Jump to content
Dogomania

Najlepszy wet na śląsku


MartynaP

Recommended Posts

Serdecznie współczuję.niezłe piekło Ci zafundowali.
Aczy próbowałaś coś zrobić w tej sprawie,nie wiem,wyjaśnić,zarządać zwrotu kosztów ,posiłkując się opiniami innych weterynarzy.
Z kolei ja o tej przychodni słyszałam same pochlebne opinie a w szczególności o tym wecie.
Ludzie krytykują na Okrzei,na Brynowie,natomiast Siem-ce miały być super prowesjonalne.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 299
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Weterynarz który Lunie uratował życie, gdy tylko się zorientował że rozmowa schodzi na prośbę na piśmie o stanie zdrowia kota, szybko przestał w ogóle mówić na ten temat. Pozwać weterynarza o brak kopentencji zawodowych można jedynie mając zaświadczenie innego o źle wykonanej operacji, a takiego zaświadczenia nie uzyskałam (nie może mi takiego dać zgodnie z Kodeksem Etyki i Deontologii Weterynaryjnej, chociaż jednocześnie ten sam Kodeks mówi, że mam prawo do wiedzy i opisu stanu zdrowia i przyczyn leczenia).
Pozostaje więc mówienie o jego wyczynie.

Co do Brynowa to również niedobrych rzeczy się nasłuchałam jednak właśnie tam dr Czogała poskładał po potrąceniu przez samochód psa, ktorego miałam na tymczasie - mówiono, że będzie konieczna rehabilitacja, że pies będziek kulał być może nie uratują łapy - dzisiaj pies biega bez problemu została małą blizna. Jeżdżąc wtedy tam często przyjrzałam się panu dr i wywarł na mnie pozytywne wrażenie jako weterynarz a muszę przyznać że mam pod tym względem wysokie wymagania, Irish miała problemy z łapami teraz z sercem i odwiedziłam ich naprawdę wielu.

Jeszcze powiem coś na temat opinii wydawanych o weterynarzach.
Otatnio siedziałam w poczekalni z Irish u Fabisza w Chorzowie (jedyne miejsce na śląsku którego jestem pewna, ale ze wskazaniem na Stefanka). Państwo obok z labkiem małym czekali na rtg. O 8.30 zrobili awanturę, że byli umówieni na 8, wet mówił że z nikim się na godzinę konkretną nie umawia (a moje zdanie też jest takie że wet to nie fryzjer, tu są nagłe przypadki choćby). Państwo wyszli oburzeni, z pretensjami niemal z krzykiem wyzywając itp., być może powiedzą komuś, że to niefajne miejsce... dlatego trzeba być bardzo ostrożnym opierając się na opiniach innych.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Skibka']A co sądzicie o wecie z Mikołowa to jest klinika 24h.. Ma ktoś z tej kliniki jakieś jakieś doświadczenia?[/quote]

Jeżeli chodzi o klinikę weterynaryjną w Mikołowie przy ulicy Żwirki i Wigury od Teodorowskich to gorąco polecam tam dr Monikę Hulak, chodzę do niej już 7 lat z moimi psiakami, chomikami :). Ma wspaniałe podejście do zwierząt jest wetem z powołania poprostu mam do niej największe zaufanie jest okey. A pomagała mi już w wielu problemach. Zawsze mogę sie jej poradzic w każdej kwestii dotyczacej zwierząt. :lol:

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

już pisałam gdzie indziej, ale może tu prędzej się dowiem. wiecie może u jakiego weterynarza w okolicach katowic najlepiej można kupić Vetmedin 5mg, opakowanie 100kapsułek za mniej niż 230zł? żeby nie liczył przy zakupie takiej ilości, od jednej kapsułki jak przy zakupie pojedynczych kapsułek.

Link to comment
Share on other sites

  • 4 weeks later...

