Jump to content
Dogomania

Zagłodzony, na pograniczu śmierci - Orson - już za TM. Nie udało się!


supergoga

Recommended Posts

  • Replies 237
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Nie pomyślałam o tym... po prostu sytuacyjnie... przypomniało mi się jak trzeba było robić Jasi antybiotyk podskórnie... były Święta i żeby nie jeździć do innej kliniki nasz lekarz spytał czy mogłabym robić to sama:roll:... chyba dwa razy, zrobiłam przy doktorze... i do dzisiaj jak jest taka potrzeba to robię sama :) ... ale oczywiście, rozumiem że sytuacje są różne?... tak, tylko .... szukam innych rozwiązań...

Link to comment
Share on other sites

Orson dzisiaj opuścił klinike i pojechał do domu tymczasowego. oto wieści z domku

Chłopak powoli się zadamawia, poznaje nowe miejsce.
W klinice wszystko zgodnie z planem - spotkałam się z panią Anią i doktorem.
Zdjęcia, które wcześniej oglądałam nie oddawały przerażającej chudości Orsona. Pan weterynarz mówił, że ta chudość nie wynika wyłącznie z niedożywienia; Orsonowi coś jest tylko nie wiadomo co...
Jesteśmy umówieni na wizytę kontrolną w czwartek.


Tymczasem w samochodzie zachowywał się bardzo grzecznie, więc podróż bez problemów. Potem króciótki spacer dla toalety i obwąchania okolic domu. Z moją psicą zapoznał się bardzo kulturalnie chociaż z dominującej pozycji. To było zresztą do przewidzenia bo w końcu jest niewykastrowany i starszy od niej.
Pochłonął z apetytem porcję karmy razem z antybiotykiem. Traktuję to jako pierwszy mały sukces bo pani Ania mówiła, że Orson nie bardzo chce jeść.
Teraz śpi zwinięty w kłębek na swoim legowisku...


Tak więc na razie wszystko wydaje sie być w porządku.

Trzymajcie kciuki żeby nic mu poważnego nie było

Link to comment
Share on other sites

Niestety średnio. To wieści z dt

Wyniki pozostałych badań mówią o zaburzeniach wchłaniania w jelicie. Żeby Orsona ostatecznie zdiagnozować potrzebna bedzie biopsja jelita. We wtorek mamy być znowu w klinice i wtedy prawdopodobnie zapadną jakieś decyzje co do operacji.


Pani weterynarz zdecydowała o odstawieniu antybiotyku. Jego brzydkie kupy i zaburzenia apetytu mogły mieć związek ze skutkami ubocznymi tego leku, więc jest nadzieja, że teraz się to unormuje. Póki co podjęliśmy decyzję, że Orson będzie jadł to co mu smakuje czyli gotowane mięso z warzywami i ryżem, bo teraz priorytetem jest, żeby jadł regularnie. Niestety systematycznie odmawia jedzenia suchej karmy nawet jak jest głodny. Kulki, które dwa razy wymieszałam mu z zupą wypluwał i zostawiał w misce. Zupę oczywiście wylizuje do czysta.
Sprawdziłam też karmę Joserę, którą mam w domu, ale było to samo.


czyli - niestety we wtorek biopsja i decyzja co dalej. Mały nic nie przybrał, nadal 8 kg - a to bardzo źle.
Martwię się ogromnie...

Link to comment
Share on other sites

Wieści złe - jutro Orson wraca do kliniki, będziemy walczyć.
To newsy z dt

Nie mam dobrych wieści - z Orsonem jest gorzej.
Codziennie rano szliśmy na 15-20 minutowy spacer a przez resztę dnia wychodziłam z nim tylko za bramę na siusiu. Na spacer zawsze szedł chętnie i nawet zdarzało mu się podbiegiwać. Dzisiaj w trakcie spaceru dwukrotnie mi się przewrócił. Wyglądało to jakby łapki nagle się pod nim ugięły i buch na ziemię całym ciężarem. Pomagałam mu wstać i szedł dalej jakby nigdy nic. Co więcej dziś rano odmówił zjedzenia zupki...


Wczoraj jeszcze jadł ale mniej niż dotąd - z każdego posiłku zostawił w misce więcej niż połowę porcji. Przez cały dzień zjadł może w sumie z 6 łyżek. Tylko wodę cały czas pije normalnie.
Dzisiaj zjadł dwa kawałeczki parówki, którą dostaje za podejście gdy go zawołam i zlizał mi z ręki odrobinę pasztetu. Zaczynam się chwytać różnych sposobów, żeby zjadł cokolwiek...


Wygląda na to, że zanik mięśni z wygłodzenia postępuje, a skoro tak to organizm zjada sam siebie bo z tego jelita nic się nie wchłania tylko przelatuje przez niego.

Trzymajcie kciuki, przekażcie ciepłe myśli, bo to źle wygląda.

Link to comment
Share on other sites

Nie chce jeść żelatyny? Mój pies schudł bardzo z powodu zaniku mięśni. To już seniorek i do tego po operacji łapy.Teraz dostaje karmę bogatą w żelatynę (puszki( na zmianę z gotowaną przeze mnie głowizną i nóżkami. Nie daję mu żadnych rozcieńczaczy i zagęszczaczy, tylko karmę albo to, co ugotuję. Czasem skubnie sobie suchej od kolegów, ale ogólnie nie je dużo. Dostaje też mleko, które bardzo lubi. Mleko rano, wieczorem jedzenie. Trochę mu się poprawiło, już nie ma tak sterczących kości i żwawiej się rusza.

Link to comment
Share on other sites

nie dawajcie mu suchej karmy ,jeśli nie chce.może po prostu nie zna.zresztą w obecnym stanie to tylko domowe,porządne rosołki,kurczak/indyk,marchewka,ryż. Wg mnie karmić co 2h,chociaż po ociupinie.Jak na tym nie ruszy,to także kroplówki z Duphalyte dożylnie.

Nie każdy wet ma pojęcie o leczeniu-zwłaszcza ciężkich przypadków+skrajnych zagłodzeń,proszę miejcie to na uwadze. Poza tym zmiana klinika/nieznany mu dt itd.także mu nie służy. A każdy stres tu nie pomaga.

Link to comment
Share on other sites

... trzeba być dobrej myśli!.... te wszystkie zmiany są na pewno stresujące.... czas .... ja myślę że Orsonek potrzebuje jeszcze więcej czasu żeby się przekonać że jest już bezpieczny... i ja też bym chyba próbowała tak jak radzi gosia7.... próbować go dokarmiać co godzina ... co dwie, po łyżeczce, po kęsku...
Orsonku, trzymaj się maleńki!!!

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...