Jump to content
Dogomania

Clayton - biały prosiak


gops

Recommended Posts

Nam za to nigdy nikt nie powiedział nic negatywnego wprost, raczej to działa na zasadzie "jedna baba drugiej babie" - I JESZCZE Z DWOMA PSAMI JEŻDŻO! :D ale dużo większe problemy niż w PKP mam... w komunikacji miejskiej. Lublin to jest jednak jeszcze sto lat do tyłu w psich kwestiach... :roll:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='iskra_wroc']Współczuję ograniczonych stereotypami współpasażerów...
Dobrze, że Was nie wysadzili po drodze:shake: Ludzkość jest beznadziejna.
Byłabym najszczęśliwsza na świecie móc jechać długą trasę w towarzystwie TTB :)

No i gratulujemy wyników na zawodach:)
Teraz pewnie już się uzależnisz od wyjazdów :P[/QUOTE]
Dzięki .
Wysadzić to chyba nie mogła , pies był bardzo grzeczny mimo że kagańca nie miał akurat wtedy na sobie ale to raczej nie powód do wywalania .
[quote name='Talia']Na mnie w pociągu nigdy nie naszczekał żaden ttb, zawsze same yorki i sznaucery mini. Jakoś nikt ich nie wyprosił, a skakały po siedzeniach.

witamy pierwszy raz prosiaczka :loveu:[/QUOTE]
Witamy :)
Ja bardzo dobrze wspominam ponad 7dmio godzinną podróż TLK do Białegostoku na zawody , na prawde tam nikt nam nic złego nie powiedział .
Mieliśmy swój przedział , ludzie trafiali się mili .

[quote name='Naklejka']Gratuluje wyniku!
Historia z bykiem okropna! :shake:

A pkp nie ma co się przejmować, zawsze jakiś dureń się znajdzie i będzie się czepiał. Dobrze, że Clay jest grzeczny i nie stwarza problemów podczas podróży.[/QUOTE]
Dzięki , po byku dorobił się dożywocia na smyczy na polach .
Clay jest grzeczny na całe szczęście , troszkę się denerwuje z początku ale dość szybko mu przechodzi .

[quote name='evel']Nam za to nigdy nikt nie powiedział nic negatywnego wprost, raczej to działa na zasadzie "jedna baba drugiej babie" - I JESZCZE Z DWOMA PSAMI JEŻDŻO! :D ale dużo większe problemy niż w PKP mam... w komunikacji miejskiej. Lublin to jest jednak jeszcze sto lat do tyłu w psich kwestiach... :roll:[/QUOTE]
Ja z poprzednimi psami w ogóle nie jeżdziłam pociągami więc to są moje pierwsze takie atrakcje .
Niestety do pks z Białegostoku też nas nie chcieli wpuścić , więc to już w ogóle sobie daruje bo nieźle musiałam się naprosić by nas zabrał .
"Gdyby to był york to nie byłoby problemu " dokładnie to usłyszałam od kierowcy .
Elblag też niestety jest mocno do tyłu , mimo że miasto wcale nie jest małe nie mamy NIC zero jakikolwiek klubów sportowych dla psów , zero wybiegów , poporstu NIC .
A w tramwaju i autobusie za psa płaci się cały bilet czyli 2,80 zł . Dodatkowo wiadomo pies musi być w kagańcu .

Link to comment
Share on other sites

Ja też zazwyczaj trafiam na miłych ludzi w pociągu. Ostatnio jak jechałam do Koszalina z małą to nawet próbowała ugryźć panią siedzącą obok.
Ale co mnie rozbawiło. Jechałam tym nowym pociągiem regio "pomorze zachodnie", on jest taki troche jak tramwaj. Zajęłam jedną wolną czwórkę, po drugiej stronie siedziała parka ok 40stki. Popatrzyli tylko na Meridę i wrócili do rozmowy. Kilka stacji dalej usiadła czwórkę wcześniej matka z kilkumiesięcznym dzieckiem, dziecko coś tam marudziło, podpłakiwało. Małżeństwo tylko na siebie spojrzało, wstało i zmieniło wagon. Pierwszy raz czułam, że to nie mój podopieczny jest najmniej pożądanym podróżnikiem. :p

