Jump to content
Dogomania

Integracja kocio - psia


Amy_

Recommended Posts

  • Replies 204
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Zaczynam powolne odliczanie:) Niby miesiąc ale wiem że minie baaaardzo szybko. Wczoraj dostałam filmik z moim maluszkiem na którym był atakowany (w zabawie) przez resztę. Pomyślałam CHORY ALBO CIAPOWATY:/ Ale dziś dostałam Filmik jak się odgrywa:) To była ZEMSTA:) Bo we wcześniejszym filmie było trzech na jednego;)
I się uspokoiłam że nie jest ani chory ani ciapowaty POPROSTU TO BYŁO NIE FAIR:P

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Czy macie doświadczenia, po jakim czasie kot i pies zaczną sie akceptowac. Mam 4-letnią kicię i 3-miesieczną ONkę. Jak dotąd psina chce sie bawić z kotem, ale szczeka tak głośno i tak podskakuje,że kot zaraz wskakuje na wyższe poziomy i prycha, a nawet parę razy przyłożył psu łapą po mordzie, co go wcale nie zniechęciło. Natomiast zauważam,ze gdy obie są w ogrodzie, to kotka stara sei podchodzić bliżej i obserwować, co sunia robi. Oczywiscie do momentu, aż sunia zauważa kota i go goni.
Martwie sie, czy one sie polubią, jak długo będą sie integrowac.
Czy wg Was jakoś mogę pomóc, by sie bardziej zaakceptowały?

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Zaznaczę od razu, że nie przebrnęłam przez wątek, bo więcej w nim odpowiadań z życia wziętych niż porad ;)

Za jakieś 4 m-ce do 8letniej kotki (niewychodzącej) dołączy szczeniak golden retriever - chlopak.
Kotka już uczona jest jedzenia i picia z misek na blacie. Ma też nowe legowisko na wysokości mniej więcej metra.
Około miesiąca przed przyjazdem malucha planuję również zbadać kocią kupkę na obecność jakichś świństw czy robaków.

Prosiłabym o porady jak poradzić sobie w sytuacji nowy szczeniak w obcym miejscu i starsza kotka na swoim.
Mieliśmy u nas przez tydzień dorosłą suczkę i po pierwszym dniu prychania kot omijał psa i było spokojnie.
Wierzę, że wszystko się ułoży i nawet jeśli zwierzaki nie zapałają do siebie miłością to co najwyżej będą się omijały z daleka.
Wolałabym jednak okres socjalizacji przejść możliwie najsprawniej, stad pytanie: jakieś myki? sztuczki? czary mary? :)

Link to comment
Share on other sites

HA... dziewczyny mójmaluch już za tydzień będzie i mnie:)
Ale będzie zabawa gdy mój Filo ( kot) zobaczy małego Fidżika:)
Wszelkie obawy jakoś mi przeszły:) Mam tylko pytanie... Czy jak będę wychodziła z mieszkania to mam rozmieszczać ich w oddzielnych pomieszczeniach???

Link to comment
Share on other sites

Shiny, Pewnie przez kilka pierwszych dni nie będziesz zostawiać szczeniaka samego. Przez ten czas będziesz miała juz rozeznanie jak twoje zwierzaki zachowują się względem siebie. Jeśli ich relacje będą poprawne, mozesz zostawiać ich samych.

