Jump to content
Dogomania

Stan zdrowia bardzo starych psów


Tree

Recommended Posts

Teraz, gdy mam aż dwie suczki tymczasowo, Nusia się usuwa w kącik. Boi się tych dużych żywiołowych młodych psów, ustępuje im z drogi, choć one maja do niej szacunek i respekt - potrafi nakrzyczeć za zbyt swawolne zachowanie młodych :)

 

 

Moja staruszka też porządek robi, nie ma biegania, nie ma szturchania, nie ma szczekania. Chociaż u mnie w domu panuje odgórny psi zakaz zabaw, właśnie ze względu na to że babcia się denerwuje. Od czasu do czasu się powygłupiamy ale w innym pokoju. Milka natomiast próbuje dominować ale jednak szefowa jest tylko jedna :)

 

 

W końcu to pinczer, a to zobowiązuje ;)

 

 

 

Wszystkim psim babciom i dziadkom życzymy dużo zdrowia, aby jeszcze przez długi czas mogły wyprowadzać z równowagi swoich ludzi.

 

 

Szczęśliwego Nowego Roku.

 

9d5b94ca2d1388a7med.jpg

 

 

Bardzo trafne życzenia! :D

Dziękujemy bardzo i życzymy również wszystkim zwierzakom i Opiekunom zdrówka i cierpliwości ;)

Link to comment
Share on other sites

O 4.01.2016o11:15, malagos napisał:

Nasza Sonia docenia swoje miejsce na starej kanapie - na spacer na krótko i zaraz wraca:



DSC01526.jpg

Słodziak!!!

 

 

 

nie wiem co tu się dzieje na dogo, ciągle zmiany. Myślałam, że już do Was nie trafię!!!! :)

 

Ale mogę dodać zdjęcia :)

Bobek :)

 

DSC_7212.JPG

DSC_7216.JPG

DSC_7061.JPG

DSC_7240.JPG

DSC_7279.JPG

Link to comment
Share on other sites

Hm... Może ktoś zechce mi doradzić w tym wątku. Otóż posiadam 17-letnią jamniczkę. Jej stan jest... Nierówny. Nie widzi, nie słyszy (jeżeli tak - to w bardzo słabym stopniu), ma niedowład tylnych kończyn (po wypadku kilka lat wcześniej), ma kilka guzów, ale niezłośliwych (ot tłuszczaki, ale rosną, a operacja nie wchodzi w grę) i dość solidną demencję. Dużo pije, i tak samo dużo robi siusiu - na podkłady. Codziennie idą co najmniej dwa + kupa, którą czasem robi w swoim legowisku. Ogólnie nie kontroluje wydalania za specjalnie. Ma apetyt (i to solidny!) i "zrobione" zęby (a raczej ich brak ;)) kilka lat temu, więc jedzenie nie sprawia jej bólu, pyszczek jest w porządku. Ze spacerami jest różnie, ale raczej negatywnie. Wspomagana Inflamexem, ale mam wrażenie, że psychika zawładnęła ciałem i mimo, że jest tak na dostatecznie plus (nie licząc chwil, gdy nogi jej się rozjeżdżają i nie może wstać) to czasem zaprze się, nie chce dalej iść, widać, że się boi, trzęsie... A czasem jest tak, że chodzi chętnie, wącha, zbierze coś z trawnika :p ale to raczej latem i jesienią, teraz gdy spadł śnieg nie chce w ogóle chodzić, nigdy tego nie lubiła ;) więc na starość tym bardziej - spacer wygląda tak. że biorę ją pod pachę, stawiam na trawniku, ona pokracznie zrobi siusiu, kupę, pod pachę i do domu. Niestety 3 spacery dziennie już dawno przestały wystarczać. Po nocy cały podkład jest zasikany + kupa.

