Jump to content
Dogomania

Roczny malamut ciągnie do psów i innych zwierząt, jak go okiełznać?!?


eti

Recommended Posts

ale naprawde dorosły jajeczny samiec o dominujacych zapedach pewnych mocnych raz nie potrzebuje powodów w stylu traum, złego prowadzenia. Powód do niechęci co do innych pieskow jest banalny...mianowicie rasa, jajka, płeć z głównym uwzględnieniem rasy. I owszem pieska można nauczyc nie rzucania się/olewania ale miłości do pobratymców już nie, koniec kropka.

A ten malamucik to realne zagrożenie i potrzeba czegoś na już by chociaż na dziś zapanowac nad psem fizycznie by na jutro nauczyć.

Druga sprawa byleś/aś na spędzie zaprzęgowców serio nieznajome sobie stały kumplując się przed zawodami?w pelnej ekscytacji? bo ja widywałam inne obrazki....no jak juz biegną to się liczy tylko bieg reszte maja w d... ja w ten sposób rozumiem tryb pracy.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 165
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='Maron86']Wiecie co jest w tym wszystkim najlepsze? My sobie skaczemy do oczu, a założycielka wątku się tu nie pojawia. Osobiście zakładam że nic z tym psem właściwie nie robi, chociaż mogę się mylić.

Przyznam szczerze że tak się zastanawiam ... [B]jak to możliwe niby znać rasę, niby być przygotowanym na nią, mieć do tego od szczeniaka psa i tak spartolić social.[/B][/QUOTE]

Wcale nie trzeba spartolić socjalu (nie mówię tu o tym konkretnym przypadku). Psy są różne, różne progi pobudzenia, różna reaktywność. Jeden bedzie ecie-pecie, drugi wiecznie najarane ADHD. I mowie tu tylko w obrębie rasy, ba! nawet jednego miotu.

Ktoś kto sobie poczytał o rotkach, ze są takie fajne, spokojne, rodzinne, super do dzieci itd to ma obraz psa idealnego-rodzinnego, ale jak trzeba to obrońcy i bohatera. No i owszem, te psy takie są ALE najpierw trzeba je wychować. I ktoś kto niby jest przygotowany na rase, dostaje potem takiego diablika z jakim mi przyszło się zmierzyć i jest zonk :razz:

Nie dość, że pies był kombinujący mocno, do tego bardzo dużo czasu zajęło nam wypracowanie wspolnego szacunku, a dorzuć do tego agresje i jest miks wybuchowy.

I ten socjal, socjal socjalem-wszystko się zgadza, ale POSŁUSZEŃSTWO to zupełnie inna para kaloszy. Piesek może miec zawalony socjal ale byc posłuszy.
Dobrym przykładem jest tu pies Okamii, suką miała skopaną socjalkę, ale jest POSŁUSZNA. Odwoływalna, karna itd. Pomimo, że to ttb, wiec teoretycznie to rasa+słaby socjal powinien byc psi morderca.
A tymczasem w miare spotkań z ogarniętymi psami Prosiak robi się coraz fajniejsza. NA spotkaniach wyluzowana i ogólnie zyje nam się bezkagańcowo na spacerach, gdzie dominują suki z róznymi problemami.

Także jasne socjalizacja to bardzo ważny etap, ale są psy, które socjalki nie miały zadnej i mimo to nie sprawiają problemów ;)


Natomiast kolega spike jest kolejnym wybitnie oświeconym pozytywistą, który o działaniu kolczatki nie ma ŻADNEGO pojęcia, nie rozumie mechanizmu jej stosowania, ale WIE NIEOMYLNIE, że jest złem.
W dodatku z czytaniem też ma pewne problemy, bo autorka wątku napisała, że tego "kopa" do którego się tu tak odnosi uparcie, sprzedała psu RAZ, gdzie trzymał w pysku INNEGO PSA. To była sytuacja której klikerkiem nie rozwiążesz. :roll:

I jestem ciekawa ile agresywnych dorastających samców kolega spike przerobił? Ile takich psów wyprowadził na prostą? Jakie to były psy? W sumie ponawiam pytanie Amber ;)

Wyjątkowo często zwolennicy super pozytywnych metod mają pierwszego ewentualnie drugiego psa w swoim życiu, w dodatku psa stosunkowo bezproblemowego i najczesciej małego/średniego. Taki schemacik pozytywnego szkoleniowca mam. (chociaż są bardziej "ekstremalne przypadki" :diabloti:)

Serio przeraża mnie fakt, że są tacy ludzie, którzy pokończą te kursy, szkoły i jakieś pseudo "studia", wiedze mają zadna, czesto swoje psy w wątpliwym stopniu wychowania. A biorą się za cudze. Podziwiam odwagę? Głupote? :razz:
Chociaż w sumie to nie podziwiam-wspołczuje ludziom, którzy im powierza swoje psy.

Link to comment
Share on other sites

Zauważyłam totalnie niepokojące zachowania hodowców ras niełatwych. Żeby opchnąć szczeniaki, przedstawiają swoje psy na zdjęciach w stadzie, z dziećmi jako psy cudowne, rodzinne i uniwersalne. A potem, nieświadomi ludzie kupują malamuta/ttb czy innego trudnego w prowadzeniu psa i pojawia się rozczarowanie.Smutne.

