Jump to content
Dogomania

Kilkuletni owczarek niemiecki w nowym wspanialym domu


tamb

Recommended Posts

Nie chodzi o to, że ma taką wadę, tylko o to, że piszczy właśnia aż NADTO ;) Podchodzi do miski z wodą - piszczy, a potem pije. Podchodzi do zabawki - piszczy. Ostatnio zauważyłem, że jak leci "Kuba Wojewódzki" w TVNie to się wtedy Saba gapi w telewizor i też piszczy :lol: Biegnie - piszczy, jest na spacerze - piszczy. No nie uwierzę, że szczekałaby cały dzień. Mam nadzieję, że przestanie tak piszczeć, bo ona to robi prawie bez przerwy jak wykonuje jakąś czynność.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 378
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

No czasem szczeknie, ale w takich sytuacjach jak prośba o rzucenie aportu, próba zaatakowania innego psa lub usłyszenie, że ktoś wchodzi do domu. Reszta to pisk, który towarzyszy jej przy różnych czynnościach. Nie chodzi mi o to, że ona nie szczeka, tylko o to, że dużo piszczy, czasem nawet 10 minut non-stop :lol: Znudziła jej się już gumowa kość. 1,5 tygodnia ją targała, rzuła, gryzła itd. Nie udało jej się jej rozgryźć, więc zabawkę odstawiła w kąt :evil_lol: Teraz poeksperymentujemy z piłką (też gumowa, wypełniona w środku).

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Saba trochę przytyła. Będę musiał dawkować jej mniej jedzenia. Na oko to to będzie z 1-2kg. Już nie czuć jej żeber jak leży (tzn. odrobinę czuć). Kręgosłup jeszcze czuć i to w miarę. Nie jest gruba, ale muszę jej zmniejszyć ilość żarcia. W końcu mamy zimę więc ona nie ma znów takich możliwości, żeby szybko spalać to co je. Dotychczas rano jadła prawie pełną miskę Puriny, a wieczorem prawie pełną miskę z ryżem i mięsem. Co by było lepiej ograniczyć i o ile? Może zostawić tak jak jest suchego, a gotowanego zmniejszyć o połowę? Spacery teraz trwają około 40 minut, 3 razy dziennie (+ wychodzenie co jakieś 3 godziny na podwórko żeby się opróżnić).

Saba zrobiła się leniwa, w domu nic w zasadzie nie robi. Leży, popatrzy sobie kilka razy dziennie przez okno. Nawet nie chce się bawić zabawką. Dopiero jak wychodzi na podwórko to biega, gryzie patyki, bawi się swoją zabawką itd. Chyba jej się spodobało za bardzo podwórko i jest smutna jak siedzi w domu. Z kotem jest problem teraz tylko. Jak kot jest w domu a ja w tym samym pomieszczeniu co on, to jak wejdzie Saba i zbliży się za bardzo do kota, to kot fuczy i ona ucieka. Czasem go tylko powącha i odejdzie. Jak mnie nie ma w pomieszczeniu, to Saba podchodzi do kota i gdy ten już jest niezadowolony, ona chce się na niego rzucić.

Link to comment
Share on other sites

Czyli wygląda na to, że kochanej Sabci jedzonka nie brakuje:evil_lol:. Z tego co piszesz to ona prawie za dwóch jada, tej Puriny to ile jej dajesz pełną dawkę zalecaną przez producenta czy mniejszą?? Nie wiem jak mar.gajko Ci doradzi ale ja osobiście jestem zwolenniczką naturalnego karmienia psów, więc raczej ograniczyłabym jej Purinę, a do ryżu i mięsa dodawałabym jej sporo warzyw (zdrowo i podziała jak wypełniacz). A jeśli chodzi o jedzenie to Sabcia uwielbia jabłuszka:loveu: możesz jej dawać jako uzupełnienie diety.

