Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Jezzzzzu co za ludzie.... Bezczelność po prostu.... No kurde nie idzie, po prostu nie idzie więcej mówić, bo serce za bardzo boli!

Mam nadzieję, że uda się w najbliższym czasie dowiedzieć, gdzie dokładnie jest psiak i jak przebiegają jego losy. Od czasu do czasu można na wszelki wypadek sprawdzić ogłoszenia czy psiaka tam nie ma...

Posted

Mam nadzieję że będzie wszystko ok. Słuchajcie jak Pani Ania ma problemy rodzinne to wierzę że nie jest w stanie rozmawiać o Grysiu. Nie spieszyłabym się z tak pochopnymi wnioskami. Nie oceniajmy zanim nie dowiemy się wszystkiego.

Posted

[quote name='mdk8']owszem ale wystarczyłoby powiedzieć, że jest bezpieczny i nie trafi do schronu.[/QUOTE]
Dokładnie tak. A tu nie chce nikt rozmawiac: ani Ania, ani jej mąż...

Posted

tym bardziej,że nikt nie chce ich oceniać ani komentować aktualnej sytuacji rodzinnej. Nam chodzi tylko o bezpieczeństwo psa.
Aniu bardzo Cię proszę odezwij się jak to przeczytasz. Chociaż na 2 słowa. :modla::modla:

Posted

Przeczytałam powyższe posty i daleka jestem od oceny, ale myślę, że jest tak, ze ludzie rozstali się - czasem tak bywa, a pies został w dotychczasowym miejscu (z relacji sąsiada wynika, ze pies jest widywany w ogrodzie). Moze Ania planuje zabrać psa - pytanie dokąd?

Pewnie jest tak, ze Ania chce ułozyć swoje sprawy, nie odpowiada na e-maila czy telefony, bo nie chce tłumaczyć się z tego co zaistniało w Jej rodzinie.

Podejrzewam, ze gdyby chciała oddać Grysia, to yolanovi byłaby pierwsza osobą, do której zwróciłaby się o pomoc, bo w końcu od niej wiedziała o Grysiu.

Posted

[quote name='MALWA']Przeczytałam powyższe posty i daleka jestem od oceny, ale myślę, że jest tak, ze ludzie rozstali się - czasem tak bywa, a pies został w dotychczasowym miejscu (z relacji sąsiada wynika, ze pies jest widywany w ogrodzie). Moze Ania planuje zabrać psa - pytanie dokąd?

Pewnie jest tak, ze Ania chce ułozyć swoje sprawy, nie odpowiada na e-maila czy telefony, bo nie chce tłumaczyć się z tego co zaistniało w Jej rodzinie.

Podejrzewam, ze gdyby chciała oddać Grysia, to yolanovi byłaby pierwsza osobą, do której zwróciłaby się o pomoc, bo w końcu od niej wiedziała o Grysiu.[/QUOTE]

Tak też sobie sytuację tłumaczę. Nie oceniam, bo życie przynosi nam niespodzianki i czasem bardzo trudno jest sobie z nimi poradzić. Bardzo bym chciała, żeby Ania porozmawiała ze mną na temat psa, albo przynajmniej tu napisała kilka słów o jego sytuacji i byłoby dobrze. Nikt nie chce wtrącać się przecież w jej rodzinne problemy i o tym dyskutować. Mam wielką nadzieję, że Ania odezwie się tutaj czy bezpośrednio do mnie.

Posted

[quote name='MALWA']Przeczytałam powyższe posty i daleka jestem od oceny, ale myślę, że jest tak, ze ludzie rozstali się - czasem tak bywa, a pies został w dotychczasowym miejscu (z relacji sąsiada wynika, ze pies jest widywany w ogrodzie). Moze Ania planuje zabrać psa - pytanie dokąd?

Pewnie jest tak, ze Ania chce ułozyć swoje sprawy, nie odpowiada na e-maila czy telefony, bo nie chce tłumaczyć się z tego co zaistniało w Jej rodzinie.

Podejrzewam, ze gdyby chciała oddać Grysia, to yolanovi byłaby pierwsza osobą, do której zwróciłaby się o pomoc, bo w końcu od niej wiedziała o Grysiu.[/QUOTE]


z tego co pamiętam to tam był jeszcze jeden pies. Więc skoro sąsiad widział psa to ok. ale pytanie , którego ?

Posted

[quote name='mdk8']z tego co pamiętam to tam był jeszcze jeden pies. Więc skoro sąsiad widział psa to ok. ale pytanie , którego ?[/QUOTE]

Racja, teraz o tym pomyślałam...., moze warto dopytać tego sąsiada, kórego dokładnie widział?

Posted

Zaglądam w oczekiwaniu na wieści..........

Czy istnieje możliwość, by znowu odwiedzić miejsce, w którym mieszkał Gryś, by sprawdzić, czy ten pies jeszcze tam jest?

Skoro Ania nie odbiera telefonów, nie odpisuje na sms, na e-maile, to chyba jest to jedyne rozwiązanie........

Posted (edited)

Niestety sytuacja bez zmian :( Ania albo ma wyłączony telefon, albo po prostu nie odbiera. Oczywiście można podjechać ponownie do domu gdzie ma być Gryś, tylko pytanie co robić dalej jeśli znowu nikt nie otworzy, nikt nie będzie chciał rozmawiać i psa nie będzie na ogrodzie? Jakie kolejne kroki podjąć?

Edited by yolanovi
Posted

Jest zapis, że adoptujący zobowiązuje się, że nie odda lub nie sprzeda psa osobom trzecim. Jeżeli adoptujący z jakichś względó nie mógłyby zatrzymać psa zobowiązany jest powiadomić i oddać osobie, od której go otrzymał. Poza tym jest punkt zobowiązujący osobę adoptującą psa do udzielania informacji na jego temat w sposób najbardziej dla siebie dogodny: mail, telefon, list, etc.

Posted

Ja jednak spróbowałabym tam podjechać i sprawdzić czy ktoś jest w domu i co dzieje się z psem. Ewentualnie można poprosic kogoś z sąsiadów o pomoc w zlokalizowaniu kogokolwiek z domowników, podając swój nr tel. i prosząc o krótką informacje, jeśli ktoś by się pojawił, a w szczególności, gdyby zobaczyli tam Grysia.

Posted

Ja jestem wyjątkowo niepoprawną optymistką...ale...napiszę tak: Gdyby Gryś był nadal z tą panią Anią, to nie byłoby tej sytuacji...Niestety...Pani Ania mając osobiste problemy, gdzieś umieściła(mam nadzieję w bezpiecznym miejscu) psa....W innym wypadku, telefonicznie powinna powiedzieć, że pies wraz z nią zmienił miejsce pobytu i tyle. A co nam za różnica, byle Gryś był tam, gdzie jego opiekunowie.

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...