Link to comment
Share on other sites

Jeżeli chodzi o ten legendarny socjal to mój pies miał naprawdę dobry z innymi, łagodnymi psami, niestety wcale nie pomogło to w lubieniu innych piesków :( Po osiągnięciu pewnego wieku przestał tolerować samce, a potem i suki. Moim zdaniem, obserwując swojego psa, socjal dał tyle, że pies się nauczył czytać inne psy, czuje się pewnie w grupie i po prostu psy nie są dla niego niczym strasznym, jednak to absolutnie nie jest tak, że brak socjalu = dzika bestia szarpiąca wszystko, a dobry socjal = piesek pląsający w tęczy ze szczeniaczkami do końca życia. Socjal to trochę jak szkoła dla dziecka, każdy wynosi z niej coś innego, w zależności co nam Bozia dała w genach.

Link to comment
Share on other sites

socjal to jedno, ale charakter robi swoje. czasem nawet jak spotykamy jakiegoś szczeniaka samca to mimo, że psy spotykają się na spacerach gdzieś przez pół roku to w pewnym momencie dochodzi do sytuacji, kiedy szczeniątko zaczyna dorastać i pokazywać ząbki.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='spike1975']no tak "w pracy" przykładny mąż i ojciec a po godzinach "kuba rozpruwacz". i chyba nigdy nie byłaś na jakichkolwiek zawodach skoro uważasz że psy są tam "we własnym stadzie". na każdych zawodach, nie tylko psich zaprzęgów, jest zawsze pełno psów. w większości psów które nigdy wcześniej się nie widziały albo widziały bardzo dawno, nie znają się w ogóle i gdyby chciały "każdemu innemu psu czy suce na dzień dobry odgryźć łeb" to żadnych zawodów zorganizować by się w ogóle nie dało i każde by się zamieniały w "walki psów".
zastanów się może czy to co piszesz zgodne jest już nawet nie z wiedzą na temat psów ale ze zwykłym zdrowym rozsądkiem.[/QUOTE]

Kurdę to dziwne, że byłam na kilku zawodach, kilkunastu wystawach i wielu spotkaniach właścicieli psów zaprzęgowych i zawsze jakaś spina była. Jednak weźmy pod uwagę że większość psów jeżdżących na zawody nie ma skopanego wychowania i jakąś więź z przewodnikiem. Dodatkowo na zawodach dochodzi tryb praca czyli pełne skupienie i podniecenie przed wykonywanym zadaniem.
W tym przypadku brak i jednego i drugiego, dodatkowo dodajmy że pies jest w trudnym buntowniczym wieku i testosteron wyłącza mózg. Ah no i nie zapominajmy że pies waży mniej więcej tyle co właścicielka - mieszanka wybuchowa :loveu:

[quote name='asiak_kasia']
I ten socjal, socjal socjalem-wszystko się zgadza, ale POSŁUSZEŃSTWO to zupełnie inna para kaloszy. Piesek może miec zawalony socjal ale byc posłuszy.
Dobrym przykładem jest tu pies Okamii, suką miała skopaną socjalkę, ale jest POSŁUSZNA. Odwoływalna, karna itd. Pomimo, że to ttb, wiec teoretycznie to rasa+słaby socjal powinien byc psi morderca.
A tymczasem w miare spotkań z ogarniętymi psami Prosiak robi się coraz fajniejsza. NA spotkaniach wyluzowana i ogólnie zyje nam się bezkagańcowo na spacerach, gdzie dominują suki z róznymi problemami.
[/QUOTE]

Bo Okamia na pierwszym miejscu z pieskami stawia na pracę z człowiekiem (trudne życie z pierwotniakiem mnie tego nauczyło :evil_lol:) potem można się socjalizować i uczyć żyć w społeczeństwie. Po za tym Prośka w porównaniu do Kell jest takim proczłowieczym psem, że u nas to posłuszeństwo wyszło automatycznie a nie w pocie czoła jak przy Kelly, która ma własne zdanie na każdą sprawę :razz: W Pro przypadku akurat stawiałam bardziej na to że pies ma być wpatrzony we mnie. W sumie Kell wychowywała 14 latka a Prośka 19latka to też już lepiej poukładane w głowie miałam :eviltong:

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]"[COLOR=#000000]Druga sprawa byleś/aś na spędzie zaprzęgowców serio nieznajome sobie stały kumplując się przed zawodami?"[/COLOR][/QUOTE]

ale my tu nie mówimy o kumplowaniu się ze wszystkimi. mówimy o sytuacji gdy psa nie daje się utrzymać. gdy pies na widok innego jest tak pobudzony że się w ogóle nie kontroluje. to nie jest normalne i nikt mi nie wmówi że to wina "jajek" albo tego że to "pierwotniak". pies od tego ma zęby żeby czasami ich użył ale to nie może być ślepa furia.

