DONnka Posted January 29, 2015 Posted January 29, 2015 przelew dla Niko zrobiony Pieniążki w kwocie 130 zł wpłynęły - dziękujemy Kasiu :) A u naszego łobuza wszystko OK :) Szwy już zdjęte, rana ładnie się zagoiła. Póki co jeszcze wskazane jest ograniczanie ruchu, żeby tam wewnątrz wszystko również się wygoiło jak należy Według wetki za jakieś 2 tygodnie Niko będzie mógł ruszyć w podróż, a więc wstępnie chcemy umawiać "randkę" w Katowicach na weekend 14-15 lutego Może walentynkowy nastrój sprawi, że Niko i p. Beata "zakochają się" w sobie od pierwszego wejrzenia ;) Quote
andzia69 Posted January 30, 2015 Author Posted January 30, 2015 to zaciskamy kciuki! mam nadzieję, ze się uda! :) Quote
mar.gajko Posted January 30, 2015 Posted January 30, 2015 A u naszego łobuza wszystko OK :) Szwy już zdjęte, rana ładnie się zagoiła. Póki co jeszcze wskazane jest ograniczanie ruchu, żeby tam wewnątrz wszystko również się wygoiło jak należy Według wetki za jakieś 2 tygodnie Niko będzie mógł ruszyć w podróż, a więc wstępnie chcemy umawiać "randkę" w Katowicach na weekend 14-15 lutego Może walentynkowy nastrój sprawi, że Niko i p. Beata "zakochają się" w sobie od pierwszego wejrzenia ;) Mocno najmocniej trzymamy kciuki. Quote
DONnka Posted February 2, 2015 Posted February 2, 2015 to zaciskamy kciuki! mam nadzieję, ze się uda! :) Mocno najmocniej trzymamy kciuki. Możecie już puścić :( Pani Beata zrezygnowała .... Podobno czas oczekiwania jest dla Niej zbyt długi ... Tak strasznie mi przykro :( :( :( Quote
bela51 Posted February 2, 2015 Posted February 2, 2015 O, nie, tego sie nie spodziewałam... :( To jednak prawda, ze nie ocenia sie ksiązki po okładce :( Quote
egradska Posted February 2, 2015 Posted February 2, 2015 O, nie, tego sie nie spodziewałam... :( To jednak prawda, ze nie ocenia sie ksiązki po okładce :( A ja tak. Spodziewalam sie. Pani sie skonczyla zaloba, byla gotowa, chetna i niecierpliwa. Quote
wolf122 Posted February 2, 2015 Posted February 2, 2015 Przy pierwszym "schodzie" pani i tak by z Niko zrezygnowała.Nie ma czego żałować.Przynajmniej w tym wypadku jak widać. Quote
a-tka Posted February 2, 2015 Posted February 2, 2015 To nie był po prostu ten ludź dla tego psiaka!Może to i lepiej,że teraz z psa zrezygnowała,niźli by miała zrobić to potem...Tu musi zaiskrzyć,by z tego coś wzajemnie wyszło...Widać iskier zabrakło!A ten drugi domek dla Nikolca będzie brany pod uwagę? Quote
bela51 Posted February 2, 2015 Posted February 2, 2015 Gdyby nie zaiskrzyło. to zrozumiałabym. Pani nie dała psu nawet szansy, bo do spotkania nie doszło i zrezygnowała ... Chyba jednak nia znam sie na ludziach. Stara i naiwna :( Biedny Niko, tak strasznie mi przykro :( Quote
mar.gajko Posted February 2, 2015 Posted February 2, 2015 Źle. A myślałam,że może będzie dobrze. Quote
egradska Posted February 2, 2015 Posted February 2, 2015 To nie był po prostu ten ludź dla tego psiaka!Może to i lepiej,że teraz z psa zrezygnowała,niźli by miała zrobić to potem...Tu musi zaiskrzyć,by z tego coś wzajemnie wyszło...Widać iskier zabrakło!A ten drugi domek dla Nikolca będzie brany pod uwagę? Ten drugi dom z jorkami moim zdaniem mozna sobie odpuscic, ewentualnie zaproponowac tam takiego owczarka, ktory lubi inne psiaki, nawet male i mordodrace - takie owczarki sie tez zdarzaja. Niko jest w punkcie wyjscia. Znowu. Co najgorsze, wrocila zima, a on w " pomieszczeniu gospodarczym". Jesli mam byc szczera, to optymizmu we mnie nie ma za grosz. Quote
bela51 Posted February 3, 2015 Posted February 3, 2015 We mnie tez nie ma optymizmu , wziął i zdechł :( Trzeba ponowic ogłoszenia z tekstem Betki, moze nadzieja powróci ??? Quote
ania68 Posted February 3, 2015 Posted February 3, 2015 Kurczę, a ja już wycofałam jego ogłoszenia myśląc, że pewny domek na niego czeka :( Quote
