Jump to content
Dogomania

AZIR Dziadzio Staruszeczek za TM .........żegnaj.......


MALWA

Recommended Posts

[quote name='Mannia']jolantina dzięki za wyrozumiałość. (...) ale ze względu na zbyt "gorącą" atmosferę na wątku (...)[/QUOTE]
Nie panikuj, atmosfera się ochłodziła, emocje są pod kontrolą.
Bardzo dobrze, ze napisałaś, pojawiła się niemiła informacja, z ostrożności zrezygnowałyśmy, ale każda informacja jet dobra i cenna.
Dziękujemy :)

[quote name='beataczl']Cioteczki czy cos konkretnie juz ustalone Kto i kiedy podjedzie? skoro tak ciezko jest dopiac weta w to miejsce do Azirka to jak to wygladalo do tej pory czy ktos tam dojezdza na telefon jak sie dzieje cos z psami czy sa dowoz one a jak tak to do Kogo ?[/QUOTE]

Wizyta ostatecznie została umówiona dziś, niestety z powodu pacjenta na stole operacyjnym weterynarz dzis nie zdążył. Jest umówiony jutor ok 13-14. Juz na konkretną godzinę, juz ma to w planach.
Wiem, że to trochę opóźnia sprawę, ja tez chciałabym na "już".
Niestety jest to najszybciej i najlepiej jak się dało. Mnie przy tym nie będzie - nie dość, ze nie mam auta, to jeszcze jestem w trakcie nieprzesuwalnych obserwacji :/.

Za to niedługo powinnam mieć aktualne fotki Azira. Od razu wkleję.


Podsumowując: Azir jest chory, jego stan jest zły, ale nic strasznego się nie dzieje, w tym sensie, że pies ma opiekę, że jest w domu a ne na polu, że nie pogorszy mu się z chwili na chwilę, że caly czas jest leczony, nie jest zaniedbywany.
Chcemy dla Niego więcej - działamy. Zawsze można lepiej, zawsze można więcej i szybciej (Przecież można było np. weta z Arki jeszcze wczoraj zamówić...) ale mamy ograniczenia choćby finansowe. I dlatego racjonalnie patrząc... Jest najlepiej, jak może być. Dlatego nie panikujmy i nie podgrzewajmy niepotrzebnie atmosfery.


Przepraszam za opóźnienie, niestety moja Kaori złapała paskudne zapalenie gardzioła. Zaraz po spacerze zaczłe sie strasznie ślinić i kaszleć i biegłyśmy do weta. Niestety chwilę zeszło.

  • Downvote 1
Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ayame Nishijima']
Podsumowując: Azir jest chory, jego stan jest zły, ale nic strasznego się nie dzieje, w tym sensie, że pies ma opiekę, że jest w domu a ne na polu, że nie pogorszy mu się z chwili na chwilę, że caly czas jest leczony, nie jest zaniedbywany.
Chcemy dla Niego więcej - działamy. Zawsze można lepiej, zawsze można więcej i szybciej (Przecież można było np. weta z Arki jeszcze wczoraj zamówić...) ale mamy ograniczenia choćby finansowe. I dlatego racjonalnie patrząc... Jest najlepiej, jak może być. Dlatego nie panikujmy i nie podgrzewajmy niepotrzebnie atmosfery. .[/QUOTE]

Tez chcialabym wiedziec jak to jest z wetami czy hotelik ma mozliwosc zeby wezwac w razie naglego wypadku, albo pojechac na dyzur ?
Azir od 28 listopada leży (z tego co wiem) , sporo czasu. Chce Wierzyc ze Angelika zajmowala sie nim najlepiej jak tylko mogla ale-tu potrzebne dokladne badania i specjalisci . Biorac pod uwage ze Azir lezy [U]aż od 28 listopada[/U](moze inna data), raczej niewiele by to dalo czy wet przyjechalby wczoraj wieczorem czy dzisiaj . . wynik bedzie taki sam . .

Jeszcze raz dziekuje za zaangazowanie. Brakuje nam tu takich ludzi !!!

Zdjecia, co powiedziec, sliczny dziadziunio . . . moze bylaby mozliwosc zeby tylko zlikwidować ból i wózek mu dac . . jesli nie bedzie innego wyjscia. . . zobaczymy co powiedza weci . ....

Link to comment
Share on other sites

[quote name='lizka']Kochany dziaduszek....
Czy Azir miał robione rtg? Bo (nie wiem czy słusznie) nasunęła mi się na myśl spondyloza w zaawansowanym stadium.[/QUOTE]

Tak, miał, to była jedna z pierwszych rzeczy. RTG i diagnoza.