[quote name='dahme']Witam
a co sądzicie o klinice[B] Molicki&Molicki w Dąbrowie Górniczej[/B] ul.Majakowskiego ...
mają też swoją filię [B]w Sosnowcu ul. Orla[/B][/QUOTE]

To nasze priorytetowe pogotowie ratunkowe ;) Kilka razy byłam też w sprawach dermatologicznych i na roznych badaniach. Gównie jednak przeswietlanie jelit po zjedzonym drucie/gąbce/szmatach, pierwsza pomoc przy wypadku, zapalenie gruczołów, robale, wymioty, no wszystko "nagłe" ;) to polecam.
Swoją drogą robiłam u nich profilaktyczne przeswietlenie 5 miesiecznego szczeniaka i stwierdzili dysplazje, po konsultacji z dr Siembieda w Wroclawiu okazlo sie, ze zdjecie zrobione zle, a pies HD A.

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...

Podpisuję się obiema rękami pod negatywnymi opiniami. Trafiliśmy do tej kliniki (P R O V E T ), ponieważ nasza sunia zaczęła mieć objawy cieczki a wydało nam się, że to troszkę za wcześnie. Wizyta u Pani Anny wydała się nam już od początku dziwna bo na każde zadane pytanie Pani reagowała jakby zupełnie nie wiedziała o co chodzi.
Zanim zrobiono suni badania "weterynarz" oznajmiła, że suka jest chora na ropomacicze, które jest śmiertelną chorobą i należy natychmiast usunąć macicę i jajniki czyli wysterylizować.Dodam,że jest to suczka rasowa i chcieliśmy aby miała małe. Przerażeni wyszliśmy z gabinetu...
Czujność, dociekliwość moja i męża sprawiły, że zaczęliśmy czytać opinię o tej klinice i okazały się szokujące np. Błędne diagnozy, usypianie zdrowych zwierząt, "leczenie"zwierząt przez niedoświadczonych lekarzy.Było tego mnóstwo.
Natychmiast udaliśmy się do poleconego profesora, specjalisty od rozrodu psów rasowych. Diagnoza następująca- suczka całkowicie zdrowa i w trakcie owulacji.............
Jedyne chyba co mogę zrobić w tej chwili to napisać na tym forum i przestrzec wszystkich przed barbarzyńcami. Myślę, że w taki właśnie sposób można nazwać ludzi, którzy okaleczają zdrowe zwierzęta a tym samych łamią serca ich właścicielom.
Pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Talagia']To nasze priorytetowe pogotowie ratunkowe ;) Kilka razy byłam też w sprawach dermatologicznych i na roznych badaniach. Gównie jednak przeswietlanie jelit po zjedzonym drucie/gąbce/szmatach, pierwsza pomoc przy wypadku, zapalenie gruczołów, robale, wymioty, no wszystko "nagłe" ;) to polecam.
[B]Swoją drogą robiłam u nich profilaktyczne przeswietlenie 5 miesiecznego szczeniaka i stwierdzili dysplazje[/B], po konsultacji z dr Siembieda w Wroclawiu okazlo sie, ze zdjecie zrobione zle, a pies HD A.[/quote]
To dość częste w tej klinice,dodatkowo zapewne od razu zaproponowano wykonanie zabiegu?:roll:
Ja od tej lecznicy będe trzymać się już zawsze z daleka,chociażbym i w nocy miała jechać choćby i do Krakowa więcej psa już tam nie zabiorę:angryy:Przez lekceważące podejście pani dr co do "lekkiego zatrucia"mojej suni,w ciągu 48 godzin było po psie-nigdy więcej.Co jeszcze bardziej tragiczne,pierwszym jej podejrzeniem była nosówka,a mimo to w międzyczasie kiedy suniek leżał pod kroplówką przyjmowała inne psy,w tym malutkiego szczeniaka:crazyeye:

Serdecznie za to polecam weterynarzy(wszystkich!)pracujących w Dąbrowie Górniczej na Kosmonautów.Fanatastyczni ludzie,ze swietnym podejściem,walczący o zwierzęta do końca,jednak bez niepotrzebnego cierpienia milusińskich,kiedy nie ma juz ratunku:-(

Link to comment
Share on other sites

[quote name='dahme']Witam
a co sądzicie o klinice[B] Molicki&Molicki w Dąbrowie Górniczej[/B] ul.Majakowskiego ...
mają też swoją filię [B]w Sosnowcu ul. Orla[/B][/quote]