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE] mięsa dodawałabym jej sporo warzyw (zdrowo i podziała jak wypełniacz).[/QUOTE]
Próbowałem marchewki surowej i też gotowanej - miała po tym biegunkę i straszne gazy :roll: Poza tym dostaje suchą karmę, więc zapotrzebowanie na witaminy jest uzupełniane. Jabłko czasem daję, może raz na dzień lub dwa. Wczoraj dostała połowę banana. Posmakowały jej herbatniki, których jej nie daję (może w ciągu pobytu tutaj zjadła z 4 herbatniki). Saba nie podjada, tylko czasem jak coś dobrego zrobi (z reguły są to 3 chrupki puriny). Wg. producenta Puriny, powinienem dawać 350 - 500g [psy od 26kg-42] (500g pewnie wtedy, jak ma dużo ruchu). Saba waży pewnie około 36kg, więc będzie to z 400g. Nie umiem na oko tego sypnąć, a wagi domowej nie mam. Będę musiał kupić. Dziwne, bo mój drugi pies jadł zawsze pełną miskę żarcia tylko gotowego i nigdy się nie spasł (on przynajmniej ma umiar, jak ma dosyć to zostawia, Saba by pewnie od razu z 3kg Puriny zjadła). Pewnie to rzeczywiście przez zbyt dużą ilość suchej karmy.

Czy ta Saba się kiedyś męczy? Wczoraj byłem z nią na 3 godzinnym spacerze, bo zabłądziłem (zapuściłem się daleko od domu), szliśmy przez jakieś łąki. Biegała cały czas (luźno, nie na smyczy), wróciła do domu i jeszcze chciała iść na spacer (siedziała pod drzwiami wyjściowymi).

Link to comment
Share on other sites

Tylko się cieszyć.
Znaczy, że zdrowa, wesoła. Chce hasać i biegać.

Ale należy pamietać, ze jednak psy przesypiają ok. 14-18 godzin dziennie i na pewno docenia, że może podrzemać w cieple i na miękkim a nie na betonie, czy ziemi.

Ona miała zawsze dobry apetyt.
sa takie kubki do karmy - gdzie jest miarka ile w kubku trzeba dać.

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]a pewno docenia, że może podrzemać w cieple i na miękkim a nie na betonie, czy ziemi.[/QUOTE]
Tutaj nie byłbym taki pewny. W większości to ona śpi/leży na gołych panelach podłogowych. Żadne prośby i próby przekonania żeby położyła się na leżeniu nie dają skutku. Musi się przyzwyczaić do temperatury. Ale też się boję, żeby nie zachorowała, bo to uparty pies. Jak chce iść na podwórko, to potrafi przeleżeć i godzinę pod drzwiami i nie przyjmuje do wiadomości, że nie wyjdzie. Jak jest głodna, to leży pod lodówką na zimnych płytkach, czasem nawet się do niej łosi głową tak jak to robią koty. Przez takie wybryki może się przeziębić i dlatego się martwię. Wczoraj ją wykąpałem. Po 3 godzinnym spacerze nie mogłem zrobić inaczej, tak się ubłociła, że pod spodem i z boku była cała czarna. Wyglądała jak podpalany ONek :lol: Sierść jej się jeszcze po tym ładniejsza zrobiła (taka bardziej puszysta). Zauważyłem, że bardzo lubi sobie podpijać wodę prosto z kranu. Puszczam wodę z kranu w wannie, ona wskakuje przednimi łapami na nią i zaczyna tak pić wodę.

Link to comment
Share on other sites

Jakie fajne wieści!! Respev! Jeżeli leży na płytkach w domu,to nie sądzę,żeby się przeziębiła! Mój tak też robi! Widocznie im jest za ciepło w domu to się chłodzą!
Nie wiem jak duża jest Saba,moja zmarła ONka,podobna do Saby najlepiej wyglądała gdy ważyła 34 kg,a potem 36 i wg mnie była już za gruba!
Też ją podobnie karmiłam,później w celach odchudzenia suchego dawałam troszkę /jak zupy na talerzu głębokim/ i mniej gotowanego,ale miała swoje lata i nijak nie dało jej się odchudzić-niestety! Wybiegana była,ale Twoje spacery fajniejsze!

