Jump to content
Dogomania

Białystok - wątek zbiorczy, mamy przepełnione DT...


Recommended Posts

Posted

[quote name='jaanna019']Dzięki Bogu, że Saba była. Jakby co to jolasek też ma psa krwiodawcę.[/QUOTE] A moja pitbullka? Od paru lat ratuje życie-pamiętać proszę :mad:.

Posted

Dziewczyny mam prośbę. Mam tutaj wykupione dwa pakiety ogłoszeń. [url]http://www.dogomania.pl/threads/223268-OG%C5%81OSZENIOWY-wszystkie-pakiety-wyprzedane-!-dla-MISIA-17-29.02-GODZ.-22-00[/url]

Jeden dla Yumi, a drugi może dla Kremówki, biszkoptowej suni od p. Lucynki. Czy mogłybyście podesłać tam dziewczyny z fotkami i opisem? Nie mam zdjęć Kremówki, tylko jedno.
Kontakt chyba do Bożenki (mam nadzieję, że mnie nie zamorduje ;))
Kasiu chyba przez przypadek usunęłam to co mi o Yumi napisałaś na PW:(

Posted

[quote name='jaanna019']Yumi wysłana kaszance bo ona miała wykupione pakiety tylko nie wiem na jakim bazarku. A Beza maa z mojego bazarku.
kaszanko jak te ogłoszenia Yumi i Draki?[/QUOTE]

Czyli innym psiakom tak? Może te czarne od p. Lucynki?

Posted

Brunuś, kochany dzidziuś odda krew na gwałt w lecznicy na Wesołej (mamy blisko). Teraz najlepiej rano lub wieczór. Jeden warunek to uprzedzenie nas o takiej potrzebie. W miarę możliwości dostosuję się w jego imieniu do niesienia pomocy.

Posted

[quote name='Maia'][B]bbgm[/B] a co z Twoją owczarką? U niej też pokleszczówka?[/QUOTE] Ja po dniu dzisiejszym mam wszystkiego dość-zawiozłam ją na sterylkę,zaraz telefon: "suka nie ma macicy"-no nic,to zaczipujcie-telefon:"pani pojechała a ja sprzątałam i znalazłam czip na podłodze,trzeba wrócić".Ledwo osiodłałam konia córce dzwoni Bożena:"jedź do lecznicy,bo wyszła babeszja".

Posted

[quote name='bbgm']Ja po dniu dzisiejszym mam wszystkiego dość-zawiozłam ją na sterylkę,zaraz telefon: "suka nie ma macicy"-no nic,to zaczipujcie-telefon:"pani pojechała a ja sprzątałam i znalazłam czip na podłodze,trzeba wrócić".Ledwo osiodłałam konia córce dzwoni Bożena:"jedź do lecznicy,bo wyszła babeszja".[/QUOTE]
To wyglada na to,ze maluch nie był jej...:roll:
A jak sie czuje oneczka?

Posted

[quote name='bbgm']Ja po dniu dzisiejszym mam wszystkiego dość-zawiozłam ją na sterylkę,zaraz telefon: "suka nie ma macicy"-no nic,to zaczipujcie-telefon:"pani pojechała a ja sprzątałam i znalazłam czip na podłodze,trzeba wrócić".Ledwo osiodłałam konia córce dzwoni Bożena:"jedź do lecznicy,bo wyszła babeszja".[/QUOTE]

Bardzo to dziwne, że Bona nie miała macicy. Więc kto był matką tego szczeniaka? No i ona wyglądała jakby matkowała temu małemu...

Posted

W ogóle dziwna sprawa, że suka z takich warunków jest wysterylizowana, gdzie ewidentnie psy były trzymane w jednym celu. Nie zdziwiłabym się, żeby te psy były komuś ukradzione, może ktoś jej kiedyś szukał albo nadal szuka...

Posted

[quote name='Kuna']masakra, Kamila, jak się czuje psisko? kaszanka, a Twój psiur?[/QUOTE]


niestety Mulana nie ma już z nami :(, teraz nie chcę mi sie pisać - ale powiem tylko - że w "Zwierzaku" nie będę leczyła juz żadnego zwierzaka....

Draka ma już ogłoszonka Aniu - wypisałam wcześniej jej pakiecik, a Yumi to dla Joasi wysłałam bo miałam pakiecik na 3 zwierzaki i jakiś awaryjnie mi wskoczył.

