Jump to content
Dogomania

Po wielu perypetiach... udało się! DROPS MA SWÓJ DOM!!! :-)


Lili8522

Recommended Posts

[quote name='Lili8522']Kupiłam dzisiaj dwa opakowania Stress Out niecałe 10 zł za 10 tabletek a na jego masę muszę dać 3,5 tabletki...
Bardziej opłaca się w większym opakowaniu ale nie mieli, będą sprowadzać...

Może to dziwne ale jest spokojniejszy ale nie wiem czy to przez tabletki w sumie to pierwsza dawka to nie powinna zadziałać jeszcze...
Czy przez to co dzisiaj wykonał a mianowicie chciał wyskoczyć przez balkon... Mało na zawał nie zeszłam... Toż to samobójca... Oczy
dookoła głowy muszę mieć...

I dostaliśmy 12,5 kg karmy dla Dropsa od Sklepu Nakarm Pupila bodajże Happy Dog :)[/QUOTE]

Spokojnie... może tylko do Savii leciał, albo na słodkie go wzięło i "krówki ciągutki" chciał odwiedzić ;)

Edited by Kama79
Link to comment
Share on other sites

Dropsio dzisiaj zmienia tymczas na taki który będzie go miał cały dzień na oku bo Pani pracuje w domu...
Ja już nie mam go gdzie izolować a jutro znikam na 10 godzin do pracy...

Kenel ma wyłamaną ścianę, jest cały pogięty i jest do spawania albo do wyrzucenia.... :shake:
ehhh.....
Dzisiejsze wyczyny:

[IMG]http://imageshack.us/a/img819/1183/dscn3648r.jpg[/IMG]

[IMG]http://imageshack.us/a/img521/429/dscn3647i.jpg[/IMG]

[IMG]http://imageshack.us/a/img801/9122/dscn3649n.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

On zwieje przy pierwszej okazji,nie mam złudzeń
ja tu się bałam,że go coś boli,a tu drań zaczął rozbiórkę domu
Trzeba zrzutkę zrobić na starty!
musi być pod stałą kontrolą,dobrze,że znaleźliście taki tymczas!

Link to comment
Share on other sites

Takie podobne drzwi to juz widywałam.... Ale, żeby klatke tak załatwić....
Moi znajomi mieli psa (koło Bielska zresztą)- mieli go 12 lat. I on MUSIAŁ, ale to koniecznie musiał co kilka- kilkanaście dni pójść sie powłóczyć. I wysoki płot nie był problemem. Podkopy były, wysmykniecia przez bramkę w moment nieuwagi, wyskoki z dachu budy(jako dodatkowa byla- mieszkał w domu), pisk w nocy , jak był wiazany. Ostatni raz uciekł jakieś 2-3 tygodnie przed śmiercią (chorował na nowotwór). Mieszkali koło lasu, mało był narażony na potrącenie, znali go w sąsiedniej wsi (ok.6 km) . Ale czul sie u siebie i zawsze wracał, Raz nawet wrócił z łańcuchem i wyrwanym/wygryzionym kawałkiem deski. Kilka razy ze sznurkiem. Boje sie, ze Drop moze uciekać....Tym bardziej , ze nie czuje sie u siebie.

Link to comment
Share on other sites

Mam ze swoim drugim psem- z Korabiewic to samo.
Współczuję...
Wybite szyby w domu(!), dziury w drzwiach, , przerobiłam...
Ogrodzenie niszczone regularnie...przed nami wymiana całego ogrodzenia właśnie z tego powodu.
Będzie ciężko-to już wiadomo.
Jeśli mogę jakoś pomóc-piszcie.

Link to comment
Share on other sites

Trzeba również pomyśleć o psim psychologu(już teraz) i ewentualnym włączeniu farmakologii- dla dobra i
psa i nowego tymczasu.
Bo wiecie jak to jest- ja tez pracuję w domu, ale trzeba normalnie żyć- wyjście do sklepu, na spacer, do lekarza,
jest w takich przypadkach ryzykowne, a i konieczne przecież.

Link to comment
Share on other sites

warto poprosic o porady dobrego psiego psychologa i moze udzial w psiej szkole.
Jezeli pies nie zna klatek metalowych najlepiej go nie wsadzac do tych drucianych klatek, nie stresowac,to musialo byc dla niego tortura.On ma ewidentny lek separacyjny.Znam to (zgryzione framugi drzwi ,zniszczone zaluzje)

Link to comment
Share on other sites

Może być również tak, że chce za wszelką cenę uciec i szukać swojego Pana....

Przepraszam, że tu ale sprawa jest pilna-znalazłam ją dziś a moje psy jej absolutnie nie tolerują, może
ktoś kojarzy???

[url]https://www.facebook.com/jacek.ph/allactivity#!/photo.php?fbid=481012775303292&set=a.378304118907492.84392.100001837202473&type=1&theater[/url]

Link to comment
Share on other sites

Dropsia wczoraj odwiozłam do docelowego DT, będzie miał jednego kolegę to nawet lepiej bo
był zestresowany kiedy moje duże psy się bawiły, poza tym uważam że w bloku łatwiej upilnować takiego Uciekiniera niż w domu
w którym jest stado które lubi mieć cały czas dostęp do ogrodu a on biedak się męczył cały czas przywiązany co by czasami nie uciekł.

Mimo iż długo biłam się z myślami i wyrzutami sumienia (nadal się bije) czy na pewno dobrze robię przenosząc go bo to kolejny stres dla niego ale doszliśmy do wniosku, że nie ma innego wyjścia, bo nie dość że nie mam go już gdzie izolować od mojej małej Lili a on na nią poburkiwał to jeszcze siedział by dzisiaj 10 godzin sam i strach pomyśleć co by nawywijał :-(

Strasznie go żal...

Dropsio bierze już Stress Out więc myślę że powinno zaczynać to na niego działać.

Jesteśmy dobrej myśli a co będzie dalej? Zobaczymy bo do tej pory jego zachowania nie da się przewidzieć...

Link to comment
Share on other sites

Lili - stress-out w dużych opakowaniach (po 60 tabl.) można kupić przez Internet. Cena to chyba niecałe 30 zł.
Można mu dawać nawet większą dawkę niż przepisana na opakowaniu (1 tabl. na 10 kg). Nasze ok. 6 kg suczki brały po 2 dziennie.
A emocji nie zazdroszczę - żeby i Wam nie przyszło brać stress-outu ;)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...