TZmestudio Posted September 9, 2015 Posted September 9, 2015 To ja widziałem innego kota w pobliżu. Pewnie będą jeszcze inne. Szykuj się psychicznie, mestudio.... Quote
rozi Posted September 9, 2015 Posted September 9, 2015 Tak tak, psów już nie bierzecie, ale koty to całkiem co innego. Quote
mestudio Posted September 9, 2015 Author Posted September 9, 2015 Kotów też nie bierzemy, nie lubię małych kotów, są bardzo problematyczne. Niestety nie mam gdzie tego malucha ulokować, spróbuję podpytać znajomą z fundacji kociej - ale niestety gwarancji nie mam, że go weźmie, jak go odkarmię będę szukała mu domu. Tylko niech nabierze trochę ciała do zdjęć bo wygląda jak zombi teraz. Przez kilka lat nic tu się takiego nie działo, koty w ogóle do nas nie przychodziły ze wsi, a zaczął się problem w zeszłym roku, a w tym widzę, że jest jeszcze gorzej u wiejskich betonów. Albo uda mi się kilka wysterylizować i wypuścić albo będę miała kociarnię obcych kotów. A tak w ogóle to nie wiem co miałam zrobić z tym kotem, spadł mi z drzewa na łepetynę dosłownie, a po co tam wlazł? Po kiego przylazł? Nie mogę się odwrócić i udać, że kociaka w moim ogrodzie nie było. Quote
Gusiaczek Posted September 10, 2015 Posted September 10, 2015 No tak .... obraz nędzy i rozpaczy kociej :( Mestudio pogoń TZ z kartonem, bo dziura coraz widoczniejsza, dostałam trochę książek, ale wybór kiepawy Poszperam może coś jednak się nada na jakiś antykWariat Quote
mestudio Posted September 10, 2015 Author Posted September 10, 2015 Gusiaczku, to nie takie proste. TZ właściwie w domu nie było cały sierpień i teraz we wrześniu, ciągle w rozjazdach albo non stop nadgodziny, a w domu wiszenie na telefonie. Chwilowo też nie możemy jeździć dalej swoim samochodem, czeka na swoją kolej w warsztacie bo coś tam się przegrzewa na dłuższych dystansach. A co do kota, to naprawdę nie lubię małych kotów. Są koszmarnie namolne, wchodzą na głowę w ciągu dnia i w nocy. rozwalają wiele rzeczy, skaczą na nogi i wspinają się drapiąc pazurami. Także pomijając już sam fakt znaleziska, to mały kot = burdel w domu. Noc oczywiście nieprzespana bo kocisko na głowę wiecznie wchodziło, albo np. skoczyło na szafkę bo tam stoi mniejszy pojemnik z karmą i wywalił ten pojemnik rozsypując wszystko na podłogę. Nie muszę chyba opisywać, że chrupki zasypały całą kuchnię. Jedyny plus to to, że kot korzysta z kuwety po pokazaniu mu gdzie takowe cudo się znajduje. Wczoraj po odrobaczeniu wyszły z niego okropne robale, wymiotował nimi i załatwiał się. No i kot jest bardzo wygłodzony, dosłownie co godzinę biega do kuchni i się drze, że chce jeść. Dziś zaserwowałam wszystkim psiakom odrobaczenie. Pozostało nam 10 tabletek czyli na jeszcze 1 raz odrobaczenia więc powoli będę się rozglądała za zapasem tabletek. Udało mi się oszukać wszystkie potwory i pożarły tabletki w ogromnej ilości mięsa - strasznie sa chytre na mięsne smakołyki. Quote
Gusiaczek Posted September 10, 2015 Posted September 10, 2015 Rozumiem, w takim razie zbiorę co mam, a co się odwlecze to nie uciecze Dobrze, że Miluchna ma zapas Co do kotów .... nie mam zupełnie doświadczenia, ale nie jest ono potrzebne, by Was zrozumieć i szlag trafia na bezmóżdże wsiowe Quote