[QUOTE][COLOR=#000000]Poza tym widzisz, ja nie potrzebuje pieska, który by kochał cały świat. Jakbym takiego chciała to bym sobie kupiła labusia albo innego pudelka.[/COLOR][/QUOTE]

no niestety nie mogę się oprzeć złośliwości więc odpowiem.
oczywiście najfajniejszy jest pies który na każdego się rzuca i chce "odgryźć łeb" a jak przychodzą goście to trzeba go zamykać w łazience. a potem ze złośliwą satysfakcją można obserwować jak goście przestępują z nogi na nogę i kombinują czy lepiej się zlać w gacie czy spróbować szczęscia z pieskiem. :D
a jeżeli cię to pocieszy to uwierz mi że i pudelka i labusia można zamienić w niezrównoważonego świra którego ludzie obchodzą łukiem.
miałem w dzieciństwie takich sąsiadów którzy mieli właśnie pudelka rzucającego się na wszystkich wokół, ciągle na smyczy.
a potem jak im zdechł to se kupili właśnie dobermana i było to samo. ale z dobermanem to wszyscy już woleli poczekać na windę drugi raz albo iść schodami gdy oni zjeżdżali z pieskiem.

[QUOTE][COLOR=#000000]Dobrym przykładem jest tu pies Okamii, suką miała skopaną socjalkę, ale jest POSŁUSZNA. Odwoływalna, karna itd. Pomimo, że to ttb, wiec teoretycznie to rasa+słaby socjal powinien byc psi morderca.[/COLOR][/QUOTE]

no to są właśnie niestety mity rozpowszechniane na ogół przez ludzi nie majacych o psach pojęcia. tymczasem jak widać wcale tak nie jest. większość problemów z psami to skutki ludzkich błędów a nie jakichś szczególnie agresywnych psich charakterów. oczywiście że takie się zdarzają ale w tym przypadku nie ma o tym mowy. zostały popełnione z wychowaniu badzo poważne błędy. błędy zupełnie podstawowe i nie ma się co tu zastanawiać nad tym czy pies jest "pierwotniak" czy nie tylko najpierw trzeba wyeliminować skutki tych błędów. bo większość z nich da się naprawić.
może okazać że mamy do czynienia z zupełnie sympatycznym, spokojnym charakterem psa któremu zrobiono krzywdę złym wychowaniem i który z tego powodu zachowuje się tak a nie inaczej. i dlatego mnie tak wnerwiło że nikt z was nie skupił się w ogóle na błędach popełnianych przez właścicielkę i nie doradzaj jak je wyeliminować tylko chcieliście dać jej do dyspozycji kolejne narzędzie przymusu, kolejne metody oparte na sprawianiu psu bólu.
jeden z moich "psich" znajomych (czyli ze spacerów) wziął ze schronu amstafkę którą chciano uśpić właśnie z powodu agresji. no i teraz to jest super piesek. cieszy się jak szczeniak, bawi z innymi psami, z rzadka na jakiegoś warknie. i nie stosował wobec niej żadnych brutalnych metod.
stosował kolczatkę i "korekty" od czasu do czasu ale to jest człowiek który wie co robi. a takich narzędzi nie można polecić tym, którzy psa zepsuli psa w pierwszym rzędzie bo oni nie maja o tym co robią pojęcia.

Edited by spike1975
Link to comment
Share on other sites

spokojny, sympatyczny z charakteru pies brakiem wychowania nie zostanie skopany na tyle, żeby rzucać się z daleka na inne psy i być nie do opanowania. dziewczyna nie lała psa jak tylko na horyzoncie pojawił się inny czworonóg, po prostu pies o silnym charakterze, któremu pozwolono na za dużo, w momencie dojrzewania próbuje sobie przesunąć granicę dalej. i trzeba pieskowi pokazać, ze dalej już iść nie wolno i należy się zawrócić, bo inaczej nie będzie miło.

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]no niestety nie mogę się oprzeć złośliwości więc odpowiem.
oczywiście najfajniejszy jest pies który na każdego się rzuca i chce "odgryźć łeb" a jak przychodzą goście to trzeba go zamykać w łazience. a potem ze złośliwą satysfakcją można obserwować jak goście przestępują z nogi na nogę i kombinują czy lepiej się zlać w gacie czy spróbować szczęscia z pieskiem. :-D
a jeżeli cię to pocieszy to uwierz mi że i pudelka i labusia można zamienić w niezrównoważonego świra którego ludzie obchodzą łukiem.
miałem w dzieciństwie takich sąsiadów którzy mieli właśnie pudelka rzucającego się na wszystkich wokół, ciągle na smyczy.
a potem jak im zdechł to se kupili właśnie dobermana i było to samo. ale z dobermanem to wszyscy już woleli poczekać na windę drugi raz albo iść schodami gdy oni zjeżdżali z pieskiem.[/QUOTE]
Tak i można go karmić przez lufcik :multi:

Kurcze NADAL nic o sobie nie piszesz, czyżby nie było o czym? :razz: :diabloti:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='asiak_kasia']
Nie dość, że pies był kombinujący mocno, do tego bardzo dużo czasu zajęło nam wypracowanie wspolnego szacunku, a dorzuć do tego agresje i jest miks wybuchowy.[/QUOTE]
Jeszcze dodać szybką ekscytację i ogólną nadpobudliwość i mamy 'obraz' mojego Szamana. Który według niektórych hodowców (polskich) u których chciałam kupić szczeniaka twierdzili że to są kochane, ciapowate misie, którym zależy wyłącznie na kontakcie z człowiekiem i zrobią wszystko o co poprosimy. Gdy nawiązałam kontakt z kilkoma zagranicznymi hodowcami, oraz 2ma innymi hodowlami Polskimi - okazało się że właściwie to taki on miał być, no może prócz aż tak szybkiej ekscytacji.
Dlatego mogę zrozumieć jedno: to co pisze w necie nie zawsze jest prawdą, a jak już się decydujemy na psa należy się do tego dobrze przygotować.... No i mieć odłożoną kasę na 'w razie czego' u świetnego szkoleniowca :evil_lol:, oraz jego adres.