Po kolejnych postach nasuwa mi się jedno spostrzeżenie:
Nie wiem, skąd taka podejrzliwość co do intencji ludzi, którzy poświęcaja własny czas i pieniądze, by ratować psy.
Oceniać jest łatwo, kiedy nie jest się na miejscu. Nawet prawo zakłada domniemanie niewinności, skąd na tym forum takie nastawienie?


Można przeczytać wątek, zamiast zadawać pytania sugerujące, ze coś jest nie tak.
Ja przekopałam się przez cały temat i cały dzień rozmawiałam o Azirze i z Till i z Malwą i Angeliką, a później z 5 niezależnymi wetami. Zbierałam opinie, konsultowałam.
To, co było zrobione dla Azira wczesniej było bardzo wazne i szło w jednym prostym kierunku: poznac przyczynę i leczyć. Spójrzcie na wątek:
Rachunki od lekarzy, rachunki za leki...
To nie będzie pierwsze spotkanie Azira z wetem. Zobaczcie w jakim stanie był wyciągnięty i ile życia zyskał. I to nie tylko leżącego.
Tak, teraz juz leży, ale to nie znaczy, ze położony i zapomniany. Cały czas był badany. Dziewczyny szukały przyczyny, by pomóc mu jeszcze się zebrać.
Pewnie, ze można by od razu tomografię całego ciała i zestaw badań, a do tego pięciogwiazdkowy hotel... ale spójrzmy na środki, jakie na to mamy.
Mozna było uśpić. Czy naprawdę myślicie, ze nikt się nad tym nie zastanawiał? Że ta opcja pozostała niewzięta pod uwagę? Ale jak ocenić, czy Azir ma już dość, czy chce się jeszcze zebrać?
A posty "Jako deklarowiczka nie zgadzam się na uspienie psa"? A awantura, która już tu była? Żądanie niezależnego weta?

Ze swoim własnym psem jest łatwiej. Kiedy decyduje grupa, o decyzje nie jest łatwo. Do tego emocje, ściskający zal, bo ten pies tyle wczesniej wycierpiał i chęć dania mu jak najwięcej na starość.
Wczesniej upór dał skutek, czy można teraz wszystko przerwać, jeśli może być jeszcze szansa?

Wyobrażam sobie, jaką presję czuje Angelika. To Ona będzie z psem podczas wizyty weta. Może ktoś z Was mógłby tam pojechać? Zobaczyć co i jak, ale tez pomóc? Wet ma zbadać psa sam, później sprawdzić wcześniejsze wyniki, zbadać, czy Azir nie cierpi. Już mówił, że pojedzie z zapasem leków (w tym przeciwbólowych).
Tak się denerwuję, ze nie moge się skupić na pracy. Obym nie wysadziła laboratorium ;)

I na koniec moje odczucia w sprawie całokształtu.
Nie wydam swojego własnego "werdyktu". Po pierwsze - nie mam danych. Nie widziałam Azira wcześniej ani później. Nie wiem, czy wcześniejsza diagnoza była idealna. Nie ma ludzi nieomylnych. Weterynarzy tez to dotyczy. Nie wiem, co sama zrobiłabym na miejscu osób podejmujących decyzje, na każdym kolejnym etapie. I wreszcie nie wiem, czy moje decyzje byłyby lepsze.
Nikomu z forum, ani z ludzi zajmujących się Azirem nie zarzucę celowego działania w złej wierze, bo zwyczajnie nie mam do tego ani podstaw ani prawa. Staram się zrozumieć wszystkich i pomóc psu.
Nie jest dobrze, ale jeśli nie będziemy trzymać się razem, może być tylko gorzej.

Trzymajcie się ciepło i... kciuki za Azira też :)

Link to comment
Share on other sites

oby niedługo coś było wiadomo konkretnego - trzymaj sie Azirku..

edit: przeczytałam powyższy post i jestem pełna uznania dla tak obiektywnej i wyważonej w moim odczuciu opinii o całej sytuacji z Azirem.... ze chciało Ci sie cioteczko droga przeczytac cały wątek...podzwonić i pozbierac informacje....iBRAWO

Edited by zozola77
Link to comment
Share on other sites

[quote name='rozi']Dwa miesiące nie wstaje???
No nie wiem, ja własnego psa dawno bym uśpiła, nie pozwoliłabym, żeby tak żył.[/QUOTE]

tak, tyle czasu.
ja pisalam, ze jesli azir naprawde cierpi (ma bóle) i nie ma zadnej szansy to trzeba chyba podjac decyzje aby ukrocic cierpienie
ale jesli jest szansa na ratowanie albo tylko na zlikwidowanie bólu i dać azira na wózek - robimy to . .