Kiedyś to była najlepsza lecznica w mojej okolicy, dysponująca świetnym sprzętem z lekarzami z pasją i chęcią pomocy zwierzętom (6 tak temu wyciągali z choroby mojego jamnika, kiedy inni weterynarze mówili uśpić, dzięki nim mój pies przeżył jeszcze szczęśliwie drugie 6 lat).
Niestety obecnie mam wrażenie, że lecznica stawia bardziej na zyski niż na jakość usług.
Ja niestety już tam nie zaglądam od momentu kiedy weterynarz między innymi specjalista od chorób skóry podczas mojej wizyty z psem (wyciągniętym 2 godziny wcześniej ze schroniska) unikał dotykania go, a pies miał dwie łyse plamy i zależało mi żeby wykluczyć ewentualna nużycę bądź inną chorobę skóry, która mogłaby być zaraźliwa dla moich psów.

[quote name='asiunia']Serdecznie za to polecam weterynarzy(wszystkich!)pracujących w Dąbrowie Górniczej na Kosmonautów.Fanatastyczni ludzie,ze swietnym podejściem,walczący o zwierzęta do końca,jednak bez niepotrzebnego cierpienia milusińskich,kiedy nie ma juz ratunku:-([/quote]

Niestety co do lecznicy na Kosmonautów, bądź Łukasińskiego (Ci sami weterynarze) to niestety odradzam.
O ile jeszcze u Molickich można wybrać 2-3 lekarzy, to tutaj ja bym się ograniczyła tylko do rutynowych zabiegów typu szczepienie.
Między innymi oni radzili mi uśpić poprzedniego jamnika, u psa sąsiadów nie umieli zdiagnozować raka nerek, a ostatnio moja znajoma przez ich niekompetencje o mało nie straciła ręki :shake:.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='DG32']
Niestety co do lecznicy na Kosmonautów, bądź Łukasińskiego (Ci sami weterynarze) to niestety odradzam.
O ile jeszcze u Molickich można wybrać 2-3 lekarzy, to tutaj ja bym się ograniczyła tylko do rutynowych zabiegów typu szczepienie.
Między innymi oni radzili mi uśpić poprzedniego jamnika, u psa sąsiadów nie umieli zdiagnozować raka nerek, a ostatnio moja znajoma przez ich niekompetencje o mało nie straciła ręki :shake:.[/quote]
Przyznam że bardzo zdziwił mnie Twój post:-o Ja dr Mercie zawdzieczam dodatkowe pół roku życia mojej suni,kiedy inni weci radzili uśpienie. Kiedy młodsza trafiła do nich z zatruciem(zbagatelizowanym przez wet.od Molickich)od razu zrobili kompleksową diagnostykę i w środku nocy konsultowano się z innymi wetami min' z SGGW jak suni pomóc bo na żadne leki nie reagowała.Poza aspektem fachowości,bardzo istotne jest dla mnie również podejście,a i tu chyle czoła w stronę dr Merty-przyjechał w środku nocy do kliniki po moim telefonie,siedział ze mną przez CAŁĄ sobotę i pół niedzieli,mimo że miał zaplanowany jakiś wyjazd rodzinny i na siłę nie przedużał cierpienia suni,byle tylko wyciągnąć kasę.W takich sytuacjach nie myśli się o pieniądzach bo życie przyjaciela jest bezcenne ale porównując za 4 godziny u Molickich i podanie jedenej kroplówki zapłaciłam 130 zł,na Kosmonautów za naprawdę masę różnych preparatów,kroplówek,zastrzyków,ponad 20 tab.VETEMDIN'u i ostatecznie uśpienie zapłaciłam 70 zł...a wiele razy zdarzało się i tak że moje psy miały wizytty za przysłowiowe Bóg zapłać. Zawsze diagnostyka była w 100% poprawna,szybka reakcja,zawsze pełen zestaw badań-a nawet jeżeli coś od razu nie zostało stwierdzone(każdy jest tylko człowiekiem),to konsultowano się z innymi klinikami i dłużej niż jeden dzień nigdy nie pozostawałam w niepewności co to jest.