Jeśli zaś chodzi o tego psa z wątku to uważam że tu na całej linii nawaliła właścicielka. Sam fakt pozwalania 'witać się' z każdym psem jak leci jest bezsensowne i uczy psa że 'ten pies na 2gim końcu podwórka to na pewno jest fajny, musimy tam iść!' - właściciel jest tylko tym czymś co karmi i wlecze się na 2gim końcu smyczy.
Według opisu, tak właśnie wychowała psa założycielka wątku. Tak właśnie był wychowany mój pies, przez co miałam masę problemów do 'rozwiązania'...
[quote name='spike1975']
może okazać że mamy do czynienia z zupełnie sympatycznym, spokojnym charakterem psa któremu zrobiono krzywdę złym wychowaniem i który z tego powodu zachowuje się tak a nie inaczej. i dlatego mnie tak wnerwiło że nikt z was nie skupił się w ogóle na błędach popełnianych przez właścicielkę i nie doradzaj jak je wyeliminować tylko chcieliście dać jej do dyspozycji kolejne narzędzie przymusu, [B]kolejne metody oparte na sprawianiu psu bólu.[/B]
jeden z moich "psich" znajomych (czyli ze spacerów) wziął ze schronu amstafkę którą chciano uśpić właśnie z powodu agresji. no i teraz to jest super piesek. cieszy się jak szczeniak, bawi z innymi psami, z rzadka na jakiegoś warknie. i nie stosował wobec niej żadnych brutalnych metod.
[B]stosował kolczatkę i "korekty"[/B] od czasu do czasu ale to jest człowiek który wie co robi. a takich narzędzi nie można polecić tym, którzy psa zepsuli psa w pierwszym rzędzie bo oni nie maja o tym co robią pojęcia.[/QUOTE]

No ale ten twój 'znajomy' jest wyrafinowanym sadystą, no nie ładnie. Tak psa karcić kolczatką, za co przecież można pozytywnie ... wyklikać najlepiej. :razz:


Ogólnie widziałam już wpis na innym wątku 'pies to pies' niezależnie od rasy, grupy, pochodzenia prawda? Tylko jeśli tak jest, to po co istnieje tyle grup, tyle ras w jednej grupie. Skoro Chart i Molos to tylko psy, to powinno się je identycznie prowadzić prawda?

Link to comment
Share on other sites

Nie lubię wybiórczości. To, że właścicielka dała ciała z tym "witaniem się" to każdy dawno powiedział. Nie ma do czego wracać. Bład jest oczywisty, ale to nie watek o wytykaniu błedów, tylko "poradnikowy". Także fakt, nie było linczu na właścicielce-a to i tak nowość na forum :diabloti:


A co do reszty- widac, że nie masz pojęcia o różnorodności charakterów i osobowości u psów ogólnie. Już nawet nie o rasy idzie.
Pięknie zacytowałeś fragment o suce Okamii. To teraz jako przeciwwagę podam przykład mojej suki. 9 pierwszych miesiecy swojego zycia spedziła siedzac w komórce/spiżarence. Spacery były sporadyczne, pies trafił do mnie pół-dziki. Totalnie nie rozumiejący i bojący się człowieka. A MIMO TO kontakt z psami ma zarąbisty. Potrafi bawić się ze szczeniakami, samcami, sukami, psami problematycznymi i tymi łatwymi. Nigdy nie sprowokowała zadnej spiny i znajomi się śmieją, że jest wiecznie na "trawce". Typowy "happy go lucky" pies.
Moja zasługa w tym żadna, ot wychowałam i ogarnęłam w podstawowych kwestiach, ale relacji z innymi psami nie musiałam naprawiać.

Są psy, które reagują szybciej, gwałtowniej, mocniej i takie których bomba atomowa nie ruszy. Jest to ścisle związane z ich przeznaczniem. Tym jaką prace wykonywały i do czego były przeznaczone. Hodowla konkretnych egzemplarzy o konkretnych popędach i charakterze dała to co teraz mamy. I ktoś kto wszystkie psy chce wrzucić do jednego wora-no sory nie jest partnerem do dyskusji.
Nie każdemu psu Burek. I zawsze powtarzane na forum jest jedno zdanie "nie psa pod metode, tylko metode pod psa"
To co u Twojego pieseczka sprawdza u mojego juz nie zda egzaminu.
Metody "pracy" z owczarkiem beda inne niz z molosem. Motywowanie bedzie inne u ttb, inne u pierwotniaka.
Jeżeli ktoś takich podstaw nie ogarnia- no to o czym my w ogole rozmawiamy?

