fona Posted November 9, 2013 Posted November 9, 2013 Jestem u Orsona. Nic mądrego nie napiszę, totalna załamka. Gosiu, zbieram dalej fanty na wasze bidy, inaczej na razie nie mogę pomóc. Quote
supergoga Posted November 9, 2013 Author Posted November 9, 2013 Klinika na Naramowickiej. I te witaminowe zastrzyki sa bolesne - wątpie czy dt da radę robić sam. On nie ma mięśni i ciężko mu zastrzyki robić. Zobaczymy co Pani Małgosia napisze. Quote
anica Posted November 9, 2013 Posted November 9, 2013 Nie pomyślałam o tym... po prostu sytuacyjnie... przypomniało mi się jak trzeba było robić Jasi antybiotyk podskórnie... były Święta i żeby nie jeździć do innej kliniki nasz lekarz spytał czy mogłabym robić to sama:roll:... chyba dwa razy, zrobiłam przy doktorze... i do dzisiaj jak jest taka potrzeba to robię sama :) ... ale oczywiście, rozumiem że sytuacje są różne?... tak, tylko .... szukam innych rozwiązań... Quote
supergoga Posted November 10, 2013 Author Posted November 10, 2013 Orson dzisiaj opuścił klinike i pojechał do domu tymczasowego. oto wieści z domku Chłopak powoli się zadamawia, poznaje nowe miejsce. W klinice wszystko zgodnie z planem - spotkałam się z panią Anią i doktorem. Zdjęcia, które wcześniej oglądałam nie oddawały przerażającej chudości Orsona. Pan weterynarz mówił, że ta chudość nie wynika wyłącznie z niedożywienia; Orsonowi coś jest tylko nie wiadomo co... Jesteśmy umówieni na wizytę kontrolną w czwartek. Tymczasem w samochodzie zachowywał się bardzo grzecznie, więc podróż bez problemów. Potem króciótki spacer dla toalety i obwąchania okolic domu. Z moją psicą zapoznał się bardzo kulturalnie chociaż z dominującej pozycji. To było zresztą do przewidzenia bo w końcu jest niewykastrowany i starszy od niej. Pochłonął z apetytem porcję karmy razem z antybiotykiem. Traktuję to jako pierwszy mały sukces bo pani Ania mówiła, że Orson nie bardzo chce jeść. Teraz śpi zwinięty w kłębek na swoim legowisku... Tak więc na razie wszystko wydaje sie być w porządku. Trzymajcie kciuki żeby nic mu poważnego nie było Quote
anica Posted November 11, 2013 Posted November 11, 2013 I ja też zaciskam ze wszystkich sił:kciuki: wszystkie ciepłe myśli płyną do Was:lol: ..kochany, grzeczny Orsonek! one dobrze wiedzą kto chce im pomóc! są wtedy grzeczne i nie rozrabiają;) Quote
__Lara Posted November 15, 2013 Posted November 15, 2013 Weszłam tu z bazarku i mnie ścięło... żeby to nie były tylko jakieś problemy zdrowotne! Jak on się czuje teraz supergoga? Quote
supergoga Posted November 15, 2013 Author Posted November 15, 2013 Niestety średnio. To wieści z dt Wyniki pozostałych badań mówią o zaburzeniach wchłaniania w jelicie. Żeby Orsona ostatecznie zdiagnozować potrzebna bedzie biopsja jelita. We wtorek mamy być znowu w klinice i wtedy prawdopodobnie zapadną jakieś decyzje co do operacji. Pani weterynarz zdecydowała o odstawieniu antybiotyku. Jego brzydkie kupy i zaburzenia apetytu mogły mieć związek ze skutkami ubocznymi tego leku, więc jest nadzieja, że teraz się to unormuje. Póki co podjęliśmy decyzję, że Orson będzie jadł to co mu smakuje czyli gotowane mięso z warzywami i ryżem, bo teraz priorytetem jest, żeby jadł regularnie. Niestety systematycznie odmawia jedzenia suchej karmy nawet jak jest głodny. Kulki, które dwa razy wymieszałam mu z zupą wypluwał i zostawiał w misce. Zupę oczywiście wylizuje do czysta. Sprawdziłam też karmę Joserę, którą mam w domu, ale było to samo. czyli - niestety we wtorek biopsja i decyzja co dalej. Mały nic nie przybrał, nadal 8 kg - a to bardzo źle. Martwię się ogromnie... Quote