Link to comment
Share on other sites

[B]Ja polecam lecznicę:
1.,,Alaskan'' która mieści się na ul. Piłsudzkiego 83: lekarze mają odpowiednie podejście do zwierząt, usługi są tańsze niż u Molickich a jakość wykonywanych usług jest bardzo dobra. Mój pies, który panicznie boi się weterynarzy do nich przychodzi w miarę spokojny.
[/B]
[B]2.Centrum Zdrowia Małych Zwierząt

Agnieszka Kloryga, Radosław Kloryga

ul. Legionów Polskich 79

41-300 Dąbrowa Górnicza

o tej lecznicy mogę wielee pisać oczywiście samych pozytywów. Dr. Kloryga mieszka w tym samym bloku co ja i znam go od bardzo dawna. Uratował wiele zwierząt w tym suczkę- Azję, której amputowano łapkę. Wet. przygarnął ją i suczka jest pupilkiem lecznicy. Kiedy u mnie na osiedlu została potrącona przez samochód charcica żaden weterynarz nie chciał przyjechać i pomóc suczcę, jedynie Dr. mimo, że zakończył dzień pracy zajął się charcicą. Lekarz,który wykonuje swój zawód z pasją i miłością do zwierząt, polecam z całego serca!!![/B]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Daria_13'][B]Ja polecam lecznicę:
1.,,Alaskan'' która mieści się na ul. Piłsudzkiego 83: lekarze mają odpowiednie podejście do zwierząt, usługi są tańsze niż u Molickich a jakość wykonywanych usług jest bardzo dobra. Mój pies, który panicznie boi się weterynarzy do nich przychodzi w miarę spokojny. [/quote]
[/B]Tam chodzę najczęściej.

[B][quote]2.Centrum Zdrowia Małych Zwierząt

Agnieszka Kloryga, Radosław Kloryga

ul. Legionów Polskich 79

41-300 Dąbrowa Górnicza

o tej lecznicy mogę wielee pisać oczywiście samych pozytywów. Dr. Kloryga mieszka w tym samym bloku co ja i znam go od bardzo dawna. Uratował wiele zwierząt w tym suczkę- Azję, której amputowano łapkę. Wet. przygarnął ją i suczka jest pupilkiem lecznicy. Kiedy u mnie na osiedlu została potrącona przez samochód charcica żaden weterynarz nie chciał przyjechać i pomóc suczcę, jedynie Dr. mimo, że zakończył dzień pracy zajął się charcicą. Lekarz,który wykonuje swój zawód z pasją i miłością do zwierząt, polecam z całego serca!!![/B][/quote]
Własnie zastanawiałam się nad tą lecznicą, niedawno otwarta i niedaleko.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Daria_13'][B]Ja polecam lecznicę:
[/B][B]2.Centrum Zdrowia Małych Zwierząt

Agnieszka Kloryga, Radosław Kloryga

ul. Legionów Polskich 79

41-300 Dąbrowa Górnicza

o tej lecznicy mogę wielee pisać oczywiście samych pozytywów. Dr. Kloryga mieszka w tym samym bloku co ja i znam go od bardzo dawna. Uratował wiele zwierząt w tym suczkę- Azję, której amputowano łapkę. Wet. przygarnął ją i suczka jest pupilkiem lecznicy. Kiedy u mnie na osiedlu została potrącona przez samochód charcica żaden weterynarz nie chciał przyjechać i pomóc suczcę, jedynie Dr. mimo, że zakończył dzień pracy zajął się charcicą. Lekarz,który wykonuje swój zawód z pasją i miłością do zwierząt, polecam z całego serca!!![/B][/quote]

[quote name='katik']Własnie zastanawiałam się nad tą lecznicą, niedawno otwarta i niedaleko.[/quote]

My polecamy, sami tam chadzamy :p (zarówno do lek wet R. Klorygi, jak i do lek wet R. Bienias), duży plus za to że w weekendy i w święta lecznica jest otwarta, co prawda nie cały dzień, ale jest.
Niestety zetknęłam się też ze złymi opiniami, na szczęście póki co my nie narzekamy.
Ceny zbliżone do Molickich, ale często mają jakieś akcje np tydzień kardiologiczny, onkologiczny itp, wtedy też można skonsultować się ze specjalistami z tych dziedzin np podczas tygodnia kardiologicznego był dr Niziołek.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='tina i irish']z jakiego powodu?[/quote]

