Jump to content
Dogomania

Kolejny Zlot Dogomaniaków w przygotowaniu - Tylko 18+


Okamia

Recommended Posts

  • Replies 218
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='dog193']Żeby nie ciągnąć OT w innym wątku...



Ojejku, jaki wyrafinowany żarcik :)
Poważnie, śmieszy mnie, gdy ktoś myśli, że jest ponad innymi, a sam zachowuje się... cóż, widać jak :)[/QUOTE]
W ogóle jak można dziwić się, że oczekujemy tego, żeby psy się nie pozagryzały :shake: Niektórym chyba brakuje umiejętności logicznego myślenia. Przecież wiadomo, że nikt nie będzie wymagał od ogarniętego nieagresywnego psa żeby latał w kagańcu. Za to jeśli ktoś ma psa, który lubi wyskoczyć z mordą, to chwała mu za to, że wpadł na to, żeby pies chodził w kagańcu, choćby 24/h jeśli trzeba.
Jednak lepiej dmuchać na zimne i napisać, żeby każdy miał te akcesoria, niż żeby komuś wyleciało z głowy i cały zlot się denerwować czy mój pies nie zje innego psa...

Niektórzy chcieliby rzucić jakiś kąśliwy przytyk, ale trochę im to nieudolnie wychodzi...

Link to comment
Share on other sites

A Cortina ma kaganiec :loveu: :evil_lol:

Btw widzę, że pudelek, aniusia i czekunia (mogę po nickach, łotewer) jednak nie chcą kontynuować wątku zlotu w odpowiednim do tego miejscu. Ach, niech żyją offtopy, niech każdy nas zobaczy :multi:

Link to comment
Share on other sites

Ja po ostatnim spacerze z nową koleżanką Huntera, mocno zastanawiam sie czy aby na pewno jest sens bym jechała :P Hunter miał mnie w głęboki poważaniu, interesował go tylko tyłek Bestii a jak rozumiem niewysterylizowane suki na zlocie też mogą się trafić(?). U nas kaganiec i KOLCE to będzie przymus o ile nie zrezygnujemy :P

Link to comment
Share on other sites

Generalnie to był jego pierwszy kontakt z suką bez sterylki, no i było mi szkoda zakładać mu metal na szyję w taki mróz (teraz nie miałabym skrupułów :roll:) więc mój błąd. Szkoda mi przepuścić takiej okazji bo chciałabym zobaczyć jak on odnalazłby się w tak dużej grupie czworonogów. Ale z drugiej strony jechać taki kawał żeby zaraz wracać to trochę słabo :evil_lol: Pomyslimy jeszcze, postaram się w międzyczasie pospacerować też z innymi psami.
O kastracji myślę (i tak nie zamierzamy wystawiać Gamonia) ale ciężko będzie mi przekonać mojego TŻta, że to dla dobra psa.. wiecie jak to jest :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

kastracja w waszym przypadku to byłby dobry pomysł- raz, że pies wyluzuje w temacie suk, to jeszcze nie bedzie miał takiego parcia na dominowanie innych zwierzaków w chacie. Tyle, że sama kastracja to i tak mało. Pies z jajkami traci testosteron, a nie złe nawyki ;)

A przy dużej grupie psów, nawet dominant trochę traci rezon, wiec jeżeli nie przeszkadzałoby Ci (w razie potrzeby-oczywiscie) trzymanie psa na smyczy i przy tyłku, to nie widze potrzeby, żeby uciekać ;)

Poza tym zawsze mozna sobie dobrac towarzystwo na zlocie, zeby pieski pobiegały luzem i się nie pozabijały. Były w sumie 4 samce z jajkami ostatnio, w tym dwa z jakimś "ale" do innych psów i obyło się bez szczególnym spięć. Były może 2-3? ale szybko ukrócone i nikomu się krzywda nie stała.