Link to comment
Share on other sites

cóż, za pomocą klikera właśnie szkoli się nie tylko psy ale też konie, delfiny, nawet kury i można. więc naiwne twierdzenie że nie można psa "innej" rasy bo on jest "pierwotniakiem" jest uzasadnione tylko ignorancją twierdzącego.
powtarzam jeszcze raz. jak nie wykluczam pewnej awersji w szkoleniu. ale awersja stosowana musi być przez kogoś kto zna się na rzeczy bo może doprowadzić do bardzo złych efektów co widać na tzw załączonym obrazku.
nie mam ochoty wysłuchiwać banialuk jakie opowiadacie że się "nie da". ci którzy nie potrafią bardzo często twierdzą że się "nie da".
jeżeli naprawdę uważacie że się "nie da" to napiszcie mi jakich ras psów "nie da" się szkolić klikerowo, pozytywnie a jak wam w odpowiedzi znajdę takie psy właśnie pozytywnie wyszkolone i skończymy te głupie, do niczego nie prowadzące przepychanki.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='asiak_kasia']A co do reszty- widac, że nie masz pojęcia o różnorodności charakterów i osobowości u psów ogólnie. Już nawet nie o rasy idzie.
Pięknie zacytowałeś fragment o suce Okamii. To teraz jako przeciwwagę podam przykład mojej suki. 9 pierwszych miesiecy swojego zycia spedziła siedzac w komórce/spiżarence. Spacery były sporadyczne, pies trafił do mnie pół-dziki. Totalnie nie rozumiejący i bojący się człowieka. A MIMO TO kontakt z psami ma zarąbisty. Potrafi bawić się ze szczeniakami, samcami, sukami, psami problematycznymi i tymi łatwymi. Nigdy nie sprowokowała zadnej spiny i znajomi się śmieją, że jest wiecznie na "trawce". Typowy "happy go lucky" pies.
Moja zasługa w tym żadna, ot wychowałam i ogarnęłam w podstawowych kwestiach, ale relacji z innymi psami nie musiałam naprawiać.

Są psy, które reagują szybciej, gwałtowniej, mocniej i takie których bomba atomowa nie ruszy. Jest to ścisle związane z ich przeznaczniem. Tym jaką prace wykonywały i do czego były przeznaczone. Hodowla konkretnych egzemplarzy o konkretnych popędach i charakterze dała to co teraz mamy. I ktoś kto wszystkie psy chce wrzucić do jednego wora-no sory nie jest partnerem do dyskusji.
Nie każdemu psu Burek. I zawsze powtarzane na forum jest jedno zdanie "nie psa pod metode, tylko metode pod psa"
To co u Twojego pieseczka sprawdza u mojego juz nie zda egzaminu.
Metody "pracy" z owczarkiem beda inne niz z molosem. Motywowanie bedzie inne u ttb, inne u pierwotniaka.
Jeżeli ktoś takich podstaw nie ogarnia- no to o czym my w ogole rozmawiamy?[/QUOTE]

Jeśli to do mnie kierowane to nie bardzo trafiłaś. Moje 'doświadczenie' nie kończy się na jednym Szamanie który de fakto jest piątym psem w domu. W tej chwili mam 3 psy, każdy ze skrajnie innym charakterem. Do każdego trzeba inaczej podejść. Zdaję również sobie sprawę z tego że i w jednym miocie tej samej rasy są odmienne charaktery, dlatego to hodowca po 'wywiadzie' powinien dobrać do nas odpowiednie szczenie. Osobiście szukałam konkretnej rasy do konkretnego zadania, nie widzę w tym nic błędnego czy złego.

To co napisałam było 'cytatem' spike1975 i odnosiło się do wątku 'nie kupuj, adoptuj'. Gdzie stwierdza tam że pies to pies niezależnie od pochodzenia i psy rasowe (rodowodowe) są dla snobów :roll:
[quote name='spike1975']cóż, za pomocą klikera właśnie szkoli się nie tylko psy ale też konie, delfiny, nawet kury i można. więc naiwne twierdzenie że nie można psa "innej" rasy bo on jest "pierwotniakiem" jest uzasadnione tylko ignorancją twierdzącego.
powtarzam jeszcze raz. jak nie wykluczam pewnej awersji w szkoleniu. ale awersja stosowana musi być przez kogoś kto zna się na rzeczy bo może doprowadzić do bardzo złych efektów co widać na tzw załączonym obrazku.
nie mam ochoty wysłuchiwać banialuk jakie opowiadacie że się "nie da". ci którzy nie potrafią bardzo często twierdzą że się "nie da".
jeżeli naprawdę uważacie że się "nie da" to napiszcie mi jakich ras psów "nie da" się szkolić klikerowo, pozytywnie a jak wam w odpowiedzi znajdę takie psy właśnie pozytywnie wyszkolone i skończymy te głupie, do niczego nie prowadzące przepychanki.[/QUOTE]