Link to comment
Share on other sites

Mnie czeka podróż do Gliwic z Poznania-jedyna opcje bez przesiadki to 8 godzin :roll: i to w nocy.
Mam nadzieje, ze nie beda robić problemu, bo z TLK to różnie bywało w temacie psa. Ale kurde nie wykupię całego przedziału, zeby z psem jechać na spokojnie. Najwyżej bedzie wesoło, albo podróż pod kiblem :loveu:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='agutka']znajoma preferuje przedział dla rowerów i wózków :eviltong:[/QUOTE]

na krótki podróże- spoko. Miejsca od cholery można tyłek posadzić, ale 8 godzin na tych pseudo krzesełkach, jakie często są w przedziale rowerowym (przynajmniej w regio) to dla mnie jednak niewykonalne :roll:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='asiak_kasia']Mnie czeka podróż do Gliwic z Poznania-jedyna opcje bez przesiadki to 8 godzin :roll: i to w nocy.
Mam nadzieje, ze nie beda robić problemu, bo z TLK to różnie bywało w temacie psa. Ale kurde nie wykupię całego przedziału, zeby z psem jechać na spokojnie. Najwyżej bedzie wesoło, albo podróż pod kiblem :loveu:[/QUOTE]
A my właśnie TLK do Białegostoku jechaliśmy ponad 7 godzin i było bardzo miło .
Może akurat nam się udało , nie wiem .
W każdym razie mój pies ani razu nie miał na sobie kagańca .
W TLK mieliśmy wykupione miejsca i na całe szczęście tylko raz to my weszłyśmy " pierwsze" i już ktoś był , potem dosiadali się do nas .

W pierwszą strone do Gdańska jechałyśmy w tej części dla rowerów , krzesła koszmarne, w drugą strone jeszcze gorzej jak już opisywałam a pies prawie całą podróż w kagańcu przy takim upale ... .

Za rok będę urabiać ojca żeby mnie do Białegostoku na zawody zawiózł ,będzie sobie czytał książki całe dnie a my chociaż jakoś normlanie i wygodnie dojedziemy i wrócimy .

Link to comment
Share on other sites

Na pierwszy zlot jechałam z Karilką, moją siostrą, Tiną i Dolarem. Psy leżały rozwalone na kocykach na siedzeniach. Jak chcieli nam sprawdzić bilety to otworzyli drzwi i odskoczyli jak porażeni. Mogłyśmy jechać za darmochę. :evilbat:

Link to comment
Share on other sites

Ja jade na szczescie bez przesiadek, wiec jak juz usiądziemy z Rinusiową, to nie ruszymy tylków z miejsca. Plus pociag nocny także, moze nie bedzie takich tłumów. Rudy jedzie w pociągu nienagannie, wiec licze, ze po prostu pojdzie spać. A spanie w chopo opatentował. :lol: Póki co nigdy nas nic nieprzyjemnego nie spotkało, Raczej wszyscy mili-uśmiechali się, konduktorzy pod wrażeniem, że pies taki grzeczny.
Tylko kurde jak sobie czytam regulamin TLK, że jak ludzie w przedziale beda miec zastrzeżenia to mamy isc na iejsce wskazane przez konduktora. :roll:
Kurde, nie dość, że płace za bilet kupę kasy, to psi wcale nie jest tani i jeszcze moze mam jechać na walizce koło kibla? :diabloti:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='asiak_kasia']Ja jade na szczescie bez przesiadek, wiec jak juz usiądziemy z Rinusiową, to nie ruszymy tylków z miejsca. Plus pociag nocny także, moze nie bedzie takich tłumów. Rudy jedzie w pociągu nienagannie, wiec licze, ze po prostu pojdzie spać. A spanie w chopo opatentował. :lol: Póki co nigdy nas nic nieprzyjemnego nie spotkało, Raczej wszyscy mili-uśmiechali się, konduktorzy pod wrażeniem, że pies taki grzeczny.
Tylko kurde jak sobie czytam regulamin TLK, że jak ludzie w przedziale beda miec zastrzeżenia to mamy isc na iejsce wskazane przez konduktora. :roll:
Kurde, nie dość, że płace za bilet kupę kasy, to psi wcale nie jest tani i jeszcze moze mam jechać na walizce koło kibla? :diabloti:[/QUOTE]
Udawaj że jesteś psychopatą, albo pod wpływem alkoholu. Takich się nie czepiają.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Naklejka']A jak dzieci drą ryja, to jest dobrze? Może też powinniśmy prosić o przenisienie takiej rodzinki. Skoro innym pies może przeszkadzać...[/QUOTE]

