suka ma regularne uprawnienia hodowlane, rep też, metryka jest jak najbardziej w porządku. Na jaką chorobę odszedł szczeniak? Niedorozwój kłębuszków nerkowych? - biorąc pod uwagę jego wiek pewnie tak. Nie chcę Cię martwić, ale będzie raczej trudno udowodnić, że jest w tym wina hodowcy, bo u bulterierów ta przypadłość jest dość powszechna i jednocześnie nie jest dziedziczona w sposób prosty i oczywisty. Szczerze powiedziawszy nie wydaje mi się, aby dla kilkuset złotych hodowca założył Ci sprawę, ale jeśli faktycznie tak się stanie to pamiętaj, aby bardzo szczegółowo przygotować się w zakresie skompletowania dokumentacji weterynaryjnej zwierzaka. Czy sąd weźmie pod uwagę "wadę" szczenięcia? - być może tak, ale nie zakładałabym, że uzna ją za winę hodowcy.
-
Może da się zamieścić skan metryki gdzieś na zewnętrznej stronie, a tu wkleić tylko link, o ile nie ma możliwości załączenia pliku?
-
Ja się pogubiłam. Hodowla jest zarejestrowana w ZKwP. Facet ma dwie suki (w domyśle - jedna jest matką szczenięcia, tak?), żadna nie ma uprawnień hodowlanych, ale jednocześnie pan wysyła Ci skan metryki (rodowodu??) Czy miot był uznany warunkowo? - to jedyna możliwość, aby szczenięta pochodzące od suki bez uprawnień hodowlanych zostały zarejestrowane w ZKwP i otrzymały po przeglądzie odpowiednie dokumenty. Jeśli tak nie było to albo coś przekręcasz albo metryka jest sfałszowana.