I właśnie przez tę nierówność stanu, boję się, że przeoczę moment, gdy ona będzie cierpieć. Gdyż czasami jest źle - kupa w posłaniu, stanie i gapienie się na ścianę, warczenie na młodsza jamniczkę bez powodu, chwile kiedy rozjadą jej się nogi i nie może wstać, męczy się, panika na spacerach, trzęsiawki w domu - myślę, że stresuje się dlatego, że nie widzi i nie słyszy, a także przez demencję. Z drugiej strony ma apetyt, czasem do nas przyjdzie pouczesniczyć w życiu rodziny ;) , nie jest na nic ciężko chora fizycznie - miała robione badania z 2 lata temu i wszystko było okej. Jest zadbanym psem - wysterylizowana, ząbki czyste, wspomagana suplementami. Po prostu starość ją dopadła. Nie chciałabym żeby cierpiała. Czasem mam wrażenie, że cierpi, a czasem, że jeszcze nie jest tak źle... Ciężko mi to samej ocenić. Jak myślicie, czy pies przez demencję może cierpieć mimo tego, że ciało jeszcze jako tako się trzyma? 

Link to comment
Share on other sites

O ‎2016‎-‎01‎-‎07o20:32, Amber napisał:

Hm... Może ktoś zechce mi doradzić w tym wątku. Otóż posiadam 17-letnią jamniczkę. Jej stan jest... Nierówny. Nie widzi, nie słyszy (jeżeli tak - to w bardzo słabym stopniu), ma niedowład tylnych kończyn (po wypadku kilka lat wcześniej), ma kilka guzów, ale niezłośliwych (ot tłuszczaki, ale rosną, a operacja nie wchodzi w grę) i dość solidną demencję. Dużo pije, i tak samo dużo robi siusiu - na podkłady. Codziennie idą co najmniej dwa + kupa, którą czasem robi w swoim legowisku. Ogólnie nie kontroluje wydalania za specjalnie. Ma apetyt (i to solidny!) i "zrobione" zęby (a raczej ich brak ;)) kilka lat temu, więc jedzenie nie sprawia jej bólu, pyszczek jest w porządku. Ze spacerami jest różnie, ale raczej negatywnie. Wspomagana Inflamexem, ale mam wrażenie, że psychika zawładnęła ciałem i mimo, że jest tak na dostatecznie plus (nie licząc chwil, gdy nogi jej się rozjeżdżają i nie może wstać) to czasem zaprze się, nie chce dalej iść, widać, że się boi, trzęsie... A czasem jest tak, że chodzi chętnie, wącha, zbierze coś z trawnika :p ale to raczej latem i jesienią, teraz gdy spadł śnieg nie chce w ogóle chodzić, nigdy tego nie lubiła ;) więc na starość tym bardziej - spacer wygląda tak. że biorę ją pod pachę, stawiam na trawniku, ona pokracznie zrobi siusiu, kupę, pod pachę i do domu. Niestety 3 spacery dziennie już dawno przestały wystarczać. Po nocy cały podkład jest zasikany + kupa.

I właśnie przez tę nierówność stanu, boję się, że przeoczę moment, gdy ona będzie cierpieć. Gdyż czasami jest źle - kupa w posłaniu, stanie i gapienie się na ścianę, warczenie na młodsza jamniczkę bez powodu, chwile kiedy rozjadą jej się nogi i nie może wstać, męczy się, panika na spacerach, trzęsiawki w domu - myślę, że stresuje się dlatego, że nie widzi i nie słyszy, a także przez demencję. Z drugiej strony ma apetyt, czasem do nas przyjdzie pouczesniczyć w życiu rodziny ;) , nie jest na nic ciężko chora fizycznie - miała robione badania z 2 lata temu i wszystko było okej. Jest zadbanym psem - wysterylizowana, ząbki czyste, wspomagana suplementami. Po prostu starość ją dopadła. Nie chciałabym żeby cierpiała. Czasem mam wrażenie, że cierpi, a czasem, że jeszcze nie jest tak źle... Ciężko mi to samej ocenić. Jak myślicie, czy pies przez demencję może cierpieć mimo tego, że ciało jeszcze jako tako się trzyma? 