Mojego Bartka przekonał argument (trochę na wyrost i bardzo obrazowy), że pies fizycznie cierpi, jak dokoła suki w cieczce, a on nie może nic zrobić. Kazałam mu sobie wyobrazić siebie jako prawiczka w burdelu i bez możliwości skorzystania-a same dobre sztuki dookoła i chętne. :diabloti:Wyobraźnia zadziałała i sam pojechał z psem na wycięcie jajek.

Na charkterze psa się to odbiło praktycznie wcale-przestał po prostu obsikiwac każdy krzaczek i lizać siki suczek.

Link to comment
Share on other sites

Mnie się wydaje że on po prostu był zafascynowany nowym zapachem, a Besti nie dała mu się "nawąchać", bo go goniła :evil_lol: Myslę, że jakby poczuł kolczatkę to by ochłonął...On szczególnego parcia na dominację nie ma (o ile drugi pies nie chce zdominować jego to jest luz) jest po prostu mało delikatny. Bestię do zabawy też zaczepiał poprzez szturchanie łapą, mocne szturchanie. Besti później miała niezły ubaw z ganiania go ;) Ale kilka razy chyba się mocniej wkurzyła i złapała za dupę a nie tylko straszyła ale działało to na kilka sekund. Oczywiście jak już sie trochę zmęczył to zaczął mnie zauważać i nawet potrafił respektować moje "wypad". Pewnie z samcami tak gładko by nie było.

Kastracja chemiczna? Pierwsze słyszę ale jakoś mnie nie zachęca nazwa. wolałabym już po prostu wydmuszki..

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Amber']A Cortina ma kaganiec :loveu: :evil_lol:

Btw widzę, że pudelek, aniusia i czekunia (mogę po nickach, łotewer) jednak nie chcą kontynuować wątku zlotu w odpowiednim do tego miejscu. Ach, niech żyją offtopy, niech każdy nas zobaczy :multi:[/QUOTE]


Gdybyś nie zauważyła (a widzę, że masz z tym spore problemy) to ja sobie odpuściłam jakąkolwiek dyskusję, szczególnie z tobą.
Wyjaśniłam w jednym poście, dlaczego nie mam ochoty na twoje towarzystwo, ale może w takim razie powinnaś się do niego cofnąć i przeczytać raz jeszcze, a jak nadal nie zrozumiesz to jeszcze raz?
Natomiast mistrzynią offtopów jesteś ty i akurat w tej dziedzinie cię nie doścignę, nie mam potrzeby, w przeciwieństwie do ciebie, żeby ktokolwiek musiał mnie "zobaczyć" na wątku.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Amber']Kastracja chemiczna to jest implant, który się umieszcza pod skórą psa. Na określony czas powoduje bezpłodność u psa i ogólnie stracenie ochoty na "te" rzeczy ;) Można sobie więcej poczytać w necie na ten temat :)[/QUOTE]

Albo zapytać Vectry, jej Franio jest chemicznie co jakiś czas "odłączany" od testosteronu.

Link to comment
Share on other sites

Poczytałam trochę i z jednej strony ciekawe to ale z drugiej to jednak hormony.. No i to tycie, ja tam wole żeby młody miał formę. No ale podpytam naszego weta co on o tym myśli i ile by to ewentualnie kosztowało bo to ciekawa alternatywa dla całkowitej wycinki. Jeżeli "nowy" Piesek nam się spodoba to go ciachniemy

Link to comment
Share on other sites

[quote name='YxNinaxY']Poczytałam trochę i z jednej strony ciekawe to ale z drugiej to jednak hormony.. No i to tycie, ja tam wole żeby młody miał formę. No ale podpytam naszego weta co on o tym myśli i ile by to ewentualnie kosztowało bo to ciekawa alternatywa dla całkowitej wycinki. Jeżeli "nowy" Piesek nam się spodoba to go ciachniemy[/QUOTE]

kastracja zwykła to też ingerencja w gospodarkę hormonalna, w dodatku nieodwracalna ;)
O tycie raczej bym się nie bała-odpowiednia dawka ruchu, kontrolowana ilość żarcia i nie bedzie problemu. Ja bym na waszym miejscu spróbowała-sprawdziła, czy to wo gole cokolwiek w psie zmienia.

