Jump to content
Dogomania

Zostawianie psa pod sklepem...


chicken

Recommended Posts

CO JAK CO ALE JA NIE MIESZKAM NA ZABITEJ DECHAMI WŚI TYLKO W KONINIE ALE W JEGO STAREJ CCZĘŚCI GDZIE SĄ DOMKI JEDNORODZINNE A WOKÓŁ NAS SAMI BOGASZE WIĘC MENELI TU NIE MA :angryy: A KAŻDY WŁAŚCICIEL MA PSA I NIE SĄ TO KUNDLE ALE SAME RASOWCE:crazyeye:

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 1.4k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

AdaK no fakt... normalny pies zrobi krzywdę tylko komuś kto go wkurzy. Za to Birma po silnych przejściach może zrobić krzywdę również komuś, kto jej się z poprzednim właścicielem kojarzy :roll:. Wczoraj na przykład bardzo uparcie korzystała z instynktu pasterskiego [zaganianie do wyjścia - szczypanie za pęcinki :diabloti:] na chłopaku mojej koleżanki :mad:. Czemu? nie wiem, pewnie miał głos albo zapach podobny do poprzedniego właściciela :roll:.
W sumie i tak mogę być z niej dumna, że od sierpnia prawie nie atakuje ludzi bez powodu :razz:...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='aneta79']CO JAK CO ALE JA NIE MIESZKAM NA ZABITEJ DECHAMI WŚI TYLKO W KONINIE ALE W JEGO STAREJ CCZĘŚCI GDZIE SĄ DOMKI JEDNORODZINNE A WOKÓŁ NAS SAMI BOGASZE WIĘC MENELI TU NIE MA :angryy: A KAŻDY WŁAŚCICIEL MA PSA I NIE SĄ TO KUNDLE ALE SAME RASOWCE:crazyeye:[/quote]
Rasowość chroni? Mój jest KUNDLEM, a dziadek menelem nie był :evil_lol:

Ale chyba dyskusja się skończyła, bo jakieś kompleksy wyszły.

Link to comment
Share on other sites

Aneta, skoro myślisz, ze jesli masz do okola bogaczy i nic sie nie stanie twojemu psu, to musze tylko pogratulowac takiego zaufania do ludzi...
Tym bardziej, ze sama pisałaś, ze czasem zaczepiają psa przez ogrodzenie.
A meneli nie musisz miec na osiedlu, zeby sie cos stalo zlego... wystarczy, ze ktos przyjdzie z innego osiedla albo nie musze juz chyba wspominac jak czesto zachjwuja sie dzieciaki bogatych ludzi... :roll:
Teraz sadzisz, ze nic zlego nie robisz... mam nadzieje, ze nie przekonasz sie na wlasnej skorze, a raczej twojego psa, ze tak nie jest... :shake:

Zreszta co to ma do rzeczy, ze twoi sasiedzi mas "SAME RASOWCE"? :roll:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='bonsai_88']Mój pies to ten z awarka [wersja ogolona] i podpisu [wersja kudłata]... Birma wygląda jak kudłaty misiaczek, przypomina pudla dużego. Ale wierz mi - charakterku to by się niejeden ONek nie powstydził :roll:... Niestety Birma jak każdy większy pies może zrobić człowiekowi krzywkę :shake:[/quote]
Ładna ta Twoja psica:loveu:w obu wersjach.I tak patrzy,że chętnie by się ją miziało.