VisNK, przede wszystkim nie nalezy izolować psa i kota. Nie nalezy za bardzo ingerowac we wszelkie wspólne zabawy. Chyba że któraś ze stron będzie za bardzo uciążliwa dla drugiego.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Gabryjella']Czy znacie przypadki przyzwyczajenia mocno dorosłego psa z morderczymi zapędami w stosunku do kota z tymże właśnie. Od kilku ładnych lat marzy mi się MCO jednak moje psie słońce kotów nienawidzi, to nie tak, że goni jak to spora część psów, ona na prawdę nienawidzi kotów. Roma za dwa miesiące skończy 10 lat i jest to suka w typie AST, więc jest wielkości takiej, że może stanowić realne zagrożenie dla kota. No i co tu kryć serce by chciało, jednak rozum mówi, że to jest bardzo zły pomysł.[/QUOTE]Znam,owszem,z autopsji.Będąc małą gadziną miałam psa.Wyżła niemieckiego.Nienawidził kotów!Jakby mógł,zamordowałby z zimną krwią.Ale pewnego dnia moja durna siostra przywlekła ochydnego małego kotka(łysy ogon,jakiś wyleniały,śmierdzący,cholera wie skąd ona go wytrzasnęła)Ares(tak sie wabił pies morderca) nie widział kota przez kilka pierwszych dni.Bo siostra ze strachu przed mamą zawlekła kota na strych.Po dwóch,czy trzech dniach dokarmiania,kot zniknął!Okazało się,że wpadł gdzieś między dachówki!Ojciec o 3 rano robił akcję ratunkową.Mama wściekła,pies spał.Po odratowaniu kota,zamieszkał z nami na legalu.Byłam w szoku,pierwsze dni Ares go omijał,potem byli najlepszymi kumplami.Co nie przeszkadzało mojemu psu ganiać wszystkie inne koty w okolicy!Nienawidził dalej,ale Czykit,to był wyjątek,co śmieszniejsze,Czykit nienawidził psów!Jak przyszedł mamy znajomy z żona i cocerkiem Czykit rzucił się na psa i parę metrów na jego grzbiecie przejechał po czym sycząc łaskawie zlazł (pies oczywiście wrzasku narobił straszliwego,a tak cisnął,że myslałam,że rekord świata w szybkości pobije)Tak więc jestem zdania,że każdy pies się do kota przyzwyczai.To jeszcze nic!Mója tata był myśliwym.I pewnego razu przytargał do domu małą sarenkę.Mój myśliwski Ares kochał ją straszliwie(mamę sarenki złapano na wnyki ,a ona przy mamie siedziała)Razem łazili po ogrodzie,Baśka(sarna)potrafiła na Aresa skakać,ganiali razem po całej posesji!Jak se dziś przypomnę,to śmiech mnie bierze,bo mieliśmy pod domem całe wycieczki z aparatami foto i pełno zdjęć.A już najlepiej wyglądało jak ja z psem,kotem i sarną na spacer szłam:)

Link to comment
Share on other sites

kot jest się w stanie przyzwyczaić do psów w każdym wieku (psa). Mój kot ma już dość sporo lat. najpierw był obecny przy wiekowej przybłędzie, potem przetrzymał młodego labka, za jakiś czas kolejnego labka a ostatnio wytrzymal psi poród i zgraję szczeniorów. Obecnie kot toleruje 3 labradory w domu, choć najmłodszy pies potrafi go czasem pogonić w celach zabawowych.

Link to comment
Share on other sites

Nie zapominajmy jednak że psina jest a'la amstaff ... i do tego nienawidzi kotów... Mi to jakoś się nie widzi... Ja specjalnie szukałam rasy która toleruje inne zwierzęta... Ale nienawidzący kotów amstaff + nowy kot w domu jakoś mi się nie widzi... Ok może mam jakiś uraz do bullowatuch bo mój kotuś był przez amstafa pogryziony a raczej podrapany bo żeby dostać się do kota ugryzł mnie (blizna do dziś) a kot na drzewo ale zdąrzył sprawić że mojemu kotu krwawiła łapa... Dodam że pies był uwiązany na smyczy do ławki po to by dzieci mogły się pobawić z kotkiem... Pies mało nie wyrwał ławki ze sobą tak się rzucał z zazdrości aż wkońcu smycz zerwał...resztę znacie... MOŻE TO MÓJ URAZ ale nie widzi mi się to

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Gabryjella']Czy znacie przypadki przyzwyczajenia mocno dorosłego psa z morderczymi zapędami w stosunku do kota z tymże właśnie. Od kilku ładnych lat marzy mi się MCO jednak moje psie słońce kotów nienawidzi, to nie tak, że goni jak to spora część psów, ona na prawdę nienawidzi kotów. Roma za dwa miesiące skończy 10 lat i jest to suka w typie AST, więc jest wielkości takiej, że może stanowić realne zagrożenie dla kota. No i co tu kryć serce by chciało, jednak rozum mówi, że to jest bardzo zły pomysł.[/QUOTE]
A czy Roma spotkała kiedyś kota, który na jej widok nie zaczął uciekać? Może jakby kot nie uciekał to jej reakcja byłaby inna. Mój Raptus był już dorosły, jak w piwnicy okociła się dzika kotka. Zawsze jak wychodziłam z nim na spacer to przy okazji zanosiłam maluchom coś do zjedzenia. Raptus na początku zostawał na schodach, tak że widział koty, ale nie mógł do nich podejść. Po jakimś czasie koty na nasz widok od razu przybiegały. Więc nie miałam co z psem zrobić. Na początku bałam się jaka będzie relacja psa, ale wszystko przebiegało spokojnie. Raptus polubił kociaki, a one jego i razem chodziliśmy na spacery. Potem ktoś nam podrzucił kota na działkę. Też się obawiałam, ale się przyzwyczaił i było super. :)