Widać że się pogubiłeś. Sam od początku twardo obstawiałeś przy tym że kantar, kolczatka 'i inne wymysły' to bestialstwo i znęcanie się - o ogóle nie powinny być stosowane, a my wszyscy jesteśmy zwyrodnialcami. Tak więc nie odwracaj teraz 'kota ogonem', tylko przyznaj się że nie masz racji. Nie wszystko da się wyklikać bez awersji 'pozytywnie', bo nawet zakaz atakowania można wyklikać używając konkretnej i jasnej awersji.
Jeśli ktoś uważa że problemowego wystarczy pozytywnie klikać to widać nie miał zbyt wielu psów 'w swoich łapkach' do szkolenia. Możliwe też że trafiały im się ciapy jak moja młodsza suka...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='spike1975']cóż, za pomocą klikera właśnie szkoli się nie tylko psy ale też konie, delfiny, nawet kury i można. więc naiwne twierdzenie że nie można psa "innej" rasy bo on jest "pierwotniakiem" jest uzasadnione tylko ignorancją twierdzącego.
powtarzam jeszcze raz. jak nie wykluczam pewnej awersji w szkoleniu. ale awersja stosowana musi być przez kogoś kto zna się na rzeczy bo może doprowadzić do bardzo złych efektów co widać na tzw załączonym obrazku.
nie mam ochoty wysłuchiwać banialuk jakie opowiadacie że się "nie da". ci którzy nie potrafią bardzo często twierdzą że się "nie da".
jeżeli naprawdę uważacie że się "nie da" to napiszcie mi jakich ras psów "nie da" się szkolić klikerowo, pozytywnie a jak wam w odpowiedzi znajdę takie psy właśnie pozytywnie wyszkolone i skończymy te głupie, do niczego nie prowadzące przepychanki.[/QUOTE]

Moje koniki tez klikerkiem się uczyło. I owszem. Ale czym innym jest uczenie "sztuczek", czy uczenie od podstaw konkretnego zachowania. A czym innym jest odkręcanie błędów. Jeżeli masz 750kg, które nie respektuje Twojej przestrzeni i w boksie wgniata Cię w sciane, nikt nie uzywa klikerka, bo zwyczajnie nie ma na to czasu.
I ameryki nie odkryłes. Każdy zwierzak woli bodźce pozytywne niz negatywne. Tyle, ze tu nie idzie o NAUCZENIE poprawnego zachowanie, tylko NAPRAWĘ popełnionych błedów. I to jest ta subtelna różnica, której nie rozumiesz, albo nie chcesz rozumieć.

Serio nie widzisz różnicy w uczeniu "siad" a oduczeniu "zagryzania" innego psa? Tutaj nikt nie kwestionuje tego, że właścicielka dała ciała. Zrozum. Ona sama tez wie, że popełniła błedy. I własnie dlatego prosi o pomoc. I własnie dlatego polecono awersyjne metody, bo to nie jest piesek, który sobie "brzydko szczeka" na inne pieski. Tylko zwierze REALNIE niebezpieczne. Tu się nie dla TYLKO klikerem. Tu potrzeba jasnego i wyraźnego sygnału mówiącego "NIE! takie zachowanie odpada kochany piesku".

Zrozum, że dla psa z takim problemem, każdy wyskok do innego psa jest nagrodą. W ten sposób sobie zwierzak radzi z frustracją/emocjami. I samo to, że on się "spali" w ten sposob jest dla niego na plus. Ignorowanie takiego zachowania nic nie da.
A zyjemy w swiecie pełnym ludzi i innych psów, wiec nie da się unikać tego rozproszenia. Także w sytuacji, która tego wymaga korekta zachowania wrecz musi być.

Mechanizm korekta+komenda-za posłuszeństwo-->nagroda nie bede tłumaczyć, bo to choba oczywiste? Ale ta korekta jest tu potrzebna. A żeby dobrze jej uzywać-kazdy polecił specjaliste. Także daruj sobie te swoje frazesy.


[quote name='spike1975']jeżeli naprawdę uważacie że się "nie da" to napiszcie mi jakich ras psów "nie da" się szkolić klikerowo, pozytywnie a jak wam w odpowiedzi znajdę takie psy właśnie pozytywnie wyszkolone i skończymy te głupie, do niczego nie prowadzące przepychanki.[/QUOTE]

spoko. prosze pokaz mi rotka na klikerze. Rotka po schronie, z bardzo silną agresją kierunkowana i do ludzi i po psów. Rotka, który pogryzł dziecko, wyleciał z chaty, w schronie wyladował w izolatce po pogryzł dotkliwie innego szczyla (5-6miesieczny "szczeniak").
Pokaż mi kogos, kto wział psa naprawde z agresją dominacyjną, który potrafił uzywać zebów wobec człowieka. I wcale się nie boi tego robić, co wiecej sprawia mu to frajdę.

I serio jeżeli ktoś [B]takiego psa[/B] wyprowadził TYLKO na pozytywach- wzracam honor, biję się w piersc i przyznaje-jestem nieudolna.
Także czekam niecierpliwie na przykład takiego konkretnego przypadku wyprowadzonego na prostą klikerem.

Dodam, że tu nie chodzi TYLKO o rasę, owszem jest ona ważna bo warunkuje wiele kwestii. Ale serio wychowanie od małego szczeniaka psa, który wyszedł z dobrej hodowli. Takiej która naprawdę daje socjal małemu, dba o wszystkie potrzeby takiego szczeniaka. Plus pies trafiający w ręce ludzi świadomych i doświadczonych. To nie jest żadne wielkie WOW, że piesek chodzi na pozytywach.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Maron86']Jeśli to do mnie kierowane to nie bardzo trafiłaś. Moje 'doświadczenie' nie kończy się na jednym Szamanie który de fakto jest piątym psem w domu. W tej chwili mam 3 psy, każdy ze skrajnie innym charakterem. Do każdego trzeba inaczej podejść. Zdaję również sobie sprawę z tego że i w jednym miocie tej samej rasy są odmienne charaktery, dlatego to hodowca po 'wywiadzie' powinien dobrać do nas odpowiednie szczenie. Osobiście szukałam konkretnej rasy do konkretnego zadania, nie widzę w tym nic błędnego czy złego.