Zostałam skierowana z sunią do tej lecznicy z mojego miasta (u nas nie ma ortopedy) z podejrzeniem zerwania więzadeł krzyżowych w kolanie. Przy przyjęciu miałam podać, co jest do zrobienia i która strona. Odniosłam wrażenie, że nikt nawet nie będzie badał psa, tylko od razu go pokroją, a gdybym nie daj Boże w zdenerwowaniu pomyliła stronę lewą z prawą, to co? pokrolili by zdrową łapę? Z naciskiem zaznaczyłam, że to "podejrzenie" zerwania więzadeł, a nie pewnik... okazało się, że kolano było w miarę dobre, za to zoperowano biodro, zwichnięte, z zerwaniem wiązadła obłego. Operacja polegała na przymarszczeniu torebki stawowej i po 10 dniach miałam przyjechać do kontroli i zdjęcia szwów. Pojechałam i szwy wyjęto nie badając nawet suni, mimo, że mówiłam, że miała silny odczyn na nici, zrobiła jej się przetoka i gęsty płyn w dużych ilościach się sączył. Ale w międzyczasie skóra już zarosła, z zewnątrz się zagoiło i pani doktor popatrzyła na mnie dziwnie, jakbym jakieś farmazony wygadywała. Wyjęła szwy i do domu. A z psicą wcale nie było lepiej. Okazało się, że biodro nadal jest zwichnięte, wewnątrz nic się nie zagoiło, jedna wielka jama wypełniona zapalnym płynem i luźna torebka stawowa, być może za mało przymarszczona, a być może rozepchana przez zbierający się, nie mający ujścia mazisty płyn. Główka kości udowej zżarta stanem zapalnym. Skończyło się dekapitacją kości udowej i cierpieniem psa.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Isiak']Zostałam skierowana z sunią do tej lecznicy z mojego miasta (u nas nie ma ortopedy) z podejrzeniem zerwania więzadeł krzyżowych w kolanie. Przy przyjęciu miałam podać, co jest do zrobienia i która strona. Odniosłam wrażenie, że nikt nawet nie będzie badał psa, tylko od razu go pokroją, a gdybym nie daj Boże w zdenerwowaniu pomyliła stronę lewą z prawą, to co? pokrolili by zdrową łapę? Z naciskiem zaznaczyłam, że to "podejrzenie" zerwania więzadeł, a nie pewnik... okazało się, że kolano było w miarę dobre, za to zoperowano biodro, zwichnięte, z zerwaniem wiązadła obłego. Operacja polegała na przymarszczeniu torebki stawowej i po 10 dniach miałam przyjechać do kontroli i zdjęcia szwów. Pojechałam i szwy wyjęto nie badając nawet suni, mimo, że mówiłam, że miała silny odczyn na nici, zrobiła jej się przetoka i gęsty płyn w dużych ilościach się sączył. Ale w międzyczasie skóra już zarosła, z zewnątrz się zagoiło i pani doktor popatrzyła na mnie dziwnie, jakbym jakieś farmazony wygadywała. Wyjęła szwy i do domu. A z psicą wcale nie było lepiej. Okazało się, że biodro nadal jest zwichnięte, wewnątrz nic się nie zagoiło, jedna wielka jama wypełniona zapalnym płynem i luźna torebka stawowa, być może za mało przymarszczona, a być może rozepchana przez zbierający się, nie mający ujścia mazisty płyn. Główka kości udowej zżarta stanem zapalnym. Skończyło się dekapitacją kości udowej i cierpieniem psa.[/quote]

szkoda, że pies musiał cierpieć, współczuję Wam. ale u kogo dokładnie byłaś?
jeśli chodzi o polecanego tam dr Fabisza - też jestem niezadowolona, postawił diagnozę, że Irish ma osteochondrozę, też chciał już ją operować (patrzał na zdjęcia, nie zbadał jej rękami!). Pojechałyśmy na operację do Wrocławia, tam jeszcze raz zbadał Irish dr Atamaniuk i okazało się, że to młodzieńcze zapalenie kości, a operacja była niepotrzebna.