Ayame, co mam powiedzieć, chyba nic poza tym ze potrzebujemy na dogo takich jak Ty ;) umiejacych rozmawiac , myślec !

Link to comment
Share on other sites

Ayame w swojej wypowiedzi zacytowała akurat moje "zdanie " tylko szkoda ,że nie całe... i powiem Wam szczerze, ostatnio często spotykam się na dogo z komentowaniem zdań wyrwanych z kontekstu a także czytaniem wypowiedzi bez zrozumienia i dlatego wybuchają różne awantury. Szkoda, bo przecież wszyscy tu jestesmy aby pomagać biednym skrzywdzonym zwierzakom a przynajmniej tak powinno być.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='mdk8']Ayame w swojej wypowiedzi zacytowała akurat moje "zdanie " tylko szkoda ,że nie całe... i powiem Wam szczerze, ostatnio często spotykam się na dogo z komentowaniem zdań wyrwanych z kontekstu a także czytaniem wypowiedzi bez zrozumienia i dlatego wybuchają różne awantury. Szkoda, bo przecież wszyscy tu jestesmy aby pomagać biednym skrzywdzonym zwierzakom a przynajmniej tak powinno być.[/QUOTE]

mdk, pisałaś w kontekście leczenia i dalszych badań i to się zgadza. Gdybym odnosiła się tylko do Ciebie, Twoje pretensje byłyby całkowicie suszne.
Tyle, że nie cytowałam Ciebie Nawet nie pamiętałam Twojego posta... Takie opinie słyszałam juz wcześniej. I nawet nie wiedziałam gdzie szukać. Rozmawiałam z opiekunkami Azira i powiedziały, że kiedy zaczęły rozważac eutanazję były prostesty. Nie wiem czyje, nie pamiętam absolutnie wszystkiego co przeczytam i usłyszę, a przez ostatnie dni odebrałam nawał informacji.

Domyslnie tez zakładam, ze nikt nie chciałby trzymac na siłe męczącego sie psa przy zyciu. Niestety pisząc mejla w pracy, po kawałku i z doskoku ciężko wszystko jeszcze posprawdzać.
W moim poście nikogo i niczego nie oceniałam, pisałam jedynie o trudnej decyzji. Tu też warto zwrócić uwagę na kontekst.
Zwłaszcza, że ja sama też załatwiałam badania zamiast optować za uśpieniem Azira, więc tu byłyśmy zgodne.

Link to comment
Share on other sites

No dobrze, wyżej się wytłumaczyłam a teraz wieści.

Weterynarz przyjechał, zbadał Azira i przekazał mi wiadomości około 14, chciałam na spokojnie wszystko poskładac zanim napiszę.
Stan Azira nie dawał szans na poprawę, a do tego pies odczuwał ból spowodowany zwyrodnieniem kręgosłupa.
Leczenie tarczycy nic by tu nie zmieniło.
Nie było szans na wózek, równiez dlatego, że serducho nie dawało juz rady.

Azir może i chciał walczyć, ale to było ponad jego siły. Dla jego dobra zapadła decyzja o skróceniu jego cierpienia.
Jesli szukacie osoby decydującej, jestem jedną z nich. Przed zastrzykiem wet zadzwonił do mnie. Po tym co powiedział, nie miałam wątpliwości.

Warto tu zwrócic uwagę, że pies został dokładnie zbadany. Weterynarz zostawił tez pozytywną opinię pani Angelice, jako opiekunce i zgodził się z wczesniejszym leczeniem i diagnozą.
Dziewczyny pomogły Azirowi na ile mogły.
Wiem, ze wczorajszą michę Azir zjadł ze smakiem. A dziś zasnął w cieple, w domu, i przy opiekunce, którą znał, a nie w brudzie i zimnie schroniska. To tez coś znaczy.

[IMG]http://imagizer.imageshack.us/v2/800x600q90/268/33e1.jpg[/IMG][IMG]http://imagizer.imageshack.us/v2/800x600q90/542/lclg.jpg[/IMG][IMG]http://imagizer.imageshack.us/v2/800x600q90/600/wy3s.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

Nie bylo mnie na miejscu ale wierze ze podjelyscie najlepsza z mozliwych decyzji dla psa.
Czy azir odczuwal bóle tylko przy obracaniu, podniesieniu, czy caly czas ?

wziąl wet 140 zl za to wszystko. .. naprawde mało.