U nas pies po kastracji nie zmienił się wcale pod kątem temperamentu. Dawał był taki sam gnojek jak wcześniej, nie uspokoił się, nie wyhamował. Jedyna zauważalna różnica to olew na sucze siki, i nie znaczenie terenu. A tak bedzie okazja się przekonać, czy Hunter faktycznie ma jajka zamiast mózgu :evil_lol:

btw ile on ma? 2lata?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='YxNinaxY']No tak kastracji to tez ingerencja ale wydaje mi się nieco bardziej naturalna niż wszczepienie sztucznych implantow.. No ale o tyle lepszy implant ze odwracalny i jak nam się coś nie spodoba to sobie darujemy. W maju skończy 2.[/QUOTE]

To ja bym poczekała z taka decyzją jeszcze dobry rok. Dla molosa kastracja w wieku 2 lat to niekoniecznie najlepszy pomysł. To są psy które dość długo się rozwijają i zanim im się wszystko ustabilizuje to te 2,5-3 lata mijają.
Póki co macie psa, który was sprawdza na każdym kroku i wycięcie jajek tego nie zmieni. A zainteresowanie suczkami to nic złego-szczególnie jeżeli spacer z Bestyjką był pierwszym ich spotkaniem. ;)
Ja na waszym miejscu bym się nie śpieszyła z decyzją, a też ten implant może poczekać o ile w codziennym życiu wam jego klejnoty nie przeszkadzają :diabloti:

Link to comment
Share on other sites

A no zdecydowanie na codzień nam one nie przeszkadzaja ;) i tak jak wspominałam to był jego pierwszy kontak z niewysterylizowana suka.
A ksieciunio swój charakterek ma i w sumie lubimy go takiego jakim jest. Jego robienie na złość jest cudne... Gdy pogonisz go z łóżka z nerwami bierze coś co jest w zasięgu pyska (najcześciej kapcie) i biegiem wynosi do swojego pokoiku ;P
No ale nie ukrywam ze bardzo działał mi na nerwy na tym spacerze i wolałbym żeby się to nie powtarzało. No i nie mogę przeżyć ze nie wzięłam tej kolczatki... Ona by mu na pewno nieco poszerzyła horyzonty i zobaczyłbyś ze istnieje coś innego poza atrakcyjnym tyleczkiemBestii ;p

Link to comment
Share on other sites

[quote name='YxNinaxY']A no zdecydowanie na codzień nam one nie przeszkadzaja ;) i tak jak wspominałam to był jego pierwszy kontak z niewysterylizowana suka.
A ksieciunio swój charakterek ma i w sumie lubimy go takiego jakim jest. Jego robienie na złość jest cudne... Gdy pogonisz go z łóżka z nerwami bierze coś co jest w zasięgu pyska (najcześciej kapcie) i biegiem wynosi do swojego pokoiku ;P
No ale nie ukrywam ze bardzo działał mi na nerwy na tym spacerze i wolałbym żeby się to nie powtarzało. No i nie mogę przeżyć ze nie wzięłam tej kolczatki... Ona by mu na pewno nieco poszerzyła horyzonty i zobaczyłbyś ze istnieje coś innego poza atrakcyjnym tyleczkiemBestii ;p[/QUOTE]

za dużo wymagasz na raz ;)
pierwszy raz kontakt z obcą, w dodatku suka, w dodatku nie ciachniętą, w dodatku dojrzewający samiec molosa. Mieszanka do ogarnięcia i tak trudna czy z kolcami, czy też bez. Im więcej i częściej będziecie się spotykać, tym bardziej znajome zjawisko to dla niego będzie.
Także ja bym nie panikowała ;)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...