W tej lecznicy polecam jednak Stefanka i to o nim pisałam.od początku twierdził, że to młodzieńcze zapalenie kości. teraz już tylko do niego tam jeżdżę (poza ekg), za każdym razem jestem zadowolona. w dodatku wyczerpująco wszystko tłumaczy, co robi, co się dzieje z psem, pokazuje nam w atlasach anatomi, rozrysowuje na dużej kartce, może to szczegóły dla kogoś ale mi dużo mówią o lekarzu. kiedyś przyjął nas 5 minut przed zamnknięciem, wieczorem i zrobiono jeszcze ekg, badania krwi, co trwało długo. a przede wszystkim faktycznie nam pomaga

Link to comment
Share on other sites

Operował dr Fabisz, ale psa przyjmowała jakaś Pani doktor, nie znam nazwiska. Szwy też ona wyjmowała. Wiem, że każdy może odbierać daną sytuację inaczej, ale ja odniosłam wrażenie, że tam nikt nie ma czasu dokładnie zbadać pacjenta, że robi się wszystko byle jak i byle szybko, na odczepnego. Może to krzywdząca opinia, ale sunia była "poprawiana" w Oświęcimiu i tam, mimo, że ilość pacjentów zbliżona była do Chorzowa, lekarze mieli dla każdego pacjenta tyle czasu, ile trzeba było na dokładną diagnostykę. I mimo, że wszyscy tam biegali "z prędkością światła na wysokości lamperii" i nawet nie mieli czasu na łyk herbaty, to stać ich było na miły uśmiech i nawet żarcik. A suce założono dren i dzięki temu nic nie zbierało się w środku, ładnie się zagoiło, w międzyczasie miała już robione USG, żeby sprawdzić czy nie gromadzi się płyn, ma podawane środki na odbudowę mięśni, które zaczęły jej zanikać po ponad miesiącu braku ruchu. Pokazano mi, jak mam z nią ćwiczyć mięśnie kończyny, jak je masować. Jestem pewna, że Chorzów zakończyłby leczenie na wyjęciu szwów.

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...

[quote name='enigma40']Witam:)
Czy ktoś może mi polecić jakąś lecznicę w Bytomiu?
Chodzi o leczenie problemów skórnych (alergii?) u amstaffa.[/quote]

Ja polecam przychodnie silesia-vet
[url=http://www.silesia-vet.pl/]Informacje o lecznicy - Przychodnia Weterynaryjna SILESIA-VET Bytom ul. Księdza Schenka 1a, diagnostyka, badania, lecznictwo, zabiegi, paszporty czipowanie, leczymy - koty, psy, gady, gryzonie, płazy, tchórzofretki, węże, szczury, świnki morskie, kró[/url]
przyjmują dwie panie Weterynarz - kompetentne i fachowe.
Moge z całego serca polecić. Całe moje zoo chodzi na wizyty własnie tam :)

Link to comment
Share on other sites

Jeśli chodzi o lecznice w [B]Dąbrowie G.[/B]

Kiedy jeszcze żył mój pies to [B]naszym ukochanym lekarzem[/B] był doktor [B]Merta[/B] i to jemu zawdzięczam ostatnie lata życia mojego pupila. Miał świetne podejście do zwierzęcia,wiedział co robił i był...skuteczny.Naszym schorowanym siedemnastolatkiem po przejściach zajmował się sumiennie. Między innymi, zdołał nam uratować psa po [B]nieudanej[/B] interwencji w klinice doktora [B]Molenckiego.[/B] Na wspomnianą interwencję pojechaliśmy,ponieważ wówczas akurat nie było pana Merty. Niestety,niewłaściwie dobrane leki spowodowały pogorszenie stanu zdrowia mojego chorowitka. Mnie to wystarczy, by nigdy więcej już do dr Molenckiego nie pojechać.Odradzam.

Obecnie zastanawiam się nad [B]Centrum Zdrowia Małych Zwierząt [/B]na Mydlicach. Widzę,że często organizują akcje, co zdecydowanie wystawia im pozytywne świadectwo jako osób zaangażowanych i skorych do doskonalenia umiejętności. Z moich obserwacji mają mnóstwo klientów.
Ciekawe czy warto tam się leczyć :razz:

Lecznice [B]poza DG.[/B]
Polecam również dr Michała Poloka Elka-Vet Katowice (ul.Kołobrzeska) i panią doktor Katarzynę Wilk z Silesia-Vet Bytom. Podkreślam jednak,że z usług powyższych korzystałam przy leczeniu gadów,nie wiem jak z psami.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...