Link to comment
Share on other sites

Mój brat ma prawie11-letnią astkę. O ile obce psy są jej raczej obojętne, o tyle przez większość swojego życia kotów nienawidziła. Wystarczyło słowo "kotek", a Hera była już w pełnej gotowości - i to nie do zabawy. Z tego, co mi wiadomo na szczęście nigdy nie miała bezpośredniego starcia z kotem, natomiast na sam widok kota wpadała w szał. Pół roku temu brat ze swoją rodziną przeprowadził się na wieś. Mają tam trzy koty, które początkowo staruszka próbowała dopaść. W chwili obecnej jednak chyba machnęła na nie łapą, bo koty normalnie sobie łażą po domu. Są do tego stopnia bezczelne, że potrafią podkraść jej z miski żarcie. Czasami tylko, Hera starając się zachować resztki swojej psiej dumy, próbuje przegonić je ze swojego legowiska, ale i to nie zawsze jej się udaje ;).

Link to comment
Share on other sites

Czekałam czekałam i się doczekałam .... W moim domu zagościłjuż mały Fidżi (cavalier)
Jest przekochany i przeuroczy :loveu:
Jest też 3 letni kot który żuca się na malucha.... Wcześniej pisałam wam że się boje ich spotkania ale teraz jestem przerażona... Kot przy każdej okazji atakuje bezbronnego malucha który teraz na jegowidok uciea pod łóżko Boję się o życie małego bo kot jak go widzi zaczyna warczeć syczeć i drapać... Nie wiem co robić narazie pies jest u mnie kot u mamy w drugim pokoju.
Wiem ze nie powinnam ich teraz izolaować ale gdzybyście wy widziały wzrok mojego kota też byście izolowały małego...
Najgorsze jest to że ja kocham mojego kota i kot zawsze spał ze mną teraz jest odizolowany ode mnie bocały czas siedzę z pieskiem bo gdy tylko wyjdę mały zaczyna lamentować i piszczeć... Nie wiem już co robić,...:(:-(:-(:-(

Link to comment
Share on other sites

Dodam też że Filo (kot) wcale nie boi się malucha (nie dziwne skoro ten przed nim ucieka) tylko śmiało gdy tylko wyjdę z pokoju czy spuszczę wzrok z małego idzie i go atakuje... Mały jest przerażony i biegnie do mnie jak oszalały i piszczy niesamowicie... Jestem wręcz zmuszona je izolaować bo cavaliery to psy ciekawe wszestkiego ale i psy które baaardzo łatwo zamykają się w sobie i boją... Ech... Nie wiem dziewczyny ... Byłam dobrej myśli a przeżywam tu istny koszmar... A i pytanie jak przyzyczaić małego do mojej nieobecności ale to poźniej narazie sprawą priorytetową jest sprawa KOT vs. PIES!!

Link to comment
Share on other sites

Nie izoluj ich. Lepszym rozwiązaniem byłaby klatka. Na zmianę mogliby w niej siedzieć. Wtedy kot nie ma możliwości zrobić psu krzywdy, ale będzie przyzwyczajał się do obecności psa. Przy okazji pies nauczy się, że nie zawsze może być z tobą.
Możesz też kota trzymać na smyczy. Wtedy pies i kot będą mogły być razem, ale będziesz miała kontrolę nad kotem. Poswięcaj kotu dużo czasu, żeby nie czuł się zazdrosny o szczeniaka, ale też karć go za każdą próbę ataku.

Link to comment
Share on other sites

Mój kot też gonił maluchy jak się do niego za bardzo zbliżały. Muszą się ze sobą oswoić nie martw się wszystko się wyklaruje. Maluch musi się nauczyć że do kota lepiej nie podchodzić. Kot też się w końcu nauczy że pies mu krzywdy nie zrobi.
Czy twój kot jest wychodzący? Jeśli nie to mu się nei dziw. Nie jest przyzwyczajony do obecności jakichkolwiek innych stworzeń na jego terenie. To trwa czasami nawet długo, ale dojdziecie do ładu i składu. Kochac się może nie będą (chociaż tego nie wykluczaj absolutnie) ale na pewno będą spokojnie żyć obok siebie :)

Link to comment
Share on other sites

Narazie oboje spią kot u mnie na kolanach pies w legowisku jest spokój i cisza ale jak mały się obudzi będzie to samo... Małemu się coś śni bo popiskuje przez sen i gdy mały piszczy kot natychmiast jest w pełni gotowości:( Ech...
Gdyby Mały mógłby tak spać cały dzień.... ale oczywiście to nierealne ... Pewnie zaraz się obudzi i zacznie się szaleńswo a kot znowu oszaleje.... I bajka zacznie się od początku...