 

Ja myślę, że sama demencja nie jest powodem cierpienia psiaka. Raczej wszystkie te choroby, które nakładają się na siebie + demencja. Znam te klimaty, wpatrywanie się w ścianę, stanie w jednym miejscu bez powodu, strach bez powodu, nerwowość, ogólne zagubienie. Neurologicznie u nas bywało gorzej i wtedy faktycznie chodziło mi po głowie, że cierpi i trzeba to zakończyć. Jednak po trzech, czterech dniach te stany zwykle ustępowały i wracało do "normalności". Prawdopodobnie było to spowodowane zbyt wysokim cukrem.

 

Twoja jamniczka ma na prawdę sędziwy wiek, w mojej ocenie jeśli przyjdzie ten moment będziesz wiedziała, że to już.

Link to comment
Share on other sites

Dzięki za odpowiedź. Ostatnio jest z nią nieco lepiej, częściej wychodzi z posłania, choć przykro mi patrzeć jak jej się te nóżyska rozjeżdżają. Myślałam może nad jakimiś butami, ale ona zawsze była typem wrażliwca i nawet w kubraku czy szelkach nie chciała zrobić kroku. Obawiam się, że z butami byłoby to samo :(

Link to comment
Share on other sites

Tylko ważne żeby rozmiar dobrze dobrać, bo mogą się zsuwać. Lepiej brać mniejsze niż za duże. Mój 17 kg pies ma M'ki i czasami któraś spada ;) Ale i tak jest o niebo lepiej niż w jakichkolwiek butach, które się zaczepiają i spadają od razu.

Link to comment
Share on other sites

10 godzin temu, sleepingbyday napisał:

w zasadzie może na posypane chodniki też by dały rade te skarpety?

Też nie lubimy posypanych chodników. Ciapek ma tylko jedną łapkę z przodu, jak go "szczypi" to siada jak surykatka i nie chce iść :)

U nas skarpetki niestety nie przejdą.

Link to comment
Share on other sites

O 7.01.2016o20:32, Amber napisał:

Hm... Może ktoś zechce mi doradzić w tym wątku. Otóż posiadam 17-letnią jamniczkę. Jej stan jest... Nierówny. Nie widzi, nie słyszy (jeżeli tak - to w bardzo słabym stopniu), ma niedowład tylnych kończyn (po wypadku kilka lat wcześniej), ma kilka guzów, ale niezłośliwych (ot tłuszczaki, ale rosną, a operacja nie wchodzi w grę) i dość solidną demencję. Dużo pije, i tak samo dużo robi siusiu - na podkłady. Codziennie idą co najmniej dwa + kupa, którą czasem robi w swoim legowisku. Ogólnie nie kontroluje wydalania za specjalnie. Ma apetyt (i to solidny!) i "zrobione" zęby (a raczej ich brak ;)) kilka lat temu, więc jedzenie nie sprawia jej bólu, pyszczek jest w porządku. Ze spacerami jest różnie, ale raczej negatywnie. Wspomagana Inflamexem, ale mam wrażenie, że psychika zawładnęła ciałem i mimo, że jest tak na dostatecznie plus (nie licząc chwil, gdy nogi jej się rozjeżdżają i nie może wstać) to czasem zaprze się, nie chce dalej iść, widać, że się boi, trzęsie... A czasem jest tak, że chodzi chętnie, wącha, zbierze coś z trawnika :p ale to raczej latem i jesienią, teraz gdy spadł śnieg nie chce w ogóle chodzić, nigdy tego nie lubiła ;) więc na starość tym bardziej - spacer wygląda tak. że biorę ją pod pachę, stawiam na trawniku, ona pokracznie zrobi siusiu, kupę, pod pachę i do domu. Niestety 3 spacery dziennie już dawno przestały wystarczać. Po nocy cały podkład jest zasikany + kupa.