mestudio Posted September 11, 2015 Author Posted September 11, 2015 Gusiaczku, bezmóżdże wsiowe niestety i za 50 lat będzie w naszym kraju, tego nie da się wytępić bo to to nie chce się niczego uczyć. Trzymają się razem całe klany takich durnowatych ludzi z pomyślunkiem zacofanym i nie ruszysz tego nawet granatem. Mieszkając w Trójmieście ponad 30 lat w życiu nie spotkałam takich nawiedzonych i głupich ludzi, a większość ze znanych mi osób to byli ludzie, których rodzice napłynęli do Gdyni ze wsi po wojnie. Nikt z nich nie został w miejscu, każdy chciał być inny i się czegoś nauczyć, a tu jakaś porażka mentalna i rozumowa. W każdym razie dziś jechałam rowerem do sklepu to widziałam dwa domy dalej na łączce przy domu rodzeństwo tego kociaka co u nas się pojawił. Musi to być rodzeństwo bo jeden z kotów jest identyczny, ma tak samo rozmieszczone czarne plamki przy uszach, były 3 maluchy i matka - biała z niewielką ilością łatek. To jest kolejny miot w tym roku bo widziałam wcześniej w tym miejscu młode koty o rudym umaszczeniu. Po co oni ściągnęli sobie kocicę to naprawdę nie mam pojęcia. W latach poprzednich mieli rudego kocura też przywleczonego i wiecznie wynędzniałego i włóczącego się po całej wsi. Quote
Mattilu Posted September 11, 2015 Posted September 11, 2015 Niby ta polska wieś się zmienia, ale strasznie powoli... Quote
TZmestudio Posted September 12, 2015 Posted September 12, 2015 Kocisko zachowuje się niemal przyzwoicie. Można śmiało reklamować jako kot domowy. W przyszły weekend spróbujemy wywieźć Baffiego do nowego domu o ile się wzajemnie spodobają. Trzymajcie kciuki. Gusiaczku, polecamy się pamięci bazarkowej bo czarna dziura zbliża się wielkimi krokami. W skarbonce pozostało niecałe 90zł. Innym też się polecamy.... Quote
mestudio Posted September 13, 2015 Author Posted September 13, 2015 Tz się odezwał................kontrola musi być. Kicia ma się dobrze, jest już czyściutka, ma pełen brzuszek i śpi z nami oczywiście rozwalona jak księżniczka. Korzysta z kuwety, a to najważniejsze gdyż poprzednie znaleziska były koszmarne pod tym względem i w ogóle nie nadawały się do mieszkania w domu. Przed wyjazdem musimy Bafika zaszczepić bo akurat minął termin ważności szczepionki przeciwko wściekliźnie. Trzeba go też zaczipować. Dziś do klatki łapki złapał się dziki kocur, który stołuje się u nas od zimy. Spróbujemy go dziś dowieźć na kastrację. Nareszcie przestanie nam obsikiwać wszystko wokół domu no i może się wyciszy za jakiś czas i przestanie atakować nasze domowe koty, które lubią czasami posiedzieć w ogrodzie. Quote
TZmestudio Posted September 13, 2015 Posted September 13, 2015 Tz się odezwał................kontrola musi być. Kicia ma się dobrze, jest już czyściutka, ma pełen brzuszek i śpi z nami oczywiście rozwalona jak księżniczka. Korzysta z kuwety, a to najważniejsze gdyż poprzednie znaleziska były koszmarne pod tym względem i w ogóle nie nadawały się do mieszkania w domu. (...) Jakaś duża ta kicia.... I ciut inna od tych znanych mi.... Quote
mestudio Posted September 16, 2015 Author Posted September 16, 2015 Dziś pojechaliśmy z Bafim do weterynarza. W tym tygodniu ze względu na pracę TZ-a to był jedyny możliwy termin, oczywiście pod drzwiami spotkała nas niespodzianka gdyż gabinet był zamknięty do godziny 15 i musieliśmy jechać kawał drogi do Pionek do lecznicy całodobowej choć czasu nie mieliśmy. W każdym razie Bafi jest już zaczipowany i dane są wprowadzone do bazy, dodatkowo został zaszczepiony przeciwko wściekliźnie gdyż 28 sierpnia upłynął termin. Koszt 75 zł - dostałam pokwitowanie z pieczątką gdyż lecznica nie ma kasy fiskalnej. W weekend wybieramy się do Aleksandrowa Łódzkiego gdzie ma zamieszkać Bafi, piesek zamieszka w domku z ogrodem, państwo nie przewidują kojców ani budy bo ma być psem domowym. W domu jest około 10-cio letnie dziecko i niedługo pojawi się drugie. Pani jest teraz ciągle w domu i po urodzeniu dziecka też spędzi w nim sporo czasu więc Bafi nie będzie osamotniony. Zobaczymy jak będzie, mam nadzieję, że nie wrócimy z psem bo w nowych miejscach Bafi dziczeje i jest bardzo rozkojarzony. Nic to, zobaczymy. Quote