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]podobna do Saby najlepiej wyglądała gdy ważyła 34 kg,a potem 36 i wg mnie była już za gruba![/QUOTE]
Ja nie wiem ile Saba waży, wyceniam tylko tak na oko ;) Dużo nie przytyła, tylko tak że jej żeber nie czuć (tj. nie można zauważyć gdzie są szczeliny między żebrami). Kregosłup czuć wyraźnie, więc gruba jeszcze nie jest. Chodzi mi o to, żeby tak bez przerwy nie przybierała na wadze. Co do tych kubko-miarek. Moja mama akurat była dziś u weterynarza w Wieliczce i nie mają takich kubków do Puriny, tylko do Royal Canin. Czy to robi różnice? Weterynarz powiedział, że to musi być pod konkretną karmę.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Respev'] Czy to robi różnice? Weterynarz powiedział, że to musi być pod konkretną karmę.[/quote]
Tak to ma znaczenie bo każda karma ma innej wielkości granulki, więc kubek musi być do konkretnej karmy.

To, że nie możesz jej zmęczyć to świadczy że jest zdrowa dobrze odżywiona tylko się cieszyć. A teraz będzie chciała częściej wychodzić bo idzie wiosna i robi się jej gorąco i duszno w domu, a poza tym Saba długo przebywała w boksie więc w domu może jej być jeszcze trochę duszno.

Link to comment
Share on other sites

Jak ja się dzisiaj zdenerwowałem, to i tak mało powiedziane. Poszedłem na spacer z Sabą. Akurat moja mama wyszła z Dżokiem, no to poszliśmy na ten spacer razem. Idziemy ulicą, a tu nagle za ogrodzeniem na jakiejś posesji wyskoczył wielki jak cholera ONek. Potężniejszy od Saby, strasznie agresywny. Saba się do niego nie rwała (szliśmy przeciwną stroną ulicy). Dwa metry dalej stoimy, bo Dżok załatwiał potrzebę. Nagle ten ONek wyskoczył z posesji prosto na ulice! Jakieś auto jechało ulicą, wyhamowało dosłownie pół metra przed psem, ten się wywalił, szybko wstał i na nas. Zaczął gryźć Dżoka, potem wszystkie na raz. Saba broniła Dżoka (skoczyła przed niego i nie dała temu bydlakowi nawet doskoczyć do niego). Ja w tym wszystkim próbowałem odciągnąć tego psa (najpierw za skórę, potem za tylnie nogi). Pies rzucił się na moją nogę, nie wytrzymałem...
[B]
...Dalsza część wyłącznie dla osób, które nie należą do organizacji obrony zwierząt

[/B] Nie powiodło się, zacząłem krzyczeć przeplatając to słowami na "k" i tym podobne po czym dosłownie rzuciłem się na agresora, kopiąc go prosto w zad i brzuch, no po prostu w co popadnie! Chwyciłem za szyję, zacząłem dusić, momentami rozmyślałem czy nie ukręcić łba! Nie, po prostu nie chciałem, żeby moje psy i ja, zostały zabite przez jakieś bydle. Psa biłem rękoma na przemian kopiąc. Walka trwała kilkadziesiąt sekund, myślałem, że będzie po psach! Nie bałbym się tak bardzo, gdyby to cholerstwo było potężniejsze od Saby. Na oko to to z 50 kilo ważyło, na pewno miało nadwagę (widać było po wieeelkim brzuchu). Gdy już się wycofywał, przywaliłem mu prosto w łeb z pięści i goniłem za nim aż pod samą posesję. Byłem tak zdenerwowany, że gdyby nie matka, to bym chyba zabił i psa i jego właściciela, który siedział w domu i wszystkiemu się przyglądał! Nawet nie zareagował! Poszedłem z psami do domu, potem wróciłem w miejsce walki, oglądnąłem teren, patrzę, a tam wielka dziura w ogrodzeniu (ogrodzenie zrobione częściowo z żywopłotu, a częściowo z betonu). Ten sam pies zaczął na mnie szczekać, tym razem był przywiązany do budy. Gdyby nie to, że opadłem z sił, poszedłbym do właściciela tego psa i puścił mu solidną wiązankę.