Link to comment
Share on other sites

Shiny, ja też jestem w podobnej sytuacji. Szczeniak chce sie z kotem bawić, szczeka, szaleje, a kot sie boi, ucieka, prycha.
Staram sie - gdy oba zwierzaki są razem w pokoju - czule je chwalić na przemian: "dobry kotek, dobry piesek...".
Psu zawsze powtarzamy,że do kotka "cicho, cichutko", bo kotek sie boi. Udaje mi sie (po ponad m-cu pod jednym dachem),że zwierzaki przebywają w jednym pokoju - pies bawi sie swoimi zabawkami na podłodze, nie zwracajac już wiekszej uwagi na kota, któremu mąż zrobił po drapaku szybkie wyjscie na górę szafek na wysokoścci ok. 160cm. Parę razy udało mi sie, ze do troszkę śpiącego kotka, trzymanego bezpiecznie w moich objęciach (ze schowanymi łapkami), podszedł piesek i wylizał kotka po boku i po ogonku, a kot sie nie obruszył.

Ale idzie to powoli...
Kochani, jak ktoś ma pomysły i własne doświadczenia, jak zbliżyć zwierzaki, to POMOŻCIE NAM, POCŻĄTKUJĄCYM :)

Link to comment
Share on other sites

Z tym ze mój kot wogóle nie okazuje strachu... chodzi dumny i tylko czeka az mały będzie blisko... ZA to psiulek już teraz po 2 dniach jak widzi kota to zaczyna piszczec... Jest o połowe mniejszy od kota i wydaje mi się że dlatego kot się go nie boi ... ech... ciężko jest naprawdę...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Gabryjella']Czy znacie przypadki przyzwyczajenia mocno dorosłego psa z morderczymi zapędami w stosunku do kota z tymże właśnie. Od kilku ładnych lat marzy mi się MCO jednak moje psie słońce kotów nienawidzi, to nie tak, że goni jak to spora część psów, ona na prawdę nienawidzi kotów. Roma za dwa miesiące skończy 10 lat i jest to suka w typie AST, więc jest wielkości takiej, że może stanowić realne zagrożenie dla kota. No i co tu kryć serce by chciało, jednak rozum mówi, że to jest bardzo zły pomysł.[/QUOTE]

Ja jestem bardzo na nie. Suczka jest już wiekowa i uważam, że lepiej będzie poczekać te kilka lat i kota sprawić sobie, kiedy jej już z wami nie będzie.
Znam sytuację, kiedy amstaff wychowany z małym kociakiem, nie żywiący do kotów specjalnej nienawiści, udusił kotkę, z którą spał na jednym posłaniu, bo się o coś ścięły i mu nie przypasowało. Asty to bardzo silne psy, delikatnością nie grzeszą, wszystkie waleczne instynkty mają dobrze rozwinięte,mają w sobie krew terriera, a więc niestety i zabijanie szkodników takich jak szczury, koty, etc, o ich walorach fizycznych nie mówiąc. Moim zdaniem za duże ryzyko, nawet gdybyście brali małego kotka; przy każdym psie bojowym czy terrierowatym by było; przy amstaffie ze względu na siłę i rozmiary jest jeszcze większe.
Wiecie, może się uda, może jakoś się przy was dogadają, a może za rok kot skończy z przetrąconym karkiem, bo wlazł suce do miski... Naprawdę nie ryzykowałabym.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Gabryjella']Po kolejnych przemyśleniach stwierdziłam, że jednak nie. Jakoś przez długi czas nie zauważałam u mojej suki wieku, a przecież 10lat jak na astowatego to juz poważny senior, moja jest w dobrej kondycji (ostatnio ktoś jej dał 5-6 lat ), ale ja widzę, że to już powoli starsza pani, a za jakieś dwa lata, czyli wtedy kiedy planowałam kota, będzie w wieku kiedy moim największym obowiązkiem będzie zapewnienie jej spokoju a nie ekscesów w postaci kociaka skaczącego po mieszkaniu. Gdyby była o połowę młodsza jeszcze bym się wahała, bo obserwując ją uważam, że do tego jednego, swojego, kota dałaby się przekonać.[/QUOTE]
Wielki szacunek za myślenie!!!! :) Tego nam często brakuje.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...