no dzieciaki w pociągu to masakra. Rzadko kiedy spotyka sięgrzecznego i co ważne CICHEGO. :roll:

[quote name='Talia']Udawaj że jesteś psychopatą, albo pod wpływem alkoholu. Takich się nie czepiają.[/QUOTE]

Nawet nie bede musiała udawać, a wypić sobie przez 8h też mozna :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

ja jezdzilam caly ostatni rok z wro do poznania raz lub dwa razy w miesiacu i czasem bralam psa. teraz juz popciagi tlk sa ZWYKLE bardzo w porzadku. szczegolnie wagony bezprzedzialowe czy wlasnie rowerowe! nawet jest prad!!
moj pies zawsze byl mile widziany w pociagu. wiadomo, ze czasem jakas stara baba miala do niej waty, ale konduktorzy i inni pasazerowie skutecznie pacyfikowali takie baby.

raz trafilysmy na stary pociag i nie mialysmy miejscowki. juz myslalam, ze bedziemy jechac kolo kibla. nawet rowerowego nie bylo. moj pies patrzyl na mnie z ogromnym wyrzutem. ale konduktor nas przyuwazyl i sam nas zaprowadzil do przedzialu w dodatkowo podstawionym wagonie i byl tam tylko jeden pan i nas zaanonsowal "mila pani, grzeczny piesek. nie bedzie przeszkadzac!":)

Link to comment
Share on other sites

:evil_lol:

widze ze wszyscy do Gliwic walą-ach ten śląsk :cool3:
Z wysiadaniem nigdy nie mam problemów, bo się staram wyczekać az wiekszośc ludzi wylezie i wtedy na spokojnie mozna wyjść. A ludzie w pkp dostają małpiego rozumy przy wysiadaniu, pchają się, lecą jakby serio ten pociag miał w ciagu 5sek odjechać. Jak wysiadłam na dworcu w Poznaniu to mi o mało psa nie zdeptali :shake:

Link to comment
Share on other sites

O wsiadanie i wysiadanie to u nas kabaret .
Już pies sierota nie potrafi wejść po tych schodkach , panikuje , boi się .
Muszę go wnosić i znosić na rękach !
Jest masakrycznie ciężki , nie wygodny .
Misia ważyła podobnie a podnosiłam ją na luzie a tego kloca ledwo utrzymuje te kilka sekund .

Link to comment
Share on other sites

[quote name='gops']O wsiadanie i wysiadanie to u nas kabaret .
Już pies sierota nie potrafi wejść po tych schodkach , panikuje , boi się .
Muszę go wnosić i znosić na rękach !
Jest masakrycznie ciężki , nie wygodny .
Misia ważyła podobnie a podnosiłam ją na luzie a tego kloca ledwo utrzymuje te kilka sekund .[/QUOTE]

ja sie tez strasznie dygalam o wysiadanie i wsiadanie.
szczegolnie, ze zwierzylam sie jeszcze z tego znajomej pani na spacerze, to mnie uraczyla historia jak dawno temu spaniel jej wpadl miedzy schodki a krawedz peronu!!