Ps. Psom się nic nie stało.

Link to comment
Share on other sites

To miałeś niezłą jazde:shake:. Dobrze, że wam się nic nie stało. Ale na przyszłość pamiętaj radę osoby, która ma psa dość często napadanego przez inne - NIGDY ale to nigdy nie mieszaj się w ten sposób między psy wiem, że chciałeś im pomóc to normalny odruch ale miałeś wielkie szczęście, że cię nie pogryzł. Jak ciągnąłeś go za tylne nogi normalnym odruchem psa jest odwinięcie się i atak na agresora czyli w tym przypadku na ciebie. Chłopie on mógł cię zmasakrować.
Najlepszym rozwiązaniem jest przede wszystkim w miarę możliwości puszczenie swoich psów ze smyczy żeby mogły się bronić i jeżeli już to bicie tamtego psa smyczą - po pierwsze nie zrobisz mu krzywdy (to w końcu nie jego wina że jest psem, a jego właściciel nie dba o niego w sposób należyty) a poza tym pies wtedy nie wie co sprawiło mu ból i nie rzuci się na ciebie, a może zniechęci go to dalszych ataków.

Niechcę abyś odebrał to jako krytykę, bo zachowałeś się bardzo odważnie broniąc swoich psów, ale naprawdę mogło się to dla ciebie bardzo źle skończyć.
Omijaj to miejsce dużym łukiem:lol:.

A tak na marginesie czy Sabka nadal moczy posłanie???

Link to comment
Share on other sites

[quote] Dżokowi tez nic?
On już słabiutki jest.[/quote]Nie, Saba go obroniła.

[quote] Najlepszym rozwiązaniem jest przede wszystkim w miarę możliwości puszczenie swoich psów ze smyczy [/quote]
Były puszczone (cała akcja rozgrywała się w rowie przy otwartym terenie, więc można było sobie na to pozwolić).

[quote] i jeżeli już to bicie tamtego psa smyczą[/quote]Nie napisałem tego, ale próbowałem tej metody i nie podziałała, pies jeszcze bardziej się rzucał na moje psy.

[quote]ale naprawdę mogło się to dla ciebie bardzo źle skończyć. [/quote]Przed zaczęciem kopania pies rzucił się także na mnie. Ja mam słabe nerwy w takich sytuacjach i nie mogę czekać na rozwój sytuacji. Jak się na mnie rzucił, wtedy chwyciłem go za szyję ramieniem i zacząłem dusić. Nie boję się w takich sytuacjach i dlatego nie zdaję sobie sprawy z konsekwencji. Co innego mieć wiedzę jak takiego psa odciągnąć, a co innego jak się jest w środku walki w tym całym amoku.

[quote] A tak na marginesie czy Sabka nadal moczy posłanie???[/quote]Nie.

Link to comment
Share on other sites

Wiesz co nad czym się teraz zastanawiam, że ona nigdy nie była dobrze nastawiona do obcych psów, a teraz to się jej biednej jeszcze pogłębi. Będą musieli na nią uważać żeby nie chciała pierwsza atakować. Mój tak miał przez jakiś czas jak pewien ONek próbował mu wyrwać nogę z tyłka:roll:. Po tym pierwszy chciał atakować każdego psa przypominającego Onka, chwilę to potrwało za nim nad tym zapanowałam.

Dżok pewnie już nie żałuje że Saba z nim zamieszkała każdemu psu będzie polecał mieć w domu taką dużą kobitke do obrony:evil_lol:.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...