Posted

[quote name='kaszanka']niestety Mulana nie ma już z nami :( [/QUOTE]
Boże kaszanko aż mi ciarki przeszły po plecach... Strasznie Ci współczuję... Mulanku śpij spokojnie maluszku
[*]

Posted

[quote name='kaszanka']niestety Mulana nie ma już z nami :([/QUOTE] Bardzo Ci współczuję....Bona ma się dobrze,niestety ma doskonałą pamięć i jak zobaczyła dziś wejście go gabinetu wyskoczyła z obroży-chwała Bogu,że daleko nie zwiewała,tylko pod mój samochód.Czeka nas jeszcze prześwietlenie tylnych łap,obserwowanie uszu,bo syf miała okrutny i za 10 dni imizol.Pani doktor mówi,że mimo że ona jest całkiem aktywna jest bardzo,bardzo słaba.Potrzeba jej duuuużo spokoju,żeby nabierała sił.Powtórzyłyśmy czipowanie i mam nadzieję,że dziś czip został,gdzie trzeba.Bona ma śledzionę na pół brzucha,więc i to należy mieć pod kontrolą.Bakteria,ja mam ciągle myśli,że może ktoś za nią okropnie tęskni a ona tęskni za kimś...

Posted

[quote name='bbgm']Bardzo Ci współczuję....Bona ma się dobrze,niestety ma doskonałą pamięć i jak zobaczyła dziś wejście go gabinetu wyskoczyła z obroży-chwała Bogu,że daleko nie zwiewała,tylko pod mój samochód.Czeka nas jeszcze prześwietlenie tylnych łap,obserwowanie uszu,bo syf miała okrutny i za 10 dni imizol.Pani doktor mówi,że mimo że ona jest całkiem aktywna jest bardzo,bardzo słaba.Potrzeba jej duuuużo spokoju,żeby nabierała sił.Powtórzyłyśmy czipowanie i mam nadzieję,że dziś czip został,gdzie trzeba.Bona ma śledzionę na pół brzucha,więc i to należy mieć pod kontrolą.Bakteria,ja mam ciągle myśli,że może ktoś za nią okropnie tęskni a ona tęskni za kimś...[/QUOTE]

A pamiętacie jak w ubiegłym roku jedna z ciotek z dogo tak długo szukała zaginionej onki? Może to ona?

Posted

[B]Kaszanka[/B] mi także jest bardzo przykro:(, płaczę chociaż nie znałam Mulanka:(

[I]"Kiedy odchodzi zwierzę, które było szczególnie bliskie komuś, kto pozostał po
tej stronie, udaje się na Tęczowy Most. Są tam łąki i wzgórza, na których
wszyscy nasi mali przyjaciele mogą bawić się i biegać razem. Mają tam dostatek
jedzenia, wody i słońca; jest im ciepło i przytulnie. Wszystkie zwierzęta, które
były chore i stare powracają w czasy młodości i zdrowia; te które były ranne lub
okaleczone są znów całe i silne, takie, jakimi je pamiętamy marząc o czasach i
dniach, które przeminęły. Zwierzęta są szczęśliwe i zadowolone, z jednym
małym wyjątkiem: każde z nich tęskni do tej jedynej, wyjątkowej osoby, która
pozostała po tamtej stronie.
Biegają i bawią się razem, lecz przychodzi taki dzień, gdy jedno z nich nagle
zatrzymuje się i spogląda w dal. Jego lśniące oczy są skupione, jego spragnione
ciało drży. Nagle opuszcza grupę, pędząc ponad zieloną trawą, a jego nogi
poruszają się wciąż prędzej i prędzej.
To ty zostałeś dostrzeżony, a kiedy ty i twój najlepszy przyjaciel wreszcie się
spotykacie, obejmujecie się w radosnym połączeniu, by nigdy już się nie
rozłączyć. Deszcz szczęśliwych pocałunków pada na twoją twarz, twoje ręce
znów pieszczą ukochany łeb; patrzysz znów w ufne oczy swego przyjaciela,
który na tak długo opuścił twe życie, ale nigdy nie opuścił twego serca...


A potem przekraczacie Tęczowy Most - już razem…„[/I]

Posted

Byłam dziś obok miejsca, gdzie była m.in. moja foksiczka. Podwórko było posprzątane, kartka zdjęta. Tam są zamknięte gołębie więc ktoś musi do nich przychodzić. Poza tym tam są jeszcze pozamykane szopy, w jednej szopie była w dzwiach dziura, na którą ktoś przybił coś jakby siatkę, tak jakby coś w tej szopie było zamknięte. Jestem pewna że na tej uliczce ludzie wiedzą, czyje to były psy.

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...