Link to comment
Share on other sites

z natury jestem optymista a co do rasowców to chodziło mi o miejsce mojego zamieszkania :cool1: i to że sasiedzi dbają o swoich pupili:loveu: że nie jest to żadna dziura gdzie kundle trzymane są na łańcuchach:shake: ale każdy służy poradą i to jest najwspanialsze w tych ludziach:loveu:

Link to comment
Share on other sites

[B]Kendo[/B] faktycznie piękną mam dziewczynkę :loveu:... i fakt, ze każdy chce ją głaskać :roll:. Zazwyczaj jak ktoś mnie o to poprosi to robię szybki rzut oka na młodą czy ona tego chce i jeśli Birma nie ma nic przeciwko to pozwalam ;)... za to jak ktoś się nie spyta to sama zaczynam na takiego warczeć :diabloti:. Bo to MÓJ pies i bez MOJEJ zgody nikt go głaskał nie będzie. Zawsze mnie dziwi, że ludziom tak trudno zrozumieć tą podstawę dobrego wychowania i... ich bezpieczeństwa :roll:

Link to comment
Share on other sites

[B]Bonsai[/B] - mam takie same odczucia...:diabloti: Nie cierpię, jak mi sie ktoś z łapami bez pytania pcha do psa...:angryy:
Tak jakbym kogoś po tyłku klepała, bo ma fajny...:evil_lol:
Sama nigdy nie głaszczę cudzych psów bez pytania... zresztą odkąd mam dziecko, nie głaszczę ich zupełnie - moja córka nie ma za grosz instynktu samozachowawczego i od razu leci z łapkami do pieska...:razz: (Konsekwentnie wypleniam ten nawyk... z różnym skutkiem, jak na razie...:roll:)

Co do zostawiania psa przed sklepem, to wcześniej parę razy sytuacja mnie zmusiła... :roll: Mając psa i małe dziecko na głowie dzień jakby się kurczy...:razz:
Dodam tylko, że nie wyobrażam sobie zostawic psa pod supermarketem - zawsze były to sklepiki małe... i robiłam to z sercem na ramieniu, biegając co chwilę do drzwi, lub obserując Gamonia przez okno...:roll:

A Birma faktycznie urodna...nie da się ukryc...i w wersji "letniej" i w "zimowej"...:cool1:

Link to comment
Share on other sites

z tym głaskaniem to kiedyś mały chłopiec mnie zaskoczył, podchodzi do mnie, wskazuje na psa i "plosę pani, mogę pogłaskać?" na odpowiedź twierdzącą przytulił się do szyi akiciaka a psu o mało doopa ze szczęścia nie odpadła :evil_lol:

kilka dni temu mijałam uwiązanego pod supermarketem szczeniaka cockera, to już chyba szczyt wszystkiego... nie dość, że coś go może zjeść to najzwyczajniej w świecie ktoś go może ukraść :cool1: a potem lament, że psiaczka zawinęli... :roll:

przecież ze szczeniakiem [SIZE=1](na oko 1,5miesięcznym - bez komentarza...)[/SIZE] na rękach można wejść, prawda?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='bonsai_88']Wam się wersja łysa podoba, bo nie widzieliście Birmy w całości :evil_lol:... wszyscy się ze mnie nabijali jak ją ścięłam :evil_lol:[/quote]
Ja widziałam.... zaraz po postrzyżynach...:razz:



[quote]Co do kurczenia się dnia to coś o tym wiem - mam 1,5 rocznego synka ;)[/quote]
A i to wiem...:evil_lol:

[B]Elv[/B] - moja skończyła 4 lata...niestety nie pyta, czy może, tylko pcha się z łapami...:angryy: Jak jej tłumaczę,że tak nie można, że może piesek nie lubi...może ugryzie, to zaraz mi tłumaczy - "nie dizie...dziecny jest" (tłumaczę - nie gryzie, grzeczny jest) :roll:
Coś czuję instynktownie,że zmądrzeje dopiero, jak ją któryś dziabnie...:angryy:

Co do szczeniaka, to gratuluję właścicielowi wyobraźni...a raczej jej braku... :/

Link to comment
Share on other sites

weźmy pod uwagę wielkość psa. Ja małą suczkę wielkości pinczera ale nie wchodzę z nią wszędzie, tylko do znajomych sklepów, typu sklep zoologiczny lub tam gdzie znają mnie i moją Żabkę doskonalę i nie robią problemów. Nie wyobrażam sobie wejścia do mięsnego z amstafem czy dogiem, nie róbmy komedii. Ludzi z Yorkiem widzę wszędzie, począwszy od spożywczaków, a skończywszy na hipermarketach. Ludzie noszą je na rękach i nawet czasem nie widać, że wchodzi z psem do sklepu bo to takie maleństwo.