Zawsze bylam i jestem przeciw uśpieniu, ale czasem rozsądek musi być wyżej . . :( kiedy pies cierpi i nie ma szans, trzeba mu pomóc.
Moja sunia choć chodziła wet rozwazal uśpienie,wysiadly nerki watroba, nie chcialam o tym slyszeć ale nawet nie mialam czasu sie zastanowic, bo odeszla jakieś 9h pozniej . .wiem ze to bardzo trudna decyzja.

Angelika była przy Azirku i nie wiem kto tam jeszcze- dziekujemy za opieke nad psem i za to ze nie odszedl w samotnosci, za wszystko dziekujemy.
Wszyscy chcieliśmy go ratować, dać chociaz kilka miesiecy życia. Nie bylo tu osoby która mówila od razu o uśpieniu.

Zastanawiam sie tylko, czy mialby wieksza szanse gdyby od razu byl konsultowany, czyli 2 mcy wczesniej . .

Link to comment
Share on other sites

Zmieniłam tytuł wątku.....................



Ayame - dziękuję Ci za poświęcenie prywatnego czasu na zorganizowanie weta, który może przyjechać do hotelu, zbadać Azira, ocenić jego stan i podjąć dalsze kroki......



Dziękuję Wszystkim, którzy zaangażowali sie w pomoc psu, ale taką konkretną, bo tu wszystko było istotne, i teraz napiszę tylko i wyłącznie o tym co było dobre, a mianowicie:

- dziękuję Angelice za wydobycie Azira z piekła, za transport z miejsca, w którym był, za opiekę nad nim, za wożenie do weta, badania, leczenie, podawanie leków, kroplówek, codzienną, żmudną opiekę, dźwiganie, mycie, karmienie, zmianę podkładów, pieluch, szczególnie w ostatnich chwilach jego życia;

- dziękuję Till za organizację wydobycia Azira w porozumieniu z wieloma osobami na dogo, czuwanie nad nim, a także co również ważne za zdjecia , które tu wklejała, bo ja niestety nie umiem, dziękuję za zwrócenie się do mnie o założenie wątku, za powierzone zaufanie i pomoc w prowadzeniu wątku;

- dziękuję Siostrze Angeliki (nicku niestety nie pamiętam, i nie chcę pokręcić) za rzetelne wyjaśnianie wszelkich wątpliwości na dogo, za wyjaśnianie informacji, które nie zawsze dla wszystkich były jasne i zrozumiałe, a które zmierzały do pokazania pełnej jasności sytuacji;

- dziękuję wszystkim deklarowiczom oraz osobom, kóre wspomagały Azira finansowo i rzeczowo - ta pomoc też była bardzo waźna, i pozwalała na opłacenie leczenia, opieki, jedzenia, nie będę tu wymianiała wszystkich nicków, bo nie w tym rzecz, wykaz osób, kóre pomogły, które zrobiły cokolwiek dla Azira, są w rozliczeniu na 1 stronie wątku;

- dziękuję za pomoc, kórą ofiarowała Skarpeta Owczarkowa - 3 razy zakupiła karmę dla Azira;

- dziękuję za pomoc Skarpecie im. Talcott za wspomożenie finansowe chorego psa;

- dziękuję wszystkim, kórzy organizowali dla Azirka bazarki, te rzeczowe i cegiełkowe, i którzy na nich coś kupowali;

- dziękuję wszystkim, kórzy ostatnio zaangażaowali się w pomoc psu, poświęcili prywatny czas i telefon, by ustalać weta, i wszelkie obiektywne spostrzeżenia i fakty odnotowali tu na wątku;




Jeżeli o kimś zapomniałam, kto pomagał, kto chciał lub zrobił cokolwiek pozytywnego i wartościowego dla Azira, to przepraszam, ale jeszcze nie doszłam do siebie po chorobie, i może coś mi umknęło, ale wszystkim bardzo serdecznie dziękuję.


Dziękuję, ze byliście razem z nami...........

Link to comment
Share on other sites

Moze rozwazycie kandydature niewidomego ONka Cezara i jakąs częśc przeznaczycie dla niego ?
[URL="http://www.dogomania.pl/forum/threads/245661-CEZAR-piękny-ale-ślepy-onek-w-schronisku-ZBIERAMY-NA-HOTELIK-U-AMADORKI"]http://www.dogomania.pl/forum/threads/245661-CEZAR-piękny-ale-ślepy-onek-w-schronisku-ZBIERAMY-NA-HOTELIK-U-AMADORKI


[/URL]

Edited by bela51
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...