Ellig Posted September 16, 2015 Posted September 16, 2015 Rozumiem, że mogę już zamknąć ogłoszenia Bafiego. Trzymam kciuki za udaną adopcję. Quote
mestudio Posted September 16, 2015 Author Posted September 16, 2015 Rozumiem, że mogę już zamknąć ogłoszenia Bafiego. Trzymam kciuki za udaną adopcję. Elu miła, tak, można zamknąć i serdecznie Ci dziękujemy za ogłaszanie :-). Mam nadzieję, że to będzie dom właściwy i adopcja jest naprawdę przemyślana no bo przecież od dwóch miesięcy prowadzimy rozmowy, a Bafi czekał aż Państwo przeprowadzą się do swojego domu. Ale czas zweryfikuje nam wszystko. Quote
mestudio Posted September 16, 2015 Author Posted September 16, 2015 Poker, Kejciu - dziękujemy za odwiedziny. Trochę mi szkoda Bafika, wiadomo że człowiek się przyzwyczaja, no ale taka nasza rola. Mam tylko nadzieję, że to już ten właściwy dom i nic się nie wydarzy, że ludzie okażą się naprawdę odpowiedzialni i się wszyscy do siebie dopasują. Właśnie Jordi zrobił mi niespodziankę, wstał z legowiska i załatwił się ot tak sobie na legowisko, podłogę - w sumie cały pokój, przedpokój. Nic nowego nie jadł, żadnych zmian, jest odrobaczony bdb środkiem, a tu taka niespodzianka. Mam straszny odruch wymiotny na takie rzeczy, klęska dosłownie. Quote
Mattilu Posted September 16, 2015 Posted September 16, 2015 Trzymam mocno kciuki za Bafika. Niech wreszcie to bedzie TO. Quote
mestudio Posted September 17, 2015 Author Posted September 17, 2015 Ech taki zwykły dzień z niespodzianką. Ponieważ czekałam rano na przesyłkę to zamknęłam naszą Lady na 3 godziny w kojcu - niestety w amoku potrafi zaatakować inne psy jak wie, że wychodzę z domu do kogoś czekającego pod bramą. Podchodzę do kojca żeby zwrócić jej wolność i na moich oczach pies pada na bok i piszczy z bólu. Przez chwilę nie była w stanie się poruszyć. Po pewnym czasie podniosła się, ale prawa łapa wisi jej dosłownie bezwładnie. Nie widzę nic co mogłoby jej zrobić krzywdę, kojec jest bezpieczny i zawsze tam spędzała czas jak gdzieś jechaliśmy wspólnie albo jak ktoś miał przyjść. Nie mam pojęcia co się stało. Najgorsze jest to, że rentgena nie ma ani w naszym mieście, ani w nowej lecznicy w Pionkach i trzeba jechać aż do Radomia i czekać aż TZ wróci z pracy. Co gorsze to jest to prawa łapa, a na lewą kuleje od roku kiedy to jakiś debil postrzelił ją śrutem na wycieczce rowerowej. Pies jest duży i ciężki więc załamać się można. Kupiłam 10 kg karmy suchej Dolina Noteci, koszt 59,90. Quote
Poker Posted September 17, 2015 Posted September 17, 2015 Może coś ją użądliło albo źle stanęła.Biedne Wy.Mam nadzieję ,że jest lepiej. Quote
mestudio Posted September 17, 2015 Author Posted September 17, 2015 Niestety lepiej nie jest, łapy pies nie używa, wisi bezwładnie. Boli ją, ale podałam jej silny środek przeciwbólowy po konsultacji telefonicznej z weterynarzem. Niestety mam tylko bardzo silny lek w domu ze względu na mój kręgosłup, ale okazało się, że mogę podać jedną tabletkę. Czekam na samochód i pojedziemy do lecznicy. Quote
Gusiaczek Posted September 17, 2015 Posted September 17, 2015 O matulu, jak nie urok to przemarsz wojsk :( Quote
Gusiaczek Posted September 17, 2015 Posted September 17, 2015 Gusiaczku, polecamy się pamięci bazarkowej bo czarna dziura zbliża się wielkimi krokami. W skarbonce pozostało niecałe 90zł. Zrobię, ale miałam tydzień wyjęty z życia. Napisałam pw Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.