PaSja Hera Posted February 3, 2015 Posted February 3, 2015 Napiszcie proszę na kogo ogłaszać Niko,na siebie nie chcę z przyczyn osobistych. Przy odbieraniu telefonu odnośnie jego adopcji zaczynam drżeć i język mi się pląta.. Quote
DONnka Posted February 4, 2015 Posted February 4, 2015 We mnie tez nie ma optymizmu , wziął i zdechł :( Trzeba ponowic ogłoszenia z tekstem Betki, moze nadzieja powróci ??? To delikatnie powiedziane Belu ;) Ja mam totalnego "doła" :( Jak rozmawiałam ostatnio z p. Beatą, miałam wrażenie, że rozmawiam z inną osobą Nie daje mi to spokoju ... Czyżbyśmy aż tak się pomylili ? Pani Beata rozmawiała ze mną bardzo oficjalnie. Zaczęła od tego, że rezygnuje z adopcji Niko, bo traktujemy Ją w sposób niepoważny, proponując tak odległy termin spotkania. Powiedziała, że ma plany wyjazdowe i dlatego zależało jej na czasie, bo chciała przez 4-5 tygodni "ogarnąć" Niko na tyle, żeby zostawić go później z córką. Założyła, że Niko trafi do Niej max 2 tygodnie po operacji, czyli pod koniec stycznia. Nie jest w stanie czekać kolejnych dwóch tygodni, bo nie zostawi córki z "nieogarniętym" psem. Gdy zapytałam Ją, dlaczego nie wspomniała nam wcześniej o tym, że czas ma dla niej istotne znaczenie, stwierdziła, że nie czuła się w obowiązku informować nas o swoich planach :/ Tak sobie myślę, że może i lepiej, że tak się stało, bo załóżmy, że nieświadomi planów p. Beaty powierzylibyśmy Jej Niko, on by Ją zaakceptował , a Ona zostawiłaby go po krótkim czasie z córką, to kto wie, co mogłoby się zdarzyć ... Wiem, że to takie "gdybanie", ale rozpaczliwie próbuję znaleźć jakąś pociechę ... Najgorsze, że kompletnie nie wiem, co dalej ... Ciemność, widzę ciemność, jak mówił Stuhr Dostałam kolejną fakturę do opłacenia: hotelowanie + transport do weta ( 3 wyjazdy ) - na łączną kwotę 622 zł A więc mamy już do zapłaty w sumie 1373 zł i prawie żadnych pieniędzy, a co gorsza żadnych perspektyw dla Niko :( :( :( Z akcji Kalendarz owczarkowy`2015 mamy szansę otrzymać 334 zł To całkiem sporo, ale skąd wziąć resztę ??? Quote
bela51 Posted February 4, 2015 Posted February 4, 2015 No to jeszcze mamy całkiem powazny problem finansowy, to juz calkowity dramat. :( Moze ktos ogarnięty na fb zrobiłby dla Niko jakies rozpaczliwe wydarzenie z prosbą o pomoc ??? Zróbmy tez jakis bazarek, ale wspólnymi siłami, choc pare złotych sie nazbiera... :( Quote
wolf122 Posted February 4, 2015 Posted February 4, 2015 Ogarnąć Niko w dwa tygodnie? Normalnie śmiech na sali.Kobieta kompletnie nie ma pojęcia o adopcji psa a co dopiero trudnego psa.Ludzie tyle razy Wam powtarzałem nie patrzcie prosze na to,że ktoś jest elokwentny,sprawia dobre wrażenie ect.Za każdym razem to będzie ten sam scenariusz.Jeśli nie od razu,to po pierwszym incydencie.Dlatego nie chciałem jechać na wizytę PA ,bo tak jak piszę i powtarzam ,to musi być osoba ,która ma duże doświadczenie z trudnymi psami a nie osoba,która np. miała długo owczarka i czuje się osobą doświadczoną.Ech.... Quote
bela51 Posted February 4, 2015 Posted February 4, 2015 Wolfie, masz racje, ale co to zmieni w tej chwili ? Innego domu nie ma na horyzoncie, i kasy tez nie ma :( Normalnie załamka :( Quote
DONnka Posted February 4, 2015 Posted February 4, 2015 No to jeszcze mamy całkiem powazny problem finansowy, to juz calkowity dramat. :( Moze ktos ogarnięty na fb zrobiłby dla Niko jakies rozpaczliwe wydarzenie z prosbą o pomoc ??? Zróbmy tez jakis bazarek, ale wspólnymi siłami, choc pare złotych sie nazbiera... :( Jestem ZA. Porozmawiamy o tym jutro na spotkaniu Ogarnąć Niko w dwa tygodnie? Normalnie śmiech na sali.Kobieta kompletnie nie ma pojęcia o adopcji psa a co dopiero trudnego psa.Ludzie tyle razy Wam powtarzałem nie patrzcie prosze na to,że ktoś jest elokwentny,sprawia