To co napisałam było 'cytatem' spike1975 i odnosiło się do wątku 'nie kupuj, adoptuj'. Gdzie stwierdza tam że pies to pies niezależnie od pochodzenia i psy rasowe (rodowodowe) są dla snobów :roll:
[/QUOTE]

nie nie nie, to nie było do Ciebie ;) Kierowałam to do kolegi Spike'a.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='spike1975']
jeżeli naprawdę uważacie że się "nie da" to napiszcie mi jakich ras psów "nie da" się szkolić klikerowo, pozytywnie a jak wam w odpowiedzi znajdę takie psy właśnie pozytywnie wyszkolone i skończymy te głupie, do niczego nie prowadzące przepychanki.[/QUOTE]


Co innego szkolić, czy UCZYĆ sztuczek, komend czy głupot a co innego wychowywać i WYGASZAĆ jakieś negatywne i samonagradzające zachowanie i zastępować je innym. Przy zastępowaniu akurat kliker działa super, sama tak uwarunkowałam we własnej prywatnej suce miłość do innej (akurat neutralnej) suki i kojarzyłam pozytywnie różne psy. Ale wygaszenie wyskoków przeprowadzałam zupełnie niepozytywnie. Z bardzo dobrym skutkiem. Więc to nie jest tak, że my tu w czambuł potępiamy metody pozytywne, "bo tak". Po prostu są sytuacje, że ten mityczny kliker się sprawdzi (ja zresztą bardzo lubię kliker), a są sytuacje, gdzie samym klikerem się można co najwyżej w tyłek podrapać i trzeba dać pieskowi do zrozumienia, że TAK NIE ROBIMY. A pozytywnie się raczej nie da pieskowi wytłumaczyć takich rzeczy. Biorąc pod uwagę specyfikę rasy psa, siłę fizyczną i inne okoliczności to jednak ja bym stawiała na metody mieszane pod okiem kogoś, kto się zna na rzeczy i tyle.

Link to comment
Share on other sites

no i znowu mam odpowiadać na kolejną porcję brednie w stylu "my nie potrafimy więc się nie da"? oczywiście że się da.
sądząc z waszych wypowiedzi to nie potraficie wiele więc nic dziwnego że nie potraficie również wychować psa bez prania go po łbie.
nie potrafiliście nawet zauważyć błędów jakie popełniła autorka i z marszu doradziliście jej kolczatkę.
i oczywiście tylko "przypadkiem" wasze psy są agresywne.
to jest typowe "tłumaczenie" nieudolnych przewodników. jak pies jest agresywny czy strachliwy to winią za to psa a nie własne postępowanie.
nie chce mi się już z wami użerać.
a żeby znaleźć rottweilera trenowanego "pozytywnie" lub klikerowo to wystarczy wpisać na youtube rottweiler clicker. i znajdziecie choćby to:
[URL]http://www.youtube.com/watch?v=c9aaYEbNPjs[/URL]
więc twierdzenie że rasą której się "nie da" pozytywnymi metodami wyszkolić jest rottweiler to kolejna z serii bzdur których na tym wątku nawypisywaliście.
a autorka wcale nie wie że popełniła błędy a nawet jak to przeczuwa to nie wie jakie. i wy też nie wiedzieliście dopóki wam ich palcem nie pokazałem.
na jakiej podstawie tak sądzę? ano na takiej że żadne z was się nawet słowem na ten temat nie zająknęło. a to przecież jest istota sprawy. bez tego to w ogóle nie ma mowy o podchodzeniu do tego psa, można równie dobrze od razu go uśpić bo lepiej na pewno nie będzie. a ponieważ właścicielka jest jednak słabsza od tego psa to skończy się tak że sama zacznie się go bać (o ile to już nie nastąpiło). ale waszą odpowiedzią było: halter, kolczatka i w łeb.
nie chce mi się już z wami gadać. ile razy można tłumaczyć to samo?

[QUOTE][COLOR=#000000]Chart i Molos to tylko psy, to powinno się je identycznie prowadzić prawda?[/COLOR][/QUOTE]
oczywiście. za pomocą kolczatki, haltera i prania po łbie.