Link to comment
Share on other sites

A propos alergików... Prosiłabym uprzejmie, aby do sklepów, komunikacji miejskiej itp. miejsc zechcieli nie wchodzić ludzie:
-piorący ubrania w proszkach Pollena,
-używający perfum np. Flower by Kenzo (i wielu innych)
-panie w łachach wyciągniętych z naftaliny
-osoby, które nie dość dokładnie piorą i na ich ubraniach znajduje się kurz
-robotnicy budowlani (wapno!!!!)
-w których obecności użyto odświeżaczy powietrza...
...oraz jeszcze parę milionów innych osób, których z braku miejsca i czasu nie wymienię...
Psy mogą włazić, jak dla mnie - na nie alergii u mnie brak :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='reksio7']weźmy pod uwagę wielkość psa. Ja małą suczkę wielkości pinczera ale nie wchodzę z nią wszędzie, tylko do znajomych sklepów, typu sklep zoologiczny lub tam gdzie znają mnie i moją Żabkę doskonalę i nie robią problemów.[/quote]
Skoro o zoologach mowa - dla mnie to smieszne, ze nie mozna z psem wejsc na teren centrum handlowego, na terenie ktorego znajduje sie zoolog. Nie mowie o wejsciu na hale hipermarketu, tylko normalnie drzwi-zoolog-drzwi. Nie, to musze zostawic psa przed wejsciem, isc do zoologa, poprosic o taki i siaki kaganiec, dac dokument tozsamosci czy cokolwiek innego w zastaw, leciec do psa, przymierzyc, zapychac z powrotem do zoologa, poprosic o wiekszy/mniejszy, i tak dalej :roll:

[quote]Ludzi z Yorkiem widzę wszędzie, począwszy od spożywczaków, a skończywszy na hipermarketach. Ludzie noszą je na rękach i nawet czasem nie widać, że wchodzi z psem do sklepu bo to takie maleństwo.[/quote]Zeby malenstwo tylko nie wypadalo paniusi co jakis czas z torebki z jazgotem, bo ktos smial podejsc za blisko... :roll:

[quote name='zofia&sasza']A propos alergików... Prosiłabym uprzejmie, aby do sklepów, komunikacji miejskiej itp. miejsc zechcieli nie wchodzić ludzie:
-piorący ubrania w proszkach Pollena,
[/quote]Podpisuje sie lapami swoimi i calego zwierzynca, ociec prac, ale z dala ode mnie :mad:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='kendo-lee']Ty może dbasz aby Twój pies nie wkładał głowy tam gdzie niema,ale inni tego nie robią.Nie przeszkadza mi pies w sklepie z ciuchami,drogerii itp.ale jestem przeciwna psom w spożywczakach i mięsnych.[/QUOTE]

czy ten ast łaził łapami po żarciu albo wkładał w nie pyszczek? Jak nie to histeria i wyzywanie pani od normalnych inaczej było co najmniej nie na miejscu. Również pizgnełabym koszyczkiem:diabloti:

Bonsai_88 jeden sklep w okolicy z możliwością wejścia z psem nie wywoła nagle śmiertelnych ataków alergii;)
Wierzysz w kilkanaście przypadków? Albo kilka ? Bo ja osobiście mam wątpliwości, rozumiem że raz można wpaść, ale siedem?