dobre wrażenie ect.Za każdym razem to będzie ten sam scenariusz.Jeśli nie od razu,to po pierwszym incydencie.Dlatego nie chciałem jechać na wizytę PA ,bo tak jak piszę i powtarzam ,to musi być osoba ,która ma duże doświadczenie z trudnymi psami a nie osoba,która np. miała długo owczarka i czuje się osobą doświadczoną.Ech.... Bogdan, tak dla ścisłości to p. Beata właśnie uważa, że w 2 tygodnie się nie da ;) Chciała tego dokonać w 4-5 tygodni, co według mnie też jest bardzo wątpliwe, a pomysł zostawienia go po takim czasie pod opieką innej osoby jest bardzo ryzykowny. I gdybym znała wcześniej plany p. Beaty odradzałabym taką opcję, sugerując ewentualnie umieszczenie Niko na czas wyjazdu np. w GOSTARZe Quote
andzia69 Posted February 4, 2015 Author Posted February 4, 2015 a ja powiem...ze mi szkoda tego domu - jakby się nie udało, to nie miałabym wyrzutów, ze nie próbowano...ale nie było sie co udać,bo pani zrezygnowała, bo moze faktycznie za długo to trwało i mogła pani to tak odebrać, ze się ją zwodzi Quote
wolf122 Posted February 4, 2015 Posted February 4, 2015 Nie ma już co gdybać.Wszyscy mamy po troche racji i pewne słowa pewnie wynikają już tylko z frustracji.Ten pies ma wyjątkowo pod górkę i to jest niestety pewnik.O finansach,które są na Waszej głowie już nie wspomnę. .Nie będę ocenial pani Beaty,bo to jej suwerenna decyzja ale ja mimo wszystko myślę,że to jeszcze nie był ten DOŚWIADCZONY DOM.Z kolei może inny psiak akurat znajdzie tam w przyszłości swoją ostoję? ;) Quote
DONnka Posted February 4, 2015 Posted February 4, 2015 a ja powiem...ze mi szkoda tego domu - jakby się nie udało, to nie miałabym wyrzutów, ze nie próbowano...ale nie było sie co udać,bo pani zrezygnowała, bo moze faktycznie za długo to trwało i mogła pani to tak odebrać, ze się ją zwodzi Andzia, choć to już nie ma znaczenia, to mnie też jest szkoda tego domu, choćby dla innego ONka Ale w/g mnie nie mamy sobie nic do zarzucenia Myślę, że w którymś momencie p. Beacie zabrakło determinacji, która w przypadku takiego psa jak Niko jest wskazana przy adopcji Być może pojawiły się wątpliwości, zasiane przez córkę Jeśli liczył się czas, a zależałoby Jej na Niko to mogła przecież w każdej chwili pojechać do hotelu, żeby go poznać, a nie czekać aż podamy go Jej "na tacy". Albo po prostu nam o tym powiedzieć, to zorganizowalibyśmy się inaczej. Tymczasem siedziała cicho, a jak my się odezwaliśmy, to stwierdziła, że rezygnuje ... Quote
Perełka1 Posted February 4, 2015 Posted February 4, 2015 Ogarnąć Niko w dwa tygodnie? Normalnie śmiech na sali.Kobieta kompletnie nie ma pojęcia o adopcji psa a co dopiero trudnego psa.Ludzie tyle razy Wam powtarzałem nie patrzcie prosze na to,że ktoś jest elokwentny,sprawia dobre wrażenie ect.Za każdym razem to będzie ten sam scenariusz.Jeśli nie od razu,to po pierwszym incydencie.Dlatego nie chciałem jechać na wizytę PA ,bo tak jak piszę i powtarzam ,to musi być osoba ,która ma duże doświadczenie z trudnymi psami a nie osoba,która np. miała długo owczarka i czuje się osobą doświadczoną.Ech.... zgadzam się w 100%, na pewno nie jest to kwestia tygodni a nawet miesiąca. Pomysł przekazania psa nowemu przewodnikowi świadczy o całkowitym braku zrozumienia problemu. Co Robert powiedział, nie napiszę. Myślę, że możeby po wstępnej weryfikacji podawać nr Roberta, on od razu zweryfikuje w rozmowie potencjalny dom. Kiedyś ze schronika w Katowicach zostały adoptowane 2 psy przez Pana, który wyglądał jak bezdomny. Jak w ocenie Pana pomylili się wolontariusze okazało się niedługo później. Pan był naukowcem outsiderem, mieszkał w odosobnieniu, sam, miał olbrzymi teren i stawy. Dom stał otwarty, psy wchodziły i wychodziły, kiedy chciały. O taki dom nam chodzi. 1 Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.