a poniewaz na nasz pierwszy wspolny pociag w zyciu prawie sie spoznilysmy i wbilysmy bez biletu, to nie mialam czasu na takie rozkminy, tylko wskoczylam w ostatnie otwarte drzwi krzyczac "hop, hop, hop!" i pies wbi za mna:))

ale raz miala klopot z wejsciem, to konduktor wepchal jej dupe:)))

kurde ja w sumie juz teraz nie bede miec chyba okazji do jazdy pociagiem z psem, ale przez ten rok to byla spoko przygoda:))

Link to comment
Share on other sites

w przedziałach rzeczywiście obowiązuje zapis z regulaminu, że jeśli się komuś nie podoba psie towarzystwo,to konduktor może przesadzić. nie obowiązuje to jednak w wagonie bezprzedziałowym :) toteż jak już muszę jechać, to właśnie takim.
jedynym minusem jest to, że nie tylko my wpadliśmy na ten pomysł i dzięki temu wszyscy psiarze się zbierają właśnie w takim wagonie dla pewności, że nikt ich nie wywali, a co za tym idzie - mamy szansę na inne psy w wagonie.

tak też się raz zdarzyło, na szczęście to była starsza goldenka, która nie zwróciła uwagi na Patryka, a ten po 10-cio minutowym piszczeniu jak czajnik odpuścił i zasnął.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='a_niusia']ja sie tez strasznie dygalam o wysiadanie i wsiadanie.
szczegolnie, ze zwierzylam sie jeszcze z tego znajomej pani na spacerze, to mnie uraczyla historia jak dawno temu spaniel jej wpadl miedzy schodki a krawedz peronu!!

a poniewaz na nasz pierwszy wspolny pociag w zyciu prawie sie spoznilysmy i wbilysmy bez biletu, to nie mialam czasu na takie rozkminy, tylko wskoczylam w ostatnie otwarte drzwi krzyczac "hop, hop, hop!" i pies wbi za mna:))

ale raz miala klopot z wejsciem, to konduktor wepchal jej dupe:)))

kurde ja w sumie juz teraz nie bede miec chyba okazji do jazdy pociagiem z psem, ale przez ten rok to byla spoko przygoda:))[/QUOTE]

Kiedyś widziałam jak bardzo ogarnięta mamuska ciągnac dzieciaka za reke do pociągu zafundowała mu lądowanie miedzy peronem a schodami...masakra.
Rudy skacze na sarenka wiec i wsiadanie i wysiadanie idzie nam sprawnie-tyle dobrego :diabloti:
[quote name='leónowa'][B]Czyste powietrze[/B], wspaniałe krajobrazy, nic dziwnego, że tak chętnie wszyscy się tam zjeżdżają:evil_lol:[/QUOTE]

a to tam się nie oddycha sadzą? :evil_lol:

[quote name='Pani Profesor']w przedziałach rzeczywiście obowiązuje zapis z regulaminu, że jeśli się komuś nie podoba psie towarzystwo,to konduktor może przesadzić. nie obowiązuje to jednak w wagonie bezprzedziałowym :) toteż jak już muszę jechać, to właśnie takim.
jedynym minusem jest to, że nie tylko my wpadliśmy na ten pomysł i dzięki temu wszyscy psiarze się zbierają właśnie w takim wagonie dla pewności, że nikt ich nie wywali, a co za tym idzie - mamy szansę na inne psy w wagonie.

tak też się raz zdarzyło, na szczęście to była starsza goldenka, która nie zwróciła uwagi na Patryka, a ten po 10-cio minutowym piszczeniu jak czajnik odpuścił i zasnął.[/QUOTE]

Wiem wiem, czytałam o tych bez przedziałowych i obecność innych psów mnie średnio martwi. Raczej jak na tych nie wygodnych krzesełkach spędzić 8godzin :eviltong:

[quote name='dog193']I Siewierza :diabloti:[/QUOTE]

hłe hłe hłe :loveu: jeszcze 15 dni :cool3:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...