Link to comment
Share on other sites

pytałem o rasę którą się wg was "nie da" szkolić pozytywnie, klikerowo.
podaliście rottweilera no to znalazłem wam szkolonego klikerowo rottweilera.
czego koleżanka nie rozumie? jak koleżanka jest opóźniona to niech sobie przeczyta dwa albo trzy razy. albo poprosi mamę albo tatę bo ja już nie mam cierpliwości.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='spike1975']no i znowu mam odpowiadać na kolejną porcję brednie w stylu "my nie potrafimy więc się nie da"? oczywiście że się da.
sądząc z waszych wypowiedzi to nie potraficie wiele więc nic dziwnego że nie potraficie również wychować psa bez prania go po łbie.
nie potrafiliście nawet zauważyć błędów jakie popełniła autorka i z marszu doradziliście jej kolczatkę.
i oczywiście tylko "przypadkiem" wasze psy są agresywne.
to jest typowe "tłumaczenie" nieudolnych przewodników. jak pies jest agresywny czy strachliwy to winią za to psa a nie własne postępowanie.
nie chce mi się już z wami użerać.
a żeby znaleźć rottweilera trenowanego "pozytywnie" lub klikerowo to wystarczy wpisać na youtube rottweiler clicker. i znajdziecie choćby to:
[URL]http://www.youtube.com/watch?v=c9aaYEbNPjs[/URL]
więc twierdzenie że rasą której się "nie da" pozytywnymi metodami wyszkolić jest rottweiler to kolejna z serii bzdur których na tym wątku nawypisywaliście.
a autorka wcale nie wie że popełniła błędy a nawet jak to przeczuwa to nie wie jakie. i wy też nie wiedzieliście dopóki wam ich palcem nie pokazałem.
na jakiej podstawie tak sądzę? ano na takiej że żadne z was się nawet słowem na ten temat nie zająknęło. a to przecież jest istota sprawy. bez tego to w ogóle nie ma mowy o podchodzeniu do tego psa, można równie dobrze od razu go uśpić bo lepiej na pewno nie będzie. a ponieważ właścicielka jest jednak słabsza od tego psa to skończy się tak że sama zacznie się go bać (o ile to już nie nastąpiło). ale waszą odpowiedzią było: halter, kolczatka i w łeb.
nie chce mi się już z wami gadać. ile razy można tłumaczyć to samo?[/QUOTE]

No tłuczesz w kółko to samo pomijając niewygodne argumenty i wyolbrzymiając sprawy, które inni traktują pobieżnie ;) Kasia mówiła o rocie po przejściach, który rzuca się na inne pieski. I o użyciu klikera przy pracy z faktycznie AGRESYWNYM (piszę dużymi literami gdybyś nie zauważył) podrostkiem ważącym około 50 kg. A ty w kółko o wałkowaniu jedynej słusznej metody oraz pisanie o np. strachliwości, która wg Ciebie jest nabyta (co jest błędne, gdyż są szczeniaki NIEPEWNE SIEBIE, które mogą stać się strachliwe/lękliwe lub trochę bardziej pewne siebie pod wpływem odpowiednich bodźców).
Po za tym pokazałeś na filmiku z rotem uczenie sztuczek a nie wyciszanie zachowań agresywnych. Może znajdziesz filmik o takiej treści? Chętnie dowiem się jak w 100% pozytywnie wyklikuje się rzucanie na inne psy/ a może nawet ludzi.

[quote name='asiak_kasia']spoko. prosze pokaz mi rotka na klikerze. Rotka po schronie, z bardzo silną agresją kierunkowana i do ludzi i po psów. Rotka, który pogryzł dziecko, wyleciał z chaty, w schronie wyladował w izolatce po pogryzł dotkliwie innego szczyla (5-6miesieczny "szczeniak").
Pokaż mi kogos, kto wział psa naprawde z agresją dominacyjną, który potrafił uzywać zebów wobec człowieka. I wcale się nie boi tego robić, co wiecej sprawia mu to frajdę.

I serio jeżeli ktoś [B]takiego psa[/B] wyprowadził TYLKO na pozytywach- wzracam honor, biję się w piersc i przyznaje-jestem nieudolna.
Także czekam niecierpliwie na przykład takiego konkretnego przypadku wyprowadzonego na prostą klikerem. [/QUOTE]

Przeczytaj raz jeszcze i wtedy szukaj TRUDNEGO ROTA z agresją, któremu klikają a nie uczącego się sztuczek ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='spike1975']pytałem o rasę którą się wg was "nie da" szkolić pozytywnie, klikerowo.
podaliście rottweilera no to znalazłem wam szkolonego klikerowo rottweilera.
czego koleżanka nie rozumie? jak koleżanka jest opóźniona to niech sobie przeczyta dwa albo trzy razy. albo poprosi mamę albo tatę bo ja już nie mam cierpliwości.[/QUOTE]

To chyba Ty jesteś opóźniony. Albo to problem z czytaniem ze zrozumieniem. Albo logiką. Albo wszystko na raz. Ale skoro dla Ciebie trzy sztuczki na podwórku to to samo, co pies fikający do innych na ulicy to spoko - nie pogadamy. Jest takie powiedzenie o dyskusjach z idiotą, więc chyba nie da rady ;)

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE][COLOR=#000000]Zrozum, że dla psa z takim problemem, każdy wyskok do innego psa jest nagrodą. W ten sposób sobie zwierzak radzi z frustracją/emocjami. [/COLOR][/QUOTE]

ale to muszę skomentować bo właśnie porusza sedno problemu. bo dokładnie o to chodzi tylko wy zamiast zająć się tymi emocjami u psa to postanowiliście przemocą stłumić ich wyrażanie. i uważacie że to taki zajebisty sposób. choć nawet w waszych wypowiedziach, mimochodem wychodzi jak jest to głupie. bo przecież każdy logicznie myślący człowiek uznał by za oczywiste że nie należy tłumić wyrażania frustracji tylko usunąć przyczyny frustracji. ale nie, to nie dla was.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='spike1975'] bo przecież każdy logicznie myślący człowiek uznał by za oczywiste że nie należy tłumić wyrażania frustracji tylko usunąć przyczyny frustracji.[/QUOTE]

Tak, np. wysadził wszystkie pieski z osiedla w powietrze, bo nasz piesek ich NIE LUBI :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...