I właśnie przez tę nierówność stanu, boję się, że przeoczę moment, gdy ona będzie cierpieć. Gdyż czasami jest źle - kupa w posłaniu, stanie i gapienie się na ścianę, warczenie na młodsza jamniczkę bez powodu, chwile kiedy rozjadą jej się nogi i nie może wstać, męczy się, panika na spacerach, trzęsiawki w domu - myślę, że stresuje się dlatego, że nie widzi i nie słyszy, a także przez demencję. Z drugiej strony ma apetyt, czasem do nas przyjdzie pouczesniczyć w życiu rodziny ;) , nie jest na nic ciężko chora fizycznie - miała robione badania z 2 lata temu i wszystko było okej. Jest zadbanym psem - wysterylizowana, ząbki czyste, wspomagana suplementami. Po prostu starość ją dopadła. Nie chciałabym żeby cierpiała. Czasem mam wrażenie, że cierpi, a czasem, że jeszcze nie jest tak źle... Ciężko mi to samej ocenić. Jak myślicie, czy pies przez demencję może cierpieć mimo tego, że ciało jeszcze jako tako się trzyma? 

Amber moja sunia Pomidorcia miała w tym roku podobną kondycje jak Twój pies, choć jednak więcej dreptała. Niestety rozchorowała się tak bardzo na nerki i jelita, że nie było dla niej ratunku i niedawno stracilismy ją. Ja na Twoim miejscu zrobiłabym suni podstawowe badania krwi: morfologia i biochemia. Bo wyniki u starego psa zmieniac się mogą bardzo szybko. To co było dwa lata temu jest już zupełnie nieaktualne. :) Poza tym czasem to, co uważa się za objaw demencji u psa, wcale nie musi być objawem demencji ale np. pogarszającego się stanu nerek, co powoduje, że pies jest przytruty, mniej obecny

Link to comment
Share on other sites

3 godziny temu, AgaG napisał:

Amber moja sunia Pomidorcia miała w tym roku podobną kondycje jak Twój pies, choć jednak więcej dreptała. Niestety rozchorowała się tak bardzo na nerki i jelita, że nie było dla niej ratunku i niedawno stracilismy ją. Ja na Twoim miejscu zrobiłabym suni podstawowe badania krwi: morfologia i biochemia. Bo wyniki u starego psa zmieniac się mogą bardzo szybko. To co było dwa lata temu jest już zupełnie nieaktualne. :) Poza tym czasem to, co uważa się za objaw demencji u psa, wcale nie musi być objawem demencji ale np. pogarszającego się stanu nerek, co powoduje, że pies jest przytruty, mniej obecny

Dokładnie przykład tego stanu napisałam powyżej. U nas było pogłębienie demencji z powodu zbyt wysokiego cukru. Po jego obniżeniu stan się cofnął.

Link to comment
Share on other sites

18 godzin temu, Delph napisał:

Tylko ważne żeby rozmiar dobrze dobrać, bo mogą się zsuwać. Lepiej brać mniejsze niż za duże. Mój 17 kg pies ma M'ki i czasami któraś spada ;) Ale i tak jest o niebo lepiej niż w jakichkolwiek butach, które się zaczepiają i spadają od razu.

Skarpetki zamówione najmniejsze jakie znalazłam. Mój doberman ma swoją kolekcję skarpet (ale w związku z chowaniem w nie opatrunku), to i Finka doczekała się swoich ;)

Badania na pewno przydałoby się powtórzyć, ale na razie młodsza jamniczka wymaga usunięcia kamienia z zębów i to jest priorytet. Fina będzie musiała poczekać do przyszłego miesiąca ;)

Link to comment
Share on other sites

Godzinę temu, marra napisał:

Dokładnie przykład tego stanu napisałam powyżej. U nas było pogłębienie demencji z powodu zbyt wysokiego cukru. Po jego obniżeniu stan się cofnął.

No i o to chodzi :) Wiele można osiągnąć zmian na lepsze nawet u bardzo starego psa

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...