Link to comment
Share on other sites

Ja jeszcze proszę żeby nie myli podłóg w marketach tym co myją (nie domestos, coś co śmierdzi kwiatowo), bo się duszę i żeby zmienili rodzaj oświetlenia, bo musze biegać w ciemnych okularach i tak mi oczy łzawią i bolą (autentycznie- mam specyficzną, silną nadwrażliwość na światło, powikłanie po przebytej chorobie). Tyle, że ja wychodzę z założenia, że bedąc w mniejszośći powinnam sie dostosowac, a nie z nabzdyczeniem żądać od innych ograniczeń :roll:
Alergie można niestety mieć na wszystko- i co- w zwiazku z tym przestrzeń publiczną nalezy wyłożyć kafelkami, wyciąć wszystko co pyli, od trawy począwszy, na drzewach skończywszy, przestać uzywac środków czystości i ...? To że alergie jakieśtam ma 1/3 społeczeństwa to może i prawda, ale ile z nich to alergie na zwięrzeta i ile jest naprawdę na tyle silnych, że daje reakcje po minięciu psa w sklepie? Nie przesadzajmy...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='WŁADCZYNI']czy ten ast łaził łapami po żarciu albo wkładał w nie pyszczek? Jak nie to histeria i wyzywanie pani od normalnych inaczej było co najmniej nie na miejscu. Również pizgnełabym koszyczkiem:diabloti:

Bonsai_88 jeden sklep w okolicy z możliwością wejścia z psem nie wywoła nagle śmiertelnych ataków alergii;)
Wierzysz w kilkanaście przypadków? Albo kilka ? Bo ja osobiście mam wątpliwości, rozumiem że raz można wpaść, ale siedem?[/quote]
Tak,wkładał główeczkę do bułeczek:razz:a jak napisałam wcześniej ustawa zabrania wchodzenia do sklepów spożywczych samoobsługowych z inwentarzem:mad:i wyzywanie pani po wcześniejszym grzecznym poproszeniu było jak najbardziej na miejscu.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='reksio7']weźmy pod uwagę wielkość psa. Ja małą suczkę wielkości pinczera ale nie wchodzę z nią wszędzie, tylko do znajomych sklepów, typu sklep zoologiczny lub tam gdzie znają mnie i moją Żabkę doskonalę i nie robią problemów. Nie wyobrażam sobie wejścia do mięsnego z amstafem czy dogiem, nie róbmy komedii. Ludzi z Yorkiem widzę wszędzie, począwszy od spożywczaków, a skończywszy na hipermarketach. Ludzie noszą je na rękach i nawet czasem nie widać, że wchodzi z psem do sklepu bo to takie maleństwo.[/quote]
Ale dla niektórych osób wejście z astem do mięsnego to nic takiego i nie potrafią zrozumieć,że komuś może się to niepodobać.Niedługo będą się oburzać że do szpitala ich z psem niewpuścili bo tam nie ma przecież art.spożywczych a ich pies jest grzeczny i nie sika na wszysko.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ulvhedinn']A akurat do szpitali to coraz częściej psy wpuszczają :diabloti: oczywiście nie stadami z ulicy, ale okazało sie, że wizyty psich terapeutów na oddziałach gdzie leżą przewlekle chorzy sprzyja zdrowieniu i humorowi ;) szczególnie wśród dzieci ;)[/quote]
Tak,psich terapeutów specjalnie do tego przeszkolonych:lol:i tylko na niektóre odziały,a nie każdą paniusię z pieskiem,która uważa,że ma prawo wszędzie z tym pieseczkiem wchodzić:eviltong:

Link to comment
Share on other sites

A akurat do szpitali to coraz częściej psy wpuszczają :diabloti: oczywiście nie stadami z ulicy, ale okazało sie, że wizyty psich terapeutów na oddziałach gdzie leżą przewlekle chorzy sprzyja zdrowieniu i humorowi ;) szczególnie wśród dzieci ;)
Zresztą to nie dotyczy tylko stricte dogoterapii, ale także np. pacjentów którzy tygodniami tęsknią za swoim przyjacielem i osobiście nie widzę przeszkód ( o ile nie jest to oddział alergików :diabloti:), żeby po zachowaniu odpowiednich środków higieny (uprac psa przed wizyta itp) pies nie mógł wejść. Nie tylko ja, niektórzy lekarze też....

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...