__Lara Posted November 16, 2013 Posted November 16, 2013 Cholewcia :( może on całe życie jadł gotowane albo nawet sam wywar z chlebem i jest tak nauczony? Oby to nie było nic poważnego :( Trzymam za niego mocno kciuki! Quote
supergoga Posted November 17, 2013 Author Posted November 17, 2013 Wieści złe - jutro Orson wraca do kliniki, będziemy walczyć. To newsy z dt Nie mam dobrych wieści - z Orsonem jest gorzej. Codziennie rano szliśmy na 15-20 minutowy spacer a przez resztę dnia wychodziłam z nim tylko za bramę na siusiu. Na spacer zawsze szedł chętnie i nawet zdarzało mu się podbiegiwać. Dzisiaj w trakcie spaceru dwukrotnie mi się przewrócił. Wyglądało to jakby łapki nagle się pod nim ugięły i buch na ziemię całym ciężarem. Pomagałam mu wstać i szedł dalej jakby nigdy nic. Co więcej dziś rano odmówił zjedzenia zupki... Wczoraj jeszcze jadł ale mniej niż dotąd - z każdego posiłku zostawił w misce więcej niż połowę porcji. Przez cały dzień zjadł może w sumie z 6 łyżek. Tylko wodę cały czas pije normalnie. Dzisiaj zjadł dwa kawałeczki parówki, którą dostaje za podejście gdy go zawołam i zlizał mi z ręki odrobinę pasztetu. Zaczynam się chwytać różnych sposobów, żeby zjadł cokolwiek... Wygląda na to, że zanik mięśni z wygłodzenia postępuje, a skoro tak to organizm zjada sam siebie bo z tego jelita nic się nie wchłania tylko przelatuje przez niego. Trzymajcie kciuki, przekażcie ciepłe myśli, bo to źle wygląda. Quote
wawer Posted November 17, 2013 Posted November 17, 2013 Nie chce jeść żelatyny? Mój pies schudł bardzo z powodu zaniku mięśni. To już seniorek i do tego po operacji łapy.Teraz dostaje karmę bogatą w żelatynę (puszki( na zmianę z gotowaną przeze mnie głowizną i nóżkami. Nie daję mu żadnych rozcieńczaczy i zagęszczaczy, tylko karmę albo to, co ugotuję. Czasem skubnie sobie suchej od kolegów, ale ogólnie nie je dużo. Dostaje też mleko, które bardzo lubi. Mleko rano, wieczorem jedzenie. Trochę mu się poprawiło, już nie ma tak sterczących kości i żwawiej się rusza. Quote
supergoga Posted November 17, 2013 Author Posted November 17, 2013 On karmy jeść nie chce wcale. Apetyt tak znacznie pogorszył sie od wczoraj. Problem z tym wchłanianiem. Jeśli tam jest nieprawidłowość, to nie wiem - co dalej. Jutro w klinice będą działać. Quote
anica Posted November 17, 2013 Posted November 17, 2013 .....................mocno zacisnę... żeby nie było aż tak źle:kciuki: Quote
gosia7 Posted November 17, 2013 Posted November 17, 2013 nie dawajcie mu suchej karmy ,jeśli nie chce.może po prostu nie zna.zresztą w obecnym stanie to tylko domowe,porządne rosołki,kurczak/indyk,marchewka,ryż. Wg mnie karmić co 2h,chociaż po ociupinie.Jak na tym nie ruszy,to także kroplówki z Duphalyte dożylnie. Nie każdy wet ma pojęcie o leczeniu-zwłaszcza ciężkich przypadków+skrajnych zagłodzeń,proszę miejcie to na uwadze. Poza tym zmiana klinika/nieznany mu dt itd.także mu nie służy. A każdy stres tu nie pomaga. Quote
MALWA Posted November 17, 2013 Posted November 17, 2013 Biedny Orson..............przeczytałam newsy i strasznie mi go szkoda, miało być lepiej, a tu jest gorzej.............. Bardzo chciałabym, by jutro było jeszcze dzisiaj, bo chciałabym jak najszybciej znać wyniki jutrzejszych badań.............. Quote
anica Posted November 18, 2013 Posted November 18, 2013 ... trzeba być dobrej myśli!.... te wszystkie zmiany są na pewno stresujące.... czas .... ja myślę że Orsonek potrzebuje jeszcze więcej czasu żeby się przekonać że jest już bezpieczny... i ja też bym chyba próbowała tak jak radzi gosia7.... próbować go dokarmiać co godzina ... co dwie, po łyżeczce, po kęsku... Orsonku, trzymaj się maleńki!!! Quote
gosia7 Posted November 18, 2013 Posted November 18, 2013 ewentualnie dla wycieńczonych psów/po operacjach pomocny jest Royal Canin Dog Convalescence Support puszka/saszetka tzn.proszek ,są wysokoenergetyczne albo puszki Gastrointestinal Royal Canin Quote
supergoga Posted November 18, 2013 Author Posted November 18, 2013 On suchej karmy nie dostaje tylko domowe jedzonko. Tyle że teraz - wczoraj nawet tego nie chciał. W klinice mam nadzieję, że ustalą co się dzieje. Jak tylko sie dowiem, dam znać. Quote
MALWA Posted November 18, 2013 Posted November 18, 2013 Nadal nic nie wiadomo..................... Czy Orson ma jakieś wpłaty? Pytam, bo nie ma na pierwszej stronie rozliczenia. Ja wpłaciłam dla niego 30zł............ Jest tylko zapis ile trzeba oddać za klinikę............ Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.